Andrade vs Culcay - Wersja do druku +- Forum - BOKSER.ORG (http://forum.bokser.org) +-- Dział: O BOKSIE SŁÓW KILKA (/forum-5.html) +--- Dział: Nadchodzące pojedynki (gale) (/forum-19.html) +--- Wątek: Andrade vs Culcay (/thread-3045.html) |
RE: Andrade vs Culcay - Wilczekstepowy - 12-03-2017 12:26 AM Uff... Była próba wałka ale ostatecznie sprawiedliwie.... RE: Andrade vs Culcay - Wietnam - 12-03-2017 12:26 AM Ale jeden sędzia ze 115-114 odleciał chyba dziadek Sauerland przy nim siedział RE: Andrade vs Culcay - redd - 12-03-2017 12:27 AM Wygrał bokser lepszy, choć Andrade nie oczarował. Dziadek Sauerland coś traci wpływy skoro tylko jeden sędzia kupiony RE: Andrade vs Culcay - Hugo - 12-03-2017 12:28 AM Jedna świnia się znalazła, ale Andrade wygrał. RE: Andrade vs Culcay - Wietnam - 12-03-2017 12:35 AM Z braćmi Charllo przy takim boksie Andrade będzie miał ciężko, no ale walczył na wyjeździe zero kibica po jego stronie i inna mentalność dookoła. Ten zawodnik ma wielki potencjał no i jest mistrzem. W USA Jack zostałby rozmontowany bardziej. RE: Andrade vs Culcay - kubala1122331 - 12-03-2017 05:23 PM Gdybym dzisiaj po raz pierwszy zobaczył w akcji Demetriusa Andrade, powiedziałbym, że to przypadkowy mistrz bez większej przyszłości. Ja pamiętam jednak doskonale jego pojedynek m.in. z Martirosyanem gdzie pokazał kawałek wirtuozerii i wyjątkowości, którą rzadko spotyka się we współczesnym boksie. Wyobrażałem sobie, że Amerykanin będzie doskonale dystansował przeciwnika, wykorzystując znaczną przewagę warunków fizycznych. Spodziewałem się, że Culcay będzie napierał i szedł do przodu, ale w końcu za bardzo odpłynie i nadzieje się na jakąś agresywną kontrę przeciwnika, który poczuje krew i ostatecznie zwycięży przed czasem. Okazało się jednak, że to dystansowanie bardzo średnio wychodziło Andrade. Starał się chodzić na nogach i był bardzo ruchliwy, ale dość często Culcay zaskakiwał go swoimi akcjami. Z kolei sam Demetrius bardzo mało pokazywał w ofensywie. Jasne, niektóre błyskawiczne proste i ciosy na korpus pokazywały, że to gość z innej bajki niż przeciwnik, ale było tego za mało. Miałem wrażenie również, że większość wymian również szło na korzyść Culcaya. Sam Niemiec zawalczył bardzo przyzwoicie, był świetnie przygotowany taktycznie i fizycznie, sprawił wiele problemów lepszemu pięściarzowi. Andrade za to straszliwie mnie rozczarował i na ten moment jestem mocno sceptyczny, jeśli chodzi o jego dalsza karierę. Potencjał jest olbrzymi, ale chyba te długie przerwy w jego boksowaniu nie pozwolą już mu wrócić na stary poziom. Oczywiście, Amerykanin pewnie kilka razy obroni pas mistrzowski, ale chyba nie zapisze się jakoś nadzwyczajnie na kartach historii boksu zawodowego. A jest go na to stać. Trzymam za to zresztą kciuki, bo prezentuje styl, który w boksie najbardziej lubię i cenię, Werdykt? Spokojnie mógł pójść na konto Culcaya i choć oczywiście byłby to wałek, to widziałem już większe na niemieckiej ziemi (np. Feigenbutz - de Carolis I). Na mojej karcie Amerykanin wygrał 115:113 (1, 6, 7, 8, 12 runda dla Jacka), wujek Sauerland chyba faktycznie traci na wartości; jeszcze dwa lata temu, pas mistrzowski zachowałby Culcay. Ogólnie spore rozczarowanie, szczególnie postawą Andrade. RE: Andrade vs Culcay - Gogolius - 12-03-2017 05:47 PM No właśnie czekałem na inną opinię niż większość bo z tego co czytałem na głównej (chodzi mi o artykuł, nie komentarze) oraz po obejrzeniu walki (ale nie punktowałem jej) to wcale nie wyczuwałem jakiejś dominacji i 7-1 w pierwszych ośmiu rundach dla Andrade, który dał bardzo słaby występ, a gdyby nie beznadziejna postawa Gamboy to byłby on największym rozczarowaniem weekendu. Mimo wszystko był jednak lepsze na te 116-112/115-113 i dobrze, że został mistrzem. A Culcay chyba dużo traci na sympatii przez promotora, bo sam z siebie to fajny bokser, który pokazał sporo dobrego. |