Maksim Własow vs Choren Gewor

[Hugo]

W poniedziałek 5.11.2012 w Moskwie dojdzie do ciekawej walki w wadze super średniej pomiędzy Maksimem Własowem (Rosja) i Chorenem Geworem (Armenia). Wprawdzie stawką tego pojedynku będzie jedynie wielokrotnie wykpiwany pas WBC Baltic, to jego wynik będzie miał duże znaczenie dla przyszłości obydwu pięściarzy.

Maksim Własow ma 26 lat, bilans 23(12) - 1(0), a przez Boxrec klasyfikowany jest na 35 miejscu. Należy do grupy utalentowanych rosyjskich bokserów młodego pokolenia i jest najlepszym reprezentantem swojego kraju w wadze super średniej. Jest jednym z najwyższych pięściarzy w swojej wadze, bowiem ma aż 190 cm wzrostu. Własow jest bardzo silny fizycznie, a relatywnie niski procent nokautów wynika nie ze słabego ciosu, a z błędów taktycznych i technicznych braków. Rosjanin znakomicie boksuje na dystans, wykorzystując swój zasięg i niezłą szybkość, ale zupełnie niepotrzebnie pcha się do półdystansu, gdzie po prostu się gubi, wdając się w chaotyczne bójki i przepychanki. Świetne ciosy proste idą w parze z nieumiejętnością stosowania haków i sierpowych. Do mankamentów można też dodać dziurawą obronę. Własow zadebiutował w 2005 i odniósł 19 kolejnych zwycięstw, pokonując m.in. niezłego boksera USA Jersona Ravelo. W swej 20. walce zmierzył się w USA z doskonałym technikiem Isaakiem Chilembą z Malawi. Wprawdzie walkę przegrał nieznacznie na punkty, ale w 8 rundzie dwukrotnie rzucił Chilembę na matę i tylko fatalna taktyka uniemożliwiła mu zwycięstwo przed czasem. Potem odniósł kolejne 4 zwycięstwa, pokonując m.in. Romana Szkarupę i Bernarda Donfacka. Nie ulega wątpliwości, że Własow to duży talent, ale chyba nie trafił do tej pory na dobrego trenera.

Choren Gewor ( a właściwie Choren Awietisjan) jest bokserem 32-letnim. Jego bilans to 32(17) - 8(2), a w rankingu Boxreca zajmuje obecnie miejsce 50. Jako amator wygrał 72 z 75 walk i uważany był za olbrzymi talent. Gewor od lat mieszka i boksuje w Niemczech. Posiada podwójne obywatelstwo, ale zawsze walczy pod flagą Armenii, co chyba niekorzystnie wpłynęło na jego karierę. Gewor jest mańkutem, ma 174 cm wzrostu i stosownie do kiepskich warunków fizycznych boksuje w stylu swarmera. Jest bojowy, bardzo szybki i niezły technicznie, dysponuje też dość mocnym ciosem. Jego słabą stroną jest psychika. W ferworze walki nie tylko zapomina o jakiejkolwiek taktyce, ale niezadowolony z werdyktu atakuje sędziów i wszczyna bójki. Z pierwszych 28 profesjonalnych Gewor wygrał 26, ulegając tylko dwukrotnie Czechowi Lukasowi Konecnemu. Pokonał natomiast m.in. Aleksieja Czirkowa i Siarhieja Chomickiego. W 2007 stanął do pojedynku o pas IBF w wadze średniej przeciwko swojemu rodakowi Arthurowi Abrahamowi i przegrał przez nokaut w 11 rundzie. Rok później zdobył w tej kategorii pas EBU, nokautując Amina Asikainena. W 2009 walczył o pas WBA z Felixem Sturmem i uległ mu na punkty. Niedługo po tej walce zmienił kategorię na wyższą, co jednak nie wyszło mu na dobre. Obok jednego zwycięstwa, w super średniej zanotował 4 porażki, z Dimitrim Sartisonem ( o pas WBA), Robertem Stieglitzem (o pas WBO), Nikolą Sjeklocą i Bakerem Barakatem, aczkolwiek do niektórych z tych wyników można by wnieść zastrzeżenia.

Na dziś dzień Własow to prospekt na ścieżce wznoszącej, natomiast Gevor to zmarnowany talent obsuwający się po równi pochyłej z pretendenta do światowych pasów do pozycji journeymana. Z dystansu Własow jest stanie zmasakrować Gewora, ale w półdystansie może być dokładnie odwrotnie. Wyżej należy ocenić jednak szanse Rosjanina, choćby z tytułu walki na własnym ringu. W każdym razie emocji w tym pojedynku nie powinno zabraknąć.

[Mastrangelo]

Jestem pewny, że będzie dobra walka. O Vlasovie zrobiło się cicho po jego porażce z Chilembą, ale moim zdaniem to wciąż solidny prospekt. Gevor to bokser dla którego po prostu trzeba mieć szacunek. Zawsze zostawia w ringu całe serce i każda walka z jego udziałem jest interesująca.
Z porażek które widziałem, dał jedną z najcięższych walk Arthurowi Abrahamowi w czasach jego panowania w kategorii średniej, męczył się z nim Sturm, dostał niedorzeczną dyskwalifikację ze Stieglitzem akurat w momencie, kiedy zaczynał przejmować kontrolę nad walką i został przekręcony ze Sjeklocą.
Mimo wszystko stawiam na Vlasova, który jest na pewno lepszy niż Sjekloca i moim zdaniem nie będzie potrzebował pomocy sędziów.

[Hugo]

Walka była dość jednostronna. Olbrzymia przewaga warunków fizycznych Własowa praktycznie pozbawiała Gewora szans na zwycięstwo. Własow miał przewagę przez całą walkę i wygrał jednogłośnie i wysoko. Kilkakrotnie trafił mocno Gewora i wydawało się że go skończy przy linach, ale wtedy właśnie wychodziła na jaw jego niemoc w półdystansie. W efekcie zdarzało się, że sam obrywał i musiał w pośpiechu wycofywać się ścigany zamachowymi ciosami Gewora. Na razie Własowowi jeszcze sporo brakuje, żeby poważnie zaistnieć w tak silnej kategorii, jak super średnia. Gewor to już tylko journeyman.

[Mastrangelo]

Właśnie oglądam walkę. To nie był ten Gevor, którego znam, ale Vlasov jest naprawdę niezły. Myślę, że za powiedzmy 2 lata może być mistrzem świata. Kategoria Super Średnia to historycznie raczej słaba kategoria. Ostatnio miała wyż, ale widać tendencję spadkową i już teraz nie jest to kategoria tak silna, jak jeszcze rok, półtora roku temu.
Za 2 lata Ward chce być w półciężkiej, Froch, Abraham, Kessler, Bute, Bika, Magee będą jeszcze dalej od Swoich szczytowych zdolności, a paru pewnie zakończy kariery. Adonis Stevenson, 35 już letni, to raczej nie jest typ boksera który długo będzie na szczycie, Pavlik mówi o jednej dużej walce przed emeryturą, łodzi bokserzy tacy jak Rodriguez, Groves, DeGale są bardzo przeciętni, więc ta kategoria wagowa niedługo będzie szeroko otwarta dla nowych graczy.

[Hugo]

Myślę, że Własow docelowo i tak trafi do półciężkiej, podobnie, jak i Oosthuizen. Z takim wzrostem koło 30. nie ma możliwości utrzymania limitu super średniej. Za to nie za bardzo widzę w półciężkiej Warda. Że niby taki dobry, że w swej naturalnej kategorii nie ma godnych rywali? Typowe propagandowe zadęcie. Nawet, jeżeli generacja Frocha, Kesslera, Abrahama, Stevensona za parę lat odejdzie, to i tak pozostanie w niej wielu dobrych bokserów o sporych możliwościach rozwojowych. Myślę o obydwu Dirrellach (młodszy może być nawet perspektywicznie lepszy od starszego), Grovesie, Rodriguezie, Peribanie, Kasztanowie. Poza tym myślę, że rychło doszlusują do tej wagi młodzi, silnie bijący i wysocy Andrade, Ramirez Sanchez i Saunders z niższej kategorii, nie mówiąc już o Chavezie.

Półciężka aktualnie jest słaba i Ward może tam osiągnąć chwilowy sukces, ale na dłuższą metę on ma za słabe warunki i będzie mu ciężko walczyć z dryblasami po 190 cm. Owszem, zdeklasował wysokiego Dawsona, ale pamiętajmy w jakim limicie była walka. Już to kiedyś pisałem, ale powtórzę. Kliczkowie odchudzeni do wagi cruiser też byliby do niczego.

[Bandit]

Andrade jest świetny, myślę że zdominuję wagę junior średnią/średnią/super średnią.

[Mastrangelo]

Myślę, że Vlasov spokojnie może trzymać się w super średniej jeszcze dłuższą chwilę. Zaczynał jako średni, a teraz patrząc na to, że jest zdolny do zejścia 3 funty poniżej limitu, można powiedzieć że ma jeszcze jakiś zapas. Po prostu ma taką budowę.
Ward od dawna mówi o przejściu do półciężkiej. To, czy to dla niego dobre to inna sprawa, ale myślę, że prędzej, czy później taki krok nastąpi. Wielu bokserów przenosiło się ze Swoich najlepszych kategorii.
Groves, Rodriguez, Periban, Kashtanov to są bardzo przeciętni zawodnicy, a co do braci Direllów... jeden ma wyraźnie pecha, drugi chyba stracił zainteresowanie boksem. Ktoś na pewno dołączy, ale i tak będzie to moim zdaniem w najbliższym czasie będzie to wyraźnie słabsza kategoria, niż w ostatnich latach.

[Szakal]

@Hugo
Świetną robotę odwalasz tworząc w "Aktualnościach" tematy o mniej oczekiwanych przez ogół fanów (jeśli można tak to ująć) walkach. Twoje analizy pięściarzy są dokładne i naprawdę przyjemnie się je czyta. Mam nadzieję, że (o ile oczywiście czas Ci pozwoli) takowe tematy będziesz tworzył jak najdłużej.


A już w kwestii walki, to skończyłem ją oglądać parę chwil temu i był to jednostronny pojedynek. Własow pokazał się z dobrej strony, umie wykorzystać świetne warunki fizyczne, skutecznie punktował Gewora z dystansu, ale powinien postarać się poprawić słaby półdystans, gdzie sobie nie radzi. Moim zdaniem gdyby poprawił ten element, to jak najbardziej byłby w stanie skończyć walkę przed czasem. Gewor według mnie wypadł słabo i zgadzam się że to już tylko niezły journeyman.
Generalnie, to Własow moim zdaniem może jeszcze sporo pokazać i może coś osiągnąć w super średniej, ale musi też parę rzeczy poprawić. Warto mieć tego boksera na oku.

[Hugo]

@Bandit
Też wierzę w wielka przyszłość Andrade. On na razie ma ten problem, co kilku innych bardzo dobrych bokserów, czyli po prostu nikt nie chce z nim walczyć. Prędzej, czy później się jednak wybije.

@Mastrangelo
Co jest z tymi Dirrellami? Dopiero po twoim komentarzu zwróciłem uwagę, że żaden z nich od dawna nie walczył. Co do Grovesa i reszty, to oni mają jeszcze czas, żeby się rozwinąć. Frocha w wieku 25 lat też chyba nikt nie posądzał, że zajdzie tak daleko. Ja uważam, że Groves ma duży potencjał.

Warda bardzo cenię, ale obawiam się, że zrobią z niego takiego celebrytę, jak z Floyda, Manny'ego, czy nawet Alvareza. Zamiast z najlepszymi rywalami ze swojej kategorii będzie walczył raz wyżej, raz niżej, raz w umownym limicie. Może dla niego to będzie dobre, bo zarobi kupę forsy, ale dla boksu i kibiców już mniej. Ja w każdym razie takich historii nie lubię, bo pachnie mi to hucpą, cyrkiem i reżyserowaniem walk.

[Mastrangelo]

Zgadzam się co do Warda, już teraz nie jest zainteresowany obowiązkowymi obronami, mówi, że ten, czy tamten bokser musi zrobić więcej, żeby zasłużyć na walkę z nim itp. Andre to jeden z najmniej lubianych przeze mnie bokserów, chociaż oglądanie go w ringu przeciwko mocnym przeciwnikom to przyjemność.
Młodszy Direll miał z tego co wiem raka, teraz miał walczyć o pas WBC ze Sjeklocą ale miał wypadek na motorze. Co do Andre, to chyba nikt nie wiem co się z nim dzieje tak naprawdę...