Forum - BOKSER.ORG
Artur Szpilka - Wersja do druku

+- Forum - BOKSER.ORG (http://forum.bokser.org)
+-- Dział: O BOKSIE SŁÓW KILKA (/forum-5.html)
+--- Dział: Bokserzy (/forum-14.html)
+--- Wątek: Artur Szpilka (/thread-43.html)



RE: Artur Szpilka - fext - 30-11-2016 09:21 AM

Wilder walczył zachowawczo z kilku powodów. Gdyby ruszył na Szpilkę i zdołał go dorwać i zdemolować już w pierwszej albo drugiej rundzie, to następnego dnia krzyki "bumobij!", "tchórz!" i cały zestaw pozostałych inwektyw, zwyczajowo kierowanych w stronę Amerykanina, rozlegały by się pięć razy głośniej niż zazwyczaj. Więc kiedy zorientował się, że Artur go nie znokautuje, tylko będzie wokół niego szaleńczo kicał, po prostu pozwolił mu to robić. Wiedział, że w USA sędziowie punktowi na pewno nie dadzą zwycięstwa Polakowi więc nie musiał się spieszyć. Tym bardziej że w przerwie pomiędzy każdą z rund leciały lukratywne reklamy. I tak sobie chłopcy skakali, dopóki jeden się nie zmachał a kiedy to nastąpiło, ten silniejszy go wykończył. W ten sposób Wilder uniknął przynajmniej części zarzutów o bumobijstwo, organizatorzy zarobili na reklamach a nawet Szpilka uniknął kompromitacji, przegrywając spektakularnie ale po walce, co teoretycznie nie zamknęło mu drogi do dalszych opłacalnych pojedynków.


RE: Artur Szpilka - Hugo - 30-11-2016 11:13 AM

Brzmi logicznie. Tylko wniosek odnośnie formy Szpilki trudno wyciągnąć. Nadal nie wiemy, na co go stać. Typowe dla bokserów Wasilewskiego prowadzonych opisaną powyżej przez Metzgera metodą: najpierw obijanie bumów, a potem z motyką na słońce. Udało się z Głowackim, nie udało się ze Szpilką, Kołodziejem, Janikiem, Głażewskim, Wawrzykiem. Gdyby to ode mnie zależało, to po takim ciężkim nokaucie dałbym Szpilce najpierw buma na przetarcie, potem journeymena pokroju Aguilery lub Rossy'ego, a dopiero potem kogoś na poziomie Washingtona i Breazeale'a.


RE: Artur Szpilka - fext - 30-11-2016 03:51 PM

Stać go na to, co już pokazał. Aby zwyciężać w zawodowym boksie wcale nie trzeba nokautować swoich przeciwników, czasem wystarczy zwykły spryt a nawet właściwy czas i właściwe miejsce, o czym całkiem niedawno przekonał się Kowalew, "pokonany" przez Warda. Tymczasem w wadze ciężkiej od kilku lat mamy erę gigantów, potężnych, dwumetrowych facetów z olbrzymią siłą ciosu w stylu Wildera czy Joshuy albo ponadprzeciętną jak na te gabaryty motoryką jak Fury, bądź każdą z tych cech po trochu, jak bracia Kliczko. Znalezienie i właściwe wyszkolenie takiego wielkoluda wcale nie jest łatwe, o czym boleśnie przekonali się promotorzy Price'a oraz tenże zawodnik osobiście.

Dlatego teraz olbrzymów jest niewielu, ale rządzą, zaś pozostałe stajnie bokserskie usiłują znaleźć na nich jakiś sposób, wystawiając do walki odpowiednio spreparowanego "malucha". Oczywiście optymalnym rozwiązaniem byłoby sklonowanie Mike'a Tysona, na to jednak nie ma jeszcze ani odpowiedniej technologii, ani czasu. Ostatecznie mógłby być nawet Dawid Tua, ale i jego trudno powielić. Dlatego robione są rozmaite podchody i próby stworzenia jakiegoś wyrobu tysonopodobnego, co idzie jak po grudzie i zazwyczaj kończy się złapaniem na dopingu, jak miało to miejsce w przypadku Powietkina czy Tepera.

Niektórzy idą więc w innym kierunku, stawiając na szybkość, dynamikę i kondycyjną wytrzymałość. Wynikiem tych eksperymentów wydaje się być Szpilka a po części również Jennings. Oba eksperymenty skończyły się klapą. Jennings był nikim przy schyłkowym Kliczce a później nie potrafił oprzeć się Ortizowi, w idiotyczny sposób zgadzając się na warunki, dyktowane w ringu przez Kubańczyka. Los Szpilki wcale nie był lepszy. I teraz jego promotorzy już wiedzą, że ta armata żadnego giganta z czołowych miejsc nie ustrzeli, do tego mają już pewnie powyżej uszu gwiazdorzenia, internetowego napinactwa, rolexów, złotych łańcuchów, ekstrawaganckiej narzeczonej oraz psa swojego podopiecznego. Na takie rzeczy może pozwolić sobie Broner, jakby nie było mistrz kilku kategorii wagowych, ale już nie człowiek, który mistrzostwo zdobył jedynie w kategorii najbardziej odjechanych bokserek na ceremonii ważenia.

Dlatego w sposób dobitny każą mu się wykazać, odmawiając płacenia za kolejne fanaberie, bumów, journeymanów i w ogóle dalszego szlifowania umiejętności Szpilki, jeśli ten nie pokaże, że potrafi rozbijać choćby pomniejszych wielkoludów. Bez wstępnego obijania patałachów, na których też przecież trzeba by wydać pieniądze. Po prostu powiedziano Szpilce "sprawdzamy". Jeśli teraz wygra, pozostanie w grze i może nawet na osłodę dostanie jakiegoś Christiana Hammera czy innego Arreolę, zanim znów rzucą go na czołgi. Jeśli przegra, prorokują powrót do Polski i gale Polsatu, z lokalną śmietanką. Pozostając w USA może liczyć co najwyżej na karierę porównywalną z Joey'em Dawejko, pełniąc rolę odźwiernego, który za kilka tysięcy baksów wpuszcza bądź wypiernicza prospektów z lokalu dla lepszego towarzystwa Smile


RE: Artur Szpilka - Wietnam - 04-12-2016 05:15 PM

Wydaje się że walka Breazeale vs Szpilka coraz bliżej.


Były pretendent do tytułu mistrza świata wagi ciężkiej Dominic Breazeale (17-1, 15 KO) zdradził, że jego kolejnym rywalem ma być Artur Szpilka (20-2, 15 KO). Do walki miałoby dojść na przełomie stycznia i lutego na gali organizowanej w Stanach Zjednoczonych.

- Planuję wrócić na ring w styczniu lub lutym. Artur Szpilka ma być moim kolejnym przeciwnikiem, pracujemy nad tym, żeby z nim boksować - powiedział Breazeale, który w czerwcu przegrał z Anthonym Joshuą walkę o mistrzowski pas federacji IBF.

Breazeale to olimpijczyk z igrzysk w Londynie. Na zawodowych ringach wygrywał m.in. Amirem Mansourem i Nagym Aguilerą. Dla Szpilki byłby to powrót na ring styczniowej porażce z Deontayem Wilderem


RE: Artur Szpilka - Hugo - 04-12-2016 06:50 PM

Moim zdaniem Szpilka przegra z Breazealem na punkty (o ile nokaut od Wildera nie obniżył drastycznie jego odporności na ciosy, bo wtedy przegra przed czasem). Szpilka nie ma argumentów, żeby znokautować Breazeale'a. Nawet bombardier Joshua potrzebował na to 7 rund, a siła ciosu Szpilki jest zbyt słaba. Breazeale jest technicznie co najmniej poprawny, a lepszą motorykę Szpilki zneutralizuje ogromną różnicą zasięgu (207 cm>193 cm). Jeżeli Szpilka będzie próbował Breazeale'a obskakiwać, to wysiądzie kondycyjnie ze zmęczenia (tak, jak stało się w walkach z Jenningsem i Wilderem), a jeżeli będzie chciał wchodzić do półdystansu i zwarć, to wysiądzie kondycyjnie pod ciężarem wieszającego się na nim rywala (116-118 kg).


RE: Artur Szpilka - Gogolius - 04-12-2016 07:28 PM

Wydaje mi się, że walka z Wilderem nie była jakoś mega męcząca dla Szpilki i tam nie miał braków kondycyjnych. Ale mogę się mylić, dawno jej nie widziałem.


RE: Artur Szpilka - Wilczekstepowy - 04-12-2016 07:31 PM

Ja do końca nie jestem tego pewien czy Artur nie da rady jeżeli to będzie walka 10-rundowa. Pamiętam, że z Mansourem dopóki ten nie przegryzł sobie języka, Breazeale u sędziów na kartach przegrywał 0-5 u mnie 1-4. Widać, że nie leżą mu szybcy ruchliwi zawodnicy. Pytanie tylko czy Szpilka będzie w stanie tak dobrze się zaprezentować, jak z Wilderem po kilkunastomiesięcznej przerwie od boksu. Co do walki z Joshuą to Brytyjczyk był do niej gorzej przygotowany ze względu na chorobę, która go dopadła podczas przygotowań. Będzie ciężko. Obydwaj po porażkach z mega puncherami. Będzie ciężko ale i też zapewne bardzo ciekawie. Mam nadzieję, że ta walka się potwierdzi.


RE: Artur Szpilka - Hugo - 04-12-2016 07:34 PM

Mnie się wydawało, że tak od 7-8 rundy Szpilka zwolnił na nogach i mniej balansował, a nokaut był tego naturalną konsekwencją. Jednak też nie ręczę za swoją pamięć.


RE: Artur Szpilka - Wit - 04-12-2016 11:00 PM

Ja tam wierzę, że Breazeale jest do ogrania. Jego nawet Counsuegra obijał i Dominic wygrał tamtą walkę przez wątpliwe nokdauny(po ciosach w tył głowy).

Nie podejmuję się obstawiania póki co, ale też nie widzę nic ciekawego w Amerykaninie.


RE: Artur Szpilka - Martin - 04-12-2016 11:11 PM

(04-12-2016 06:50 PM)Hugo napisał(a):  Moim zdaniem Szpilka przegra z Breazealem na punkty

Jestem przeciwnego zdania, Breazeale powinien pasować Arturowi, jest statyczny i niezbyt szybki, Szpila go obskoczy i wypunktuje jeśli nie zainkasuje jakiejś bomby jak z Wilderem.

To prawda ze z Jenningsem siadł kondycyjnie, ale nie z Wilderem, tam był naprawdę pod tym względem świetnie przygotowany przez Shieldsa.