Dzisiaj przeczytałem, że Dillian "Dawno temu pokonałem Joshuę" Whyte może zmierzyć się, albo z Gerberem, albo z Duhaupas. O ile z Gerberem, postawiłbym pewnie na Brytyjczyka, to z Duhaupas niekoniecznie. Francuz jest niedoceniany. Ma naprawdę dobre umiejętności, całkiem niezłe warunki fizyczne. Jak obejrzałem kilka pojedynków Whyte'a, stwierdzam że Brytyjczyk do najszybszych i najbardziej mobilnych nie należy. Francuz po pełnych przygotowaniach, walczący tak jak z Charrem, mógłby solidnie napsuć krwi faworyzowanemu rywalowi, jak nie nawet wypunktować. Z jednej strony, wybór takiego rywal, cieszy mnie, ale również dziwi. Raczej spodziewałbym się, że przed pojedynkiem z Joshuą, Whytowi będą dobierani rywale, na tle których będzie mógł błyszczeć. Z Duhaupas wieszczę mu trudną przeprawę, w której wypadnie średnio przekonująco.

Z innej beczki, Joseph Parker ma zmierzyć się z weteranem, Kalim Meehanem. Meehan to nie jest żaden bum, nawet teraz prezentuje się nie najgorzej, ale wolałbym, aby Parker dostawał rywali z wyższej półki.

Aktualizacja: 13.09.2015 - część pierwsza.

Po długim czasie, postanowiłem trochę pozmieniać w rankingu:
- Nieaktywny Pulew spada o dwie pozycje. Wprawdzie ma walczyć pod koniec miesiąca (jak na razie rywalem jest słynny TBA ), ale niekoniecznie jestem pewien jego dyspozycji po ciężkiej porażce i całkiem długiej nieaktywności. Powinien dostać jakiegoś buma do obicia. W każdym razie, na dzień dzisiejszy, Wilder i Jennings przekonują mnie trochę bardziej.
- Joshua przeskakuje nieaktywnego Thompsona. Tony walczy rzadko, a do tego lepszy już nie będzie. Anthony wręcz przeciwnie.
- Parker przeskakuje Ortiza. Dlaczego? Po namyśle, stwierdziłem Joseph do tej pory pokonał lepszych rywali na zawodowych ringach.

Mam wątpliwości przy miejscu Cunninghama, dlatego nie wrzucam jeszcze pełnej dwudziestki. Gdzie umiejscowilibyście go, po remisie z Tarverem? Wszelkie sugestie mile widziane