![]() |
Pacquiao vs Marquez V na horyzoncie ? - Wersja do druku +- Forum - BOKSER.ORG (http://forum.bokser.org) +-- Dział: O BOKSIE SŁÓW KILKA (/forum-5.html) +--- Dział: Aktualności (/forum-27.html) +--- Wątek: Pacquiao vs Marquez V na horyzoncie ? (/thread-826.html) |
RE: Pacquiao vs Marquez V na horyzoncie ? - Pakman - 23-12-2014 11:23 PM Może więc w 2015 ? Co Wy na to ? RE: Pacquiao vs Marquez V na horyzoncie ? - kubala1122331 - 23-12-2014 11:26 PM Byłoby super ![]() RE: Pacquiao vs Marquez V na horyzoncie ? - Gogolius - 23-12-2014 11:54 PM Pakman zje Marqueza. Mi to tam obojętne czy by była piąta walka bo historia poza kontrowersjami fajnie napisana. Myślę, że Juan będzie powoli kończył. Jedna walka + jakiś Meksyk i tyle. JMM ciągle daje fajne walki, jak z Bradleyem czy Alvarado, ale to już będzie za dużo żeby znowu się przygotowywać na wojnę z Pacquaio. Niby to Manny stracił (cytując klasyka) oko tygrysa, ale dla mnie JMM może się posypać w każdej chwili. Trafił rywala na punkt, wreszcie go położył i nikt mu zwycięstwa nie zabrał, dobre zakończenie. Ofc, jakby jednak do walki doszło to obejrzę ![]() RE: Pacquiao vs Marquez V na horyzoncie ? - Krzych - 24-12-2014 12:03 AM Po latach starań w końcu jedna z ich walk zakończyła się sprawiedliwie i w pełni sportowo, więc czy jest sens ryzykować kolejne kontrowersje w piątej walce, potem szóstą walkę i nie wiadomo ile jeszcze? Jeżeli pójdzie tak jak do tej pory to dojdą do ósmej walki ![]() RE: Pacquiao vs Marquez V na horyzoncie ? - Joker - 24-12-2014 10:21 AM Prawda jest taka że Pakłajo przejmował wyraźnie inicjatywe,rzucił na dechy i co raz bardziej rozbijał Dinamite.Ten trafił czyściocha idealnie(prawy kontrujacy ktory zawsze działał na Mannego w poprzednich walkach),więc w stwierdzeniu lp nie ma żadnej kontrowersji. RE: Pacquiao vs Marquez V na horyzoncie ? - Gogolius - 24-12-2014 10:59 AM Dokladnie, paradoksalnie kiedy Manny zaczal wreszcie spelniac przepowiednie o wyraznej wygranej i tlamsil Marqueza to dostal bombe zycia i padl. Tetralogia paradoksu, lezec na deskach trzy razy w pierwszej rundzie i zremisowac, a i sa punktujacy zwyciestwo, wygrac wyraznie i zostac przekreconym, dawac najlepsza walke i pasc na dechy ![]() Troche beka z nich ![]() No ale na chwile obecna Manny jest lepiej zakonserwowany i jak Krzych napisal, jest na innym miejscu w karierze. On ma sie dogadac z Floydem, a Marquez szykowac sie na zasluzona emeryture. RE: Pacquiao vs Marquez V na horyzoncie ? - Sander - 24-12-2014 11:02 AM Never ending story. ![]() RE: Pacquiao vs Marquez V na horyzoncie ? - Gogolius - 24-12-2014 11:21 AM Szacun dla nich ze w tym wieku ciagle zmieszcza sie w welterweight ![]() RE: Pacquiao vs Marquez V na horyzoncie ? - Sander - 24-12-2014 11:37 AM Wiesz, wysuszeni już są ![]() RE: Pacquiao vs Marquez V na horyzoncie ? - Krzych - 24-12-2014 01:35 PM Teorie o lucky punchu miałyby sens, gdyby nie fakt, że Pacquiao ten sam cios blokował twarzą od początku pierwszej walki do końca czwartej. Lucky punch to byłby np. gdyby Canelo trafił i znokautował Floyda w 12 rundzie po tym jak przez 11 nawet go nie drasnął. Pacman już nie raz już wbiegał na ten cios, ale jakimś cudem nie padał na deski. Kusił los, a tym razem szczęście mu nie dopisało. W dodatku w tej konkretnej walce już raz leżał na deskach, więc tym bardziej teorie o lucky punchu są bzdurne. Niczego się nie nauczył przez te walki i te same ciosy, które przyjmował w pierwszej i drugiej walce przyjmował w trzeciej i czwartej. Nawet kombinacja, która go posłała na deski pierwszy raz była już przez Marqueza stosowana, z dużą skutecznością. Zero nauki na błędach, zero analizy i zero taktyki - kwestią czasu było gdy w końcu nie ustanie któregoś z tych czystych ciosów. To był ewidentny i rażący błąd Pacmana w defensywie i tylko dlatego przegrał. Mógł nie wbiegać w Marqueza bez obrony sekundę przed końcem wyraźnie wygranej rundy. To był kategoryczny błąd i bez względu na to jak walka wyglądała przez resztę rundy ta porażka to tragiczny bład Pacmana i tylko i wyłącznie jego wina, a nie szczęście Marqueza. Po prostu stało się coś, co jakimś cudem nie stało się wcześniej. Szczęście to ma Pacman że stało się to dopiero w czwartej walce. |