Polskie podwórko: bokserzy, promotorzy i gale
|
20-07-2017, 05:29 AM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 20-07-2017 05:30 AM przez RSC-2.)
Post: #491
|
|||
|
|||
RE: Polskie podwórko: bokserzy, promotorzy i gale
@Hugo
Ze Szpilką była specyficzna sytuacja. Wszyscy wierzyli ,że Szpilka to przyszłość , nadzieja polskiego boksu , i przyszły materiał na zarabianie dużych pieniędzy. Wasilewski nawet za bardzo nie krytykował zachowań Szpilki. Przypomnij sobie sytuację gdy Szpilka postanowił wyjechać do USA. Wasilewski też zdawał sobie sprawę ,że Szpilka jest nieobliczalny i nie kalkuluje tak jak Ty to opisałeś powyżej. Dla niego zerwanie kontraktu i poniesienie konsekwencji nie było problemem. Gdyby Szpilka kalkulował logicznie to nigdy nie znalazłby się w więzieniu. Dlatego też promotor zdawał sobie sprawę z sytuacji i dlatego uważam ,ze wtedy ulegał presji Szpilki. Ja doskonale pamiętam ten minikonflikt. Myślisz ,że ten konflikt mógł być reżyserowany? Ja nie wykluczam takiej sytuacji ,ale jest ona mało prawdopodobna bo Szpilka to bardzo prosta ,a wręcz prymitywna konstrukcja i wcześniej ,czy później złamałby zasady ustalone z Wasilewskim. Potem sytuacja z promotorem się zmieniła , ale nie zmienił się Szpilka. Promotor wiedział ,że Szpilka przybył do USA z zamiarem stoczenia walk z dobrymi bokserami i nie przeszkadzał mu w tym . Szpilka dbał tylko o swój interes i za wszelką cenę chciał być bogaty. W pewnym momencie uwierzył ,że jest w stanie podbić Amerykę . Ja uważam ,że nikt go na głęboką wodę nie rzucił. A już na pewno nie Wasilewski. Ponadto w tym roku przed walką z Kownackim na Twiterze wywiązał się ostra dyskusja między Wasilewskim a Szpilką , gdzie Szpilka publicznie zarzucił Wasilewskiemu złe prowadzenie interesów i brak kasowych walk z najlepszymi. Tą dyskusję można sobie przeczytać. Czyżby panowie znowu się umówili na zrobienie show? Nie można tego wykluczyć . W boksie widziano nie takie rzeczy. Ale ja jestem przekonany ,że to Szpilka gra pierwsze skrzypce. Po porażce z Kownackim ma skrzydła podcięte. I teraz być może sytuacja się zmieniła i Arturek będzie potulny. |
|||
20-07-2017, 08:40 AM
Post: #492
|
|||
|
|||
RE: Polskie podwórko: bokserzy, promotorzy i gale
Moim zdaniem Szpilka był reżyserowany prawie od początku (czyli od więzienia) i prawie do końca (czyli gdzieś do przełomu 2017/2018, kiedy zaistniał rzeczywisty konflikt pomiędzy nim i Wasilewskim o kasę). Nie twierdzę, że wszystkie jego wypowiedzi były uzgadniane z Wasilewskim (np. te wulgarne bluzgi na Zimnocha i innych), ale na pewno Wasilewski miał Szpilkę pod kontrolą i to on zapewniał mu kolosalny rozgłos, jakiego nigdy przedtem nie miał żaden inny polski bokser. Może i propozycje co do wyboru rywali wychodziły od Szpilki, ale pozorny opór Wasilewskiego wobec Jenningsa, czy Wildera to był pic mający dodać walkom kolorytu, a Szpilce uznania kibiców. Szpilka nic na Wasilewskim nie wymusił, bo nie miał takich możliwości.
http://www.the-best-boxers.com |
|||
20-07-2017, 09:26 AM
Post: #493
|
|||
|
|||
RE: Polskie podwórko: bokserzy, promotorzy i gale
Jak dla mnie to prędzej Szpilka się wyrwał promotorowi z Jenningsem niż było to ukartowane. Wątpię, żeby Artur był człowiekiem z którym można by ustawiać takie sztuczne deale. Kiedyś oglądałem punchera, w którym w studio był Wasilewski, a z Arturem łączyli się telefonicznie w jakiejś sprawie, a on tam nagle zaczął prywatą jechać, że Wasyl go unika, "panie promotorku, może by pan zadzwonił" i w ogóle.
Poza tym człowiek, który obijał journeymanów powinien zostać skonfrotowany z innym przedstawicielem zaplecza HW czy Jenningsem w celu sprawdzenia, który nadaje się na title-shota a który nie. Co do Wildera - ja bym tu przede wszystkim winił mistrza WBC, który dobiera takich rywali. Na takiej samej zasadzie można by mówić, że Wawrzyk czy Arreola zostali rzuceni na pożarcie. Ale jak mistrz świata odzywa się do Ciebie - boksera z nienajwyższej półki - z titleshotem to raczej mu nie odmówisz. Głażewski - półciężka to mocna kategoria. Nieważne na kogo by ruszył, miałby przechlapane. Po wybiciu się na polskim rynku (Miszkin, Grafka) trzeba było ruszyć na zewnątrz. I znowu, pojawiła się mistrzowska szansa od Brehmera, który przecież był dużo lżejszym rywalem niż Kowaliow czy Stevenson. Wiem, że lepiej by było się zweryfikować z jakimś zapleczem jak jakiś Tavoris Cloud czy inny Bellew, ale Breahmer ani wtedy, ani teraz to nie był jakiś przekozak. To po prostu Głażewski okazał się tak słaby. Ale nie było podstaw by sądzić że jest beznadziejny, skoro do title-shota podchodził po wygranych nad Miszkinem i Grafką. Przegrał z nimi dopiero po walce o mistrzowski pas (gdyby z nimi przegrał wcześniej to faktycznuie, rzucanie go do walki o pas byłoby bez sensu, ale on przystępując do pojedynku o pół-pasek miał na koncie tylko dwie porażki w tym jedną kontrowersyjną z RJJ). Na tle rywali Breahmera wcale nie był beznadziejnym przypadkiem. Kołodziej - zawodnik hodowany i trzymany pod kloszem bardziej niż Głażewski (gorsze resume) rzucony na pożarcie kozakowi swojej wagi (Lebedev groźniejszy niż Breahmer). Tu się zgodzę, że można to było inaczej rozegrać, choć z tego co kojarzę, Kołodziej miał tam problemy z kontraktami, tłumaczeniem dwóch kartek A4 i ogólnie nie wiadomo do końca jak było* Janik - zgodzę się, jego skrzywdzono. Rekowski - wszystko było okej aż do walki z Takamem, tutaj pełna zgoda że pojedynek z Kameruńczykiem to ewidentny skok na kasę z olbrzymim ryzykiem. * - wiele zależy od tego kto ma jakie wyobrażenie o relacjach na linii zawodnik-promotor. Ja uważam, że Szpilka w dużej mierze sam wykrzyczał sobie Jenningsa, poza tym taki pojedynek w końcu musiał się odbyć. Title-shot od Wildera był efektem polityki mistrza, podobnie jak Głażewski-Breahmer. Jednak jest różnica, między dobrym zawodnikiem, który przechodzi kolejne poprzeczki i ma niezłe resume (Głażewski, Szpilka) od cieniaków hodowanych na innych cieniakach, którzy zostają rzuceni na pożarcie koksom (Kołodziej). |
|||
20-07-2017, 09:54 AM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 20-07-2017 09:57 AM przez Hugo.)
Post: #494
|
|||
|
|||
RE: Polskie podwórko: bokserzy, promotorzy i gale
@Gogolius
Najważniejsza jest kwestia akceptacji lub nie dla sposobu prowadzenia bokserów polegającym na budowaniu im bilansów ze słabeuszami w celu jednokrotnego "skoku na kasę" czyli walki z dużo lepszym przeciwnikiem, której wynik jest z góry do przewidzenia (na ogół szybkie KO, lub trochę późniejsze po "pobawieniu się"). Robi tak ze swoimi bokserami wielu promotorów. Ja nie wchodzę w zagadnienie, czy bokserowi dzieje się krzywda, czy nie. Skoro się na to godzi, to zakładam że nie. Ten proceder nie podoba mi się jednak z 2 innych powodów. Po pierwsze, jest często marnowaniem talentu zawodnika. Taki np. Syrowatka udowodnił, że ma talent być może na miarę jakiegoś pasa EBU, IBO lub WBC Silver. Żeby go zdobyć, powinien stoczyć 3-4 walki z dobrej klasy rywalami i je wygrać. Potem ze 3-4 obrony pasa i będzie można mówić o nim jako o bokserze spełnionym i udanej karierze na miarę talentu. Jeżeli jednak teraz rzuci się go dajmy na to na Bronera lub choćby Josha Taylora, to skończy się to ciężkim nokautem na Polaku, który odtąd będzie bokserem rozbitym i niczego już w boksie nie osiągnie. Czyli jednorazowa duża kasa w zamian za pozbawienie zawodnika wszelkiej przyszłości. Inaczej określając, gospodarka rabunkowa. Po drugie, taki sposób postępowania to oszustwo w stosunku do widzów, którym wmawia się że obejrzą pojedynek dwóch godnych siebie rywali, a w rzeczywistości wciska im się mismatch. Zamiast title shota dla Szpilki zakończonego jego przegraną przez ciężki nokaut stanowczo wolałbym obejrzeć jego kilka walk z przeciwnikami o zbliżonym do niego poziomie. Nie widzę wielkiej różnicy pomiędzy klasą przeciwników Szpilki, Głażewskiego i Kołodzieja przed ich "title shotami" (nie licząc Jenningsa i Mohoumadiego, z którymi Szpilka i Głażewski przegrali przed czasem, co nie jest żadnym zaliczeniem kolejnej przeszkody). http://www.the-best-boxers.com |
|||
20-07-2017, 10:02 AM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 20-07-2017 10:03 AM przez Wit.)
Post: #495
|
|||
|
|||
RE: Polskie podwórko: bokserzy, promotorzy i gale
Głażewski dobre resume? Błagam, bo zaraz zdechnę ze śmiechu. Koleś, który po Royu dostał oklep do jednej mordy od Hadillah Mohoumadi'ego (wtedy tylko niezłego boksera z Francji) i przegrał z Miszkiniem, ale sędziowie oglądali tamtego wieczoru inną walkę.
E: Widzę, że zedytowałeś swój ostatni akapit. |
|||
20-07-2017, 10:16 AM
Post: #496
|
|||
|
|||
RE: Polskie podwórko: bokserzy, promotorzy i gale
Chodziło mi o jego resume pod kątem innych rywali Breahmera. Ja tam nie uważam, żeby ktoś wieszał psy na Głażewskim jako rywalu Niemca, skoro ten bił się z Bolontim czy Maccarinelim.
Nie wiem czy tak łatwo promotorom i bokserom odpuścić walkę o mistrzostwo świata i większe pieniądze. A każda z tych walk to był raczej ukłon ze strony mistrza, który wybrał sobie rywala, niż efekt wspinaczki rankingowej. Co do Syrowatki, Wasilewski już powiedział że jeśli nie będzie propozycji od żadnego z mistrzów (co nazwał prezentem od św. Mikołaja) to będzie walka w Anglii, może rewanż z Daviesem. |
|||
20-07-2017, 10:32 AM
Post: #497
|
|||
|
|||
RE: Polskie podwórko: bokserzy, promotorzy i gale
Rewanż Syrowatki z Robbiem Daviesem to być może dobra kasa, bo dla Anglika byłaby to walka "na przełamanie", za które jego promotor gotów jest dużo zapłacić. Jednak z punktu widzenia długofalowej kariery Polaka to byłby kardynalny błąd, bowiem ponowne zwycięstwo nie daje mu zupełnie nic, natomiast porażka cofa w szeregi journeymanów. Stanowczo wolałbym zobaczyć Syrowatkę np. z Oharą Daviesem, bo to byłby kolejny szczebel do zaliczenia.
http://www.the-best-boxers.com |
|||
20-07-2017, 11:55 AM
Post: #498
|
|||
|
|||
RE: Polskie podwórko: bokserzy, promotorzy i gale
(20-07-2017 08:40 AM)Hugo napisał(a): ale pozorny opór Wasilewskiego wobec Jenningsa, czy Wildera to był pic mający dodać walkom kolorytu, a Szpilce uznania kibiców. Szpilka nic na Wasilewskim nie wymusił, bo nie miał takich możliwości. Ja uważam ,że ten pozorny opór to asekuracja ,aby wina za porażkę nie spadła na Wasilewskiego. Z tym co napisałeś zgadzam się w zupełności z wyjątkiem jednego. Ja uważam ,że Szpilka w tamtym momencie miał duże możliwości wymuszania na Wasilewskim. Szpilka był wtedy medialny i perspektywiczny. Wasilewski za wszelką cenę nie chciał go stracić, a przede wszystkim kasy jaką mógł na nim zarobić. Dlatego też Szpilka to wyczuł i "pyskował" do Wasilewskiego oraz stawiał warunki. Oczywiście ,że Wasilewski miał "instrumenty" aby mu się przeciwstawić. Ale ryzyko utraty Szpilki i kasy było zbyt duże. Dlatego przez chwilę Szpilka dyktował warunki. Dzisiaj jest dokładnie odwrotnie. |
|||
24-07-2017, 05:58 PM
Post: #499
|
|||
|
|||
RE: Polskie podwórko: bokserzy, promotorzy i gale
Ciekawa walka przed Szeremetą:
http://www.bokser.org/content/2017/07/24.../index.jsp Rywal dobry technicznie, dość niewygodny, ale do zrobienia. Szeremeta musi przygotować się doskonale pod kątem kondycji, narzucić presję i starać się zmęczyć starszego rywala. Szanse są dość wyrównane. |
|||
24-07-2017, 06:03 PM
Post: #500
|
|||
|
|||
RE: Polskie podwórko: bokserzy, promotorzy i gale
Fajna szansa też przed Robertem Talarkiem. 3 listopada we Francji zmierzy się z Frankiem Hortą o pas IBO Inter-Continental. Niby "słaby" pasek, ale dla takiego Talarka to jak mistrzostwo świata. Mocno mu kibicuję.
A Szeremeta? Już skreślalem Syrowatkę. Dla mnie faworytem Blandamura, ale dobrze przygotowany, agresywny i walczący na pressingu Kamil, spokojnie może to wygrac. Blandamura to taki średni średniak. |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości