Forum - BOKSER.ORG
Tyson Fury - Wersja do druku

+- Forum - BOKSER.ORG (http://forum.bokser.org)
+-- Dział: O BOKSIE SŁÓW KILKA (/forum-5.html)
+--- Dział: Bokserzy (/forum-14.html)
+--- Wątek: Tyson Fury (/thread-2133.html)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31


RE: Tyson Fury - Wietnam - 28-04-2017 03:56 PM

Nie wierzę w jego powrót, ten typ za bardzo lubi jeść, przede wszystkim słodycze, oraz imprezować.
Moi zdaniem w tym roku jeszcze nie wróci, za dużo kilogramów do zrzucenia, ze 150 stracić z 35-40kg
to tak hop-śiup przy jego rygorze nie da się zrobić. Jak juz to pod koniec roku powrót.


RE: Tyson Fury - tysiok - 28-04-2017 09:59 PM






RE: Tyson Fury - Wilczekstepowy - 28-04-2017 11:06 PM

Nie wierzę w to, co widzę... Baryłkowaty gość ale porusza się dosyć sprawnie, nawet mocno bije. Zobaczymy. Może faktycznie wróci 8 lipca?


RE: Tyson Fury - redd - 28-04-2017 11:59 PM

Fury jest fenomenem, jeśli chodzi o koordynację. Przecież obecnie to ponad dwumetrowy kloc ważący ze 150kg, jak nie więcej, który naprawdę sprawnie pomyka po ringu i jest w miarę szybki. Na chłopski rozum powinien potykać się o własne nogi, a tak wygląda lepiej, niż np. Cojanu, który jest w cyklu treningowych. Szkoda jego potencjału, ale co zrobić... Gdyby miał mentalność treningową Kliczki, to możliwe że zostałby jednym z najlepszych HW w historii.


RE: Tyson Fury - Wietnam - 29-04-2017 12:16 AM

To wszystko jest wytańczone na dyskotekach @redd, z Macdonalda na dyskotekę i taki właśnie trening
to sposób Furego na utrzymanie koordynacji.


RE: Tyson Fury - Hugo - 02-05-2017 05:03 AM

Fury po wygranej z Kliczką oddał się obżarstwu, pijaństwu i ćpaniu kokainy, wskutek czego stracił posiadane tytuły i nie zarobił potężnej kasy za rewanż z Kliczką. Pozornie wygląda to na idiotyzm, ale być może "w tym szaleństwie jest metoda". Jak widzieliśmy, Kliczko był do walki z Joshuą bardzo dobrze przygotowany fizycznie, z czego można wnioskować, że Fury (nawet przygotowany optymalnie) mógłby mieć poważny problem z odniesieniem powtórnego zwycięstwa. Można spojrzeć na to tak, że Joshua odwalił za Fury'ego robotę i trwale wyeliminował Ukraińca z rozgrywki o dominację w HW.

Jednocześnie "zawisła gdzieś w powietrzu" potencjalna walka Fury'ego z Joshuą, która w UK (a chyba nie tylko tam) byłaby absolutnym hitem do sprzedania za pieniądze nigdy nie widziane w wadze ciężkiej. Ani za Wildera, ani z Parkera, a tym bardziej Ortiza lub Pulewa, Joshua nie skasuje połowy tego, co z Fury'ego. Z punktu widzenia Fury'ego pożądane byłoby doprowadzić do takiego pojedynku, ale w odpowiednim dla siebie momencie. Potrzebny jest trash-talk i podbijanie bębenka, ale na dziś Fury jest zardzewiałym grubasem, który z Joshuą nie przetrwałby 3 rund. W mojej ocenie on potrzebuje (wbrew temu co mówi) nie tylko zbicia wagi do poziomu 115-120 kg, ale także minimum 3 wcześniejszych walk. Pierwszej z bumem na przetarcie, drugiej z solidnym journeymanem lub średniakiem, trzeciej z kimś z szerokiej czołówki, przy czym wskazane byłoby, aby rywale z jednej strony nieco przypominali Joshuę posturą, a z drugiej pasowali Fury'emu stylem (zwłaszcza ten ostatni, najtrudniejszy). Fury musi wszystkie te pojedynki wygrać efektownie, co nie znaczy, że przed czasem. Deklasacja na punkty może byłaby nawet bardziej wskazana. W każdym razie nie sądzę, żeby Fury był gotowy do walki z Joshuą prędzej, niż jesienią 2018.


RE: Tyson Fury - fext - 02-05-2017 09:08 AM

Wszystko co piszesz byłoby logiczne przy założeniu, że Fury nagle normalnieje i staje się normalnym sportowcem z racjonalnymi nawykami treningowymi i żywieniowymi. Problem polega na tym, że on nie jest ani normalnym ani nawet sportowcem, tylko facetem z nieleczoną chorobą dwubiegunową, wywodzącym się z rodziny, której wszyscy męscy przedstawiciele uprawiają boks od dziesięcioleci, jeśli nie stuleci. Innymi słowy facet zaczął się bić od razu po tym, jak zaczął chodzić, później pod okiem ojca, wujka i innych starszych codziennie szlifował kunszt pięściarski z innymi "travellersami", pobierając równocześnie nauki w dziedzinie klasycznego boksu w rękawicach a nie uprawianej przez "cyganów" walki na gołe pięści.

Wszystko to w połączeniu z fantastycznymi warunkami fizycznymi doprowadziło go tam, gdzie się znalazł, później zaś obróciło się przeciwko niemu. Gdyż moim zdaniem poza problemami psychicznymi Tysona dopadł też wiek. W całej swojej karierze Anglik bazował na talencie, szlifowanej od dziecka technice i warunkach, które w połączeniu z młodością pozwalały mu na podchodzenie do walk niemal z marszu, po symbolicznych obozach przygotowawczych, podczas których zajmował się głównie zrzucaniem słoniny, gwałtownie nabieranej pomiędzy walkami. To musiało się kiedyś skończyć, gdyż Fury nie jest typem suchara o przemianie materii godnym ryjówki, w stylu Włodarczyka albo Postoła, tylko facetem, który będzie tył od samego patrzenia na boczek i frytki, nie wspominając już o ich konsumpcji.

Tymczasem obecnie gość dobiega trzydziestki, metabolizm przestawił mu się na tryb w pełni dojrzałego faceta a on nadal chyba myśli, że trzydzieści albo czterdzieści kilo zbędnej słoniny zrzuci sobie w trzy miesiące. Moim zdaniem rozczaruje się srogo i będzie miał szczęście, jeśli do lipca, na który szumnie zapowiada swój powrót (w który nie wierzę), uda mu się utrzymać obecną wagę i dodatkowo nie przytyć. Wszystko to oczywiście przy założeniu, że on w ogóle trenuje a nie tylko kłapie dziobem, usiłując utrzymać zainteresowanie wokół swojej osoby i dla niepoznaki wrzucając do sieci kilkominutową pokazówkę z tarczowania, która mi akurat nie zaimponowała ani trochę zważywszy, że facet od niemowlęctwa hodowany był na pięściarza, więc poruszanie się ma zakodowane jak oddychanie i sranie a szybkie ręce miewają i inne grubasy w stylu Ruiza młodszego. Podsumowując, według mnie Fury nie wróci dopóty, dopóki nie zajmie się nim jakiś naprawdę dobry psychiatra.


RE: Tyson Fury - Hugo - 02-05-2017 10:39 AM

Co do jego psychiki, to nie wiem, czy jest (i była) rzeczywiście chora, czy jest to tylko poza i usprawiedliwianie własnego postępowania (przed światem, a może i przed samym sobą). W każdym razie bez jakiejś rzetelnej lekarskiej diagnozy to mamy tylko do czynienia z bredzeniem Fury'ego, który chyba jest z natury gadułą i mitomanem, więc musi zawsze coś tam pierdolić dla prasy albo w internecie, często zmieniając zdanie o 180 stopni w ciągu 2 dni.

Natomiast z metabolizmem to on rzeczywiście ma problem, z którym może sobie poradzić, nie poradzić lub poradzić częściowo, pod czym rozumiem schudnięcie, ale nie do końca. Tak się jakoś porobiło, że w obecnej czołówce mamy kilku bokserów ze spora nadwagą, którzy całkiem dobrze sobie radzą. Nie tylko Ruiz Jr, ale także Christian Hammer (ostatnio 120 kg przy wzroście 188 cm) i Jarrell Miller (ostatnio 135 kg przy wzroście 193 cm). Fury ważący 135-140 kg wcale nie musi być skazany na porażkę z Joshuą lub Wilderem.


RE: Tyson Fury - fext - 02-05-2017 05:59 PM

Tego typu mitomaństwo i błyskawiczna zmiana zdania są właśnie symptomami choroby dwubiegunowej, w której okresy manii płynnie przechodzą w okresy skrajnej depresji. W fazie maniakalnej Fury jest więc królem świata, zdolnym pokonać wszystkich pięściarzy choćby następnego dnia, zaś w depresyjnej płacze, kończy karierę i wiesza się na haku od worka, jednak nazajutrz zmienia zdanie i znów jest wszechmistrzem wszechczasów. Jeśli taki stan wzmocnić jeszcze alkoholem i kokainą, która zażywana regularnie prowadzi do paranoi, to mamy to, co mamy.

Co do wagi, pozwolę się nie zgodzić. Moim zdaniem Tyson ważący 135 - 140 kilogramów jest przez osobników pokroju Wildera czy Joshuy zmiatany z ringu. Obaj wyżej wymienieni zawodnicy to sluggerzy o taktyce prostej jak cep. Podlecieć, walnąć i urwać łeb. Z kolei nie będący osiłkiem Fury jest o niebo subtelniejszy i swoje zwycięstwa zawdzięcza wspaniałemu poruszaniu się i motoryce, dzięki którym punktuje i zamęcza swoich przeciwników, sam pozostając nieuchwytny. Żeby tak walczyć nie może jednak ważyć zbyt dużo, dlatego przed walką z Kliczką, czyli jedną z najcięższych pięściarskich artylerii, Anglik wyszczurzył się do drugiej najniższej wagi w swojej karierze. Będąc cięższy mógłby zostać zmuszony do bezpośredniej wymiany ognia ze starym mistrzem, która skończyłaby się nieuchronnymi dechami.

Co do Millera i Hammera, uważam ich przykłady za nieprzystające do aktualnie rozpatrywanego przypadku. Zniemczony Rumun walczył ostatnio z Teperem, który po dopingowej wpadce przekształcił się w zaniedbanego journeymana bez ciosu, polotu i chęci do treningów oraz z psychicznym wrakiem Pricem, którego po przyjęciu pierwszego mocnego ciosu z miejsca zabija stres. Mam wrażenie, że wygrałby z nim nawet lżejszy o 50 kilo Gołowkin, który potrafi przywalić na tyle solidnie, by Price opadł z sił i chęci do dalszej walki. Nie sądzę, żeby ktoś taki jak Hammer był w stanie dać równorzędną walkę nawet komuś takiemu jak Dilian Whyte. Z kolei Jarell Miller sam jest typowym osiłkiem, który starciu z kimś pokroju Joshuy sam polowałby na mocny cios, więc walka między nimi sprowadzałaby się do tego, kto pierwszy trafi. Jemu niższa waga czy lotność nie są do niczego potrzebne.


RE: Tyson Fury - redd - 02-05-2017 06:56 PM

(02-05-2017 05:59 PM)fext napisał(a):  Co do wagi, pozwolę się nie zgodzić. Moim zdaniem Tyson ważący 135 - 140 kilogramów jest przez osobników pokroju Wildera czy Joshuy zmiatany z ringu.

Dokładnie tak. Praca nóg czyniła Tysona kimś wyjątkowym przy jego parametrach i jeśli ją odjąć od jego stylu, tak Fury traci bardzo dużo. Wystarczy przypomnieć sobie jakie miał problemy z Firthą, Pajkicem, czy Cunninghamem, gdzie myślał, że samo stanie w miejscu i okładanie rywali da mu łatwe zwycięstwo.