Forum - BOKSER.ORG
Artur Szpilka - Wersja do druku

+- Forum - BOKSER.ORG (http://forum.bokser.org)
+-- Dział: O BOKSIE SŁÓW KILKA (/forum-5.html)
+--- Dział: Bokserzy (/forum-14.html)
+--- Wątek: Artur Szpilka (/thread-43.html)



RE: Artur Szpilka - Hugo - 17-01-2016 11:46 PM

@BOKS

Trudno na poczekaniu przypomnieć sobie wszystkie przypadki, kiedy nastąpiło "rozbicie" jakiegoś boksera. Dobrym przykładem jest Sosnowski, niegdyś twardziel, który po ciężkim nokaucie z rąk Dimitrenki zaczął nagle przegrywać przez nokaut z kim popadło. Z innych bokserów HW ostatnich lat warto wymienić Price'a, a także Charra, który po nokaucie z rąk Powietkina (co można uznać za wynik "normalny"), niespodziewanie poległ także z Briedisem. Myślę, że wiek nie gra tutaj roli. Niektórzy są odporni do 50. (Hopkins), inni mało odporni od młodości, a niektórzy tracą odporność po 1 nokaucie, tak jak się traci dziewictwo. Raz na zawsze.


RE: Artur Szpilka - Gogolius - 18-01-2016 09:43 AM

Mysle Hugo, ze troche za ostro oceniles Szpilke.

Ja wole unikac zero-jedynkowej oceny szczęk. Artur odpornosc ma srednio-slaba ale ciagle uwazam ze zniesie wiecej niz Price czy Mitchell.
Przede wszystkim zas nie uwazam, zeby umieszczac Artura az w trzeciej dyszce rankingow kolo Wawrzyka.
Thompson, Mansour, USS, Chisora, Charr, Glazkow czy Martin - z kazdym z tych zawodnikow Artur ma sporo do powiedzenia. Jasne ze w dzisiejszych czasach dwumetrowych Wildera, Tysona czy Kliczki albo silnych Joshuy, Ortiza czy Povietkina nie ma dla niego miejsca w scislej czolowce, ale ciagle w HW maly sliski ciezki cos moze zdzialac. Nie zdziwie sie jak jeszcze raz do walki o pas sie dokopie pokonujac 1-2 rywali ktorych masz w swoim top 15.


RE: Artur Szpilka - Calaf - 18-01-2016 01:14 PM

Też myślę Hugo że za bardzo pojechałeś z lokatą w rankingu, obecny Szpila a Wawrzyk to dwa światy, Wacha też spokojnie na punkty wypyka. Ja się teraz na serio zastanawiam nad wagą Szpilki, jak to z nim naprawdę jest? Jedni mówią że to cruiser, inni że natural HW. Dla mnie bardziej by pasował do juniorciężkiej, myślalem że nie chce mu się trzymać wagi. Przy aktualnej wadze to już chyba nie będzie zbijać a z tego co wiem natury sie nie oszuka, żadnego w miarę ogarniętego wysokiego nie obskoczy (o Martinie wiem niewiele ale wiem że byłby z tym problem, nawet w przypadku Szpilki z ostatnoiej walki, może Glazkow byłby do zrobienia). Wiadomo że to takie pisanie dla pisania do w USA u Haymona się nikt nie będzie w Szpilkę criusera bawił, ale jeszcze jedna taka czasówka i Szpilki nie ma. Chodzi mi po głowie walka Goloty z Lenoxem.


RE: Artur Szpilka - Gogolius - 18-01-2016 01:29 PM

W wieku 19 lat ledwo się mieścił w limicie cruiser, teraz wygląda bardzo fajnie - dobrze zbudowany, ale cały czas szybki. Ale to było prawie 240 funtów, z Adamkiem ponad 220. Szpilka w cruiser to bzdura, nie ma szans żeby bez żadnej szkody zbijał te 30-40 funtów dodatkowo. Po prostu jest małym ciężkim.

To nie jest przypadek USS, który jest cruiserem z krwi i kości, ale po prostu nie odwadniał się i nie katował tuż przed ważeniem przez co wchodził te 205-210 funtów. Niby podobny wzrost, ale zupełnie inna budowa ciała.

Szpilka gabarytowo podobny jest do Arreoli (nie liczę jego spasionej wersji w niektórych walkach) czy Glazkowa - a ani razu nie przeczytałem o pomyśle przeniesienia Cara do cruiser Wink


RE: Artur Szpilka - Wilczekstepowy - 18-01-2016 01:34 PM

Jeżeli porównywać z jaką wagą weszli do ringu to teraz Szpilka jest wyraźnie większy od Głazkowa.


RE: Artur Szpilka - Gogolius - 18-01-2016 01:38 PM

No dokładnie, Glazkow notuje stabilne 218-225 lbs, a Szpilka nie licząc walki z Adamkiem (być może celowy zabieg zbicia kilogramów do walki z innym małym ciężkim bazującym na szybkości) mieści się w 230-240 lbs.

U mnie wszystko OK - uspokaja swoich kibiców Artur Szpilka (20-2, 15 KO) na jednym z portali społecznościowych. Polak przegrał wczoraj nad ranem z Deontayem Wilderem (36-0, 35 KO) potyczkę o tytuł mistrza świata federacji WBC wagi ciężkiej.

- Zostałem dzień dłużej w Nowym Jorku. Lekarze zalecił mi to, chodzi o zmianę ciśnienia. Ale wszystko jest OK i czuję się dobrze. Jestem tylko trochę zapuchnięty i porozcinany. Mam do siebie żal, ponieważ miałem wielkie nadzieje, a do ringu wyszedłem po zwycięstwo. W narożniku również była wielka wiara, jednak to jest boks i waga ciężka. Jeden cios może odwrócić losy całego pojedynku - kontynuował polski challenger.

- Dziękuję wszystkim kibicom, którzy byli na hali i tak mocno mnie dopingowali. Dziękuję też za słowa otuchy. Nie muszę wam chyba mówić, że wrócę silniejszy, bo to oczywiste. Jadę wkrótce do Polski zreperować rękę i odpocząć, a potem wracam żeby zaatakować pas federacji IBF - nie ukrywa swoich ambicji "Szpila".

- Szacunek dla Wildera, bo świetnie mnie skontrował. Nie spodziewałem się, że może wtedy skontrować, myślałem bardziej, że będzie rzucał jakimiś "cepami". Dziękuję mu za walkę. Następnym razem będzie lepiej - zakończył pięściarz z Wieliczki.


RE: Artur Szpilka - Wietnam - 18-01-2016 02:56 PM

Na temat porażki Polaka z Deontayem Wilderem wypowiedział się też były mistrz świata w wadze półciężkiej Dariusz Michalczewski. Jego zdaniem przegrana walka to efekt nieudolności promotora Szpilki, Andrzeja Wasilewskiego. "Tiger" uważa, że Amerykanin to zdecydowanie za wysoka półka dla naszego pięściarza.

- U nas boks i ten cały biznes są jeszcze niedojrzałe. Trzeba mieć wyczucie w świecie i się znać jeżeli jest się promotorem. A Andrzej Wasilewski tutaj się nie popisał. Szpilka do takiej walki nie był gotowy ani teraz, ani nie będzie nawet za 2 lata - przyznał Michalczewski.

- To jest młody i ambitny chłopak. Ale to nic, że się trzymał, bo nie zagroził temu Wilderowi. Zawsze z dobrym zawodnikiem się lepiej wygląda. Tylko, że moim zdaniem złamał mu karierę. To nie jest wina Szpilki. Zrobił wszystko, pokazał się bardzo dobrze, ale został wsadzony na minę. On nie jest jakimś super zawodnikiem, czy super talentem. Jest w czołówce światowej, ale... w teorii. Jak słyszę jego wypowiedzi i prognozy, to w tym jest bardzo dobry. On by się do komentowania bardziej nadawał - dodał Tiger.


Swoje trzy grosze na temat porażki wtrąćił Zbigniew Boniek, który uważnie śledzi poczynania Polskich zawodników,
stwierdził, że pieniądze nie mogą okazać się górą nad rozsądkiem.


Czy wy też uważacie że Szpilka i jego promotor nie powinni brać tej walki, tylko połaśili się na kasę?


RE: Artur Szpilka - Wilczekstepowy - 18-01-2016 03:10 PM

Ja tak uważam. Wink Nie powinno się brać walki z gościem, który ma kopyto w łapie dla gościa, który ma spore luki w obronie i niezbyt wytrzymałą szczękę.


RE: Artur Szpilka - Gogolius - 18-01-2016 03:15 PM

Gadanie na Wasilewskiego to przesada. Tam do gadania ma Haymon, ma trochę Shields a przede wszystkim sam Szpilka.

Sam rzucił się na Jenningsa, postawił promotorów przed faktem dokonanym, sam Wasilewski mówił, że gdyby to od niego zależało to by rok poczekał. Teraz tak samo, jak przychodzi mega oferta od mistrza świata, to się mało kiedy kalkuluje i odpuszcza.

Jeśli już ktoś tu jest "winny" to prędzej bym obstawiał Artura, potem Shieldsa, ew. Haymona a Wasilewskiego na samym końcu. Myślę, że w tej kolejności podejmowano decyzje. Artur powiedział, że chce walki, haymon zapytał Shieldsa co o tym sądzi, Ronnie odparł że wszystko okej, podali info Wasilewskiemu i do roboty.

I uważam, że przedwczesne jest gadanie o złamaniu kariery. Wiadomo, że jeśli odporność Arturowi spadła to będzie mega ciężko i nie zwojuje więcej niż taki Cunningham. Ale jeśli to się rozejdzie po kościach, popracuje nad kondycją i pomysłami w ataku to może się dopchać do jakiejś walki o pas.


RE: Artur Szpilka - Wilczekstepowy - 18-01-2016 03:21 PM

Jednak z wywiadów z Wasilewskim wynikało, że tym razem to jednak on jakby pomógł Arturowi podjąć taką decyzję. Wink A Szpilki pewnie nie trzeba było długo do tego przekonywać. A Wasilewski powiedział, że wolałby rok poczekać ale gdy nadarzyła się okazja to jednak... przypuszczam, że kasa się zgadzała.

Co do złamania kariery to faktycznie jeszcze tego nie wiadomo ale wydaje mi się, że Szpilka po takim śpiochu będzie mocno naruszony. W końcu mózg nie wyłącza się ot tak bez przyczyny. Nie pamiętam dokładnie ale chyba wyłącza się w stanach zagrożenia życia aby zaoszczędzić energię. Dobrze mówię? Jeżeli nie to niech ktoś mnie poprawi.
Teraz póki jest młody a jego organizm jest jeszcze silny to może nie będzie tego widać ze skutkiem natychmiastowym ale każdy kolejny cios będzie coraz poważniej niszczył centrum dowodzenia chłopca o imieniu Artur.

EDIT: Jeszcze jedna rzecz mnie w tym wszystkim zastanawia. Artur od początku przygotowań miał problem z dłonią, w której w trakcie kontuzji nabawił się kontuzji. Nie było tam naprawdę odpowiedzialnego dorosłego mentalnie faceta, który by powiedział stop? Przypuszczam, że wszyscy tam są nadmiernymi optymistami aby móc zauważyć jakie to było po prostu głupie i ryzykowne.