Polskie podwórko: bokserzy, promotorzy i gale - Wersja do druku +- Forum - BOKSER.ORG (http://forum.bokser.org) +-- Dział: O BOKSIE SŁÓW KILKA (/forum-5.html) +--- Dział: Boks zawodowy w Polsce (/forum-13.html) +--- Wątek: Polskie podwórko: bokserzy, promotorzy i gale (/thread-2952.html) |
RE: Polskie podwórko: bokserzy, promotorzy i gale - Wit - 25-09-2017 09:59 AM No i tyle chyba w kwestii Wasilewskiego. Albo jest miękką przygłupawą pipą albo często kłamie. Raczej to drugie. RE: Polskie podwórko: bokserzy, promotorzy i gale - Gogolius - 30-09-2017 07:16 PM Z nadmiaru wolnego czasu obejrzę dziś galę w Łomiankach. Mam nadzieje, że Sidorenko pokaże fajny boks, a Parzęczewski wejdzie w swojej "imiennej" piosence do ringu Rumiński - Sikorski Sikorski z rekordu i wieku (2-13, 40 lat) to bum, ale przynajmniej pokazał dobrą gardę. Rumiński świeży, szybki, eksplozywny, sporo lewej ręki, podbródkowe, ale prawe sierpy bezpośrednie tak zamachowe że szkoda słów. W drugiej rundzie Sikorski padł jednak po takim prawym (choć był w ucho), ale ringowy po doliczeniu do ośmiu skwitował, że "nic się nie dzieje". A później jeszcze: "była komenda stop! po komendzie krok do tyłu!" dobry ten pan Kromka Sikorski pokazał całkiem spore serducho do walki, walczył zakrwawiony kilka rund, dość dobrze się bronił, ale w końcu kolejny prawy podbródkowy skończył pojedynek. RE: Polskie podwórko: bokserzy, promotorzy i gale - Gogolius - 30-09-2017 08:20 PM Bańbuła - Olaś Olaś szybszy, żwawszy, większy i bardzo ostrożny. Strasznie się odsłania przy ataku. Bańbuła w sumie tylko się cofał, klinczował i próbował przetrwać. Publiczność mocno za Olasiem głośno oklaskiwała nawet jego pocieszne młotko-sierpy frunące z góry na gardę. Walka ogólnie taka sobie, wolałem tę pierwszą. Olaś miał sporą przewagę, ale nie potrafił jej udokumentować, walczył zbyt pasywnie. Sam pojedynek zakończył się tak jak się toczył: bez ognia, przez kontuzję Bańbuły. RE: Polskie podwórko: bokserzy, promotorzy i gale - Gogolius - 30-09-2017 10:06 PM Ominęła mnie jedna walka, bo oglądałem Głowackiego. Na szczęście zdążyłem na Saszkę RE: Polskie podwórko: bokserzy, promotorzy i gale - Hugo - 10-10-2017 08:14 AM Wywiad z Babilońskim dla Boxingu: http://www.boxing.pl/forum/newsy/49148-babiloa-ski-dla-boxing-pl-nie-wykluczam-e-przejdae-do-polskiego-zwiae-zku-bokserskiego.html Miejscami Babiloński gada do rzeczy (obiektywna, czyli pesymistyczna ocena stanu posiadania polskiego boksu), ale miejscami powtarza utarte, nie do końca prawdziwe slogany. Boks amatorski zszedł rzeczywiście w Polsce na psy, ale zawodowy wcale nie musi być jego pochodną. Meksykański czy filipiński boks amatorski też jest nędzny, a zawodowy kwitnie. Bo tam promotorzy i bokserscy skauci jeżdżą od wiochy do wiochy i wyszukują talentów. A polskim promotorom dupska z Warszawy nie chce się ruszyć. Wydaje im się, że jak w raz w roku obejrzą mistrzostwa Polski w amatorskim boksie (jeśli w ogóle oglądają), to mają dobry przegląd talentów. To nie sztuka dostać z amatorskiego boksu Usyka czy Łomaczenkę i wykreować go na mistrza świata zawodowców. Sztuką jest znaleźć 15-letni bokserski diamencik (jak np. Canelo Alvarez, a jeszcze bardziej Manny Pacquiao) i zrobić z niego brylancik, a przy okazji zarobić miliony. Takie talenty w Polsce są, tylko nie garną się do boksu, więc trzeba także obserwować pokrewne dyscypliny, a w ostateczności szukać ich na Ukrainie i innych krajach byłego ZSRR. Jeszcze uwaga odnośnie Cieślaka, w którym Babiloński widzi największa nadzieję polskiego boksu. Jak chce go sprawdzić w wadze ciężkiej, to nie z Bacurinem, a np. z Joeyem Abellem. Z Bacurinem sobie popykają, Cieślak wygra na punkty (z pomocą sędziów lub bez) i znowu kilka lat będzie promowany jako kolejny "prospekt". Przecież gołym okiem można ocenić, ze on do HW nie nadaje się z powodu słabych warunków fizycznych. Niech zbija do cruiser albo niech znokautuje Abella i udowodni, że nadaje się na ciężkiego. A jak nie, to szkoda czasu jego i kibiców. RE: Polskie podwórko: bokserzy, promotorzy i gale - fext - 10-10-2017 09:44 AM @Hugo Myślę, że polscy promotorzy nie są w stanie uwolnić się o starego utartego polskiego myślenia biznesowego, polegającego na szukaniu zarobków błyskawicznych albo takich, które da się dostrzec w perspektywie 2, góra 3 lat. Przy takim myśleniu "szlifowanie 15-letniego talentu" to inwestycja zbyt długoterminowa. Tym bardziej że w międzyczasie taki talent może im się urwać albo zejść na psy i cała zainwestowana dotychczas kasa pójdzie się gonić. Żaden z polskich promotorów ani pod względem finansowym ani prestiżowym nie jest przecież Mayweatherem, który jest w stanie bez większego zagrożenia szlifować takiego Germontę Davisa. Sztandarowym przykładem rozumowania promotorów jest właśnie Cieślak, który w założeniu miał przynieść łatwą i szybką kasę a w rzeczywistości stał się źródłem obciachu i kłopotów. Dlatego teraz jest wypychany do wagi ciężkiej, w której wprawdzie gówno zwojuje ale może przynajmniej zapewni przynajmniej częściowy zwrot zainwestowanych środków. Gdyż Babiloński wcale nie chce zrobić ze swojego podopiecznego jakiejś gwiazdy HW. Dobierając przeciwników w rodzaju Bacurina on usiłuje nabić mu ładny rekord, który potem będzie można sprzedać jakiemuś zachodniemu prospektowi albo posiadaczowi któregoś z półpaśców. I później spuścić w kiblu lub ostatecznie wyeksploatować na polskim podwórku. RE: Polskie podwórko: bokserzy, promotorzy i gale - Hugo - 10-10-2017 10:49 AM Uważam, że obok długotrwałego regresu w boksie amatorskim, za stan boksu zawodowego odpowiadają błędy polskich promotorów, a w szczególności: a) poza Gmitrukiem brak w polskim boksie ludzi, którzy mieliby "oko do rozpoznawania bokserskich talentów". Z tego powodu duże pieniądze angażowane są w beztalencia i ich promocję, podczas gdy nieliczne rzeczywiste talenty są marnotrawione. b) nastawienie na szybki zysk bez ryzyka i traktowanie kibiców (w Polsce i wśród Polonii w USA) jako idiotów, którzy wszystko kupią, jeżeli towar się odpowiednio opakuje i zareklamuje. Czy jest to myślenie słuszne, czy nie, to już jest inny temat, ale na pewno nie służy całościowo budowaniu silnego boksu zawodowego. c) nastawienie na osiągnięcie sukcesu drogą machlojek i machinacji (bilans nabijany na bumach, przekupywanie sędziów, układy w federacjach) zamiast sukcesu osiąganego poprzez rzetelną pracę i stopniowanie trudności. Innymi słowy kopiowanie najgorszych wzorów Sauerlanda. RE: Polskie podwórko: bokserzy, promotorzy i gale - kubala1122331 - 10-10-2017 05:56 PM Mnie rzuciła się w oczy hipokryzja Babilońskiego. Najpierw nazywanie gali w Łomiankach kompletnym, nikomu niepotrzebnym bublem, chociaż mieliśmy tam walkę o międzynarodowe mistrzostwo Polski i walkę o jakiś pasek Sidorenko. Okej, też to nie jest poziom gal o jakim marzę. Ale powinien siedzieć cicho, skoro trzy tygodnie później organizuje gale w Wieliczce, gdzie nie ma ani jednej ciekawej walki o cokolwiek. Bardzo ciekawe też słowa o Cieślaku. Najpierw, że inwestujemy w niego pieniądze, że widzimy w nim przyszłego mistrza świata, a następnie sugerowanie, że przed nim mega trudna weryfikacja z Bacurinem. Tak, z tym bumem. To co? Robimy z Bacurina bardo groźnego przeciwnika, a Michał wygra to zaczynamy kreowanie go na pewnego czempiona? Bardzo szanuję pana Tomka, ale ten wywiad bardzo mi nie podpasował w jego wykonaniiu. Nawet te słowa o słabej kondycji polskiego boksu. Teraz jest moda na krytykowanie wszystkich, prowadzenie wojenek na portalach społecznościowych, więc Babilon tylko zagrał pod publiczkę. RE: Polskie podwórko: bokserzy, promotorzy i gale - Gogolius - 10-10-2017 06:15 PM Mnie z kolei najbardziej w oczy uderzył fakt, że właściwie skreślili Zimnocha. Żadnego czarowania tylko kawa na ławę (czyli tak jak powinno być) - kolejna walka z groźnym rywalem na poziomie Abella i wóz albo przewóz. RE: Polskie podwórko: bokserzy, promotorzy i gale - kubala1122331 - 13-10-2017 11:17 PM Ale słabiutka ta gala w Nowym Dworze Mazowieckim. Szczerze mówiąc, jakbym chciał zapoznać się z bokser, oglądając właśnie ten event, to bym go włączył i po minucie szukał jakiegoś odcinka Pamiętnika z wakacji Walka wieczoru przynajmniej niezła. Kuliński ma bardzo duży skill, ale co z tego, skoro kondycyjnie chłopak zupełnie odpada po 5-6 rundzie... I tak zrobił postęp, bo jak pamiętam ich pierwszy pojedynek, to po trzeciej chciał umierać. |