Forum - BOKSER.ORG
Polskie podwórko: bokserzy, promotorzy i gale - Wersja do druku

+- Forum - BOKSER.ORG (http://forum.bokser.org)
+-- Dział: O BOKSIE SŁÓW KILKA (/forum-5.html)
+--- Dział: Boks zawodowy w Polsce (/forum-13.html)
+--- Wątek: Polskie podwórko: bokserzy, promotorzy i gale (/thread-2952.html)



RE: Polskie podwórko: bokserzy, promotorzy i gale - Wit - 30-09-2016 12:18 PM

Nic dziwnego. Niezależnie czy jest się za Polsatem czy Izu, nie powinno to być zaskoczeniem.


RE: Polskie podwórko: bokserzy, promotorzy i gale - Hugo - 18-10-2016 03:56 PM

Dwie ciekawostki z boxing.pl:

1. Z wywiadu z Patrykiem Szymańskim:
- Ze współpracy z Jakubem Chyckim jesteś zadowolony? -

- Bardzo. Uważam, że pod względem fizycznym nigdy nie czułem się tak mocny jak podczas tej współpracy, która trwa już dziewięć miesięcy. Podczas walki z Villalobosem można było dostrzec, że brakowało mi tlenu, ale to nie był wynik złego przygotowania fizycznego. Z Jakubem cały czas wszystko monitorujemy - moja wydolność rośnie. Za sprawą jakiegoś innego czynnika musiało mi odciąć prąd. -

Co to za czynnik? Pijaństwo w przeddzień walki? Niestrawność?

2. Jakiś czas temu Andrzej Wasilewski obwieścił, że odrzucił wstępne zapytanie od Marco Hucka, który był ponoć zainteresowany potyczką z Krzysztofem Włodarczykiem. Szef Sferis KnockOut Promotions był już wtedy dogadany z Polsatem na walkę "Diablo" z Olanrewaju Durodolą. Dziś tę kwestię nieco rozwinął Mateusz Borek.
"Nie lubię pozostawiać pewnych "newsów" bez sprawdzenia. Rozmawiałem wczoraj z Marco Huckiem. Zaprzeczył. Nie proponował żadnej walki Diablo."

Wasilewski co tchnie, to łże.


RE: Polskie podwórko: bokserzy, promotorzy i gale - Wit - 19-10-2016 11:36 AM

Tragiczny koleś, w ogóle nie umie prowadzić zawodników; no ale to moje skromne zdanie.


RE: Polskie podwórko: bokserzy, promotorzy i gale - Wietnam - 20-10-2016 02:41 AM

3 grudnia na gali w Namibii Rafał Jackiewicz (48-15-2, 22 KO) zmierzy się z faworytem gospodarzy Bethuelem Ushoną (34-5-1, 9 KO) w walce o wakujący pas WBF wagi półśredniej.

- Pierwszy raz w życiu nie jadę po kasę, najważniejsze jest zwycięstwo - zapewnia popularny "Wojownik" i dodaje: - Jeśli wygram, zapraszam do tańca Michała S. na Polsat Boxing Night!


RE: Polskie podwórko: bokserzy, promotorzy i gale - saliman1 - 20-10-2016 07:31 AM

Ushonę moim zdaniem mocno zwałowano, i to przed własną publicznością z Denisem Ilbayem, ale wydaje mi się, że Jackiewicz jest w stanie go pokonać.


RE: Polskie podwórko: bokserzy, promotorzy i gale - Wietnam - 20-10-2016 11:02 AM

Wojownik znalazł sposób pod koniec kariery, podróżowanie po świecie i nabijanie swojego
rekordu w pojedynkach o tytuły pasków od spodni, +kasa za PBN, zapewne znając realia
tego widowiska jeszcze raz zawalczy na tej gali, za dobrą kase się żyje. ....Jackiewiczowi.
Walczył będzie w Namibii, ma szansę na zwycięstwo lecz zapewne zostanie wydymany
na punkty przez miejscowych supervisoròw gali, którymi często są tamtejśi alfonśi.
Co ciekawe sam Ushuona został w tym roku tam zwałowany, .

Co by nie mówić o Jackiewiczu, w kontekście pomijając jego zachowanie czy styl wypowiedzi,
wielu dzisiejszych polskich prospektòw czy tych których już nie można nazwać tak owymi Smile
z Zimochem czy Jonakiem na czele, nie osiąganie nawet tego co przez całą swoją karierę
Jackiewicz, nie są to wielkie laury, ale .....Mistrzem Europy był, walkę o mistrzostwo świata
odbył przegraną z Zaveckiem, z Brookiem zawalczył,

Przepowiadam że te wszystkie Syrowatki, Łaszczyki, Szeremety i wielu innych z Zimnochem
na czele, nie powącha nawet pasa mistrza Europy a o walce Mistrzowskiej już nie wspominając,
"oczywiście oczywiście "x2 wyżej wymienionym życzymy sukcesów, lecz ciężko im będzie
w tych czasach coś konkretnego osiągnąć, szczególnie zamieszkując w komnatach
zwanych Tymexami czy Babilonami.

Jackiewicz trzeba przyznać jeden z tych niewielu Polskich zawodników któremu coś tam w boksie
wyszło, nie był geniuszem ale wielu chłopaków nawet tego nie dośiegnie.


RE: Polskie podwórko: bokserzy, promotorzy i gale - Hugo - 23-10-2016 05:17 PM

Oglądając polskie gale boksu, nietrudno dostrzec, że większość naszych "prospektów" stanowią bokserzy o niezłym wyszkoleniu technicznym, ale bez ciosu i odporności, którzy w efekcie po obiciu kilku do kilkunastu bumów wykładają się na pierwszym silnym fizycznie rywalu. Dlaczego tak się dzieje? Widzę 2 przyczyny, z czego jedna jest bezpośrednia, a druga pośrednia. Zacznę od tej pierwszej, którą jest zwyczajne lenistwo promotorów i trenerów. Do swoich grup przyjmują bowiem najchętniej najlepszych spośród młodego pokolenia w boksie amatorskim, czyli medalistów jakichś tam krajowych lub młodzieżowych imprez. Pozornie słusznie, ale tylko pozornie. Dlatego, że w ostatnim 20-leciu takie elementy jak siła ciosu i odporność przestały się w amatorce w ogóle liczyć. W związku z tym najlepszy amator niekoniecznie jest najlepszym materiałem na zawodowego boksera. Trzeba by trochę pojeździć po jakichś lokalnych zawodach pierwszego bokserskiego kroku i wyłapać naturalne talenty, ale tego się nikomu nie chce robić. Łatwiej wziąć jakiegoś młodzieżowego mistrza Polski bez specjalnego przyglądania się jego plusom i minusom. I potem najczęściej okazuje się, że to waciak ze szklaną szczęką, a jego niezła technika na zawodowstwie nie przełoży się na sukcesy.

Druga sprawa to jakiś panujący w Polsce od dziesięcioleci mit polskiej szkoły boksu bazującej wyłącznie na technice. Ten mit jest bardzo szeroko rozpowszechniony, ale ma niewiele wspólnego z prawdą . Polska szkoła boksu Feliksa Stamma była oparta na różnorodności. Owszem trafiali się doskonali technicy, ale medale olimpijskie zdobywali też osiłkowie (może nawet w większości). Najwybitniejszy polski amatorski bokser Jerzy Kulej nie był żadnym wyrafinowanym technikiem, tylko agresywnym swarmerem sporo zbierającym na twarz, ale słynącym z granitowej szczęki. Przed olimpiada w Tokio Stamm zostawił w domu najlepszego technika Leszka Drogosza, a zabrał w jego miejsce osiłka Mariana Kasprzyka, który wrócił ze złotym medalem olimpijskim. Tymczasem jak się posłucha polskich komentatorów sportowych to od kilku pokoleń w kółko wzdychanie nad techniką i szermierką na pięści. Łącznie z aktualnymi komentatorami Pinderą, Kostyrą i innymi. Z tego bierze się taka fałszywa psychoza, której ulegają nie tylko trenerzy, ale nawet kibice. Ile to się człowiek nazyta komentarzy o kołkach, drewniakach itp. Z silnego fizycznie drewniaka da się zrobić dobrego zawodowego boksera, ucząc go techniki. Natomiast z wacianego i szklanego artysty ringu niestety nie i ludzie rządzący polskim boksem powinni te prawdę wreszcie zrozumieć


RE: Polskie podwórko: bokserzy, promotorzy i gale - Wietnam - 25-10-2016 05:37 PM

34-letni Rosjanin Rustam Nugajew (27-7-1, 17 KO) będzie rywalem Michała Syrowatki (15-1, 4 KO) podczas zaplanowanej na 5 listopada gali w Łomiankach. Walkę zakontraktowano na osiem rund - poinformował na Twitterze Mateusz Borek.
Nugajew ostatni raz boksował ponad dwa lata temu, przegrywając przed czasem z Denisem Szafikowem. Tamten pojedynek miał status eliminatora do pasa IBF wagi lekkiej.

Syrowatka w tym roku zanotował już dwie wygrane, pokonując Rafała Jackiewicza i Andreia Staliarczuka. W Łomiankach zaboksują także m.in. Dariusz Sęk, który zmierzy się z Marokańczykiem Mustafą Chadlioui oraz Marcin Siwy, który skrzyżuje rękawice z Michaelem Sprottem.


RE: Polskie podwórko: bokserzy, promotorzy i gale - redd - 25-10-2016 06:46 PM

Nugajew miał bardzo dobrą passę do walki z Szafikowem, później słuch po nim zaginął. Trudno powiedzieć, jakiej formy się po nim spodziewać. Rosjanina kojarzę jako twardego gościa o mocnym ciosie, ale topornej technice. Syrowatka powinien go wypunktować dzięki lepszym umiejętnościom i szybkości, ale powinien uważać z racji na swoją odporność na ciosy.


RE: Polskie podwórko: bokserzy, promotorzy i gale - Hugo - 25-10-2016 08:55 PM

Odważne zestawienia. W przypadku Syrowatki aż za odważne. Oni chyba nie wiedzą (ani zawodnik, ani promotorzy), że po przegranej 1.07.2005 przez nokaut walce z Nugajewem zmarł następnego dnia meksykański bokser Martin Sanchez. Zestawiać z kimś takim naszego szklanego Misia to igranie z ogniem.