Gołowkin vs Jacobs (18.03.17)

[redd]

Myślę, że na nieco więcej uwagi zasługuje potyczka Romana Gonzaleza z Wisaksilem Wangekiem. Taj, w przeciwieństwie do Romana jest naturalnym super muszym, a do tego jest silny fizycznie i bije naprawdę mocno. Stylowo, tak jak "Chocolatito", jest swarmerem, który dąży do przełamania rywala, po ówczesnym zagonieniu go pod liny. Style obydwóch zawodników zakładają ringową wojnę na wyniszczenie - po stronie mistrza z Nikaragui jest szybkość i technika, a Wangek powinien przeważać w elementach typowo siłowych. Faworytem jest Gonzalez, ale nie wykluczam niespodzianki.

Promotorzy Romana trochę ryzykują, wystawiając mu takiego rzeźnika jak Wangek - na ich miejscu celowałbym w Jerwina Ancajasa, który stylowo pasowałby "Chocolatito". Czuję, że Roman nie będzie mieć łatwego życia w super muszej - jego cios i siła fizyczna nie robią wrażenia na rywalach, a latka lecą, ciosy kumulują się i lada chwila może przyjść obniżenie formy. Klasowych rywali tymczasem nie brakuje; Yafai, Inoue, Estrada to rywale naprawdę klasowi.

[Wietnam]

A kogo ten Taj pokonał że możne stwierdzić iż jest dźikiem?
Ma 90 % KO ale na jakich zawodnikach.. mamy jakieś
video z nim?

Z kim ma najwartościowe zwycięstwo..?

[redd]

Jak to Taj, ma sporo bumów w rekordzie, ale swego czasu zlał Yotę Sato i tym samym zakończył jego karierę - Japończyk był niewygodnym i klasowym bokserem, miał w rekordzie kilka wartościowych skalpów i dwie obrony tytułu WBC; do starcia z Wangekiem podchodził jako spory faworyt, a został przez niego zajechany i przełamany. Pamiętam, że wtedy mocno interesowałem się karierą Sato (był to całkiem nietypowy zawodnik, b. wysoki jak na super muszą, obdarzony dużym zasięgiem) i rozstrzygnięcie walki z Tajem odebrałem jako solidną niespodziankę.

Jeszcze nie tak dawno temu Taj solidnie dał się we znaki Cuadrasowi, szkoda że ta walka tak się zakończyła i nie poszła na dystans. Owszem, jego rekord jest pełen zawodników bardzo przeciętnych, ale w starciach z Sato, Cuadrasem i jeszcze może ze średniakiem Salgado udowodnił, że jest bokserem groźnym, którego trzeba zaliczać do czołówki. Nie jest to też niewiadomo jaki wirtuoz, ale tak mocno bijący fizol może dać się we znaki Gonzalezowi, który nie jest naturalnym super muszym, a do tego jego styl zakłada walkę z bliska, co w konfrontacji z większym i silniejszym rywalem może dać mu się we znaki.

[Wietnam]

Wangek http://boxrec.com/boxer/528191 walczył praktycznie co dwa miesiące ostatnio, jego ostatni rywale nie powalają
od czasu porażki z Cuadrasem boksuje z samymi
bumami .

Ostatnie jego dwie walki w 2016 to potyczki z debiutantami
o tym samym nazwisku w przeciągu dwóch miesięcy
się nimi zajął.

Ciekawe i odważne jest prowadzenie zawodników w Tajlandii
debiutantom daje się w pierwszych pojedynkach na
zawodowym ringu za rywala takich zawodników jak
Wangek.

[redd]

(09-03-2017 10:33 PM)Wietnam napisał(a):  Ciekawe i odważne jest prowadzenie zawodników w Tajlandii
debiutantom daje się w pierwszych pojedynkach na
zawodowym ringu za rywala takich zawodników jak
Wangek.

Taka specyfika tamtejszego boksu. Kiedyś czytałem artykuł, w którym opisywano ciut głębiej boks w Tajlandii i często bywa tak, że faceci zaprawieni w boksie tajskim dorabiali sobie w boksie zawodowym, czasem więc taki debiutant może być o wiele groźniejszy, niż się wydaje. Tak więc "bum tajlandzki" może solidnie różnić się od "buma słowackiego" oderwanego od piwa i knedli, po to by zasilić rekord jakiegoś polskiego prospekta

Z Tajami jest ten problem, że wiele razy nacinałem się na to, że pięściarze stamtąd robili niespodzianki z dosyć wyraźnymi faworytami. Większość co najmniej średnich bokserów stamtąd ma świetne rekordy, ale nabite na raczej przeciętnych rywalach, stąd nie wiadomo, czy ma się do czynienia z pompowanym balonem, czy może prawdziwym talentem. Na pewno plusem dla tamtejszego boksu, jest tradycja boksu tajskiego, który może robi wstępną selekcję - ktoś twardy, sprawny i bojowy powinien odnaleźć się również w boksie zawodowym.

[redd]

Tutaj ciekawa opinia na temat walki Romana Gonzaleza oraz jego kariery jako takiej:
http://www.boxing.pl/forum/newsy/45826-r...post524459

[Wietnam]

Co raz bardziej jestem ciekaw tej walki z Wangekem po tym
artykule.

[Gogolius]

Jacobs przygotowywał się do tego pojedynku w gymie Huntera w Kalifornii. Ceniony szkoleniowiec, opiekun m.in. Andre Warda i Andrzeja Fonfary, nie był członkiem sztabu 30-letniego pięściarza, ale w ostatnich tygodniach uważnie obserwował jego postępy.

- Jacobs ma czym uderzyć. I jest "śliski". Czyli ma atuty, z którymi Gołowkin w ringu się jeszcze nie spotkał. Jeśli poradzi sobie z presją i pozostanie spokojny, to daję mu olbrzymie szanse. Bo on naprawdę mocno bije. Gołowkin natomiast przyjmuje ostatnio więcej ciosów niż wcześniej. Nie sądzę, aby był w stanie stać naprzeciw Daniela i bez mrugnięcia okiem przyjmować jego czyste uderzenia - oznajmił.


Wszystko spoko, tylko wkurza mnie zakładanie że Golovkin będzie przyjmował ciosy na twarz jak to było z Brookiem. Wystarczy odświeżyć sobie walkę z Lemieux i zobaczyć, że GGG to nie jest prosty bijok, który idzie na wymianę.
Jestem na 90% pewny, że GGG tak samo zacznie jak z Lemiuex. Trochę będzie musiał więcej popracować blokiem bo Jacobs ma długie ręce i trzeba będzie skracać dystans, ale boksersko jest niepomiernie lepszy niż Daniel.

80-20 na rzecz GGG.

[Wit]

Golovkin nie walczył z śliskimi i dobrze bijacymi? Stevens, Proksa... oj szkoda czasu na interpretowanie takich bredni. Pewnie kolejna (dosyć) łatwa robota dla GGG.

[Hugo]

Zgadzam się z BOKSEM. Gołowkin na ogół (chyba poza Monroe) walczył z mocno bijącymi rywalami i dawał sobie radę. Technika i ruchliwość Jacobsa mogą mu sprawić trochę kłopotu, ale prędzej, czy później GGG go dopadnie. Jest tylko kwestia, w której rundzie. Biorąc pod uwagę, jak ciężko znokautował Jacobsa Pirog, to sądzę że nie potrwa to dłużej, niż 4-5 rund.