Forum - BOKSER.ORG
Andrzej Fonfara - Wersja do druku

+- Forum - BOKSER.ORG (http://forum.bokser.org)
+-- Dział: O BOKSIE SŁÓW KILKA (/forum-5.html)
+--- Dział: Bokserzy (/forum-14.html)
+--- Wątek: Andrzej Fonfara (/thread-887.html)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31


RE: Andrzej Fonfara - Hugo - 12-08-2015 09:04 PM

(12-08-2015 05:16 PM)Gogolius napisał(a):  Obawy do sedziowania?
Jak Fonfara nie zacznie sie bawic w brudny boks to potrzebuje nokautu. Tym swoim zagardowym stylem przeciez nie wypunktuje Chillemby.
Ja wiem ze Andrzej zrobil postepy i poziom jego drewnialnosci spadl, ale przy Isaacu z dyspozycji z ostatniej walki to bedzie bierny ze hej.

Dla mnie dwa poziomy roznicy i tylko wydolny, agresywny Fonfara moze cos tu zdzialac. Tyle ze ja agresywnego Fonfary nigdy nie widzialem...za mala czestotliwosc ciosow...

Jestem pelen czarnych mysli, najgorszy mozliwy rywal w 175lbs. Nie mowie ze nie do przeskoczenia, ale Fonfara powiniem sie bic z Pascalem czy tym kubanczykiem z ktorym Jean wygral, a nie z takim artysta jak Chillemba.
Campillo też był artystą, a Fonfara go dopadł. Chilemba nie w każdej walce wypadał tak znakomicie, jak w tej ostatniej z Lepichinem. Z Własowem dwa razy leżał, co świadczy o tym, że granitowej szczęki nie ma. Trudny przeciwnik, ale oceniałbym szanse Fonfary na ponad 50%.
A co do agresywności Fonfary, to z Chavezem pod ty względem nic mu zarzucić nie można. To nie jest wyłącznie kwestia częstotliwości ciosów, ale także chodzenia do przodu, skracania ringu, zapędzania do lin. Wizualnie bardzo agresywny Arslan wcale nie ma szczególnie szybkich rąk.


RE: Andrzej Fonfara - Gogolius - 17-11-2015 11:42 AM

Wywiad Marcina Cholewińskiego z Andrzejem, źródło: interia.pl

Na jakim etapie są rozmowy odnośnie pańskiej walki rewanżowej z Kanadyjczykiem Adonisem Stevensonem - mistrzem świata federacji WBC w kategorii półciężkiej?

Andrzej Fonfara: - Póki co nie mogę powiedzieć, że dojdzie do tego rewanżu. Trwają zaawansowane rozmowy, ale jestem poza nimi ze względu na pobyt w Polsce. Na razie tymi sprawami zajmuje się mój brat Marek i osoby z grupy "Warriors Boxing Promotions". Myślę, że ta walka jest bardzo realna w marcu lub kwietniu.

Choć po 12 rundach przegrał pan pierwszą walkę z nim półtora roku temu, to był pan zdecydowanie najtrudniejszym rywalem Kanadyjczyka w jego dotychczasowych pojedynkach w obronie tytułu.

- Na pewno tak. Stoczyliśmy bardzo fajną walkę i kibice liczą, że dojdzie do rewanżu. Obaj lądowaliśmy na deskach ringu, a końcówka pojedynku była bardzo zacięta. Swoje wcześniejsze obrony pasa kończył przed czasem, a ja postawiłem mu najtrudniejsze warunki. Po raz pierwszy w karierze wylądował na deskach.

Od dziewięciu lat mieszka pan w USA. W 2011 roku stoczył pan walkę za symbolicznego dolara, ale za rewanż ze Stevensonem może zainkasować nawet milion dolarów.

- Wówczas zależało mi, aby wystąpić na tej gali, ponieważ Tomek Adamek walczył tam z Kevinem McBride’em. Chciałem pokazać się polskiej publiczności. Dlatego zgodziłem się walczyć za tego symbolicznego dolara, a ten czek mam do dzisiaj. Taką gażę wypłaciła mi Kathy Duva, która po pierwszej walce ze Stevensonem zaproponowała mi pojedynek z Siergiejem Kowaliowem. Odpowiedziałem jej, że jestem już na innym poziomie i oczekuję większej gaży. Po jakimś czasie powiedziała, że nie jestem sportowcem, ponieważ walczę tylko dla pieniędzy. Wówczas przypomniałem jej, że nie protestowała, kiedy zgodziłem się walczyć za dolara.

Od walki za dolara do miliona - to oznacza, że spełnia się amerykański sen Fonfary?

- Małymi krokami tak, bo spełniają się marzenia o największych walkach, a co za tym idzie również pieniądzach. Fajnie, kiedy promotorzy doceniają ciężką pracę i zapewniają mi godziwe wynagrodzenie. Myślę, że już jestem warty tego miliona. Pokazuję w ringu, że wkładam całe serce w to co robię.

Po pojedynku ze Stevensonem stoczył pan trzy zwycięskie walki. Jak teraz wyglądałby rewanż z Kanadyjczykiem?

- Na pewno od pierwszej rundy zacząłbym szybciej boksować. Wówczas rozpocząłem zbyt wolno, dlatego w pierwszej rundzie wylądowałem na deskach. To podcięło mi skrzydła pod względem mentalnym. Musiałem myśleć bowiem o obronie, aby przetrwać atak rywala i kolejne rundy. Dopiero później zacząłem dochodzić do głosu. Dlatego teraz byłbym aktywniejszy od początku walki. Z pewnością po ostatnich trzech zwycięstwach jestem mądrzejszym i mocniejszym zawodnikiem.

Na pewno nie mógłby pan sobie pozwolić na tak otwartą wymianę ciosów, jak przed miesiącem z Brytyjczykiem Nathanem Cleverlym.

- Dokładnie tak, ale wiedziałem, że Cleverly nie dysponuje mocnym ciosem. Spodziewałem się, że będzie boksował trochę inaczej. To znaczy, że będzie unikał otwartej wymiany i skupi się na kontrataku w dystansie. Wszedł jednak w ringową wojnę ze mną. Przyjąłem to wyzwanie. Wiedziałem, że jestem silniejszy i przełamię jego obronę. Mogłem sobie pozwolić na nonszalancję i przyjmowanie jego ciosów, bo one nie robiły mi krzywdy. Ze Stevensonem nie będę mógł sobie na pozwolić.

Nie odczuł pan skutków tej wojny z Cleverlym?

- Absolutnie. Tego samego wieczora poszedłem świętować zwycięstwo z przyjaciółmi. Na drugi dzień mogłem stoczyć kolejną walkę. To była zupełnie inna sytuacja niż w poprzednim pojedynku z Julio Cesarem Chavezem Jr. Choć moja obrona była wówczas dużo bardziej szczelna i wygrałem przed czasem (w 9. rundzie - PAP), to po walce byłem cały obolały. Odczuwałem uderzenia Chaveza na tułów i ręce.

Zakładając, że zdobędzie pan mistrzowski pas WBC, pierwsza obrona tytułu obędzie się na stadionie Legii Warszawa?

- Oczywiście jest to jak najbardziej możliwe. Jako mistrz świata miałbym trochę więcej do powiedzenia i wówczas bym do tego dążył. Najpierw jednak muszę zdobyć ten pas, a później pomyślimy o walce w Polsce.

Jest pan kibicem Legii, którą prowadzi Stanisław Czerczesow. Podoba się panu gra stołecznego zespołu pod opieką Rosjanina?

- Myślę, że nowy szkoleniowiec wicemistrzów Polski dał pewien impuls całej drużynie. Rozmawiałem z piłkarzami, którzy chwalą jego metody szkoleniowe. Przyznają, że treningi są ciężkie, a on trzyma drużynę silną ręką. Jednak to przynosi efekty. Moim zdaniem Legia będzie grała coraz lepiej. Wymarzonym scenariuszem na przyszły rok byłaby moja obrona pasa na stadionie Legii oraz awans stołecznego zespołu do Ligi Mistrzów...

...oraz pański ślub.

- To jest możliwe, ponieważ jesteśmy zaręczeni. Teraz trzeba wykonać kolejny krok.

Nie utrzymuje się pan tylko z boksu, bo pieniądze zarobione w ringu inwestuje pan w interesy.

- Zdaję sobie sprawę, że kariera sportowca, a tym bardziej pięściarza nie będzie trwała wiecznie. Kilka dni temu podpisałem kontrakt z moim głównym sponsorem firmą Pol-Mot Auto, co było głównym celem mojego pobytu w Polsce. Przed walką z Cleverlym byliśmy dogadani za zasadzie dżentelmeńskiej umowy. W Chicago prowadzę z bratem hurtownię syntetycznego granitu, wykorzystywanego w kuchniach, łazienkach czy przy kominkach. Druga firma zajmuje się obrabianiem i instalacją granitu oraz marmuru. Ze swoim przyjacielem i jednym z trenerów Bogdanem Maciejczykiem prowadzimy natomiast fitness klub. Przez jakiś czas prowadziliśmy również restaurację. Pieniądze z wygranych walk trzeba mądrze zainwestować, aby zabezpieczyć swoją przyszłość.


RE: Andrzej Fonfara - Gogolius - 13-01-2016 10:59 PM

Za Interią:
- Na początku roku nie spotkam się ze Stevensonem, ale z każdym kolejnym pojedynkiem będzie do niej bliżej. Adonis na razie nam odmówił, ale to kwestia czasu - powiedział polski bokser Andrzej Fonfara.

Krokiem w kierunku pojedynku o mistrzostwo świata WBC w wadze półciężkiej z Adonisem Stevensonem ma być walka w kwietniu lub maju.

"Nie mogę zdradzić z kim się zmierzę" - stwierdził Fonfara.


RE: Andrzej Fonfara - Wietnam - 19-01-2016 04:16 PM

Przegląd Sportowy:

To może być wspaniała walka dla wszystkich miłośników ringowej wojny. Amerykanin Edwin "La Bomba" Rodriguez rzucił wyzwanie Andrzejowi Fonfarze i jest gotów stanąć oko w oko z "Polskim Księciem". Jedynym niepocieszonym może być... Artur Szpilka.

Rodriguez (28-1, 19 KO) w ubiegłym roku stoczył dwie wygrane walki, ale do historii przejdzie jego bój z listopada, gdy po dramatycznej batalii znokautował niepokonanego wcześniej Michaela Sealsa. Sam dwukrotnie leżał na deskach, ale w trzeciej odsłonie "uśpił" rywala potężnym prawym, wzbudzając entuzjazm fanów.

"La Bomba" doskonale wie, że potencjalna konfrontacja z Fonfarą (28-3, 16 KO) byłaby pełna grzmotów, dlatego za wszelką cenę chciałby spróbować swoich sił w starciu z najlepszym polskim pięściarzem kategorii półciężkiej.
- Z przyjemnością zmierzę się z Fonfarą! Andrzej jest wielkim wojownikiem, nasze style zawsze gwarantują olbrzymie emocje. Dwóch wojowników zostawi w ringu całe serce. To byłby wymarzony pojedynek dla mnie. Polak jest świetnym człowiekiem, twardzielem, muszę oddać mu mój szacunek. Chciałbym właśnie takiej konfrontacji, z kimś tak nieustępliwym jak Andrew - opowiada w rozmowie z WP SportoweFakty 30-latek pochodzący z Dominikany, ale reprezentujący Stany Zjednoczone.
Rodriguez na co dzień trenuje w Plex Gym w Houston i jest przyjacielem Artura Szpilki . Łączy ich także osoba wspólnego trenera Ronniego Shieldsa. "Szpila" wielokrotnie powtarzał, że jest zdecydowanym przeciwnikiem organizacji takiego pojedynku, bowiem jest także w bliskiej komitywie z Fonfarą.

Podczas starcia Szpilki z Wilderem Rodriguez był członkiem teamu naszego pretendenta, zaś "Książę" obserwował bój o pas czempiona WBC w wadze ciężkiej z pierwszego rzędu


RE: Andrzej Fonfara - Gogolius - 20-01-2016 08:26 AM

Obóz Andrzeja negocjował z Lucianem Bute (walka miałaby się odbyć w półciężkiej), ale nie doszli do porozumienia. Poszukiwania rywala trwają dalej.


RE: Andrzej Fonfara - kubala1122331 - 28-01-2016 01:17 AM

Max Fonfara mocno sugeruje na twitterze, że Andrzej zmierzy się ze Stevensonem w NYC.


RE: Andrzej Fonfara - Gogolius - 28-01-2016 09:32 AM

Pasowałoby to do ostatniej wypowiedzi Fonfary bodajże z wczoraj, gdy mówił, że jego następna walka "będzie o pas, nie wiem jeszcze z kim". Że celują w termin kwiecień-czerwiec i że wkrótce wszystko będzie jasne.
Dla mnie świetna wiadomość, Fonfara zrobił mega postęp od walki ze Stevensonem, a sam Adonis boksuje ciągle tak samo, do tego przeskok jakościowy między Karpencym a Fonfarą będzie ogromny.


RE: Andrzej Fonfara - Martin - 28-01-2016 06:53 PM

(28-01-2016 09:32 AM)Gogolius napisał(a):  Fonfara zrobił mega postęp od walki ze Stevensonem, a sam Adonis boksuje ciągle tak samo, do tego przeskok jakościowy między Karpencym a Fonfarą będzie ogromny.

To prawda, ale dla mnie wciąż faworytem byłby Adonis. Pierwsza walka pokazała, że Andrzejowi jeszcze troszeczkę brakowało by pokonać Supermana. Dziś z pewnością szanse na końcowy sukces są większe, ale jakoś powątpiewam czy by się udało.


RE: Andrzej Fonfara - kubala1122331 - 28-01-2016 08:30 PM

Dla mnie również faworytem Adonis, jednak w stosunku maksymalnie 60/40. Specyfika tego rewanżu jest taka, że dyspozyja Stevensona spada, a Andrzeja rośnie. Tylko, czy w momencie walki oba te wskaźniki spotkają w mniej więcej tym samym momencie, to już sam Bóg raczy wiedzieć.


RE: Andrzej Fonfara - KrychuTMT - 28-01-2016 10:11 PM

Adonis już jest stary, na dodatek zrobił z siebie jednorękiego bandytę ślepo wierzącego w swój cios. W takim wypadku szanse wynoszą 60/40. Jeżeli Adonis włączy mózg, zacznie robić użytek z prawej ręki i włączy trochę nogi to Andrzejek zbierze wpierdol mocno :c. Na to jednak bym nie liczył, więc Fonfara musi skupić się na obronie, obijać schaby Adonisa i polować na KO po 7 rundzie na zmęczonym mistrzu. Kluczowe będą pierwsze rundy, jak Stevenson trafi ( a z tym może nie mieć problemi) to będzie kiepsko. Generalnie zawsze kibicuję mańkutom, osobiście bardzo lubię Supermana, ale tutaj nie ma innej opcji niż kibicowanie Andrzejowi. Ten facet to pracuś, poczynił ogromny postęp i zasługuję aby zapisać się w historii jako mistrz WBC. Liczę na lepszą walkę niż za pierwszym razem i zwycięstwo AF w drugiej połowie walki. #andrzejmusisz #teamfonfara
ps. Ciekawe czy w przypadku wygranej Polaka doczekalibyśmy się trylogii ?