Cotto-Martinez - Wersja do druku +- Forum - BOKSER.ORG (http://forum.bokser.org) +-- Dział: O BOKSIE SŁÓW KILKA (/forum-5.html) +--- Dział: Nadchodzące pojedynki (gale) (/forum-19.html) +--- Wątek: Cotto-Martinez (/thread-1715.html) |
RE: Cotto-Martinez - Matys - 12-03-2014 06:27 PM Kurde no, obawiam się, że moja teoria "Cotto wygra" opierająca się w 90% na tym, że Martinez będzie taki jak z Murrayem albo słabszy może wziąć w łeb. Pozostałe 10% to kwestia tego, że legendarny bak twierdzi, iż Martinez zniszczy Cotto. RE: Cotto-Martinez - Krzych - 12-03-2014 07:51 PM To będzie walka podobna do Cotto-Trout, tylko że Martinez będzie bardziej dynamiczny, silniejszy i mocniej bijący niż Amerykanin. Trout dawał sobie spokojnie radę z Cotto samymi warunkami fizycznymi, ale nie był w stanie go rozbić. Martinez będzie i jest w dodatku jeszcze trochę dłuższy niż Trout. Sergio radził sobie ze 185 funtowym Chavezem, Cotto nie jest w stanie go niczym zranić. Gdyby nie te wszystkie problemy Martineza, kontuzje, długa przerwa, bardzo słaba walka z Murray'em, to nikt by się raczej nie zastanawiał nad przebiegiem tego pojedynku ale forma Maravilli to jest ogromna niewiadoma. Cotto też tak na prawdę jest w niewiadomej formie, walka z Rodriguezem niewiele mówi a współpraca z Roachem poza przestawieniem na bardziej agresywny styl zwiastuje tylko niepewny narożnik, brak taktyki na walkę i zero planu B, o ile powstanie w ogóle plan A. Jeżeli strzelanie wiatrakami nie przyniesie efektów to inwencja Roacha się skończy. Ta walka to duża niewiadoma ale jednak stawiam na Martineza. RE: Cotto-Martinez - Joker - 14-03-2014 03:52 PM RE: Cotto-Martinez - RedHawk - 14-03-2014 05:38 PM Martinez fizycznie stłamsi Cotto, ta walka będzie miała podobny przebieg do Pacquiao-Cotto. RE: Cotto-Martinez - Gogolius - 14-03-2014 10:31 PM Cotto jest chyba zbyt doświadczony, żeby dawać się po raz kolejny tłamsić większym od siebie. Poza tym Martinez to nie jest zawodnik, który lezie do przodu, klinczuje, ciąga rywali itd. Ja się w ogóle tego tłamszenia nie boję, a do różnicy między Panami podchodzę jak do rzekomych problemów Chisory z nadwagą. Martinez będzie miał przewagę zasięgu,a na każdy krok wstecz, Cotto będzie musiał zrobić dwa do przodu i to jest problem. Cotto przez KO/TKO w rundach 6-10 (myślenie życzeniowe ) RE: Cotto-Martinez - Calaf - 16-03-2014 01:31 PM Bardzo lubię Cotto,szkoda mi go bo szykuje się demolka,za wysoko poszedł z wagą,mniejszy zasięg, mocne ciosy...Miquel zostanie rozbity.Naprawdę nie wiem jak ma to wygrać... RE: Cotto-Martinez - Krzych - 23-03-2014 01:53 PM Nie wiem jak was, ale mnie trochę niepokoi gadanie Martineza o przygotowaniu na 70% czy o bliskim końcu kariery. Zawodnik, który przygotowuje się do walki, ciężko trenuje i jest zmotywowany nie mówi takich rzeczy. Nie można się dobrze przygotować mając w głowie głównie koniec kariery. To nie jest czas na takie wyznania, to dosyć niepokojące. Przygotowanie i motywacja Martineza to coraz większy znak zapytania. A jak dodać do tego kontuzję i długą przerwę... Możemy zobaczyć wrak w ringu, niestety... RE: Cotto-Martinez - BMH - 23-03-2014 02:22 PM Ja , w ogole nie przykladam wagi do slow bokserow przed walka, tym bardziej, ze co wywiad to sami sobie przecza. Martinez, dopiero mowil o nokautowaniu Cotto, i walce z Golovkinem... za miesiac bedzie pewnie mowil, ze Coto to wielki piesciarz, i bedzie to trudna walka. Golovkin? Za kilka miesiacy moze nie byc tego tematu, bo Sergio zakonczy kariere. RE: Cotto-Martinez - Gogolius - 23-03-2014 09:00 PM A potem się dziwić, że ludzie dają Cotto większe szanse. Mnie nawet ta gadka o końcu kariery tak nie zdziwiła, jak to: "Problemy z kolanem wyłączyły mnie z aktywności fizycznej na dziewięć miesięcy." Ja myślałem, że problem był klasy Haye'a, który nie może bić w worek. Ale żeby w ogóle się nie ruszać jakkolwiek przez 9 miesięcy? Szacun dla niego, że przed Cotto, nie wziął nikogo na przetarcie... BMH, Ty niedowiarku, w to że Khan uważa iż w wyższej kategorii będzie silniejszy, też nie wierzysz? RE: Cotto-Martinez - Krzych - 24-03-2014 06:33 AM Niestety stopniowanie przymiotnika ma to do siebie, że żeby móc być silniejszy to trzeba najpierw być silny. Jak on może twierdzić, że będzie silniejszy w 147 jak był słaby w 140? Wyjdzie do niego jakiś 160+ funtowy puncher i go przecież zabije... |