Artur Szpilka - Wersja do druku +- Forum - BOKSER.ORG (http://forum.bokser.org) +-- Dział: O BOKSIE SŁÓW KILKA (/forum-5.html) +--- Dział: Bokserzy (/forum-14.html) +--- Wątek: Artur Szpilka (/thread-43.html) Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 |
RE: Artur Szpilka - Gogolius - 06-03-2018 10:30 AM "Doszukiwanie się umiejętności technicznych u Deontaya Wildera jest bezsensowne ponieważ ich nie ma" A co do tematu, nie dziwi mnie że Szpilka nie chciał Charlesa Martina. RE: Artur Szpilka - fext - 06-03-2018 12:04 PM Szpilka jest definitywnie skończony, przynajmniej jako pięściarz aspirujący do światowej czołówki lub nawet jej zaplecza. Nie oznacza to, że całkowicie przestanie boksować, gdyż ma jeszcze całkiem spory potencjał do generowania zainteresowania a tym samym sporych pieniędzy, jednak nie zobaczymy go już w charakterze pretendenta do jakichś mistrzowskich tytułów. Będzie więc od czasu do czasu obijał jakichś starannie wyselekcjonowanych przeciwników, stanowiąc lokalną, barwną atrakcję po czym raczej wcześniej niż później przejdzie do MMA, gdzie też jest sporo kasy do wyciągnięcia. Należy też zaznaczyć, że sam Szpilka doskonale zdaje sobie sprawę z tego, na co realnie jeszcze go stać, co nie przeszkodzi mu w standardowym puszeniu się i domaganiu starć z Joshuą albo Wilderem. To normalny element (auto)promocji, który jednak nie powinien pozostawiać jakichkolwiek złudzeń każdemu, kto choć trochę interesuje się boksem. RE: Artur Szpilka - Wietnam - 07-03-2018 12:47 AM RE: Artur Szpilka - kubala1122331 - 07-03-2018 01:17 AM Zachłysnąłem się kanapką, jak usłyszałem nagranie wypowiedzi Szpilki... "Fika, fika, a w końcu się doigra" - nawet nie wiem jak to skomentować. Jako bokser jest już dawno skończony w moich oczach, dzisiaj też jako człowiek. Mam nadzieję, że ta patologia zgnije w więzieniu. RE: Artur Szpilka - Wietnam - 07-03-2018 01:27 AM Szkoda nerwów Kostyry na patola, bo widać jak był zdenerwowany na tym vlogu. Żadnego szacunku nie posiada Szpilka. RE: Artur Szpilka - fext - 07-03-2018 11:04 AM Takie czasy. Jak powszechnie wiadomo obecnie szeroko pojęta "sława" i "rozpoznawalność" jest źródłem dużych pieniędzy. Im większa sława, tym większa kasa, niezależnie od tego, czy jest to sława dobra czy zła. Gdyby na przykład na godzinę wskrzesić Hitlera czy Stalina i pozwolić im wygłosić jakieś przemówienie, to taka mówka wnet stałaby się gigantycznym światowym hitem, dając prelegentom miliardy odsłon na YT i setki milionów dolarów zysków, gdyby wskrzeszeni zdążyli jeszcze założyć sobie konto w banku. Tak to działa. W związku z powyższym Szpilka, który bardzo pilnie odrobił lekcję "celebrytyzmu" znakomicie zdaje sobie sprawę, że musi być o nim głośno. Bo tylko to zapewni mu dochody, gdyż z samych osiągnięć sportowych (a właściwie ich braku) nie wyciągnie już nic. W związku powyższym jedyna szansa na to, że za boje z jakimiś ogórami otrzyma gażę porównywalną z walkami mistrzowskimi będzie tkwiła w popularności, w którą Artur intensywnie inwestuje. A jest to rzecz trudna pięściarza, który przez ostatnie dwa i pół roku stoczył dwie walki zakończone spektakularnymi porażkami. Trochę mało na celebrycenie. Dlatego wybrał promocję werbalną. Tu chlapnie coś głupiego, tam spoliczkuje aktora w stanie przedzawałowym, gdzie indziej kogoś obrazi - i już jest na ustach wszystkich. Szkoda tylko Kostyry, który tę tanią prowokację łyknął i nawet postanowił się wypowiedzieć, czym w rzeczywistości przysłużył się Szpilce, który świadomie albo instynktownie na taką reakcję liczył. I się nie przeliczył, bo znów o nim głośno, wszyscy się oburzają a "Janusz" znów słyszy i czyta jego nazwisko. Ot, cała filozofia. RE: Artur Szpilka - redd - 07-03-2018 12:58 PM Jakby Szpilka nie dorzucił fragmentu o "fikaniu", tak stwierdziłbym że ma 100% racji. Kostyra swym stronniczym komentarzem nie raz wprowadzał kibiców w błąd i np. ani pisnął o wałkach na przyjezdnych (a czasem wytwarzał wrażenie, że wszystko jest okej). Kiedy Szpilka był na topie, tak nie był wcale skory do tak zdecydowanej krytyki (a przecież Artur jest tym samym człowiekiem, którym był parę lat temu i nic nie wskazuje na to, aby przeszedł jakąś cudowną metamorfozę), kiedy jednak ten przegrał kilka walk i przestał być uważany z super prospekta, tak komentator odkrył w sobie powołanie dydaktyczne i zaczął moralizować naszego dresa (i to przypadkiem, kiedy sam zainteresowany nagle zdecydował się wystąpić pod banderą innej TV, niż Polsat ) Zresztą, jak zaczepiasz dresa, tak licz się z adekwatną odpowiedzią i taką Kostyra dostał. Chyba nie oczekiwał, że Szpilka w odpowiedzi wyśle mu bukiet róż i torcik wedlowski? Jakkolwiek takie ripostowanie dziadkom jest słabe, żałosne i godne pogardy, niestety, takich reakcji należy się spodziewać w podobnych sytuacjach i albo olewa się temat, albo porusza dalej i ponosi konsekwencje. (07-03-2018 11:04 AM)fext napisał(a): Szkoda tylko Kostyry, który tę tanią prowokację łyknął i nawet postanowił się wypowiedzieć, czym w rzeczywistości przysłużył się Szpilce, który świadomie albo instynktownie na taką reakcję liczył. I się nie przeliczył, bo znów o nim głośno, wszyscy się oburzają a "Janusz" znów słyszy i czyta jego nazwisko. Ot, cała filozofia. A myślisz, że jemu to nie jest na rękę? O Kostyrze też się pisze za sprawą tej sytuacji, a jego vloga poświęconego konfliktowi ze Szpilką obejrzy o wiele więcej osób, niż gdyby przykładowo omawiał walkę Wilder vs Ortiz RE: Artur Szpilka - fext - 07-03-2018 01:14 PM (07-03-2018 12:58 PM)redd napisał(a): A myślisz, że jemu to nie jest na rękę? O Kostyrze też się pisze za sprawą tej sytuacji, a jego vloga poświęconego konfliktowi ze Szpilką obejrzy o wiele więcej osób, niż gdyby przykładowo omawiał walkę Wilder vs OrtizMasz rację. Po prostu nie patrzyłem na to z tej strony, bo nigdy nie wchodzę na blogi czy vlogi komentatorów bokserskich, gdyż w swojej pysze i arogancji mniemam, że siedzę w temacie na tyle głęboko, że sam sobie mogę komentować walki Tymczasem po krótkiej analizie oglądalności vloga Kostyry można śmiało stwierdzić, że filmiki poświęcone wyłącznie boksowi cieszą się oglądalnością w granicach 55 tys. wyświetleń, podczas gdy materiały "z wkładką mięsną" (jakiś, Masa itp. ) są znacznie popularniejsze. Dlatego sprawę w zasadzie można uznać za zamkniętą. Szpilka naszczekał, zebrawszy swoją dawkę popularności, Kostyra się odgryzł, zgarnąwszy stosownie większą liczbę wyświetleń, nokautu nie było, punktowi ogłosili remis RE: Artur Szpilka - Wietnam - 07-03-2018 05:18 PM A propos samego Kostyry, nabyłem dziś po pracy jego książkę "Walki Stulecia" podobno zajebista i idzie jak ciepłe bułeczki. RE: Artur Szpilka - redd - 07-03-2018 08:52 PM Szpilka jest wytworem naszego środowiska bokserskiego, które nie reagowało na jego wybryki, a wydaje mi się, że po cichu cieszono się z ekscesów z jego udziałem ponieważ "sam się promował" i przyciągał żądną sensacji gawiedź. To trochę, jak z mrożkowskim "Tangiem" i Edkiem; uważano go za swojego chłopa, takiego naturalnego, wyzwolonego i zanim ktokolwiek się obejrzał, tak wszedł wszystkim na głowę. Ze Szpilką jest całkiem podobnie. Wypłacił z byka promotorowi? Co w tym dziwnego, przecież wszyscy wiemy jak nieuczciwi potrafią być promotorzy! Bójka z Zimnochem? Artur swój chłop, zagotował się bo go zaczepiono, komu się to nigdy nie zdarzyło niech rzuci kamień! Uderzenie z zaskoczenia Włodarczyka na sali treningowej? A tam, pewnie Artur był tak naładowany po sparingu, że miał ochotę na jeszcze, a że Krzysiek się napatoczył? Bywa i tak, czysty przypadek! Odepchnięcie aktora, który schodzi na zawał? Artur szczery gość, nie dał sobie w kaszę dmuchać jakiemuś przebierańcowi! Po porażkach Szpilki i bezlitosnej weryfikacji nagle wszystkim cudownie pospadały klapki z oczu. Znowu wychodzi, że tylko ludzie "napierdalający w klawiatury" z przeróżnych portali internetowych mieli od początku rację, co do tego jegomościa, no ale to przecież hejterzy, ich opinii nie bierze się na poważnie, tym bardziej jak biznes się zgadza. Jak od samego początku nie wyznacza się żadnych granic, tak później zbiera się takie oto owoce. |