Polskie podwórko: bokserzy, promotorzy i gale

[Hugo]

Jeżewskiego trochę usprawiedliwia zmiana terminu jego walki. Był w treningu, ale miał trafić z formą na 17, a nie 9 października. To niby niewielka różnica, ale przy fachowym przygotowaniu to właśnie w ostatnim tygodniu chwyta się świeżość i kondycję. W wielu sportach, nie tylko w boksie. W złamaną rękę Jakubowskiego nie za bardzo wierzę. Raczej zrobiły swoje długa przerwa, za trudny rywal na debiut i psychiczne "spalenie się" przed własną publiką. Nie widzę większych perspektyw przed Gardzielikiem, natomiast Gruchała robi na mnie duże wrażenie. Boksera z taką koordynacją ruchową to dawno w polskim boksie nie było.

[kubala1122331]

Oczywiście, że tak. Tylko, że Jeżewski już wcześniej pokazywał, że w przygotowaniu kondycyjnym orłem raczej nie jest. Jeśli dobrze pamiętam, to on walki z Banksem czy Oleksijenką bardzo spokojnie zaczynał, tracił mało sił, potem przyspieszał, ale zazwyczaj w tej końcówce już i tak nie wyglądał zbyt świeżo. Zobaczymy, jak przyjdzie już taki prawdziwy test to wtedy poznamy ostateczną odpowiedź, jak jest z nim pod tym względem. Ja ogólnie przekonania nie mam, starcia Jeżewskiego nie kojarzą mi się ogólnie z dobrym boksem, ale widać, że chłopak jest inteligentny, mądry, więc być może jeszcze to co najlepsze przed nim. Na razie, nie dawałbym mu większych szans ani z Balskim, ani z Cieślakiem, nie mówiąc już o wyżej notowanych polskich cruiserach.

Większe szanse na poważniejszą karierę dawałbym jednak Gardzielikowi. On w poprzednich pojedynkach wyglądał trochę lepiej niż wczoraj. Ma taką swobodę, fajnie bije po dołach. Na najwyższym poziomie dyskwalifikuje go kilka rzeczy, natomiast jestem w stanie sobie wyobrazić, że przy dobrym prowadzeniu i sporej dozie szczęście może doczłapać się do walki o jakieś EBU.

Natomiast Jakubowskiemu daję jeszcze czas. Chłopak, który walczył na amatorce naprawdę fajnie po prostu nie może wyglądać zawsze w ringu tak beznadziejnie jak wczoraj.

[szalonyAli]

Sulęcki i Szeremeta są brani pod uwagę jako potencjalni rywale dla Branta na powrót 15 lutego. Jeśli udało by się skołowac tą walkę Mackowi to super , bo byłby zdecydowanym faworytem w potyczce o pas. Szeremeta już ciężej. Chłopak robi ogromne postępy , ale to nie Striczu. Ma przeciętne warunki fizycznie i mimo wszystko przeciętny cios. Niby ostatnio jego ciosy w końcu zaczeły ważyć . Jednak to nie Striczu jak już pisałem . Maciek od zawsze był bokserem silnym fizycznie , jego problem leżał trochę w psychice plus dostawał naprawdę twardych skurczybyków. Szeremeta też teoretycznie większośc walk stoczył z zawodnikami raczej odpornymi ale raczej ciosy wyglądały na wacianie. Ostatnio znalazł w nich jakoś wymowę . Jednak dwaj ostatni rywale to mimo wszystko szeroka czołówka. Brant to też nic specjalnego .Zdeklasował Muratę , ale ten jak dla mnie mimo pasa nie łapał się to top 20. Jeśli Striczu dostanie walkę to mamy mistrza. Szeremeta to zależy , napewno postara się . Obstawiam , że właśnie jak już to Amerykanie będą celować w Szeremetę. Mogą wybrać kogoś innego , ale czy jest ktos ciekawszy i przy tym nie byłby faworytem w starciu z Brantem. Polak = polonia.,

[Wietnam]

http://www.bokser.org/content/2018/12/04...entsAnchor

53-letni McCall wrócił na ring, czyli kasy zaczęło brakować
zgadzam się autorem tego newsa, czy w ogóle Oliver
powinien być dopuszczony do walki.. oczywiście że
nie.

Dałem to tutaj, bo zapewne możemy już tylko czekać
aż przeczytamy że McCall wraca do Polski zmierzyć
się naszymi "Mega Prospektami" , Różańskim tym
razem zapewne...

[Metzger]

Dziadek Oliver chyba chce zepsuć sobie czyste konto nokdaunów.

[Wietnam]

I czyste konto knockdaunów i zdrowie, no ale
jakoś trzeba tą kasę na koks zdobyć.

Psychiczne problemy McCall musi jakoś leczyć
pamiętamy jak płakał unikając walki w rewanżu
z Lennoxem Lewisem. A jak bywał w Polsce na
walkach z naszymi zdarzało mu się mówić do siebie.

[Wietnam]

Damian Kiwior wczoraj na wyspach, przegrał na punkty (56-57) z bumem Chrisem Jenkinsonem (rekord 11-61-3).

Kiwior w drugiej rundzie leżał na deskach.

[Wietnam]

Jonak wypada z gali Borka "Wojna Domowa" Radom
jest w szpitalu.

[Gogolius]

W Radomiu Polacy prezentują się beznadziejnie. Żeromiński zasłużenie przegrał z Wowkiem, a zupełnie nieprzygotowany Balski, niby nasza nowa nadzieja w cruiser, w ostatniej, ósmej rundzie, leżał na deskach z Radczenko i przez dwie ostatnie minuty pływał nieprzytomny po ringu. Przyjął więcej ciosów w te dwie minuty niż przez całą karierę, Radczenko jednak nie miał na tyle kondycji żeby skończyć Polaka.
3x 76:75 wygrał Balski, ale jak tak zamierza wychodzić do ringu to niech da sobie spokój.

[szalonyAli]

Balski ma talent, ale nie lrsykladw sie do treningow i ma to samo to Szpilka : gdy jest zamroczony włacza mu sie totalne pajacowanie. Na szczescie ma przynajmniej mocna szczeke. 8 runda we wzgledu na dramturgie powinna byx swietna runda a byla po prostu lekko smieszna. Balski by na odejsciu nic nie kontaktowal, pajacowal a zmexzony Radczenko nie byl w stanie powalic trupa, trzymał go. Dobra lekcka pokory, jesli wyciagnue wnioski moze cos z niego brdzie, jesli nie to nie. Nie maco go skreslac. Nieprzygotowany Glowka tez dal beznadziejna walke z Radczenko. Problemem Balskiego jest to ze idzie na nieootrzrbne wojny i ma slaba psyche. A tutaj i wielki talent nie pomoze.