Bardzo dobre zestawienie, jestem wręcz zaskoczony.

Martina widziałem w kilku walkach, facet ma swoje zalety, ale i też wyraźne wady. Jest silny, duży, mocno bije i ma ciąg na rywala. Jednak jego szybkość, mobilność, technika, jab stoją na dosyć przeciętnym poziomie. Z bijokami i bokserami mało ruchliwymi może dawać fajne walki, jednak ktoś szybki i lotny na nogach (Scott, Cunningham) zdaje się, że będzie koszmarem dla człapiącego Charlesa. Ponadto jego kondycja i szczęka stanowią niewiadomą.

Co do Chambersa... Nie wiem co o nim powiedzieć. Wrócił do HW, niby regularnie walczy, niby regularnie trenuje, ale poziom jego rywali jest naprawdę słaby. W swoim prime w jednym występie potrafił zdeklasować Dimitrenkę, a z drugiej ledwo wygrać z zapasionym jak knur Peterem. Jednak co by nie pisać... Jeżeli Eddie się nie postarzał, nie wszedł w fazę schyłkową, to powinien sobie poradzić z Martinem, może nawet całkiem gładko. Różnica w umiejętnościach jest chyba jednak zbyt duża, a do tego Chambers wie jak sobie radzić z dryblasami.

Walka - sprawdzian dla jednego i drugiego. Jeżeli Martin chce się pokazać jako ktoś aspirujący do bycia kimś więcej niż wieczną III ligą, to powinien z obecnym Chambersem dać co najmniej niezłą walkę i postawić twarde warunki. Chambers z kolei zechce udowodnić, że ciągle jest w grze i potrafi dalej szkolić młodszych i silniejszych rywali. Faworytem, jak dla mnie, jest Eddie, ale lepiej dla HW, aby wygrał Martin (najlepiej w dobrym stylu).

Ps. ESPN będzie pokazywać turniej "Boxcino" w HW. Jestem bardzo ciekawy obsady i liczę, że dostaną szansę jacyś młodzi i ambitni bokserzy (jak np, Mike Hunter Jr, który ma solidne podstawy z amatorki, niestety nie widziałem żadnej jego walki na profi). Jakby pojawił się też Washington i Breazale to byłoby bardzo ok.