Forum - BOKSER.ORG
WBC - Wersja do druku

+- Forum - BOKSER.ORG (http://forum.bokser.org)
+-- Dział: Offtop (/forum-33.html)
+--- Dział: Offtop (/forum-34.html)
+---- Dział: Inne (/forum-25.html)
+---- Wątek: WBC (/thread-1879.html)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18


RE: WBC - KrychuTMT - 19-05-2014 07:02 PM

@Metzger
Miałem na myśli dyskusję pomiędzy wierzącymi, a ateistą. My agnostycy jesteśmy z góry na wygranej pozycji Wink.


RE: WBC - BESTIA - 19-05-2014 07:06 PM

(19-05-2014 06:37 PM)BMH napisał(a):  BESTIA, czekaj sekunde, ja od dyskusji na 100% nie uciakne(obiecuje), ale Ty chyba cos kombinujsz. Co z moim wczesniejszym postem? Bylo tam kilka pytan skierowanych do Ciebie, a juz zaczynasz o czym innym... Spokojnie, ja nie zajac nie uciekne.Wink

(19-05-2014 05:51 PM)BESTIA napisał(a):  To poproszę abyś to zrobił w kilku zdaniach.

Absurdem dla mnie jest to, ze inteligentny chlopak w ogole wymaga ode mnie tego bym obalal bajki o Noe, aniolach i Lucyferze. Jezeli sie uprzesz to chetanie napisze dlaczego wile z tych opowiesci to w mojej ocenie science fiction.
1.Ty sie BESTIA jeszcze uczysz? Jezeli tak, to pogadaj kolego z nauczycielm historii o Mojzeszu, ok? Moze ten historyk bedzie kolejna osoba ktora otworzy Ci oczy?
2.Pogada tez z jakims lekarzem i przekonaj sie, ze slepca sie uzdrawia za pomoca sliny, a ludzie(o ile nie mamy doczynia ze smierca kliniczna) nie wstaja z grobow nawet jak nosza imie Jezus. Dziewice nie rodza dzieci.. dla pewnosci zawsze mozesz poczytac lub poromawiac z lekarzami.
3.Cala Boblia to dla mnie nic innego jak prawa i nakazy spisane dla zacofanych ludzi. Nie jest normalne by czlowiek mogl sprzedac wlasna corke na niewolinka, a wg. tego co kiedys czytalem, byla o tym mowa w Biblii.
Co tu obalac? Zyjemy w takich czasach, ze nie trzeba tego robic, bo nauka poszla do przodu i pewne rzeczy sie po prostu wie. To, ze ktos sobie wierzy niczego tu nie zmienia.. wiarzyc moze kazdy w co chce, a fakty to jednak zawsze beda fakty.

1.Ja wierzę w boga, może taka wiara jest dla mnie bezpieczna, może lepiej jest wierzyć w coś nic w nic.Dopuszczam taką myśl, że boga może nie być, może po śmierci nic nie ma.Może boje się tego i podświadomie wierzę w te czy inne "bajki".
2."Cudowne ozdrowienia" może nie za pomocą śliny, ale możesz poczytać.A dziewice mogą rodzić dzieci, spytaj lekarza.
http://www.potamtejstronie.pl/niemozliwe/uzdrowienia.html
http://ciekawe.onet.pl/historia/najglosniejsze-przypadki-uzdrowien-w-kosciele,1,5563390,artykul.html
3.Takie rzeczy się wie powiadasz, nauka poszła do przodu, ale jeszcze nie tak, aby jednoznaczne ocenić czy boga nie ma.
http://www.baptysci.bialystok.pl/publikacje/ciekawe-artykuy/374-bog-kontra-nauka
Twoje argumenty przypominają argumenty tego profesora, postaw mi obojętnie jaką tezę, a argumenty się znają.


RE: WBC - BMH - 19-05-2014 07:20 PM

(19-05-2014 06:52 PM)Matys napisał(a):  Najważniejsze to mieć w swoim życiu twardy kręgosłup moralny i zdrowe zasady. Czy wyniesiesz je z religii takiej i czy owakiej, czy będziesz ich przestrzegał w obawie przed piekłem czy po prostu karmą - dla mnie bez znaczenia. Natomiast to co obserwuję dzisiaj, to w dużej mierze wyśmiewanie tych religijnych "bajek" i przez to poczuwanie się do bycia kimś lepszym, mądrzejszym, przy jednocześnie kompletnej pustce jeśli chodzi jakiekolwiek wartości.

Ciekawie napisane Matys, choc jak na moje za bardzo jednostronnie. Mimo tego ze od wielu lat absurdalne wydaja mi sie te Biblijne bajki, czy fakty historyczne zwiazane bezposrednio z ta religia, to nigdy nie czulem sie lepszy(nie wiem jak inni). Odnosze natomisat wrazenie, ze jest odwrotnie i wlasnie ci wierzacy uwazaja sie czesto za madrzejszych i lepszych. Oczywscie nie mam na mysli wszystkich wierzacych, tak jak Ty zapewne nie masz na mysli wszystkich ktorym religia nie jest do niczego potrzebna.
Patrzac po sobie i moim barcie to nie potrzebny byl nam kosciol gdy bylismy dziacmi. By miec jakies zasady to wystarczyl mi ojciec ktory wskazal droge i wytlumaczyl co jest dobre, a co zle. Moja matula jest wierzaca, ale moj ojciec ma podejscie bardziej jak Sander.

(19-05-2014 07:06 PM)BESTIA napisał(a):  1.Ja wierzę w boga, może taka wiara jest dla mnie bezpieczna, może lepiej jest wierzyć w coś nic w nic.Dopuszczam taką myśl, że boga może nie być, może po śmierci nic nie ma.Może boje się tego i podświadomie wierzę w te czy inne "bajki".
2."Cudowne ozdrowienia" może nie za pomocą śliny, ale możesz poczytać.A dziewice mogą rodzić dzieci, spytaj lekarza.
http://www.potamtejstronie.pl/niemozliwe/uzdrowienia.html
http://ciekawe.onet.pl/historia/najglosniejsze-przypadki-uzdrowien-w-kosciele,1,5563390,artykul.html
3.Takie rzeczy się wie powiadasz, nauka poszła do przodu, ale jeszcze nie tak, aby jednoznaczne ocenić czy boga nie ma.
http://www.baptysci.bialystok.pl/publikacje/ciekawe-artykuy/374-bog-kontra-nauka
Twoje argumenty przypominają argumenty tego profesora, postaw mi obojętnie jaką tezę, a argumenty się znają.


1. To jest akurat duzy plus dla religii-ja nigdy tego nie negowalem! Ludzie ktorzy w cos wierza, czesto maja w zyciu latwiej. Przeciez ja nigdy nie napisalem, ze religii nie da sie wyniesc nic dobrego.
Zle jest moim zdaniem to, ze wielu tych duchownych wykorzystuje religie do czynienia zla, a Watykan ich broni i ukrywa. To jak dla mnie rzuca duzy cien na cala ta wiare.
2. Nie wierze w takie opowiesci, tak jak nie wierze w to, ze pomniki placza krwia. Nigdy sie nie spotkalem(nikt z rodziny, zaden znajomy rozniez nie) z cudem uzdrowienia, czy innymi cudami o ktorych czytam w newsach z Watykanu, czy innych miejsc gdzie trudno wymagac by ktos temu zaprzeczyl.
3. Co znaczy nie ma boga? Ja tak napisalem? Kim/czym jest ten bog? Slowo bog jest dla mnie zbedne. Ale oka.. Moim "bogiem" moze byc matka Ziemia, bo to ona dala poczatek zyciu ktore znamy. Nigdy nie napisalem, ze nie wierze w nic co nie jest potwierdzone przez nauke. Nie wierze tylko w rzeczy ktore ludzie narzucali calymi latami innym czesto za pomoca przemocy i zastraszania.

Dzisiaj zyjemy w w innych czasach(nie koniecznie pod wieloma wzgledami lepszymi)... nie wierze w to co glosi kosciol i czuje sie z tym dobrze. Dawniej tacy jak ja byli paleni na stosach, dzis ma ta swobode, ze nie tylko przezyje, ale tez nikt nie robi ze mnie debila bo mam swoj(inny niz wiekszosc) swiatopoglad.Wink


RE: WBC - Martin - 19-05-2014 07:48 PM

Widze, że temat chrześcijaństwa, wiary, religii i koscioła robi furorę.
W sumie nic dziwnego, to temat, który można ciągnąć bez końca.

Ja chciałbym żyć w kraju, w którym nikt nikomu nic nie nakazuje. Bo to sprawa indywidualna, każdego z nas kto w co wierzy lub nie/ czy ktoś chodzi do koscioła czy nie. W Polsce jest pod tym względem coraz lepiej choć na wsiach i małych miasteczkach mieszkańcy są do dziś nękani przez tą czarną mafię.
O pedofilii to już nawet nie wspominam.
Reasumując, wiara nie jest niczym złym, gorzej jeśli chodzi o KK...


RE: WBC - RSC-2 - 19-05-2014 07:54 PM

@Matys
Bardzo dobry tekst .
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Na koniec zadam nieco przewrotne pytanie.
Czy ,aby wierzyć z powodów jakie opisałem we wcześniejszych swoich wpisach [tradycja, pomoc duchowa, itp.] potrzebne są namacalne dowody , że Bóg istnieje naprawdę i wszystko co opisano w Biblii i wydarzyło się naprawdę?

Czy wiara w Boga to wiara w wydarzenia związane z religią?
Czy celem wiary jest udowodnić prawdziwość historyczną Biblii?
Czy wiara w Boga to wiara w nieskazitelność księży?

Czym jest według was wiara?


RE: WBC - Metzger - 19-05-2014 08:15 PM

(19-05-2014 07:54 PM)RSC-2 napisał(a):  Czy ,aby wierzyć z powodów jakie opisałem we wcześniejszych swoich wpisach [tradycja, pomoc duchowa, itp.] potrzebne są namacalne dowody , że Bóg istnieje naprawdę i wszystko co opisano w Biblii i wydarzyło się naprawdę?
Oczywiście, że nie są potrzebne dowody. Większość ludzi na świecie jest wierząca, ale żaden z nich nie dysponuje dowodem na istnienie sił nadprzyrodzonych. Gdyby dysponował dowodem, to wiara przestałaby być wiarą, a stałaby się wiedzą.

(19-05-2014 07:54 PM)RSC-2 napisał(a):  Czy wiara w Boga to wiara w wydarzenia związane z religią?
Dzisiaj duża część ludzi wedle własnego widzimisię przyjmuje pewne elementy chrześcijaństwa, a inne odrzuca. Nazywam to zjawisko chrześcijaństwem wybiórczym. Jest to najpopularniejsza religia w Polsce. A raczej miliony jednoosobowych, indywidualnych religii.


(19-05-2014 07:54 PM)RSC-2 napisał(a):  Czy celem wiary jest udowodnić prawdziwość historyczną Biblii?
Cel wiary to sprawa indywidualna każdego wierzącego.


(19-05-2014 07:54 PM)RSC-2 napisał(a):  Czy wiara w Boga to wiara w nieskazitelność księży?
W naszym kraju, zwłaszcza wśród starszej części społeczeństwa ksiądz często uchodzi za mistrza, guru, nadczłowieka i świętą krowę w jednym.


(19-05-2014 07:54 PM)RSC-2 napisał(a):  Czym jest według was wiara?
Sama wiara (bez instytucjonalnych narośli) IMHO jest albo bezmyślnym dopuszczaniem istnienia sił nadprzyrodzonych w wyniku indoktrynacji lub rodzajem autoterapii, kiedy człowiek jest za słaby aby poradzić sobie z problemami samodzielnie.


RE: WBC - RSC-2 - 19-05-2014 08:26 PM

@Metzger

Czyli w swoich odpowiedziach jasno dowiodłeś ,że wiara jest potrzebna.



-----------------------------------------------------------------------------------------------
@BMH


Ja raczej nie toleruję skrajnych poglądów, a Ty właśnie takie masz.
Nie popieram dewociarstwa , tych co „wierzą” w o. Rydzyka i tych co przywiązywali się do krzyża.
Ale nie popieram także tych co bez zastanowienia podważają wszystko co związane z religią a cały kościół gnoją za nieetyczne działania jedynie grupy.

Z doświadczenia wiem ,że często Ci najbardziej zatwardziali przeciwnicy w chwilach trudnych i na starość stają się gorliwymi wyznawcami Boga.
Ci którzy pluli na kościół później kiedy śmierć koło dupy noszą baldachim na Boże Ciało.
Jestem przekonany ,że z Tobą będzie podobnie.
Nigdy nie sprawdzę czy ochrzciłeś swoje dzieci, posłałeś je do pierwszej komunii, wziąłeś kościelny ślub itp. itd.
Kiedyś sobie przypomnisz że RSC-2 piszący na forum Bokser.org miał rację.
Bo przyjdzie taka sytuacja ,że zrozumiesz to czego teraz kompletnie nie pojmujesz i nie ogarniasz.


RE: WBC - Matys - 19-05-2014 08:37 PM

Kiedyś przy jakimś piwie albo pięciu miałem mniej więcej takie rozkminy, nie jest to historia na miarę "mój stary to fanatyk", ale co sądzicie o takiej możliwości:

Cytat:Daleko od nas istnieje jakaś bardzo rozwinięta cywilizacja, które te ~ 100 tysięcy lat temu znalazła naszą planetę, po której łaziły dinożarły
i wpadła na pomysł - dawaj Andrzeju zrobimy takiego eksperymenta, nazwiemy to projekt "Ziemia" i wyhodujemy se istoty na nasze podobieństwo.
Kasa z ministerstw się znajdzie, szkoły na to pójdą, no po prostu cud-miód.
Jak pomyśleli tak zrobili, co jakiś czas przylatywali sprawdzić jak tam się eksperyment rozwija, czasami dodatkowo dla jajec, po pijaku gdzieś jakiś cud odwalili albo się komuś objawili, czowieki rozwijały się bardzo ładnie, osiągając coraz to lepsze wyniki w sudoku i innych takich. Zbyszek z Andrzejem założył się nawet kiedyś, że będą potrafili zbudować taką jebitną piramidę
i o dziwo zbudowali, co trochę zaniepokoiło ministerstwo, bo jak to te małpy się coś za mądre robią, jeszcze chwila i zaraz w kosmos będą latać, żeby to się nam nie wymknęło spod kontroli.
No to wymyślili, że jak się tylko jakaś grupka czowieków za mocno rozwinie - jebut ich, jakiś kataklizm albo nasłać głupszych na nich, żeby się nie rozbujali zbytnio i generalnie straszyć, za mordę trzymać krótko.

Po jakimś czasie o projekcie zapomniano, wiadomo - restrukturyzacje, cięcia w budżecie, ale w końcu do władzy doszła inna opcja, bardziej pacyfistyczna i przypomnieli sobie o projekcie "Ziemia".
Doszli do wniosku, że nie można tak się biednymi czowiekami bawić, to nie są już jakieś klony czy przedmioty, one mają uczucia, trzeba ich nauczyć ładnie żyć, niech będą szczęśliwi tak jak my.
No, ale że to jednak wciąż gupie ćwoki, to przecież tak łatwo im tego nie wytłumaczysz, trzeba to jakoś po ichniemu zrobić. To dawaj wyślemy tam do nich tego doktoranta, co to taki wrażliwy był na te czowieki, niech se robi karierę, ubierzemy go w skrzydła, bo koty już chyba były i niech zapuści tam gdzieś naszego DNA, huehue.
Trochę trza było się nakombinować, znaleźć pannę - "Dzień dobry, przeaszam, czy ta chusta pachnie chloroformem", małe in vitro i bach - mamy co trzeba, jest kosmita wyglądający jak czowiek. Swojego się posłuchają, a jakby nie wierzyli to dzięki naszej zaawansowanej technologii zrobimy parę takich cudów, że aż im sandały pospadają, on powie, że jest od nas i wtedy to się już na pewno posłuchają.
Zaczął więc im tłumaczyć, że trzeba być dobrym, kochać wszystkich i nie jeść za dużo mięsa, bo cholesterol. Na szczęście wychował się wśród czowieków, więc mógł jako tako tym ćwokom to wytłumaczyć, bo to trzeba było przecież tym tępym pałom wszystko na przykładach i to takich rolniczych przedstawić, bo inaczej to jak grochem o ścianę. Koniec końców i tak go wzięli i zabili, bo niektóre ćwoki albo nie zrozumiały co mówił albo im się to nie spodobało, a potem zresztą i tak wszystko z tego co mówił poprzekręcali, wyolbrzymili albo zapomnieli i nic się nie zmieniło, więc cała praca jak krew w piach.

No i przez to fiasko partia pacyfistów w hen dalekiej galaktyce przegrała wybory, projekt "Ziemia" znowu został porzucony i żyje swoim własnym życiem, przynajmniej do kolejnej zmiany władzy.

Prawdopodobne? W końcu my jakbyśmy dzisiaj znaleźli taką planetę z warunkami do życia - czy nie pojawiłby się od razu pomysł, by zaszczepić tam inteligentne życie? Nasze klony? A po jakimś czasie jako, że jesteśmy twórcami - zacząć mieć wyrzuty sumienia, rozterki etyczne i chcieć naprawić/poprawić ich egzystencję? Smile

#narkotykizawszespoko Big Grin


RE: WBC - KrychuTMT - 19-05-2014 08:43 PM

@Matys
Dobre, co wciągałeś i czy w tym czasie oglądałeś "starożytnych kosmitów" na history Big GrinBig Grin?

#sorrki #za #offtop


RE: WBC - TonySoprano - 19-05-2014 08:53 PM

KrychuTMT
Mi tu pachnie LSD.

Marys
A ja myślałem że David Icke jest pokręconyUndecided