Alvarez - Chavez Jr. (6.05.2017) - Wersja do druku +- Forum - BOKSER.ORG (http://forum.bokser.org) +-- Dział: O BOKSIE SŁÓW KILKA (/forum-5.html) +--- Dział: Nadchodzące pojedynki (gale) (/forum-19.html) +--- Wątek: Alvarez - Chavez Jr. (6.05.2017) (/thread-3098.html) |
RE: Alvarez - Chavez Jr. (6.05.2017) - Martin - 07-05-2017 10:31 AM Fajnie że zwycięsko powrócił Matthysse po tak długiej przerwie. To że Alvarez łatwo sobie poradzi z Chavezem wiedział chyba każdy, jedynie co może lekko dziwić to fakt że Chavez przetrwał pełny dystans. RE: Alvarez - Chavez Jr. (6.05.2017) - kubala1122331 - 07-05-2017 11:31 AM Jak was czytam, chyba wielkich emocji nie straciłem. Podobno najciekawszym momentem gali było ogłoszenie walki GGG - Canelo RE: Alvarez - Chavez Jr. (6.05.2017) - Gogolius - 07-05-2017 12:54 PM Mnie werdykt punktowy nie zdziwił, Chavez ma jednak wysoką odporność. - Gdybym wyprowadzał więcej ciosów, otwierałbym się na kontry. Trener Beristain chciał, abym to zrobił według jego planu, ale to nie wypaliło, to nie mój styl - oznajmił. No tak to wyglądało, jak się ma takiego trenera jak Beristain a się go nie słucha to po cholerę to wszystko. NA głównej czytałem, że Chavez w ogóle się nie spocił w tej walce co może świadczyć o kiepskim nawodnieniu organizmu, sam też zwraca uwagę na problemy z limitem i uważa że jego kategorią jest super średnia. ALe kto go chce oglądać? RE: Alvarez - Chavez Jr. (6.05.2017) - tysiok - 07-05-2017 02:10 PM Krótko : takie walki to strata czasu RE: Alvarez - Chavez Jr. (6.05.2017) - Wietnam - 07-05-2017 03:02 PM Ja wytrwałem tylko do 8 rundy, Canelo robił z niego bebsztyk Wcześniejsze walki bardziej mi się podobały chociaż szału nie było. Fajnie było zobaczyć powrót w mocnym stylu takiego zabijaki jak Matthysse. Wygląda na to że Canelo nie musiał brać po walce nawet Ibupromu te góra 50 ćiosów JCC masowało Alvareza jak w spa. Podobały mi się natomiast te kombinacje Canelo, momętami bardzo szybkie ciosy. Ale samo to nie wystarczyło abym kontynuował walkę po 8 rundzie. RE: Alvarez - Chavez Jr. (6.05.2017) - Wilczekstepowy - 07-05-2017 03:12 PM Pani Byrd pewnie była bardzo smutna. Nic nie mogła namieszać ubiegłej nocy. RE: Alvarez - Chavez Jr. (6.05.2017) - kubala1122331 - 07-05-2017 03:52 PM Już jestem po ósmej rundzie. Usnąłem w tym czasie dwa razy, ale będę wytrwały i dam radę obejrzeć do końca! RE: Alvarez - Chavez Jr. (6.05.2017) - Gogolius - 08-05-2017 01:37 PM Trener Chaveza po walce: - Nie wygraliśmy nawet rundy. "Canelo" jest po prostu lepszy - skomentował Beristain. Chavez Jr przegrał 120-108 na kartach punktowych wszystkich trzech sędziów. Zadał w tym pojedynku tylko 71 celnych ciosów, przy 228 przeciwnika. - Mówiłem mu, żeby po prostu wyprowadzał uderzenia, ale on się bał bić lewym prostym czy kombinacją, bo wiedział, że w odpowiedzi otrzyma trzy czy cztery ciosy. Te wątpliwości pojawiły się już na początku walki i nie opuściły go do ostatniego gongu - oznajmił szkoleniowiec. Po kolejnej klęsce niektórzy doradzają już Chavezowi Jr przejście na emeryturę, choć syn słynnego "Cesarza" wydaje się o tym nie myśleć. Chce wrócić do wagi super średniej i w niej kontynuować karierę. Najlepiej pod okiem Beristaina. - Nadal twierdzę, że jeśli dostosuje się do mojego stylu, będzie zupełnie innym pięściarzem - powiedział 77-letni "Nacho". W sumie to tak, Chavez bał się uderzac bo w odpowiedzi dostałby serię 3-4 ciosów więc wolał stać w miejscu i otrzymywać te serie 3-4 ciosów. Zero charatkeru. Szkoda mi Beristaina bo zmarnował masę czasu, mam nadzieje, że mu godziwie zapłacili. RE: Alvarez - Chavez Jr. (6.05.2017) - kubala1122331 - 08-05-2017 05:18 PM Obejrzałem sobie już trzy walki z gali i raczej nie żałuję, że nie oglądałem jej live Joseph Diaz - Manuel Avila Pokaz boksu w wykonaniu Diaza. Chłopak jest naprawdę bardzo utalentowany i pokazał się z dobrej strony. Avila to nie jest byle jaki pięściarz, ale zawodnik na naprawdę przyzwoitym poziomie. Tutaj jednak był bezradny. Diaz wyprzedzał każdą jego akcję, świetnie chodził na nogach i prostymi kontrolował zapędy ofensywne przeciwnika. Od 5. rundy pojedynek zrobił się już strasznie jednostronny i mieliśmy pokaz jednego aktora. Trochę wiało nudą, ale w sumie przyjemnie oglądało się Diaza. To już czwarta walka, którą widziałem z jego udziałem i za każdym razem podobał mi się jego boks. Nie jest to materiał może na czołówkę P4P, ale jakiś pasek raczej na pewno w przyszłości zdobędzie. Lucas Mathysse - Emmanuel Taylor Mathysse chyba wrócił do swojej wysokiej formy. Taylora zawsze miałem za bardzo twardego i solidnego w każdym elemencie bokserskiego rzemiosła pięściarza. Tutaj wyglądał troszeczkę jak bum, ale to bardziej zasługa Argentyńczyka. Nikt tak jeszcze nie sponiewierał Amerykanina, on przecież był w stanie toczyć względnie równe boje z Algierim, Orozco czy Bronerem. Fajnie widać Argentyńczyka w takiej formie, mam nadzieję, że jeszcze troszeczkę pomiesza w swojej kategorii wagowej. Ma zadatki na wielkiego pięściarza, martwi mnie natomiast jego psychika. W mniejszych walkach jak ta, wygląda jak pięć złotych, w nieco większych (Garcia, Postol) zupełnie nie przypomina samego siebie. Może po prostu ci zawodnicy nie leżeli mu stylowo, ale tak czy siak, lekko mnie to zastanawia. Saul Alvarez - Julio Cesar Chavez Jr Deklasacja. W sumie przypominało mi to trochę walkę w Dzierżoniowie polskiego prospekta o rekordzie 5(1)-0 z twardym Węgrem (3-14(1). Nasz zawodnik idzie do przodu i obija schowanego za podwójną gardą Węgra, którego jedyną ambicją jest nie dostać za bardzo w mordę i może nawet dotrwać do ostatniego gongu. Może pojedynek live był choć trochę emocjonujący, ale ja na replayu nudziłem się potwornie. Ze cztery godziny oglądałem ten pojedynek, bo dwa razy zasnąłem, co naprawdę rzadko mi się na boksie zdarza. Alvarez był jak zwykle świetnie przygotowany, zawalczył bardzo dobrze, ale że walczył z workiem treningowym, to ciężko cokolwiek o nim powiedzieć. Szczerze mówiąc raczej spodziewałem się takiego przebiegu walki. To od początku był missmatch nastawiony na dużą sprzedaż biletów i PPV, rzeczywistość tylko to potwierdziła. Fajnie, że Canelo zawalczy z GGG, gdzie będzie dla mnie minimalnym faworytem, bo wreszcie zobaczymy na co go stać. A Chavez Jr? Gdyby nie nazwisko byłby zwykłym przeciętniakiem bez perspektyw. Przede mną jeszcze tylko Lemieux - Reyes, ale jakoś ciężko mi się za to zabrać RE: Alvarez - Chavez Jr. (6.05.2017) - Gogolius - 08-05-2017 05:34 PM Dyskutowalbym na temat dyspozycji Matthysse z Garcia. Jedna walka z Postolem ktory byl dla niego koszmarem stylowym okupiona kontuzja oka troche zamydla obraz Lucasa. |