Forum - BOKSER.ORG
Wilder vs Stiverne 4 listopad - Wersja do druku

+- Forum - BOKSER.ORG (http://forum.bokser.org)
+-- Dział: O BOKSIE SŁÓW KILKA (/forum-5.html)
+--- Dział: Nadchodzące pojedynki (gale) (/forum-19.html)
+--- Wątek: Wilder vs Stiverne 4 listopad (/thread-3245.html)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14


RE: Wilder vs Stiverne 4 listopad - kubala1122331 - 05-11-2017 04:41 AM

Wystarczy spojrzeć na wchodzącego Stiverne'a, żeby stracić marzenia o dobrej walce...


RE: Wilder vs Stiverne 4 listopad - Hugo - 05-11-2017 04:52 AM

Powoli staję się fanem Wildera.


RE: Wilder vs Stiverne 4 listopad - kubala1122331 - 05-11-2017 04:52 AM

Big GrinBig GrinBig GrinBig GrinBig GrinBig GrinBig GrinBig GrinBig GrinBig GrinBig GrinBig Grin

Większej żenady to ja w boksie chyba nie widziałem.

Ale chyba działają jednak takie walki. Oglądałem ją na polskim streamie, a tam już dyskusja w czasie obok czy Wilder to najlepszy bokser w historii Smile


RE: Wilder vs Stiverne 4 listopad - Wietnam - 05-11-2017 05:06 AM

Bomb Squad......

Ale trzeba przyznać że szybkość zadawania tych
ćiosów przy pierwszych deskach była imponująca.


RE: Wilder vs Stiverne 4 listopad - Gogolius - 05-11-2017 08:08 AM

Dlugo walczylem ze soba czy zarwac nocke ale ostatecznie odpuscilem. Po main evencie niby racja, ale Portera szkoda. Ciesze sie ze wygral bo to zajebisty bokser Big Grin

Biedny Stiverne... :<


RE: Wilder vs Stiverne 4 listopad - Hugo - 05-11-2017 09:55 AM

Uważam, że nie powinno się deprecjonować pięknego triumfu Wildera. Stiverne stary, zardzewiały i zapasiony, jak świniak? Wszystko prawda, ale nie zapominajcie o jego szczęce. To jest gostek, który do niedawna nigdy nie leżał. Przegrał co prawda w 2007 przez tko z Demetrice'em Kingiem, ale było to poddanie na stojąco i raczej przedwczesne. Wytrzymał jako jedyny 12 rund z Wilderem. Niespodziewanie padł w 1 rundzie walki z Rossym przed 2 laty (walkę wygrał), ale było to jednostkowy przypadek. A teraz? Pada raz, po chwili drugi po ciosie przez gardę i trzeci w ciągu pół minuty. Trzeba podziwiać siłę ciosu Wildera (chyba jednak Nr 1 na świecie pod tym względem), szybkość rąk i umiejętność wykańczania zranionych przeciwników. Czapki z głów za te nieprzeciętne zdolności. Gdyby ktoś w 1 rundzie 3 razy obalił Wacha, to też nie wzbudziłoby żadnego uznania?


RE: Wilder vs Stiverne 4 listopad - Gogolius - 05-11-2017 10:50 AM

Racja Hugo, lud przeszedl nad ta wygrana do porzadku dziennego a jednak nikt nie obstawial KO1 tylko predzej tko 6-9


RE: Wilder vs Stiverne 4 listopad - RSC-2 - 05-11-2017 10:56 AM

Zwycięstwu Bronzowowego®BumBardiera umniejszają nie tyle jego przeciwnicy co fanatycy AJ.
Akurat tu na forum jest to mało widoczne ,ale na Głównej to już nie zwykła choroba a epidemia.

Przeze mnie Bronzowy®BumBardier dopóki nie stoczy pojedynku z AJ jest traktowany równorzędnie.
Czyli za obydwoma nie przepadam, chociaż "bliżej mi "do Wildera.

Walki Wildera z Stiverne nie oglądałem. Nie mam "cedeefu"


RE: Wilder vs Stiverne 4 listopad - Hugo - 05-11-2017 12:34 PM

[Obrazek: skysports-deontay-wilder-wilder-deontay_...1105044354]

Nie mogłem się powstrzymać przed zamieszczeniem tego zdjęcia. Stiverne uśpiony w pozycji akrobatycznej i ten szczudlak wyrywający się sedziemu.


RE: Wilder vs Stiverne 4 listopad - Martin - 05-11-2017 12:38 PM

Ogólnie spoko gala.
Breazeale zgodnie z planem wygrał z mocno przeciętnym Moliną i być może znów powalczy o pas mistrza świata, tym razem z Wilderem.
Lipiniec pokonał Kondo jednak twardy Japończyk pokazał się z dobrej strony.
Porter vs Granados to była zdecydowanie najlepsza walka tej gali, toczona w niesamowitym tempie, taki boks chce się oglądać. Zasłużenie wygrał Porter, który przy okazji chyba złamał rękę.
No i główne wydarzenie okazało się czymś czego nawet ja się nie spodziewałem. Przewidywałem łatwe zwycięstwo Wildera, ale to co "zademonstrował" Stiverne to jest po prostu dramat. Wilder rzucił wyzwanie Joshule, chciałbym by udało się doprowadzić do ich walki w przyszłym roku, wówczas po erze braci Kliczko poznalibyśmy nowego króla wagi ciężkiej.