Artur Szpilka - Wersja do druku +- Forum - BOKSER.ORG (http://forum.bokser.org) +-- Dział: O BOKSIE SŁÓW KILKA (/forum-5.html) +--- Dział: Bokserzy (/forum-14.html) +--- Wątek: Artur Szpilka (/thread-43.html) Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 |
RE: Artur Szpilka - Martin - 31-07-2017 07:59 PM Mnie ciekawi bardziej, skoro Artur wraca do Polski, nie z kim się zmierzy tylko kto go będzie trenował. Kostyra podał taką informację, iż Łapin ponoć nie jest zainteresowany trenowaniem Szpilki. RE: Artur Szpilka - fext - 31-07-2017 09:11 PM (31-07-2017 07:59 PM)Martin napisał(a): Mnie ciekawi bardziej, skoro Artur wraca do Polski, nie z kim się zmierzy tylko kto go będzie trenował. Kostyra podał taką informację, iż Łapin ponoć nie jest zainteresowany trenowaniem Szpilki.Cóż, w obecnej sytuacji optymalnym kouczem a właściwie kouczynią Artura byłaby Doda Elektroda, która tańczy nieźle, więc pod jej wytatuowanymi skrzydłami nasz bohater mógłby spokojnie przygotowywać się do występów w tańcu z gwiazdami. Co do pięściarstwa się nie wypowiem, bo tak jak pisałem już wcześniej, karierę sportową Szpilki uważam za właściwie zakończoną. Wilder, fundując mu niemal nokaut roku rozbił go fizycznie, zaś Kownacki zniszczył psychicznie. I teraz podczas starć z każdym w miarę klasowym, w miarę walecznym i bojowym przeciwnikiem stare demony będą powracały ze zdwojoną siłą. Dlatego nie jest ważne, kto będzie go trenował, skoro pod okiem takiego zawodowca jak Shields Szpilka, naciskany przez wolnego jak wóz drabiniasty ale silnego i napastliwego Kownackiego z miejsca zapomniał o wszystkich zaleceniach trenera, jak jakiegoś autopilota włączając program "bezmózgi żul". W związku z powyższym jako najbliższego przeciwnika Artura typują nieszczęsnego inwalidę Zygmunta, który nie zrobiłby krzywdy chyba nawet Syrowatce, następnie jakiś "niezwykle mocny" wrak z Argentyny, może nawet rewanż z Gonzalo Omarem Basile a potem uroczysta konfrontacja z kimś z trójcy Adamek/Włodarczyk/Zimnoch. I to by było na tyle, niezależnie od wyniku tych zmagań. Później już tylko cyrk. RE: Artur Szpilka - Martin - 01-08-2017 03:58 PM @fext A ja uważam, że decyzja o wyborze trenera w przypadku takiego zawodnika jak Szpilka to będzie kluczowe zagadnienie odnośnie jego dalszej kariery, którą nie nazwałbym zakończoną. Zakończyć to Szpilka może marzenia o zdobyciu pasa mistrza świata albo o grubych wypłatach od Haymona, ale kilka ładnych lat kariery bokserskiej jeszcze przed nim. Shields mimo iż jest świetnym fachowcem to okazało się, że nie trafił do Artura pod względem mentalnym. Winny jest tu oczywiście pięściarz a nie trener lecz ja nie pamiętam krytycznych komentarzy pod adresem Szpilki i Shieldsa po walce z Wilderem zakończonej przecież ciężkim nokautem. Wtedy było widać postęp i pracę, którą wykonali. Natomiast w walce z Kownackim było może 5% Szpilki z pojedynku z Wilderem i zasadnicze pytanie brzmi: jaka była przyczyna takiego stanu rzeczy? A może pod swoje skrzydła weźmie Artura Gmitruk? Co o tym myślicie? RE: Artur Szpilka - fext - 01-08-2017 05:53 PM Prawdopodobnie różnimy się w pojmowaniu słowa "kariera". Dla mnie oznacza to ciągłe próby samodoskonalenia, zmierzające do zwyciężania coraz bardziej wymagających przeciwników. W tym sensie kariera Szpilki jest już skończona. Jeśli zaś chodzi o obijanie wyselekcjonowanych wraków, emerytów i pasujących mu stylem średniaków, to takie walki może toczyć nawet do czterdziestki, o czym dobitnie świadczą kariery latynoamerykańskich journeymanów w stylu wspomnianego już Gonzalo Omara Basile czy Raphaela Zumbano Love. Oni też mają "kariery". Pięciu ogórasów, baty od jakiegoś prospekta, znów pięciu bumów i da się żyć. Oglądać już mniej a w moim przypadku wcale. Co do Shields'a, jego sposób prowadzenia sprawdzał się znakomicie w przypadku typowych bumów, którzy ze Szpilką nie mieli żadnych szans oraz Wildera, który pasował Arturowi stylem. Deontay rzuca się na swoje ofiary wyłącznie wtedy, kiedy jest całkowicie pewien swojej miażdżącej przewagi albo ma je już podłączone. W przeciwnym przypadku czai się, grozi, od czasu do czasu punktuje i czeka na jeden strzał, który albo od razu uśpi rywala albo zamroczy na tyle, że będzie można wykończyć go słynnym już kraulem. Nie dziwne, że przy takim przeciwniku Szpilka wypadł bardzo dobrze. Zresztą Wilder wcale nie musiał się spieszyć. Boksował u siebie, więc i tak wygrałby na punkty. Nie miało też sensu rzucanie się na przeciwnika od pierwszej rundy, bo gdyby nawet go znokautował, to zyskałby jedynie połajanki ze strony połowy globu. "Wilder znów wziął jakiegoś buma". A tak, dziewięć rund wyrównanej walki zakończonej spektakularnym nokautem podmęczonego rywala. Tutaj Szpilka faktycznie mógł błyszczeć. Nikt go nie ganiał, nie obijał, pozwalał zebrać myśli i spokojnie "realizować taktykę" ustaloną z Shieldsem. Z Kownackim to nie przeszło, w związku z czym Artur zapomniał o wszystkim, czego się nauczył, gładko przechodząc na zakodowane, samobójcze schematy. I później Shields ze łzami w oczach powtarzał zdziwionym głosem "Nigdy czegoś takiego nie widziałem, nie zrobił nic z naszych założeń!". Dokładnie tak samo skończyłoby się pobieranie nauk u Gmitruka, Abela Sancheza, Virgila Huntera czy cudownie powołanego do ponownego życia papy Sztama. Szpilka błyszczałby dopóty, dopóki walczyłby z kelnerami albo zawodnikami bijącymi niezbyt mocno i walczącymi na wstecznym. Każdy w miarę agresywny zawodnik składający kombinacje, w stylu Chisory, Whyte'a, Millera czy Takama, nie mówiąc już nawet o kimś takim jak Ortiz posyłają go na dechy a taki Joshua po prostu go zabija. Dosłownie. Nie mówiąc już nawet o tym, że z każdymi kolejnymi dechami zmniejsza się odporność na ciosy. Podsumowując, walczyć to on pewnie będzie tak długo, póki będą płacić tyle że mnie się tego nie chce oglądać RE: Artur Szpilka - redd - 01-08-2017 06:27 PM (01-08-2017 03:58 PM)Martin napisał(a): A może pod swoje skrzydła weźmie Artura Gmitruk? Co o tym myślicie? Gmitruk, którego lubię, to nomen omen starszy pan po sporych przejściach zdrowotnych i nie mogący pracować już na pełnych obrotach z większą liczbą bokserów. Nie wierzę, że okiełznałby taki przypadek jak Szpilka. Tu trzeba by kogoś w pełni sił, kto dodatkowo ma cierpliwość i charakter, by zmagać się z kimś żyjącym w alternatywnej rzeczywistości. Ogólnie trenowanie Szpilki to dosyć grząski teren, bo gdy Artur da dobry występ z jakimś przeciętniakiem to na niego spadną pochwały, ale kiedy dostanie kolejny wpierdziel, to znajdą się tacy, którzy właśnie w trenerze będą upatrywać całego zła świata. Presja będzie ogromna, niewspółmierna do klasy boksera. Tu nawet nie ma co gdybać, bo w pewnych sytuacjach, to sam Cus D'Amato byłby bezradny. Widzi ktoś Szpilkę z Takamem? Chyba tylko na deskach. A prawda jest okrutna, by zaistnieć w czołówce trzeba potrafić dać sobie radę z bykiem jeszcze większym niż Jennings. RE: Artur Szpilka - Martin - 01-08-2017 08:23 PM @fext @redd Ja się z waszymi opiniami jak najbardziej zgadzam, kariera Szpilki to już nie będzie kariera przez duże K, ale jednak jest jeszcze dość młody i kilka lat boksowania przed nim. Zresztą skoro dostaje się wpiernicz od kogoś pokroju Adama Kownackiego to umówmy się, jaki Takam, z czym do ludzi? Mnie tylko zastanawia kto go będzie trenował (bo ktoś będzie musiał) a ponoć ma walczyć jeszcze w tym roku co najmniej raz. RE: Artur Szpilka - fext - 01-08-2017 09:19 PM Naprawdę może być Doda. Bo realnie to wszystko jedno, czyje porady zignoruje Szpilka, kiedy przyjdzie co do czego. A zignoruje je, bo po prostu tak już ma. Podobnie jak Fonfara, któremu żaden trener nie zalecił blokowania ciosów głową a Andrzej robi to z lubością w każdej walce. Trenera to potrzebuje Daniel Dubois. Żeby nad nim stał, szlifował jego technikę, timing, mówił co jest dobrze, co trzeba jeszcze poprawić, współdecydował o wyborze przeciwników i po każdej walce robił szczegółowy bilans zysków i strat oraz wydawał "zalecenia pokontrolne". A takiemu Szpilce to wszystko jest już na grzyba. On w ostatecznym rozrachunku i tak nie słucha rad trenerów a trenować potrafi samodzielnie, bo ma prawie trzydziestkę i pół życia spędził na sali. To co, treningu sobie nie ustawi? Zamiast trenera przydałby mu się stolarz, który wykonałby jakąś podczepianą do tułowia konstrukcję, uniemożliwiającą opuszczanie łap. Potem na salę i łubudu, trzy przez tydzień po trzy godziny walki z cieniem, w zbroi z deseczek. No i przydałoby się jeszcze coś, co regularnie próbowałoby go walnąć w łeb podczas takiego treningu. Ale do tego wystarczy zwykły cieć z gumowym drągiem zakończonym silikonową kulą RE: Artur Szpilka - Hugo - 02-08-2017 09:39 AM Poczynania promotorów bokserskich często przypominają mi praktyki "handlowców", którzy towar zwrócony z jednego sklepu jako nieświeży przepakowują w nowe opakowanie, stemplują nowy dłuższy termin przydatności do spożycia i wysyłają do innego sklepu. Prospekt Szpilka pobity przez polonijnego budowlańca w USA już nikogo tam do ringu nie przyciągnie, ale przecież w Polsce jako zawodowiec jest niepokonany. Trzeba więc narobić trochę szumu medialnego wokół niego, dać mu obić paru bumów (najlepiej jakichś "groźnych Argentyńczyków lub Brazylijczyków") i ogłosić nowe "niepokalane poczęcie" polskiej gwiazdy HW w głównej walce kolejnej PBN (np. z Saletą lub Sosnowskim). Taki chyba jest zamysł Wasilewskiego w stosunku do "odrzutu z eksportu". Problem w tym, że Szpilka na to nie pójdzie. Przyzwyczajony do kokosów nie będzie teraz odpracowywał pańszczyzny dla swojego promotora. Poza tym wreszcie uświadomił sam sobie, że nie jest jakimś nadzwyczajnym talentem, a zwykłym przeciętniakiem, który w dodatku dorobił się szklanej szczęki. Zamiast boksu wybierze jakieś freak fighty w formule, w której dozwolone są ciosy z bańki, bo to podobno jego najmocniejsza strona i tajna broń. Na portalach i forach bokserskich pojawiły się plotki, jakoby Arturek potraktował tak kiedyś jednego ze swoich promotorów. Niektórzy podejrzewają, że Piotra Wernera, który po"poślizgnięciu się na skórce od banana" rok temu wyglądał tak: http://www.ringpolska.pl/images/stories/575/W/13682593_1228555203850994_1063132443_o.jpg RE: Artur Szpilka - kubala1122331 - 02-08-2017 10:18 AM To nie plotki. Kostyra to ujawnił w jednym z programów na youtube. RE: Artur Szpilka - redd - 03-08-2017 09:55 AM Jak obserwuję Łapina, tak ten wydaje się być człowiekiem o żelaznych regułach, w przeciwieństwie do promotorów. Nie wydaje mi się, by Szpilka który wykazuje się zerowym poczuciem pokory i brakiem szacunku dla kogokolwiek stanowił dla niego pięściarza, z którym pragnąłby trenować. Tym bardziej, że ich współpraca podobno zakończyła się w mało dżentelmeńskich okolicznościach. |