Weekend 30 XI - 1 XII 2012
|
30-11-2012, 11:30 AM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 01-12-2012 01:26 PM przez Maynard.)
Post: #1
|
|||
|
|||
Weekend 30 XI - 1 XII 2012
Pierwsza grudniowa sobota przynosi nam jedną wielką galę w Madison Square Garden, jedną nieco mniejszą w Belfaście, choć z ogromnym Furym w roli i głównej i wiele mniejszych wydarzeń bokserskich z całego świata.
Zakończyła się już gala w Tokio, gdzie niezły lokalny wojownik - Daiki Kaneko - pokonał przez TKO w 6 rundzie swojego rodaka, Ryotę Kajiki. Japończycy uwielbiają pojedynki pomiędzy lokalnymi "samurajami", a pas mistrza krajowego, który był w stawce tej potyczki w kategorii super piórkowej, cieszy się sporą estymą. W Europie podobną mniej więcej rangę ma pas mistrza Starego Kontynentu federacji EBU, który będzie nagrodą dla zwycięzcy walki we włoskim Rezzato, w której mierzy się obrońca tytułu w kategorii półśredniej, Leonard Bundu z pretendentem Ismaelem El Massoudim z Francji. Galę w Niemczech, z której najpierw wycofał się Mike Perez, a następnie Rusłan Czagajew, ratuje niezwykle tam popularny i przeżywający obecnie drugą młodość weteran Firat Arslan. Klasa jego przeciwnika pozostawia wiele do życzenia, ale tak to już bywa w przypadku podobnych lokalnych wydarzeń pięściarskich. W Wielkiej Brytanii szczególną uwagę zwraca gala w Belfaście, gdzie wystąpi kontrowersyjny Tyson Fury, mierzący się z nie mniej wygadanym Kevinem Johnsonem, zakontraktowanym na ostatnią chwilę, który jednak zapowiada, że olbrzyma w ringu rozjedzie, a, jak wiadomo, sam ma szczękę odporną. Innym aktorem tego wieczoru będzie Chris Eubank Jr, walczący z najlepszym rywalem w swojej krótkiej, jak do tej pory karierze. "Po drugiej stronie stawu", jak to mawiają Anglicy, czeka nas przede wszystkim gala w Nowym Jorku, na której zasłużony i popularny Miguel Cotto postara się odzyskać pas WBA, który obecnie znajduje się w rękach utalentowanego Austina Trouta, który w drodze do tegoż pojedynku musiał mierzyć się na wyjeździe z Meksykanami, a potem wypunktować Delvina Rodrigueza, świetnie znanego polskim kibicom. Na tej samej gali wystąpi również bohater ostatnich miesięcy, zwycięzca złośliwego nowotworu, Danny Jacobs, oraz bratanek słynnego wujka, czyli Salvador Sanchez II. Wreszcie, w Meksyku, arcyciekawy pojedynek w kategorii junior półśredniej pomiędzy reprezentantami... Rosji i Ghany. Szczegóły tych i innych sobotnich pojedynków możecie przeczytać w rozwinięciu. Moje typy traktujcie na luzie. PIĄTEK, 30 LISTOPADA 2012
Townsville, Australia Les Sherrington (29-6, 17KO) vs Randy Suico (30-7-1, 25KO) - kategoria średnia Australia, z takimi zawodnikami, jak Daniel Geale, Sam Soliman i Antony Mundine, dorobiła się całkiem przyzwoitej, nawet na skalę światową, sceny w kategorii średniej. Do tego towarzystwa pragnie zapewne dołączyć Sherrington. Pięściarz z Townsville w Queensland ma 30 lat, dotychczas walczył głównie w kategorii super średniej, a jego kariera miewała wiele wzlotów i upadków. Wygrywał z weteranami w rodzaju Shannana Taylora, czy Nadera Hamdana, zdobył wiele pasów o nazwach niewiele mówiących nawet bokserskim "afficionados", ale także zaliczył aż 5 nokautów, w tym z rąk Jamie Pittmana, oraz journeymana Kashifa Mumtaza. Po tym ostatnim, postanowił zejść do niższej dywizji i tam próbować sił. Na razie z niezłym skutkiem, gdyż pokonał weterana "Yori Boya" Campasa. Filipińczyk Randy Suico to typowy journeyman, ale, jak widać po rekordzie, przyłożyć potrafi. Czy wystarczy to na niezbyt odpornego Sherringtona, przekonamy się już niedługo. Typ: Sherrington na punkty Mansfield, Australia Mark Flanagan (10-3, 5KO) vs Kariz Kariuki (25-10, 19KO) - kategoria półciężka Pojedynek dwóch czołowych australijskich półciężkich. Pochodzący z Kenii Kariuki to weteran wielu bojów, bywał nokautowany przez lokalnych rywali - Paula Briggsa, Victora Oganova, czy Daniela Geale'a, a także znanego Kolumbijczyka Edisona Mirandę. Obecnie próbuje wrócić do szerokiej czołówki kategorii półciężkiej, a przeszkodzić mu w tym spróbuje 22-letni, ambitny Flanagan. Ten ostatni, pomimo krótkiej ringowej kariery zdążył już spotkać się między linami z najlepszym australijskim półciężkim - Manny Vlamisem (porażka) i kilkoma średniakami, z którymi szło mu różnie. typ: Flanagan na punkty Manchester, Wielka Brytania Denton Vassell (19-0, 9KO) vs Ronnie Heffron (11-0, 5KO) - kategoria półśrednia Powracający po rocznej przerwie, 28-letni Vassell, to aktualny mistrz Wspólnoty Brytyjskiej w kategorii półśredniej. Ma na koncie wygrane nad niezłymi pięściarzami w rodzaju Bethuela Ushony, Samuela Columbana, czy przede wszystkim Lee Purdy'ego. Co ciekawe, Denton jest przyrodnim bratem piłkarza Dariusa Vassella, a sam kiedyś parał się kulturystyką. Jak na kategorię półśrednią, jest dość "dużym" pięściarzem, podobno musi zrzucać sporo wagi przed walkami, więc zastanawiam się, dlaczego po powrocie na ring, nie będzie walczyć w kategorii junior średniej. Młodszy od niego o 6 lat Heffron z pewnością liczy na efekty ringowej "rdzy" u rywala. Sam może pochwalić się również nieskalanym rekordem, jednak nie miał do tej pory żadnego wartościowego rywala. Wygrana nad Vassellem w jego rodzinnym mieście z pewnością otworzyłaby przed nim niezwykle interesujące możliwości. Typ: Vassell na punkty Liverpool, Wielka Brytania David Price (14-0, 12KO) vs Matt Skelton (28-6, 23KO) - kategoria ciężka Price to jedna z największych nadziei dla pogrążonych w beznadziei fanów kategorii ciężkiej. Nadziei, iż istnieje życie po Kliczkach. Anglik, jak do tej pory, rzeczywiście spełnia pokładane w nim nadzieje, pozbawiając swych rywali jakiejkolwiek nadziei na dotrwanie do ostatniego gongu. Skelton, 45-letni weteran spokojnie może być uznany za jego najlepszego, póki co, rywala w karierze. Z drugiej strony, to samo mówiono m.in. o Sextonie i Dallasie, którzy padli, niczym ścięci po zaledwie kilku rundach. Co ciekawe, Price miał zaledwie 1,5 miesiąca przerwy po ostatnim "występie", w którym przebywał w ringu niespełna 3 minuty. Skelton powinien jednak przysporzyć mu nieco więcej problemów, niż kompletnie rozbity Audley Harrison. Pytanie, ile energii tli się w coraz starszym ciele, które już niejednego w ringu doświadczyło i czy będzie Skelton w stanie przetestować szczękę Price'a, która jest ciągle wielką niewiadomą. Typ: Price przed czasem Steve Williams (12-1, 5KO) vs Kirk Goodings (7-0, 1KO) - kategoria junior półśrednia Niestety, organizatorzy gali z udziałem Price'a nie byli w stanie zapewnić godziwego undercardu. Jako główny "support" wystąpi lokalny junior półśredni, Williams, który zmierzy się z całkowicie anonimowym rywalem o ksywie "Bulletproof". Nie mam pojęcia, czy rzeczywiście jest on kuloodporny, jednak arsenał Williamsa wcale nie imponuje. Obowiązkowy pretendent do tytułu mistrza Wielkiej Brytanii w swojej kategorii wagowej wygrał co prawda kilka ostatnich walk, w tym eliminator z Karlem Place'em, jednak porażkę przed czasem zadał mu średniak Lenny Daws (obecny posiadacz tytułu EBU-EU). Wielkiej kariery mu nie wróżę. Natomiast rywal, jako całkowita enigma, może okazać się miłym zaskoczeniem. Typ: Williams na punkty Sunrise, Floryda, USA Joan Guzman (33-0-1, 20KO) vs Chabib Allachwerdijew (17-0, 8KO) - kategoria junior półśrednia; tytuł WBA World Oficjalnie niepokonany (choć wielu wypomina mu pierwszą walkę z Funeką) "Mały Tyson" z Dominikany ma już 36 lat i, po rozmaitych perypetiach, głównie z kontuzjami i wagą, ale niestety również dopingiem, wraca do wielkiego boksu. Dawna sława i kilka wygranych nad pięściarzami o wiele niższego kalibru, pozwoliły mu zajść szybko na szczyt rankingu WBA i załapać się na pojedynek o zwakowany tytuł regularny tej organizacji (choć w zasadzie "prawdziwym" mistrzem jest Danny Garcia, który posiada również tytuł WBC). Jego rywal to reprezentujący Rosję leworęczny technik o bardzo precyzyjnych uderzeniach, świetnie radzący sobie zwłaszcza w dystansie. Polecam obejrzenie jego znakomitego zwycięstwa nad Mabuzą, jeżeli jeszcze ktoś tej walki nie widział. Nie wiadomo tylko, jak Chabib poradzi sobie na wyjeździe, przed florydzką publicznością, złożoną głównie z Latynosów, ale można spodziewać się świetnej walki. Dla mnie, walka nr 2 w tym tygodniu. Typ: Allachwerdijew na punkty Domonique Dolton (12-0, 7KO) vs Richard Gutierrez (26-10-1, 16KO) - kategoria średnia Lokalny talent Dolton ma 23 lata i wielkie ambicje. Na początek kariery u nowego promotora, zmierzy się z solidnym journeymanem Gutierrezem, który bardzo rzadko przegrywa przed czasem. Myślę, że jak na powrót po przerwie, która trwała niemal 1,5 roku i zakończyła się walka na przetarcie w październiku, to i tak jest solidny rywal dla Doltona. Typ: Dolton na punkty Juan Carlos Payano (11-0, 6KO) vs Jose Luis Araiza (29-6-1, 20KO) - kategoria kogucia Dominikańczyk Payano jest wysoko klasyfikowany w rankingu WBA, na 3 miejscu w koguciej, jednak brak w jego rekordzie budzacych szacunek wyników. Posiada on jednak pas WBA Fedelatin, będący w stawce walki. Oznacza to możliwy "title shot" w niedalekiej przyszłości w przypadku wygranej. Araiza brał udział w dwóch eliminatorach WBO w ostatnich 2 latach, jednak oba wyraźnie przegrał, m.in. z Jonathanem Oquendo. Obecnie prowadzi karierę journeymana. Typ: Payano na punkty Umberto Savigne (9-1, 7KO) vs Dhafir Smith (26-22-7, 4KO) - kategoria półciężka Savigne ma 33 lata, ale profesjonalnie boksuje dopiero od trzech, a jego najbardziej znana "ofiara" to Richard Hall, pokonany przed czasem w ostatniej walce. Jako Kubańczyk, może liczyć na wielu kibiców na Florydzie. Smith, jak wskazuje jego rekord, zęby zjadł w ringu, walczył niemal z całym zapleczem czołówki w super średniej i półciężkiej, w tym z Dawidem Kosteckim w Polsce (przegrał na punkty). Jego zaletą jest to, że rzadko przegrywa przed czasem (udało się go zastopować m.in. Adonisowi Stevensonowi). Typ: Savigne na punkty Mexico City, Meksyk Pablo Munguia (15-3, 11KO) vs Antonio Pitalua (53-6-1, 46KO) - kategoria półśrednia Kolumbijczyk Pitalua to 42-letni weteran zawodowych ringów, który o pas mistrzowski bił się już w 2000 roku i przegrał z Arturem Grigorianem. Od tego czasu wiodło mu się całkiem przyzwoicie, więc dostał w 2009 roku szansę walki o wakujący tytuł WBC. Przeciwnik nazywał się Edwin Valero. Potem okazało się, że dla Valero, który wygrał przed czasem w 3 rundzie, była to jedyna walka mistrzowska na terenie USA. Później, Pitalua zaliczył jeszcze porażki z Edem Paredesem i Cosme Riverą, a teraz staje naprzeciw meksykańskiego średniaka, dla którego to szansa na wybicie się z tłumu pięściarzy w tym kraju. Munguia ma na koncie porażkę przed czasem z niezłym, choć niedocenianym Armando Roblesem. Pokonani przez niego pięściarze, to meksykański "trzeci sort". Typ: Munguia na punkty
SOBOTA, 1 GRUDNIA 2012 Tokio, Japonia Daiki Kaneko (16-2, 9KO) vs Ryota Kajiki (20-6, 14KO) - kategoria super piórkowa Japończycy, podobnie jak np. Brytyjczycy, szczególne upodobanie znajdują w walkach pomiędzy swoimi pięściarzami. Tutaj, mamy do czynienia z klasycznym przykładem - dwaj czołowi pięściarze z Kraju Kwitnącej Wiśni biją się o tytuł mistrza krajowego (który jest tam naprawdę poważany). Nieznacznym faworytem, broniący pasa Kaneko (nie mylić z Daiki Kamedą, walczącym w innej kategorii), który ma na rozkładzie niezłego Seiichi Okadę. Typ: Kaneko na punkty Rezzato, Włochy Leonard Bundu (27-0-2, 8KO) vs Ismael El Massoudi (37-4, 14KO) - kategoria półśrednia Kto widział walkę Bundu, ten wie, że na Włocha nie wygląda. Rzeczywiście, pochodzi on ze Sierra Leone, ale w przybranej ojczyźnie zadomowił się doskonale i ostatnio nawet "wyciął" niemal całą włoską czołówkę w swojej kategorii, w międzyczasie zdobywając pas EBU i dwukrotnie broniąc. Największym wyzwaniem były pojedynki z Daniele Petruccim, z których pierwszy zremisował, a drugi minimalnie wygrał. El Massoudi z kolei reprezentuje Francję, lecz pochodzi z Maroka, co daje chyba pierwszy raz w historii parę Afrykanów walczących między sobą o pas EBU. W lipcu 2011 niespodziewanie zdobył tymczasowy pasek WBA, pokonując w rodzinnym Maroku innego reprezentanta Francji - Souleymane M'baye - przed czasem, w ostatniej rundzie. W kolejnej walce został jednak wręcz zdemolowany przez Argentyńczyka Diego Chavesa. El Massoudi ma już 34 lata, jednak jest o 4 lata młodszy od Bundu. Wrażenie znacznie młodszego duchem i mniej "wyboksowanego" robi jednak ten ostatni. Typ: Bundu na punkty Dusseldorf, Niemcy Firat Arslan (32-6-2, 21KO) vs Alex Mogilewski (13-9, 9KO) - kategoria junior ciężka Po wycofaniu się Mike'a Pereza z walki z Rusłanem Czagajewem, ten ostatni stwierdził, że nie ma sensu szukać innego rywala na ostatnią chwilę. Wobec tego show musi ratować stary dobry Arslan, który ostatnio powrócił do wielkiej formy i zdaniem wielu powinien był wygrać na punkty z Huckiem, którego zwycięstwo punktowali "sędziowie". Dzisiejszy rywal to marnej klasy journeyman z tendencją do przegrywania przed czasem. Tak pokonał go m.in. Mateusz Masternak. Typ: Arslan przed czasem Belfast, Wielka Brytania (Irlandia Północna) Tyson Fury (19-0, 14KO) vs Kevin Johnson (28-2-1, 13KO) - kategoria ciężka 24-letni, olbrzymi (206 cm) Fury wzbudza wśród kibiców skrajnie odmienne uczucia. Kontrowersyjny styl bycia, ostre i nieraz bardzo dziwne wypowiedzi dla mediów, wreszcie, same walki, w których bywał na granicy porażki przed czasem (w tym i z własnej ręki), a jednak zachował nieskalany rekord. To wszystko powoduje, iż jego walki cieszą się wielkim zainteresowaniem. Dodatkowo, w żyłach Fury'ego płynie irlandzka krew, a ściślej, wywodzi się on ze specyficznej grupy społecznej Travelersów (kto był w Wielkiej Brytanii w celach innych, niż turystyczne, z pewnością ich kojarzy). Nic dziwnego, że ma liczne grono fanów na Zielonej Wyspie i w związku z tym, gala odbywa się w Belfaście. Pochodzący z Atlanty Johnson walkę wziął w ostatniej chwili, na niecały miesiąc przed jej rozpoczęciem. Stąd trudno orzec, w jakiej będzie formie. Najbardziej znany jest "Kingpin" z walki z Witalijem Kliczko w 2009 roku, w której zdołał dotrwać do ostatniego gongu i w sumie nic więcej pozytywnego o jego występie nie da się powiedzieć. Potem odniósł zaledwie jedno znaczące zwycięstwo, gdy przed czasem pokonał Alexa Leapai. Jeśli przyjechał dobrze przygotowany, może sprawić Fury'emu spore problemy, natomiast, jeżeli jest bez formy, można spodziewać się z jego strony brudnej walki i wielu klinczów. Typ: Fury na punkty Chris Eubank Jr (7-0, 3KO) vs Bradley Pryce (33-11, 18KO) - kategoria średnia Syn byłego mistrza świata WBO w dwóch kategoriach wagowych, słynnego "Simply the Best", tym razem otrzymał dość solidnego przeciwnika. Pryce to w zasadzie średniak, w dodatku niemal całą karierę boksował w kategorii junior średniej, a w średniej stoczył ostatnią walkę, w której rozbił go Billy Joe Saunders. Jednak, jak na 8 zawodową walkę boksującego profesjonalnie od zaledwie roku Eubanka, to wciąż spore wyzwanie. Zwłaszcza, jeśli się go porówna do poprzednich rywali młodego Chrisa. Typ: Eubank na punkty Nowy Jork, USA Austin Trout (25-0, 14KO) vs Miguel Cotto (37-3, 30KO) - kategoria junior średnia; tytuł WBA World Walka tygodnia. Cotto przedstawiać nie trzeba. Idol portorykańskiej publiczności jest na 3 miejscu, jeśli chodzi o sprzedaż pay-per-view w ostatich latach, ustępując tylko swoim pogromcom - Floydowi Mayweatherowi i Manny'emu Pacquiao. Poza nimi pokonał go tylko w kontrowersyjnych okolicznościach (w kolejnej walce wykryto gips w bandażach) Antonio Margarito. Trout nie przypomina wprawdzie w ringu żadnego z tej trójki, ani też nie osiągnął w ringu tyle, co Cotto, jednak niewątpliwie jest na fali wznoszącej. W jego wypowiedziach nietrudno dostrzec inteligencję, spokój i pewność siebie. Z pewnością przygotował się do walki dobrze. Najbardziej mnie ciekawi jednak, jak mocna jest jego szczęka (naruszył ją np. David Lopez) i, w jaki sposób poradzi sobie z presją, jaką Cotto niewątpliwie będzie wywierał (trudno, żeby inaczej walczył przeciw typowemu "boxerowi"). Wygrana Trouta byłaby sensacja, Cotto po prostu wygrać tę walkę musi. Wydaje się, że na Portorykańczyka wywierana jest większa presja. Jednak on akurat nie w takich walkach brał już udział. Typ: Cotto na punkty Daniel Jacobs (23-1, 20KO) vs Chris Fitzpatrick (15-2, 6KO) - kategoria super średnia Ciąg dalszy powrotu Jacobsa po najtrudniejszej walce życia - z kostniakomięsakiem (poważnym nowotworem kości). Już samo to mówi wiele o jego historii. Prawie 2 lata przerwy i przebyta choroba wymagają oczywiście ostrożności w powrocie na ring, stąd dobór, jak na razie, łatwych rywali. W tym momencie Jacobs występuje w kategorii super średniej, jednak niewykluczone, iż Nowojorczyk wróci w przyszłości do średniej, gdzie zaliczył swój najważniejszy ringowy występ - walkę o wakujący pas WBO z Dmitrijem Pirogiem, zakończoną porażką przez nokaut. Na razie musi poradzić sobie z przeciętnym Fitzpatrickiem, którego w ostatnim występie pokonał przed czasem Przemysław Majewski. Typ: Jacobs przed czasem Jayson Velez (19-0, 14KO) vs Salvador Sanchez II (30-4-3, 18KO) - kategoria piórkowa Na gali Cotto musiało się znaleźć na undercardzie kilku Portorykańczyków. Najlepszy z nich to właśnie Velez, który do tej pory występował głównie w kategorii super koguciej, na swojej rodzinnej wyspie. Dziś zalicza debiut na wielkiej gali, pierwszą poważną walkę w kategorii piórkowej, a zarazem pojedynek z najtrudniejszym rywalem w karierze. Sanchez być może jest przereklamowany, jednak wynika to z faktu, iż jest bratankiem tragicznie zmarłego meksykańskiego króla kategorii piórkowej - Salvadora Sancheza oczywiście. Nazwisko w jego przypadku chyba liczy się bardziej, niż umiejętności, na co wskazują jego nienajlepsze występy przeciw journeymanom, z którymi zdarzyło mu się przegrywać (z Tomasem Villą), wygrywać przez SD po zaliczeniu desek (z Alexandrem Monterrosą), czy remisować (z Hectorem Moralesem). Myślę, że ciekawsze może być jego wejście na ring (w szlafroku i spodenkach wujka Salvadora), niż sam występ. Typ: Velez przed czasem Chester, Zachodnia Wirginia, USA Paul Spadafora (46-0-1, 19KO) vs Solomon Egberime (22-3-1, 11KO) - kategoria junior półśrednia Pochodzący z Pittsburgha, leworęczny Spadafora, to były mistrz świata IBF w kategorii lekkiej. Może pochwalić się nieskalanym porażką rekordem (choć zwłaszcza remis z Leonardem Dorinem budzie poważne wątpliwości), jednak od 2004 roku występuje już bardzo sporadycznie (miał w tym czasie m.in. kłopoty z prawem), więc trudno zaliczyć go do światowej czołówki. Australijczyk (urodzony w Nigerii) Egberime to jego najlepszy rywal od przynajmniej 5 lat. Mimo to, jego największe osiągnięcia, jak wygrana z Samuelem Colombanem, czy remis z Czarem Amonsotem nie robią wielkiego wrażenia. Dodać trzeba, iż dwukrotnie przegrał on z Naoufelem Ben Rabeh, który przecież nie jest nikim nadzwyczajnym. Wygrana Spadafory, ze względu na jego dawną renomę, może przybliżyć go jednak do walk o większe pieniądze. Typ: Spadafora na punkty Cozumel, Meksyk Denis Szafikow (30-0-1, 17KO) vs Albert Mensah (25-3-1, 10KO) - kategoria junior półśrednia Szafikow do niedawna był mistrzem Europy w kategorii junior półśredniej. Zdobywając i broniąc tego pasa,pokonał m.in. Bruneta Zamorę (wcześniej z nim zremisował) i Giuseppe Lauriego. Nie chcąc walczyć z kolejnym Włochem w kolejnej obronie, zwakował tytuł i rozpoczął marsz po laury światowe. Na początek czeka go walka z niedocenianym reprezentantem Ghany, który w swoim ostatnim występie wypunktował słynnego Michaela Katsidisa. Zapowiada się bardzo ciekawa walka bz wyraźnego faworyta. Na pytanie, dlaczego walczą akurat w Meksyku, nie jestem w stanie odpowiedzieć. Sam nie wierzyłem w tę informację, dopóki nie zobaczyłem zdjęć z ważenia. Typ: Szafikow na punkty Jose Salgado (29-2-1, 26KO) vs Devis Perez (16-7-4, 10KO) - kategoria super musza W zasadzie to jest główna walka wieczoru na gali w Cozumel, mieście rodzinnym Salgado. Jednak, ze względu na rywala Jose, dobranego w ostatniej chwili, nie będzie z pewnością tak ciekawa, jak pojedynek Szafikowa z Mensahem. Salgado to pięściarz stosunkowo młody, ma 23 lata, ale w ringu profesjonalnie walczy już od pięciu. Jak do tej pory dwa razy mierzył się z rywalami należącymi do szerokiej światowej czołówki kategorii super muszej, za każdym razem przegrywając. Liborio Solis go wypunktował, a Juan Jose Montes skończył przed czasem. Nie przeszkadza to jednak Salgado w byciu lokalną atrakcją dla mieszkańców miasta Cozumel i okolic. Typ: Salgado przed czasem |
|||
01-12-2012, 09:53 AM
Post: #2
|
|||
|
|||
RE: Weekend 30 XI - 1 XII 2012
Price zgodnie z planem szybko rozbił Skeltona, potwierdzając potężny cios, ale także wykazując spore luki w obronie.
Znacznie bardziej emocjonujące było starcie Ałłachwerdijewa z Guzmanem. W wyniku kontuzji Guzmana (być może symulowanej) walka zakończyła się przed czasem w 8 rundzie, a sędziowie wypunktowali 2:1 minimalne zwycięstwo Ałłachwerdijewa. W moim odczuciu wygrał bokser lepszy, szybszy i silniejszy. Jednak doświadczenie i cwaniactwo ringowe jego rywala sprawiło, że pojedynek był dość wyrównany w momencie zakończenia. Rosja ma więc czwartego mistrza świata (nie licząc Bachtina, który ma pas IBO), w tym drugiego pochodzącego z Kaukazu (Lezgin Ałłachwerdijew, Czeczen Bajsangurow, Rosjanie Lebiediew i Powietkin). Z tej czwórki właśnie Ałłachwerdijew wydaje mi się najbardziej perspektywicznym bokserem. http://www.the-best-boxers.com |
|||
01-12-2012, 01:03 PM
Post: #3
|
|||
|
|||
RE: Weekend 30 XI - 1 XII 2012
Dalsza część wyników z piątku:
-Vassell pokonał po świetnym występie Heffrona przed czasem -Williams wypunktował Goodingsa po lepszym pojedynku, niż się spodziewałem (swoją drogą, dowiedzałem się, ze oryginalnym rywalem Williamsa miał być Darren Hamilton) Pozostałych walk nie widziałem, ale podaję wyniki: -Sherrington wygrał przez TKO -Flanagan również przez TKO, w 11 rundzie -Payano, Dolton i Savigne wygrali pewnie na punkty, choć ten ostatni zaliczył raz deski A dzisiaj Kaneko zwyciężył przez TKO w 6 rundzie. |
|||
01-12-2012, 04:55 PM
Post: #4
|
|||
|
|||
RE: Weekend 30 XI - 1 XII 2012
good job
też typuje Fury'ego, jest margines że coś wywinie w swoim stylu ale z drugiej strony Johnson nie ma mocy w piesci na tyle żeby to ew. wykorzystac Cotto - Trout Trout swoim stylem boksowania skleja mi powieki szczególnie w srodku nocy wiec nie pale sie do ogladania na zywo (tym bardziej ze undercard nie powala) ale z drugiej strony to bokser śliski, uwazny w defensywie i ciekawe moze być jak taki wytrawny czempion jak Cotto zdoła sie do niego dobrac o ile w ogóle zdoła mysle ze jednak zdoła, tym bardziej ze Trout nie bije mocno ani nie narzuca szalenczego tempa wiec powinien być przeszkodą do obskoczenia dla Cotto, stawiam ud 12 zaskoczył mnie wynik Guzmana, myslałem ze Ałłachwierdijew odbije sie od niego tak jak MItchel odbił sie od Katsidisa czy Ndam od Quillina czyli ulegnie przed mocą i eksplozywnością a tu prosze, trzeba zobaczyc i wpisac Ałłachwerdijewa do kajetu z kolei nie zaskoczył mnie Price ze Skeltonem, mismatch raczej, czas żeby Price spotkał sie z kimś powazniejszym kto rzuci wiecej swiatła na jego boks |
|||
01-12-2012, 07:25 PM
Post: #5
|
|||
|
|||
RE: Weekend 30 XI - 1 XII 2012
Walka Cotto - Trout może być niesłychanie emocjonująca lub przekształcić się w nudne "bokserskie szachy". Osobiście nastawiam się jednak na emocje, ponieważ nie sądzę, aby Cotto wybrał wariant walki z Troutem na dystans. Przy swojej wspaniałej technice i dużej przewadze zasięgu Trout jest na dystans nie do pokonania. Cotto o tym wie, więc musi od początku atakować i starać się przebić do półdystansu. Myślę, że mu się to uda (swarmer vs boxer) i wygra ostatecznie na punkty, ale zanim to nastąpi będziemy mogli obejrzeć widowisko na najwyższym poziomie. Ja w każdym razie na to liczę.
http://www.the-best-boxers.com |
|||
01-12-2012, 07:36 PM
Post: #6
|
|||
|
|||
RE: Weekend 30 XI - 1 XII 2012
Trout jest fenomenalny, i to jemu będę kibicował. Sympatyczny gość, odpisał mi przed chwilą na FB, charakter mistrza, nie mówiąc już o ogromnych umiejętnościach.
|
|||
02-12-2012, 04:22 AM
Post: #7
|
|||
|
|||
RE: Weekend 30 XI - 1 XII 2012
Velez spuścił solidne lanie słabiutkiemu Sanchezowi II. Czegoś więcej spodziewałem się ze strony Sancheza... Cóż, magia nazwiska. Za to walkę Veleza z Ponce De Leonem kupuję w ciemno. Obydwaj ofensywnie nastawieni i lubiący grzmoty. Będzie ciekawie.
Oczywiście liczę na Cotto. Myślę, że Trout postawi opór, ale ostatecznie zostanie przełamany w drugiej połowie pojedynku. W każdym razie spodziewam się ekscytującego widowiska, dla którego warto było zarwać nockę. |
|||
02-12-2012, 06:24 AM
Post: #8
|
|||
|
|||
RE: Weekend 30 XI - 1 XII 2012
No i mamy nowego artystę ringu Austina Trouta. Właściwie to on tym artystą był od dawna, ale nie sprawdzonym z silnym rywalem. Wygrał z Cotto znacznie wyraźniej od Floyda Mayweathera. Co prawda, Cotto był dzisiaj w znacznie gorszej formie, niż pół roku temu. Szybkość nie ta co zwykle i do tego kondycja wysiadła już w połowie walki. Czyżby schyłek? To prawdopodobne, bo swarmerzy ( a w tym stylu jednak głównie boksował Cotto, zwłaszcza od kiedy znalazł się w junior średniej) najszybciej się zużywają w ringu.
http://www.the-best-boxers.com |
|||
02-12-2012, 09:14 AM
Post: #9
|
|||
|
|||
RE: Weekend 30 XI - 1 XII 2012
Nie zaskoczyła mnie wygrana Trouta, artystę uważałem go od walki z Alvarezem .
|
|||
02-12-2012, 09:48 AM
Post: #10
|
|||
|
|||
RE: Weekend 30 XI - 1 XII 2012
Muszę przyznać, że jestem zaskoczony. Nie spodziewałem się, że Trout jest aż tak dobry. Jednak żałuję tego pojedynku, jedna gwiazda wschodzi, druga zachodzi. Nie wiem co dalej z karierą Cotto, ma już swój wiek i wiele ringowych wojen za sobą. Niewątpliwie swoje już zrobił, a nie chciałbym widzieć go w roli drugorzędnego pięściarza.
I jak tu porównać formę Floyda, do dyspozycji Trouta? |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 4 gości