Kostyra vs Pindera - Wersja do druku +- Forum - BOKSER.ORG (http://forum.bokser.org) +-- Dział: Offtop (/forum-33.html) +--- Dział: Offtop (/forum-34.html) +---- Dział: Inne (/forum-25.html) +---- Wątek: Kostyra vs Pindera (/thread-719.html) |
RE: Kostyra vs Pindera - BMH - 13-04-2014 05:43 PM Kostyra, jest znosny i to bardzo, ale dla... laikow. Tacy to uwazaja go za super goscia i nawet nie jestem zaskoczony. Moja baba, czy matula, to nigdy zlego slowa o nim nie powiedza, bo skupiaja sie jedynie na tych durnych powiedzonkach, a juz calkiem jest ubaw jak im czytam te wszystkie "nieunikniony, jak zmarszczki po 70tce" etc. Dla kogos co ma pojecie o boksie, o tym jak sie punktuje walki, to komentarz pana Andrzeja Kostyry, jest jak drzazga w dupie... wku*wiajacy i niepotrzebny. RE: Kostyra vs Pindera - kubala1122331 - 13-04-2014 06:02 PM Ja lubię pana Janusza Pinderę. Co prawda bardziej jako eksperta w studiu, ale w mojej opinii, jako komentator tragiczny nie jest. Najważniejsze, ma olbrzymią wiedzę, którą w jasny i prosty sposób przekazuje. Zgodzę się, że nieraz przesadza z tymi ciekawostkami, bo średnio mnie obchodzi mistrz Madagaskaru z 1984 roku w wadze lekkopółśredniej, ale zawsze mogę liczyć na solidność i pokazywanie mi szczegółów których jeszcze nie dostrzegam. Tego wymagam od komentatora, a że nie potrafi rozbudzić emocji? No cóż, nie każdy jest tak ekspresywny jak komentatorzy piłkarscy, ale mi to nie przeszkadza. Wolę, żeby mnie poinformował o czymś czego w danej walce nie dostrzegam i spokojnie wygłosił zdanie o kończącym ciosie, niż żeby komentator gadał całą walkę o dupie Maryni, a w końcówce dramatycznie wygłosił, że walka się skończyła. Duet z Albertem Sosnowskim bardzo mi się podobał. Życzę Albertowi, aby zakończył przygodę z boksem i zajął się komentowaniem, bo to wychodzi mu w tym momencie znacznie lepiej. Z kolei pan Andrzej Kostyra to taki swój chłop. Ja nic do niego nie mam, może dlatego, że podchodzę do niego z pewnym dystansem. Gdybym brał na poważnie każdy komentarz sympatycznego pana Andrzeja już dawno przestałbym oglądać boks. Ale spójrzcie na niego pod innym kątem, Kostyra w odróżnieniu od Pindery wyzwala emocje, ma dobry głos, w czasie walki bokserskiej czyta bokserski odpowiednik pudelka. Zgodzę się, że jest fajny głównie dla laików, ale tylko dlatego, że ma dar mówienia, potrafi pieprzyć bzdety całą walkę, co jest dla mnie ciekawe, bo mogę oglądać sobie w spokoju walkę i słuchać ciekawostek pana Kostyry. Nigdy nie dowiem się tylu konkretnych rzeczy co od pana Janusza, ale kto nie chciałby się dowiedzieć co ma wytatuowane na jajkach Manny Pacquiao I jeszcze jednio, przy Pinderze czuję się jak uczniak, przy Kostyrze jak ekspert RE: Kostyra vs Pindera - TomaszX - 14-04-2014 07:08 PM W komentarzu Pindery słabe jest to że gada w nieskończoność o przeszłości amatorskiej zawodników zamiast zajęć się walką.Ponadto czasami niema odwagi powiedzieć głośno co widzi,myśli bo jak inaczej wytłumaczyć komentarz walki Adamek-Glazkov. Jeśli chodzi o Kostyre to powiem że po prostu rzygać mi się chce jak go słyszę. Zdecydowanie wole komentarz Pindery byleby tylko mówił trochę wyraźniej. RE: Kostyra vs Pindera - kubala1122331 - 14-04-2014 07:43 PM Akurat Pindera komentujący walki Adamka to najgorszy typ komentatora. Zero obiektywizmu, faktycznej oceny tego co jest w ringu. Słyszałem jego komentarz podczas walk Tomka z Chambersem, Cunninghamem II i Głazkovem i to był komentatorski kryminał. RE: Kostyra vs Pindera - Krzych - 17-04-2014 03:44 PM Pindera trochę przynudza ale wiedzę ma ogromną. Kostyra jest niezbyt poważnym człowiekiem jeżeli chodzi o wiedzę i czytanie walki, ale za to jego komentarz jest niemałym akcentem humorystycznym. Ja zdecydowanie bardziej wolę Pinderę bo o ile raz na jakiś czas teksty Kostyry da się znieść to co za dużo to nie zdrowo. Jeżeli już oglądam boks, szczególnie ten zagraniczny, to nie mam zamiaru ciągle słuchać o tym, jakie niesamowite predyspozycje miał Gołota albo o tym, że Floyd przegrał z De La Hoyą i Cotto. Czasem powie coś fajnego ale to nie rekompensuje reszty bzdur. Kostyrę wybrałbym tylko na jakieś nasze prawda narodowe gale, które już same w sobie są akcentem humorystycznym i poważny komentarz tam po prostu nie pasuje W przypadku poważnych gal w każdym przypadku wybrałbym Pinderę. Mógłby trochę miej rzucać faktami, przeszłościami bokserów, historią danego obiektu itp itp, ale skoro ma wiedzę to chce sie nią dzielić i jest kompetentnie przygotowany do swojej pracy, a to się ceni. RE: Kostyra vs Pindera - Pakman - 04-05-2014 11:06 AM Fatalnie dzisiejszej nocy słuchało się Kostyry (@RSC2 ??). Koleś już kompletnie stracił kontakt z bazą. W ringu wojna, a on o jakiś zegarkach, aborcjach, Maidana pruje powietrze, a Kostyra twierdzi, że sensacja wisi w powietrzu. Dziwię się panu Gmitrukowi, że nie poprawia Kostyry, w końcu to on jest ekspertem. Porównania ww komentatora są już tak przewidywalne i powtarzalne, że aż żałosne. Który to już raz słyszę, że Mayweather musi unikać lin jak diabeł wody święconej. Brakowało tylko stwierdzenia, że Money ma równie szybkie ręce co kieszonkowiec, który zawinął Andrzejowi kluczyki do Toyoty w '96..... Podsumowując Kostyra żyje w swoim świecie, w którym Mayweather przegrał na punkty z ODLH, Cotto i Maidaną oraz przez dyskwalifikację z Ortizem. Nigdy nie spotkałem się z tym aby komentator w tak adekwatny sposób okazywał niechęć wobec jednego z zawodników. Nie myślę tu o boksie, ale w ogóle o sporcie. Nawet red. Jóźwik nie jest tak krytyczny wobec Marit Bjoergen czy innych norweskich biegaczek jak Kostyra względem Mayweathera. Z drugiej strony nie wiem dlaczego Kostyra mimo, że tak nienawidzi Floyda to cały czas komentuje jego walki zamiast dać ten wieczór Pinderze, a samemu zrobić galę Abrahama i dodatkowo w miarę dobrze się wyspać ? PS: "Maidana sprawia jeszcze więcej problemów niż Alvarez" RE: Kostyra vs Pindera - Sander - 04-05-2014 11:27 AM Tak stronniczego komentarza, jak tego Kostyry z walki Floyd vs Maidana to ja nigdy nie słyszałem. Maidana pruje powietrze, trafia najwyżej w barki, a ten pieprzy o wojnie ringowej i kolejnych rundach dla Maidany. Co chwila wytykał Floydowi faule, w ogóle nie widział niczego innego niż 'huraganowe ataki ' Argentyńczyka. Dramat, amatorka i żenada. Czas na emeryturę. RE: Kostyra vs Pindera - Martin - 04-05-2014 12:10 PM Kostyra pieprzy nie od dziś. A z tymi rundami dla Maidany to i niekiedy miał rację. RE: Kostyra vs Pindera - bak96 - 11-09-2014 06:19 PM Pieprzy nie pieprzy, ale jest niesamowicie elokwentny a jego wypowiedzi ubarwiają ten sport. Poniżej te najciekawsze. http://www.sporteuro.pl/sport/publicystyka/378-sporty-walki/13462-wolny-jak-ketchup.html RE: Kostyra vs Pindera - Pakman - 11-09-2014 07:28 PM bak Już stworzyłem oddzielny wątek o porównaniach Kostyry |