Forum - BOKSER.ORG
Wartość sportowa Prime Andrzeja Gołoty - Wersja do druku

+- Forum - BOKSER.ORG (http://forum.bokser.org)
+-- Dział: O BOKSIE SŁÓW KILKA (/forum-5.html)
+--- Dział: Historia boksu (/forum-16.html)
+--- Wątek: Wartość sportowa Prime Andrzeja Gołoty (/thread-855.html)

Strony: 1 2 3 4 5


RE: Wartość sportowa Prime Andrzeja Gołoty - BMH - 04-03-2013 06:16 PM

Dziwia mnie opinie... potrafil przegrac przez KO, jak rasowy bum. Nie tacy jak Golota padali jeszcze szybciej... zreszta czy bum, to musi oznaczac, porazka w pierwszej rundzie?Wink
Co do meritum to sie zgadzam, duzy wplyw na Andrzeja mialo podejscie psychiczne do danej walki, ale nie tylko... duza role odgrywaly tu atuty rywala. Przeciez Andrzej moglby wyjsc "sztywny" do Byrda, tak jak bylo to z Lewisem... czy Chris tez wygralby w pierwszej rundzie? Nie sadze.
Golote po raz pierwszy na zywo widzialem w walce z LL, i od tamtej pory ogladalem raczej kazdy wystep ktory byl transmitowany w tv... powiem krotko, dla mnie najwieksze zaskoczenie, to poddanie sie z Grantem, zadnej z innych walk(moze jeszcze Austinem), nie traktuje jako zaskoczenia. Faktem jest rowniez inna rzecz ktora napisal przedmowca... Andrzej trafil na czasy, gdzie HW, to byla naprawde mocna dywizja.

Golota vs Wlad/Vitek... oszczedze sobie typowania, ale ten Andrzej od Riddicka, milaby papiery byc cos ugrac.


RE: Wartość sportowa Prime Andrzeja Gołoty - Splint3rPL - 04-03-2013 06:39 PM

Oczywiście, że bum nie musi paść w pierwszej rundzie, ale pięściarze tego typu mają do tego dużą... no, powiedzmy skłonność : ).
Prawdą jest również, że atuty rywala miały bardzo duże znaczenie. Byrd pewnie nie poskładałby sztywnego Gołoty tak jak Lewis, ale uważam, że wyluzowany Andrew mógłby dać z Lennoxem dobrą walkę. Może by nie wygrał, ale na pewno nie zebrałby takiego łomotu. Trzeba też jednak pamiętać, że walka z Lewisem została zakontraktowana w bardzo nieodpowiednim czasie, bo po dwóch porażkach z Bowem. Może gdyby stoczył jakąś walkę z kimś słabszym i zyskał pewność siebie byłoby lepiej. Chociaż... z Andrzejem nigdy nic nie wiadomo : ).