Wilder vs Fury II (27.04.2019 lub 18.05.2019)

[Gogolius]

Właściwie od ostatniego gongu pierwszej walki mówiło się o rewanżu. Tak to już w boksie jest, że jeżeli obaj zawodnicy czegoś chcą to to dostają. Walka była bardziej emocjonująca niż zakładano to przed pojedynkiem, mieliśmy kontrowersyjny werdykt sędziowski, gdzie każdy arbiter inaczej widział potyczkę. Mieliśmy dwa nokdauny na Furym i właściwie jedno zmartwychwstanie w 12 rundzie.
Mamy pas WBC w stawce - nic tylko boksować raz jeszcze.

Obozy dogadały się w najważniejszych kwestiach, zostały tylko dwie rzeczy: data i miejsce walki. Wszystko wskazuje na to, że będzie to Brooklyn i Barclays Center. W grę wchodzi jeszcze Las Vegas, ale jest to opcja rezerwowa.
Ostateczne ogłoszenie walki prawdopodobnie w tym tygodniu.

[RSC-2]

Tym razem już nie wstanie.

[Hugo]

Tym razem już nie padnie.

[Gogolius]

Fext, jaki odważny głos

Ja tak jak przed pierwszą walką, stawiam na Fury'ego na punkty. Liczę, że zachowa koncentrację przez 36 minut i po prostu wypunktuje Wildera.

[fext]

Przed pierwszą walką nie wierzyłem we Fury'ego ani trochę. W walkach po powrocie wyglądał słabo, wyraźnie widać było dużą warstwę rdzy i jeszcze większą warstwę słoniny. Dlatego obstawiałem wygraną Wildera, założyłem, że musi trafić w końcowych rundach, a kiedy trafi, Anglik już nie wstanie. Założenia były całkowicie słuszne, tyle że Fury wstał. Co więcej, jeśli dokładnie przyjrzeć się 12 rundzie walki, po "zmartwychwstaniu" Anglika to Wilder o mało nie został znokautowany. Dlatego obecnie stawiam raczej na Furyego i uważam, że tym razem to Wilder poleci na dechy. Deontay jaki jest, każdy widzi. Działo olbrzymiego kalibru na szybkiej lawecie. Podjeżdża, strzela, odjeżdża w celu przeładowania. Jak łupnie, to trupnie, chociaż nie zawsze, jak okazało się w ostatniej walce. Niczego więcej się nie nauczy, bo jest już na to odrobinę za stary, do tego zbyt przesiąknięty starymi nawykami.

Fury to zupełnie inna bajka. Niewygodny, irytujący, gumowy i wspaniały technicznie. Bardzo dobrze wypadł już w pierwszym starciu. Obecnie, jeśli faktycznie trenuje pełną parą, będzie jeszcze lepszy. Do tego zdążył już Wildera "rozgryźć", co w sumie nie jest zbyt skomplikowane, skoro ten tylko czai się na bombę, potem ją wyprowadza i znów się czai. Podsumowując, jeśli Fury nie da się trafić w punkt, to moim zdaniem tym razem Wildera zamęczy. Będzie unikał salw, bombardując przeciwnika masą niezbyt dotkliwych, ale irytujących i odbierających siłę ciosów. Amerykanin będzie się irytował, szczególnie mając świadomość, że przegrywa na punkty. W efekcie ataki będą coraz bardziej furiackie i bezmyślne, co skończy się tym, że w pewnym momencie nadzieje się na mocniejszą kontrę, która zakończy pojedynek bardziej w wyniku zmęczenia i kumulacji, niż jednorazowego uderzenia.

[RSC-2]

"Nic dwa razy się nie zdarza."

Tym razem cudu zmartwychwstania nie będzie.

[Gogolius]

Cytat:"Nic dwa razy się nie zdarza."

Racja, drugi raz Wilder już tak mocno nie trafi Fury'ego

[RSC-2]

Jego nie trzeba trafić mocno.

Udowodnił to Cunningham

[fext]

(29-01-2019 02:12 PM)RSC-2 napisał(a):  Jego nie trzeba trafić mocno.

Udowodnił to Cunningham

Kiepski trolling. Jedyne co udowodnił Cunningham to fakt, że każdego można posadzić na dechach, jeśli dobrze się go trafi. Wilder trafił dwa razy. Zazwyczaj kiedy już raz tak trafi, włącza "kraul" i kończy przeciwnika gradem dosyć żałosnych cepów. Z Furym nawet nie próbował takiej sztuczki. Później, w 12 rundzie Fury zebrał od Wildera jeszcze mocniejszą bombę, do tego poprawioną, kiedy już padał. I jakoś wstał. Osobiście widzę szansę Wildera wyłącznie w pierwszych rundach. Jeśli tuż po początkowym gongu rzuci się do jakiegoś wściekłego szturmu i "na świeżości" coś mu wejdzie, to wygra. Jeśli walka potrwa dłużej, zostanie wymęczony i rozmontowany, mniej więcej w taki sam sposób, jak Chisora podczas jego walki z Furym.

[Wietnam]

https://mobile.twitter.com/BTSportBoxing...9065039874

Patrzcie jak Król Cyganów wygląda , chyba
nawet za Władka tak dobrze nie wyglądał, twarz
płaska jak pupćia niemowlęćia, Gypsy podniósł
swoje morele o 100 % wyżej po tej świetnej walce
z Wilderem. Oj dźikus ciesz się jeszcze tym twoim
pasem do maja .

Po walce z Kliczko cel osiągnął i zaczął imprezować
teraz ten cel jeszcze przed nim, pobić Wildera, już
wie na co stać Wildera, trzeba być mocno uważnym
i robić to co w pierwszej walce, już go Deontay niczym
nie zaskoczy.