Jack Johnson
|
26-03-2013, 11:36 AM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 26-03-2013 11:39 AM przez Sander.)
Post: #1
|
|||
|
|||
Jack Johnson
Walczył w czasach które boksersko mnie fascynują. Wspaniały místrz królewskiej kategorii. Jack 'Galveston Giant' Johnson ur. 31.03.1878 r.-zmarł mając 68 lat.
Walczył w czasach bariery rasowej przez co długo nie mógł się bić o światowy tytuł. Jego walki z Edem Martinem czy Tommy Burnsem przeszły do historii. Dla mnie jedna z íkon boksu w całej jego historii. Prawdziwy mistrz - walczył wielokrotnie w 20 rundowych pojedynkach a walka z Jessie'm Willardem była zakontraktowana na 45 rund! W czasach bez wielkich telewizji i menagerów,złota i tej wstrętnej komercji trawiącej naszą ukochaną dyscyplinę sportu potrafił zostać legendą. Silny jak tur Johnson jest dla mnie idolem. Były to czasy intelektualnej i technicznej niedoli ale jakże piękne dla boksu... |
|||
26-03-2013, 12:28 PM
Post: #2
|
|||
|
|||
RE: Jack Johnson
To były czasy gdy boks był sportem w czystej postaci.To były prawdziwe wojny,próby charakterów,tylko prawdziwi twardziele coś osiągali.A dziś...przepychanki promotorsko-telewizyjne,pompowanie niebotycznych rekordów i wałek poganiający wałek.Czasem żałuję że żyję w takich czasach.Dochodzi czasem do sytuacji gdy posiadacz prestiżowego pasa jeszcze nie jest na kogoś gotowy.Np. Chavez posiadając pas podobno nie był gotowy na Martineza który posiadał mniej prestiżowy pas i stąd tak długo czekaliśmy na tą walkę.Kiedyś tego chyba nie było.
Nie zamierzam zachowywać się jak tchórz i usprawiedliwiać po przegranej walce jak to robi wielu bokserów. Niezależnie jaki byłby powód – po prostu przegrałem.-Ricardo Mayorga. |
|||
26-03-2013, 01:13 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 28-03-2013 12:34 AM przez BMH.)
Post: #3
|
|||
|
|||
RE: Jack Johnson
Masz Ziolo troche racji, ale nie do konca.. wtedy pieniadz nie byl droga do szczescia i nie dla wszystkich byl na pierwszym miejscu(dla wielu zawodnikow, zwlaszcza tych czarnych, to byl tylko dodatek do ciezkiego zycia), ale byly inne rzeczy, ktore na dzis dzien wydawalyby sie kompletna kpina. Kiedys bylo modne ustawianie walk-wiec jednak cisnienie na hajsu bylo nawet 100 lat temu-, byly tez naginane przepisy szczegolnie kiedy walczyl zawodnik czarnoskory z bialym-Johnson-Flynn... tam byl piekny pokaz fauli w wykonaniu Jima. Ogolnie kiedys malo kto przejmowal sie zdrowiem piesciarzy, najwazniejsze zeby sie tlukli, a ze komus wypadly zeby, czy szczeka z zawiasow, to juz sprawa drugo... trzeciorzedna.
Co do Johnsona, to jak na tamte czasy byl zawodnikiem wybitnym, i do dzis wielu piesciarskich historykow uwaza go za scisly top ciezkich. Jako ze istniala wtedy wspomniana bariera rasowa, dlugi czas szukano bialego boksera, ktory wygralby z murzynem, i tu byl problem, bo na Jack'a nie bylo mocnych, co frustrowalo wielu bialych. Johnson jak na temte czasy, i rozumowanie techniki, byl b. dobrze wyszkolonym zawodnikiem(wiec nie zgadzam sie z autorem tematu z ta technicza niedola, o ktorej napisal na wstepie)... mial tez swietna obrone, umial sprytnie klinczowac, uderzyc z kontry, czy pracowac jabem... mowiono, ze byl zawodnikiem kompletnym. Johnsona nazywano tchorzem, ze wzgledu na jego styl... naturalnie gdyby byl bialy, to uznanoby go za swietnego stratega hehe. |
|||
26-03-2013, 01:29 PM
Post: #4
|
|||
|
|||
RE: Jack Johnson
BMH
Być może,ja tamte czasy znam tylko z serii KO TV Classic,i po prostu imponuje mi wola walki bokserów z tamtych lat.Ustawianie walk?? Pewnie było,nawet w filmie o La Motta był taki wątek.Ale dziś jak nazwiemy śmierdzące werdykty na co drugiej gali? No bo chyba nie niekompetencją sędziów. Po za tym piękne jest to że zawodnicy walczyli po 4-5 a czasem i więcej razy w roku.Wiem że to mało "zdrowotne" ale chodzi o charakter tych starć.Wtedy jak ktoś zaliczył dechy to dopiero było sztuką się podnieść,przecież nie było neutralnego narożnika,a rywal tylko czekał by dopaść rywala kiedy ten tylko się podniesie. Jeszcze takie małe pytanko,co znaczy werdykt "NWS",czyżby dzisiejsze "SD"? Nie zamierzam zachowywać się jak tchórz i usprawiedliwiać po przegranej walce jak to robi wielu bokserów. Niezależnie jaki byłby powód – po prostu przegrałem.-Ricardo Mayorga. |
|||
26-03-2013, 01:51 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 28-03-2013 12:35 AM przez BMH.)
Post: #5
|
|||
|
|||
RE: Jack Johnson
(26-03-2013 01:29 PM)Zioło-Pale-Niebywale napisał(a): Być może,ja tamte czasy znam tylko z serii KO TV Classic,i po prostu imponuje mi wola walki bokserów z tamtych lat.Ustawianie walk?? Pewnie było,nawet w filmie o La Motta był taki wątek.Ale dziś jak nazwiemy śmierdzące werdykty na co drugiej gali? No bo chyba nie niekompetencją sędziów.Co do lewych werdyktow, to masz racje Kolego, to jednak wskazuje, ze hajs zawsze sie liczyl. Jeszcze co do ustawainia, to mialem na mysli podkladki... podobno byly przypadki, ze zawodnik sie podkladal(czytalem nawet, ze sie dwoch rywali potrafilo sie ugadac)... idac tym tropem-podlozenia sie-, to nie mam pewnosci, ale mam wlasna opinie, ze Liston w drugiej walce z Alim, byc moze zrobil cos takiego... byc moze Briggs z Greenem... kiedys ponoc bylo to dosc czestym zjawiskiem. (26-03-2013 01:29 PM)Zioło-Pale-Niebywale napisał(a): Po za tym piękne jest to że zawodnicy walczyli po 4-5 a czasem i więcej razy w roku.Wiem że to mało "zdrowotne" ale chodzi o charakter tych starć.Wtedy jak ktoś zaliczył dechy to dopiero było sztuką się podnieść,przecież nie było neutralnego narożnika,a rywal tylko czekał by dopaść rywala kiedy ten tylko się podniesie.Tyson walczyl w pierwszym roku swojej kariey chyba 14, czy 15 razy. Ale racja, kiedys mistrzowie walczyli czesciej, co w sumie nie dziwi, bo brali smiesznie male pieniadze, przy dzsiejszych asach, stad ta motywacja do wiekszej ilosci wystepow. (26-03-2013 01:29 PM)Zioło-Pale-Niebywale napisał(a): Jeszcze takie małe pytanko,co znaczy werdykt "NWS",czyżby dzisiejsze "SD"?Decyzja prasy... ogolnie chyba opinii publicznej... cos w tym stylu. Cos takiego funkcjonowalo lata temu jezeli chodzi o mistrza Europy... ponoc prasa/opinia publiczna sama oglaszala takiego zawodnika/mistrza Europy... tak kiedys czytalem. |
|||
26-03-2013, 02:02 PM
Post: #6
|
|||
|
|||
RE: Jack Johnson
Johnson był też dość kontrowersyjny. Słynął z brutalnego obijania białych rywali niejako zemszcząc się za prześladowania na tle rasowym. Sporo szumu wywołał jego ślub z byłą prostytutką.
I co do tych walk to miały taki klimat .że jak oglądam jakieś urywki to ciary na plecach. I do tego bili się pod gołym niebem - coś wspaniałego. |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości