Mike Alvarado - Wersja do druku +- Forum - BOKSER.ORG (http://forum.bokser.org) +-- Dział: O BOKSIE SŁÓW KILKA (/forum-5.html) +--- Dział: Bokserzy (/forum-14.html) +--- Wątek: Mike Alvarado (/thread-539.html) Strony: 1 2 |
Mike Alvarado - Szakal - 03-08-2012 06:13 PM Mike Alvarado - urodzony 28 lipca 1980 roku bokser wagi junior półśredniej. Aktualnie legitymuje się rekordem 33-1, 23KO.
Pomimo pięknego, nieskalanego rekordu (33-0, 23 KO), efektownych walk i zwycięstw oraz sporej grupy fanów "Mile High" wciąż nie może doczekać największych walk. Amerykanin ma już 32 lata, jest chyba w swoim prime, wobec tego nie ma czasu do stracenia. Mam wrażenie, że promująca go grupa Top Rank zwyczajnie nie ma pomysłu na karierę "Szaleńca z Kolorado", który jest zawodnikiem bardzo niebezpiecznym i stanowiącym zagrożenie dla bardzo wielu czołowych pięściarzy dywizji do 140 funtów. Nie ukrywam, jestem wielkim fanem tego boksera i chciałbym go zobaczyć w walce o jakiś prestiżowy pas. Wydaje mi się, że fani kojarzą Alvarado najbardziej z jego fantastycznej wojny z Breidisem Prescottem (25-4, 20 KO), którą wygrał przez techniczny nokaut w 10 rundzie oraz ostatniej walki, gdzie rywalem Mike'a był nieco niedoceniany Mauricio Herrera (18-2, 7 KO). Obaj panowie zaserwowali nam świetne widowisko, które zakończyło się punktowym zwycięstwem niepokonanego Amerykanina. Ostatnio słychać plotki o możliwej walce Alvarado z Brandonem Riosem (30-0-1, 22 KO), który w ostatniej walce, wypadł po prostu tragicznie źle, a jego rywal (pochodzący z Kuby Richard Abril (17-3, 8KO) został bezczelnie obrabowany przez sędziów punktowych. Co sądzicie o "Szaleńcu z Kolorado"? Waszym zdaniem Alvarado zasługuje na walkę o mistrzostwo świata? I jak Waszym zdaniem może wyglądać jego ewentualna walka z Riosem? Zapraszam do dyskusji! RE: Mike Alvarado - Jerome - 03-08-2012 07:53 PM Alvarado v Prescott.. ALEŻ TO BYŁA WALKA!! Nie będę się robił za jakiegoś fana Alvarado ale muszę przyznać, że jest niesamowity. Życzę mu sukcesów i dominacji. W zasadzie to nie rozumiem, że ta walka (jeśli dobrze pamiętam) była 3 walką od końca. To była najlepsza walka tego wieczoru.. (Pacquiao v Marquez??) RE: Mike Alvarado - redd - 04-08-2012 07:00 PM Na pewno Alvarado zasługuje na walkę o tytuł. Dobrze się go ogląda, prawdziwy wojownik. Szanse na tytuł są realne, chociaż uważam Alvarado za pięściarzy klasy np. Gattiego, Katsidisa - średniaków i dobrych bokserów będzie pokonywał, ale pewnego poziomu nie przeskoczy. Rios jest dla mnie przereklamowanym zawodnikiem. Myślę, że śliski Mauricio Herrera miałby szanse go wypunktować. Z Alvarado byłaby zapewne wojna, co do szans Mikea ciężko mi się wypowiadać, bo widziałem tylko jego dwa pojedynki. RE: Mike Alvarado - Joker - 12-02-2014 10:57 PM Jestem na tak! http://www.bokser.org/content/2014/02/12/164314/index.jsp RE: Mike Alvarado - KrychuTMT - 12-02-2014 10:59 PM Fajnie gdyby Alvarado odesłał płaczka JMM na zasłużoną emeryturkę . RE: Mike Alvarado - Joker - 12-02-2014 11:06 PM Krychu Też bym chciał żeby wygrał Mike.Z drugiej strony byłby w stanie? Alvarado ma mój szacunek wielki wojownik. RE: Mike Alvarado - KrychuTMT - 12-02-2014 11:21 PM Wszystko zależy od tego jak ostatnie wojny wpłynęły na Alvarado . Jestem w stanie sobie wyobrazić jak Mike rozbija Juana , z drugiem strony Marquez też ma czym uderzyć przy czym ma dobry timing . Jeżeli Juana nie dopadnie wiek to Mike'owi będzie ciężko , jednak ja w niego wierzę . Gdybym miał typować to 55/45 JMM (całym sercem za Alvarado) RE: Mike Alvarado - kubala1122331 - 12-02-2014 11:38 PM A ja lubię i szanuję Marqueza i mam nadzieję, że poradzi sobie z Alvarado, choć łatwo nie będzie. Umiejętności techniczne ma raczej wyższe, timing jest. Jednak Mike to wojownik i może rozbić Meksykanina. Szanse 60/40 JMM. RE: Mike Alvarado - TomaszX - 15-02-2014 11:44 AM Ja natomiast stawiam na Marqueza i mam nadzieje że wygra. RE: Mike Alvarado - Matys - 15-02-2014 12:06 PM Alvarado jest duży, zwłaszcza w porównaniu do Marqueza. Ścina bardzo dużo na ważenie, a do ringu wnosi blisko 160 funtów. Niemniej trzymam kciuki na dziadka Marqueza, chociaż szkoda mi Alvarado... to może być dla niego koniec kariery, w każdej właściwie walce przyjmował masę ciosów, a Prowodnikow rozbił go dodatkowo także mentalnie. Mike będzie starał się wyboksować Marqueza, a to się nie uda, natomiast na powrót do prawdziwej natury - swarmera, jest już chyba za późno ze względu na wspomniane "rozbicie". Zresztą i wtedy istniałoby spore ryzyko otrzymania zabójczej kontry. Na miejscu Alvarado starałbym się wykorzystać zwłaszcza tę przewagę fizyczności, dodatkowych kilogramów - klinczować, spychać, bić gdzie popadnie - brzydka walka, ale chyba jedyne wyjście, bo nie widzę Alvarado wygrywającego z Marquezem w bokserskich szachach. |