Forum - BOKSER.ORG
David Haye - Wersja do druku

+- Forum - BOKSER.ORG (http://forum.bokser.org)
+-- Dział: O BOKSIE SŁÓW KILKA (/forum-5.html)
+--- Dział: Bokserzy (/forum-14.html)
+--- Wątek: David Haye (/thread-915.html)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45


RE: David Haye - Gogolius - 05-03-2017 06:12 AM

Często lubię wracać do sytuacji sprzed pojedynku i poprzypominać sobie teksty/zachowania boksera, który ostatecznie przegrał.
Haye, który chciał robić hajs z AJ przed walką z Bellew:

Ja wyglądam tak samo, jak wyglądałem w wadze junior ciężkiej, ale jestem o o dobre 9,5 kg cięższy. Nabrałem dużo pożytecznej masy mięśniowej. Po nim natomiast widać, że po prostu zajadał się ciastami, żeby zrobić limit. Ja teraz trzymam się diety nawet ściślejszej niż w kategorii cruiser

- Oni mówią, że wróciłem do boksu jako bankrut i dla pieniędzy. Tylko że mogę kupić każdy samochód o jakim zamarzę, posłać dzieci do najlepszych szkół, a dom Bellew mógłbym wykupić sto razy. O jakim więc bankructwie oni mówią? Oczywiście nie mogę się równać z Floydem Mayweatherem, ale żaden inny brytyjski pięściarz nie może się w tym względzie jeszcze równać ze mną. Cały czas trenowałem, nawet gdy nie mogłem boksować, bo byłem przekonany, że jeszcze do boksu wrócę. A wiecie dlaczego? Bo jestem przekonany, iż nie osiągnąłem jeszcze tego, na co mnie tak naprawdę stać. Oczywiście osiągnąłem sporo, bo przecież byłem mistrzem Europy, zunifikowanym mistrzem świata kategorii cruiser i mistrzem WBA wagi ciężkiej, ale moim celem było zostać numerem jeden w wadze ciężkiej. Tego jeszcze nie osiągnąłem, a na pewno stać mnie na to - tłumaczy niespełna 37-letni mocarz z Londynu. Na ostatniej konferencji dał się jednak znów ponieść emocjom.

- Skrócę cię o ten pier... łeb. Nich więc lepiej ci wszyscy twoi kibice, gdy już wrócisz po porażce do Liverpoolu, okażą ci wsparcie i pomoc, bo będziesz takiej pomocy potrzebował. Moja prawa pięść wyląduje na twojej głowie i to będzie twój koniec. Gdy zderzysz się z busem, lądujesz w szpitalu, a ja biję właśnie tak mocno. Dziś uderzam jeszcze mocniej niż w przeszłości. Kiedy wróciłem, w tych dwóch walkach z De Morim oraz Gjergjajem bardziej chodziło o to, by poczuć na nowo swoje ciało, swoje mięśnie, teraz jednak trenowałem znacznie ciężej i lepiej. Wiem więcej o sobie, lepiej oddycham podczas walki, wiem ile mogę zadać ciosów na rundę, biję bardziej regularnie, lecz przede wszystkim dużo mocniej - kontynuował zmotywowany Haye.

- Jestem lepszym zawodnikiem niż przed tymi problemami z barkiem. Przypomnijcie sobie, co reprezentowałem w latach od 2007 do 2010, a potem wyobraźcie sobie, że dziś jestem dużo mocniejszy niż wtedy. Ludzie jeszcze w to nie wierzą, bo nie mieli okazji tego zobaczyć, ale ja to czuję, widzi to mój trener i moi sparingpartnerzy. Już w zeszłym roku pokonując tych dwóch słabszych rywali czułem się dobrze, jednak nie ma żadnego porównania z tym rokiem. Biję potwornie mocno i już wkrótce kibice będą mieli okazję również się o tym przekonać. Kiedyś pokażę światu materiały z tych przygotowań w filmie dokumentalnym. Naprawdę nigdy wcześniej nie byłem w takim gazie jak obecnie. Jeśli więc nie wydarzy się nic niespodziewanego, zostało mi jeszcze kilka lat na naprawdę wysokim poziomie. Walka z kimś takim jak Bellew to tak naprawdę strata czasu, fatalne zestawienie, ale skoro chcieli tego kibice... On się sam prosił o nokaut, więc teraz go dostanie - zakończył.

- Po tym jak już pokonam Bellew, z całą pewnością skupię się na zwycięzcy walki Joshuy z Kliczką. Jako iż Fury jest teraz na małym spadku, zwycięzca mojej walki z lepszym z pary Joshua kontra Kliczko mógłby zostać uznany za najlepszego na tej planecie. Chcę Fury'ego bądź kogoś z dwójki Joshua vs Kliczko -

- Ten koleś mnie naprawdę frustruje i dam temu upust, gdy mocno zdzielę go po ryju. Spowoduję spustoszenie w jego głowie, on sam siebie wystawił na poważne niebezpieczeństwo. Jeśli naprawdę tak bardzo dba o swoją rodzinę, to lepiej niech nie zabiera żony i dzieci na walkę, ani nie pozwala im oglądać tego w telewizji. Nigdy dotąd nie chciałem jeszcze zbić kogoś tak bardzo jak teraz - nie ukrywa "Hayemaker".

Wyprowadzam kombinacje trzech, czterech, pięciu ciosów. On nie ustoi żadnego z nich. Zamierzam go znokautować i uderzyć ponownie, zanim jeszcze padnie na matę. Ćwiczę zadawanie ciosów upadającemu obiektowi. Nie można bić, kiedy ktoś już leży, ale można, gdy jeszcze leci - stwierdził.

- Naprawdę chcę, żeby to była pokazówka, coś jak nokaut w zwolnionym tempie. Nie chcę, żeby się poddał na stołku, nie chcę też, żeby padł po ciosie na tułów. To mnie nie zadowoli - dodał.

- Jeśli AJ pokona Kliczkę, a liczę na to ja i cała Wielka Brytania, będę gotowy, kiedy tylko on będzie gotowy. Mogłem boksować z nim już w pierwszej walce po powrocie z emerytury, bo wiem, że mogę go pokonać. Mam nadzieję, że jego sztab ma dość odwagi. Walka z Davidem Haye'em to największe wydarzenie na tej planecie. Piłeczka jest po jego stronie - powiedział "Hayemaker".

- Mam nadzieję, że zrobi coś, czego się nie spodziewam. Bo jak nie, jak będzie walczyć tak jak zawsze, skończy się to szybko i brutalnie. Bardzo źle się to odbije na jego zdrowiu - stwierdził "Hayemaker" zaraz po wylądowaniu w ojczyźnie.
- To humorzasty, ciągle stękający typ. Wolę się trzymać z dala od negatywnych ludzi, a on jest bardzo negatywny. W ringu zobaczycie światło i mrok, z jednej strony kogoś pozytywnego, bystrego, trzymającego się diety, dbającego o siebie, a z drugiej strony - zresztą popatrzcie na jego ciało, to mówi samo za siebie. Widać, że je rzeczy, których jeść nie powinien. Gdybym nie trenował i ciągle żarł śmieciowe jedzenie, wyglądałbym tak samo - powiedział.

- Pomimo tego, że tak naprawdę nie muszę, i tak trenuję naprawdę mocno. Czuję się dobrze i ostro zasuwam. Dużo pływam, robię sprinty i mam chęć do pracy. Mogę na przykład przez godzinę obijać worek. Bellew zapewne myśli, iż złapał mnie w odpowiednim momencie, ale to nie był dobry pomysł. Nie jestem przecież porozbijany, a to dla mnie naprawdę dobry okres w karierze - przekonuje były król kategorii cruiser i mistrz świata wagi ciężkiej.

- Bellew myśli, że gra w "Rockym" i że musi cierpieć w mrozie. Ja trenuję na sali Angelo Dundee'ego, sparuję z czołowymi zawodnikami wagi ciężkiej, a potem po prostu relaksuję się n plaży. Szybciej odzyskuję w ten sposób siły - skomentował "Hayemaker".

- Czy on naprawdę myśli, że cały dzień siedzę na plaży, a w nocy bawię w klubie? Czy jest aż taki głupi? - dodał.

- Prawda jest taka, że on dobrze wie, jakim jestem atletą, jak mocno biję. Jeśli więc nie zrobi sobie transplantacji szczęki... - nie kończy "Hayemaker", sugerując, że bez trudu skruszy szczękę boksującego do tej pory o kategorię wagową niżej przeciwnika.

- Był bardzo zdenerwowany. Jest gruby. Wygląda na to, że zostanie znokautowany, i to szybko - dodaje.

- Ludzie mają krótką pamięć. Zawodnik jest dla nich tak dobry, jak pokazał się w ostatnim występie. Ja ostatnio szybko zwyciężyłem, lecz przeciwko mało znanemu zawodnikowi i tylko na tej podstawie jestem oceniany przez niektórych. Kiedy zastopuję Bellew, też mi wypomną, że pokonałem zawodnika niższej kategorii i to nic nie znaczy. Zresztą to starcie nie będzie dla mnie żadnym testem, to po prostu ciekawa walka dla kibiców. Nawet jeśli dam najgorszą walkę w karierze, a on będzie miał noc swojego życia, to i tak pokonam go prędzej czy później przed czasem. Bellew to twardy i silny zawodnik, ale pokonywałem już takich w przeszłości. Przed starciem ze mną wielu miało plan działania, ale ten plan trzeba potem wcielić w życie. On chce mnie wciągnąć na późniejsze rundy, tylko jak on zamierza to zrobić? No chyba, że przeszczepi sobie głowę od Marvina Haglera. Nie wyobrażam sobie, by zdołał wytrzymać moc moich uderzeń - nie ukrywa "Hayemaker".

- Naprawdę liczę na to, że Bellew wyjdzie do naszej potyczki większy i silniejszy niż kiedykolwiek, bo inaczej wszystko potrwa naprawdę krótko. Będzie tego potrzebować jeśli chce wyjść poza pierwszą rundę. W ostatnim czasie nie miałem okazji pokazać i udowodnić, na co naprawdę mnie stać. W przeszłości wykonywałem wiele różnych ćwiczeń, dzięki którym z jednej strony byłem niesamowitym atletą i popisywałem się w ringu, lecz potem doprowadzałem organizm dwa-trzy miesiące do do pełni sprawności. Miałem ogromne problemy, jak nie z kolanem, to z plecami, ciągle coś. Teraz mogę już boksować regularnie, a to dla mnie obecnie najważniejsze. Wcześniej po każdym starcie potrzebowałem kilka miesięcy na rehabilitację, a dopiero wtedy mogłem wznawiać treningi. Nadal nie pokazałem całego swojego arsenału i potencjału w wadze ciężkiej. To co zrobiłem w kategorii cruiser, tak samo mogłem zdominować wagę ciężką, jednak źle trenowałem i nękały mnie kontuzje. Mam jeszcze odpowiednio dużo czasu, by w najbliższej przyszłości zunifikować również tytuły w wadze ciężkiej - przekonuje pięściarz z Londynu.

- Potrzebuję wyzwań, a udowodnię, że jestem najlepszy na świecie. Z obecnym przygotowaniem fizycznym oraz moim doświadczeniem, zakończę karierę jako numer jeden. Odejdę na szczycie jak kiedyś Lennox Lewis. Chcę odejść tak samo jak on - dodał 36-letni Haye.

- Cieszcie się mną, póki tu jestem. Zostanę jeszcze przez półtora roku, może dwa lata. A potem odejdę. I zabiorę ze sobą wszystkie pasy. To już nie potrwa długo - mówi "Hayemaker".
- Jeszcze siedem tygodni, zanim Bellew zostanie zdekapitowany. Jestem w lepszej formie niż kiedykolwiek. Z moim sztabem zrobiliśmy coś naprawdę niebywałego. Cofnęliśmy czas i dodaliśmy trochę prochu strzelniczego. Czwartego marca zobaczycie coś nieprawdopodobnego - zapewnił.

I na deser trener Davida:
- Myślę, że porywa się z motyką na słońce. Jest tylko jedno możliwe rozstrzygnięcie tego pojedynku, mianowicie nokaut na Tonym. Lubię go, lubię też jego szkoleniowca. Mam nadzieję, że wszyscy będą w dobrym zdrowiu, kiedy już walka się zakończy, że będą uśmiechnięci i pełni szacunku wobec siebie - mówi Shane McGuigan.


RE: David Haye - Wietnam - 30-03-2017 09:26 PM

Haye chętny na MMA

Co prawda David Haye (28-3, 26 KO) musi zrobić sobie teraz
przymusową przerwę od treningów, ale zapowiada, że nie
zamierza jeszcze kończyć sportowej kariery. Mało tego.
"Hayemaker" jest otwarty na swój debiut w formule MMA.

Ostatnio pojawił się pomysł, aby były mistrz świata wagi
ciężkiej zawalczył z zawodnikiem organizacji UFC, Jimi
Manuwą. Temat ten wywołał do tablicy sam "Poster Boy".

- David, zróbmy to. Jesteśmy dwoma najmocniej
uderzającymi wojownikami w Londynie. Myślę, że ta walka
ma sens - powiedział Manuwa.

36-letni Haye bardzo szybko zareagował na te słowa.
"Hayemaker" potwierdził, że jest wstępnie zainteresowany
takim pojedynkiem.

- Tak, słyszałem o tej możliwości zarówno od Manuwy jak i
UFC. Jestem zainteresowany. Oczywiście, w tej chwili jeszcze
mała jest szansa na dogranie takiego pojedynku. Myślę
jednak, że byłaby to walka, która połączyłaby fanów boksu i
UFC, co stworzyłoby nam mega wydarzenie - powiedział
Haye.


Takie nazwisko i od razu UFC, a profesjonalni zawodnicy MMA muszą zapieprzać i walczyć o
angaż w tej organizacji. Często bijąc śie za 5-10 tysięcy dolarów .Zdaje mi się że jeśli
Haye chciałby grać w piłkę to od razu trafił by do Manu UTD wygryzając do tego Pogbe ze
składu Wink .


RE: David Haye - Wit - 30-03-2017 09:45 PM

(30-03-2017 09:26 PM)Wietnam napisał(a):  Zdaje mi się że jeśli
Haye chciałby grać w piłkę to od razu trafił by do Manu UTD wygryzając do tego Pogbe ze
składu Wink .

Wygryzłby.. na jeden mecz. I tutaj by było podobnie, Manuwa zdecydowanym faworytem. Wink


RE: David Haye - fext - 30-03-2017 10:53 PM

Niech idzie do MMA. W ten sposób będziemy mieli go definitywnie z czapki, być może nawet przed inauguracyjnym starciem. Bo do takiej walki trzeba się przygotować pod kątem kopnięć a przede wszystkim parteru, podejrzewam więc, że już na tym etapie David odkryje, co dzieje się z jego rozwalonymi mięśniami i ścięgnami podczas próby nauczenia się grapplingu. Z miejsca naderwie plecy, do tego na bank nadwyręży ścięgna w okolicy stawów biodrowych, może nabawi się nawet przepukliny... A na koniec ktoś kopnie mu parę low kicków, których ani nie przyjmie ani nie wybroni, nawet jeśli pokażą mu jak się to robi piszczelem w stylu tajskich bokserów, bo nie ma do tego przyzwyczajonych kości. Podejrzewam, że w formule MMA mógłby z nim wygrać nawet Pudzian a co dopiero Manuwa, z dobrym low kickiem i parterem.


RE: David Haye - Gogolius - 08-06-2017 10:56 AM

Haye rozstał się z McGuiganem. Ploty mówią, że po tym jak trener namawiał Davida do zakończenia kariery. McGuigan był trenerem Davida od czasu jego powrotu po kontuzji czyli na przestrzeni trzech walk.
Nowym trenerem wg tych samych plotek jest Ismael Salas, trener m.in. Jorge Linaresa.


RE: David Haye - Martin - 08-06-2017 07:20 PM

Zwolniony trener dobrze mu poradził (jeśli to prawda).


RE: David Haye - Krzych - 09-06-2017 11:39 PM

Cały czas nie rozumiem jaki był zamysł rozstania z Boothem. To jest trener który wręcz stworzył Davida, od amatorki, tylko on jest w stanie z niego wycisnąć 100%. Zmienianie trenerów co kilka walk na tym etapie kariery nic dobrego nie może przynieść.


RE: David Haye - Wietnam - 05-07-2017 03:50 PM

Haye wraca sparował z ..Hattonem

[Obrazek: 19601487_10154493255741097_5651682510561...e=5A081C27]


RE: David Haye - KrychuTMT - 06-07-2017 10:00 PM

Ricky wygląda gorzej niż mój dziadek, co się z tym chłopem dzieje masakra co dragi robią z człowiekiem.


RE: David Haye - fext - 07-07-2017 08:35 AM

@Krychu
Takie zdjęcie Smile Hatton nigdy nie należał do jakichś przystojniaków i brzydalem był nawet w rozkwicie swojej kariery. Obecnie brzydkiej, żabiej i rozbitej na ringu twarzy doszło co najmniej kilkanaście najwyraźniej zbędnych kilogramów, co w połączeniu z nieregularnymi treningami i fatalnym oświetleniem dało "efekt pradziadka". Na tym ujęciu nawet modelowy zazwyczaj Haye wygląda na starszego i bardziej zalanego. Akurat do tego narkotyków bym nie mieszał. Zresztą legendarne wręcz ćpuny w stylu Micka Jaggera w wieku Ricky'ego wyglądali wręcz kwitnąco. Pięściarz ma po prostu pecha, żeby z takimi warunkami wyglądać w miarę dobrze musiałby być w ciągłym i intensywnym treningu, czego zapewne nie chce mu się robić Smile