Nasze rankingi - Wersja do druku +- Forum - BOKSER.ORG (http://forum.bokser.org) +-- Dział: O BOKSIE SŁÓW KILKA (/forum-5.html) +--- Dział: Historia boksu (/forum-16.html) +--- Wątek: Nasze rankingi (/thread-1139.html) |
RE: Nasze rankingi - Sander - 09-10-2013 02:10 PM @BMH Widzę, że tylko mojej nie skomentowałeś RE: Nasze rankingi - BMH - 09-10-2013 03:32 PM Sander Najpierw mialem sie odniesc tylko do tych list gdzie jest Kliczko. Raz, ze jest aktywny wiec co on tu robi, a dwa mam odmienna ocene jego wielkich zwyciestw, wiec liczylem na jakas dyskusje. Pozniej zobaczylem liste gdzie Marciano jest pierwszy, Lewis drugi, a Ali 5, wiec czulem silna potrzeba dorzucenia kilku zdan co mnie zaskoczylo, a co nie. Kurde facet z tak imponujacym resume 5, za plecami zawodnika ktoremu zrobil czasowke(mam na mysli Foremana)? Jasne, sprawa subiektywna, a jednak warta skomentowania. Jezeli mialby skomentowac Twoje dyszke, to pierwsze co rzuca mi sie w oczy to brak Tysona. Reszta miejsc jak na moj gust w mniejszym, lub wiekszym stopniu do zaakceptowania. O miejsca tu sie nie bede spieral, bo sam wymienilem te nazwiska u siebie, a przy glebszym zastanownieniu moglby nawet kilku zamienic miejscami. Odniosnie sie jedynie do tego Tysona. Dyskutujac kiedys na roznych podobnych portalach czesto spotykalem sie z opiniami, ze za czasow kiedy rzadzil Mike'e byli slabi rywale. Ta, k*rwa slabi rywale... WTF?! Dla mnie takie opinie sa spowodowane, albo niewiedza, albo... sam nie wiem czym, wiec stawiam na niewiedze. Co dziwne, niektore osoby co doszukiwaly sie posuchu drugiej polowy lat 80tych, twierdzily, ze za czasow Braci nie jest zle. Wiec to z miejsca mnie odrzucalo od takich wymian argumantow. Mike, nie mial wcale gorszych zawodnikow na rozkaldzie niz Lennox Lewis(przynajmniej do pewnego czasu)-powaga. Jedyna roznica jest taka, ze Lennox wygral i zremisowal(byl to uklon w strone Evandera) walke 100lecia z Holyfieldem, a wygrana nad takim mistrzem daje LL duzo.. bardzo duzo. Dodatkowo pokonal Vitka, ktory jak sie pozniej okazalo "wyrosl" na rasowego dominatora. Patrzac jednak na zawodnikow pokroju Granta, Goloty, Briggsa, Mavrovica, Marcera(dla mnie walka okolo remisowa), Bothe, czy Rahmana, to ja nie widze absolutnie jakiejs jakoscowej przepasci miedzy Tuckerem, Smithem, Tubbsem, Thomasem, Bruno, czy Holmesem. Nawet nie wiem, czy ci zawodnicy na tapecie Tysona nie robia na mnie wiekszego wrazenia niz wspomniani wyzej rywale LL(poza Vitem i Evanderem rzecz jasna). Tucker to byl taki slabszy fizcznie odpowiednik LL... wysoki, szybki, twardy, potrafil na prawde duzo.To byl kawal skurwiela. Tubbs dawal rowna walke z Bowe, a Bruno do momentu czasowki dobrze radzil sobie z samym Lennoxem. Mniejsza o tlumaczenie kto jak na tle kogo wypadl, bo to trzeba samemu wszystko zobaczyc i wyciagnac wnisoki. Jednak opinia, ze w latach 80 rywale Tysona byli slabi, to mit. Jezeli ktos ma czas to zawsze moze zobaczyc walki wyzej wymienionych i osadzic, czy byli faktycznie slabsi od topowych zawodnikow z drugiej polowy lat 90tych. Era Tysona wydawal sie dla wielu slaba, ale trzeba dostrzec jaka maszyna byl Mike. U mnie Tyson jest stanowczo za wysoko(wiem i przynaje sie do tego), dalem jasno do zrozumienia, ze to przez sympatie do niego, jak i to izuwazam, ze w swoim prime pobilby zdecydowana wiekszosc innych wybitnych ciezkich. Jednak brak Tysona w takiej dyszcze, to dla mnie SZOK Sander. Nie ma na to usprawiedliwienia, skonczysz na krzesle, albo na linie. RE: Nasze rankingi - Martin - 09-10-2013 05:16 PM (09-10-2013 10:47 AM)BMH napisał(a): patrzac na to jak Ty odbierasz Vitka i jak ja, to wychodzi na to, ze patrzymy na kariere zupelnie "innego" goscia. Nie zupełnie. Zarówno Ty jak i ja uważamy go za jednego z najlepszych bokserów wagi ciężkiej w historii, tyle że u mnie jest w TOP10 a u Ciebie bodajże w TOP15? (09-10-2013 10:47 AM)BMH napisał(a): Vitek faktycznie nie przegrywal z byle kim i nastapilo to po dobrych w jego wykonaniu walkach. Zgadza się dlatego między innymi to wywindowało go w moim rankingu na 6 miejscu. (09-10-2013 10:47 AM)BMH napisał(a): Mnie nie koli w oczy, ze Vitali wygrywa, a to z kim odnosi te zwycistwa. Na jakich nazwiskach zbudowal swoja legende? Wygrywa ze wszystkimi od 10 lat. Zarówno ze średniakami jak i absolutną czołówką dzisiejszych czasów. (09-10-2013 10:47 AM)BMH napisał(a): Porazka skazywanego na szybkie baty i demolke Kliczko z wybitnym Lennoxem, znaczy dla Ciebie mniej niz wygrana np. z Charrem? Nie, ale zwycięstwo nad Chisorą, Johnsonem, Arreolą czy Peterem tak. (09-10-2013 10:47 AM)BMH napisał(a): Jezeli jednak tak oceniesz kariere-glownie- przez pryzmat zwyciestw(niewazne z kim), to teraz rozumiem skad tak wysokie miejsca braci. Skąd Ci to przyszło do głowy? Zwracałem już wcześniej uwagę na porażki(!) wybitnych pięściarzy i wskazywałem na ich niewielką ilość oraz okoliczności w jakich Witalij został pokonany. (09-10-2013 10:47 AM)BMH napisał(a): Kazdy z najwiekszych mistrzow mial na rozkladzie slabaszych bokserow. Moj problem odnosnie Vitka jest inny, a mianowice- [b]On nie ma na rozkladzie zawodnikow wybitnych. Słusznie zauważyłeś, że Witalij i Władymir muszą się "dzielić" swoimi rywalami, których zmiatają jeden po drugim. Być może stąd Twoje wrażenie, że Witalij nikogo znaczącego nie pokonał. Inaczej: kogo jeszcze musiałby pokonać Witalij (lub Władymir) aby uznać ich wielkość??? RE: Nasze rankingi - BMH - 09-10-2013 06:57 PM Sadzilem, ze poprzednim postem wyraznie dalem do zrozumienia, ze nie ma sensu sie juz sie przekonywac Kolego. Ja naprawde umiem zrozumiec, ze ktos ma inny poglad Bylem ciekawy, zapytalem dales odp. odpisalem, ze szanuje Twoje zdanie i mam nadzieje, ze jest okej. Jezeli jednak odpisales, to nie wypada chowac glowy piach. Dla mnie stawiac Vitaka ponad trojke Holmes, Foreman, Holyfield, to grzech. Jednak masz takie prawo. Mozesz odbierac osiagi tej trojki jako slabsze od Vitkowego, mozesz uwazac, ze Vitek ma wiekszy talent, trudniejszych rywali i lepszy styl zwycistw-Twoja wola. Ja mam jednak zupelnie odwrotne zdanie. Obawiam sie jednak Martinie, ze listy na ktorych ktorys z braci bedzie ponad takich asow, to kropla w morzu wszystkich rankingow. (09-10-2013 05:16 PM)Martin napisał(a): Nie zupełnie. Zarówno Ty jak i ja uważamy go za jednego z najlepszych bokserów wagi ciężkiej w historii, tyle że u mnie jest w TOP10 a u Ciebie bodajże w TOP15? Jak blisko, a jednak jak daleko. Jak wspominalem... Holyfield, Foreman, czy Holmes maja moim zdaniem duzo lepszych zawodnikow na rozkladzie. Dodatkowo Holmes miazdzy Vitka iloscia obron i czasem panowania. Dlaczego wiec wyzej cenisz Ukrainca? Za co konkrtnie? To mnie na prawde mocno zastanawie. Rozumiem, ze zrobiles to na podobnej zasadzie, jak ja dajac wysokie miejsce Tysonowi, bo innego racjonalnego wytlumaczenia nie widze. Ale oka, nie ma sensu sie powtarzac, Ty doceniesz Kliczko i jego rywali, ja bardziej doceniam wspomniana trojke i tych ktorych pobili. Wsio hraszo? (09-10-2013 05:16 PM)Martin napisał(a): Zgadza się dlatego między innymi to wywindowało go w moim rankingu na 6 miejscu. Nie obraz sie, ale musze zapytac. Martin duzo widziales walka Holmesa? Jacka Johnosna? Foremana? A idac dalej, duzo widziales walk Shaversa, Whiterspoona, Nortona, czy innych pokonanych przez tych piesciarzy? Bo ja nie wiem, czy Twoje podejscie do dawnych championow wynika z tego, ze ich slabo znasz, czy po prostu resume Vitka robi na Tobie tak duze wrazenie? Na dzis wiem, ze zdania nie zmienisz, sadze jednak, ze za jakis czas to zdanie moze(choc nie musi) ulec lekkiej przemianie. Ja tez kiedys nie docenialem wielu zawodnikow, bez ktorych dzis takiej dyszki bym nie ulozyl. (09-10-2013 05:16 PM)Martin napisał(a): Wygrywa ze wszystkimi od 10 lat. Zarówno ze średniakami jak i absolutną czołówką dzisiejszych czasów. Zgoda wygrywa. Od czasu walki z Lewisem, Kliczko pokonal 13 rywali, a to co widzialem i na tyle co znam tych pokonanych zawodnikow nie daje otwartej furtki Vitkowi do top10. Nie przypadkowo podalem wczesniej przyklad Chrisa Johna. On tez wygrywa dlugie lata(ewentualnie remisuje). Widze tu podobna analogie co do wartosci rywali i zwyciestw. Roznica jest taka, ze HW to dla wielu wciaz krolewska dywizja, jest to waga komercyjna, a kto tam slyszal o jakmis knypku Chrisie Johnie? (09-10-2013 05:16 PM)Martin napisał(a): Nie, ale zwycięstwo nad Chisorą, Johnsonem, Arreolą czy Peterem tak. Ja bede szczery. Martin, jak czytam, ze Chisora, ktory dostal do jednej bramki Furego, byl znokautowany przez Haye, jest traktowany jako wielki, jeden z najwiekszych rywali Vitka to jestem zaniepokojony. Chisora, zaslyna tym, ze wypadl dobrze na tle kontuzjowanego Vitka, i dal mu w pysk na f2f. W zadnej walce mnie niczym specjalnie nie przekonal. Poczekam, moze Dereck w przyszlosci udowdni, ze zle go oceniam. O Peterze pisalem poprzednio. Byl to naturalnie wyrozniajacy sie w tamtym czasie zawodnik, silny, wytrzymaly, ale tylko solidniak, co podkreslilem piszac o jego porazkach, czy niektorych walkach. Jezeli McCline dal mu niemal rowna walke, jezeli Chambers, czy Toney potrafili go karcic, to czemu Vitek nie mialby go pobic? Ty natomisat piszesz, ze ta walka ma dla Ciebie wymiar historyczny... ja tego nie kupuje. Arreola, ktorego pobil Adamek, ten Arreola ktory zostal obnazony przez Stiverne. To ma byc ten cenny "skalp" Ukrainca? To juz Golota mial na rozkladzie lepszych zawodnikow niz Arreola, czy Chisora. Jednak zgodze sie, Arreola, to jeden z lepszych rywali Vitka w ostatniej dekadzie. Zdecydowanie wyzej jednak cenie Sandersa, Hide i porazke z Lewisem, niz wspomniane przez Ciebie wygrane. (09-10-2013 05:16 PM)Martin napisał(a): Skąd Ci to przyszło do głowy? Zwracałem już wcześniej uwagę na porażki(!) wybitnych pięściarzy i wskazywałem na ich niewielką ilość oraz okoliczności w jakich Witalij został pokonany. Zle to najwidoczniej napisalem, bez nerw Martin. Po prostu wczesniej napisales: "Porażka to jednak porażka i ja nie będę jej cenił wyżej niż zwycięstwa nawet z jakimś solidnym średniakiem, bo takiego też trzeba pokonać". Dla mnie to zdanie-sory za okreslenie- to nonsens i chcialem sie odniesc tylko i wylacznie do tego zdania. Najwidocznie zle to poprzednio ujalem. (09-10-2013 05:16 PM)Martin napisał(a): Słusznie zauważyłeś, że Witalij i Władymir muszą się "dzielić" swoimi rywalami, których zmiatają jeden po drugim. Być może stąd Twoje wrażenie, że Witalij nikogo znaczącego nie pokonał. Nie napisalem, ze Vitali nie pokonal nikogo znaczacego na dany moment, bo w obecnych czasach to duzo znacza zawodnicy pokroju Adamka, Arreoli, Chisory, Solisa, czy Charra. Napisalem, ze nie pokonal nikogo wybitnego. Jedynymi zawodnikami bardzo dobrymi i walczacymi na poziomie-nazwijmy to- mistrzowskim ktorych ubil Kliczko, byli dla mnie Sanders, Hide i od biedy obnizjacy loty Peter. (09-10-2013 05:16 PM)Martin napisał(a): Inaczej: kogo jeszcze musiałby pokonać Witalij (lub Władymir) aby uznać ich wielkość??? Kogo jeszcze mialby pokonac, bym uznal jego wielkosc? Kurde Martin, a czy ja mu umniejszam to, ze jest jednym z najwybitniejszych? Przeciez pisze, ze on jest wielki... w mojej ocenie top15 all time!!! To malo? Jezeli to malo, to wybacz, ale nie widze najmniejszych i logicznych podstaw by za Arreole, Chisore, Adamka, Petera, czy Sandersa wrzucic go przed Holmesa, Foremana, Holyfielda, czy kilku innych o ktorych nawet nie warto pisac. Zapytales o Wowie, wiec powtorze sie. Dla mnie ma lepsze resume od Vitka, ewnetualnie na bide takie same. Povetkin, prime Brock, Byrd, prime McCline, Ibragimov, Thompson, nierozbity, glody sukcesu prime Peter, bardziej mnie to przekonuje. Vitka cenie jednak bardziej jako fightera i za walke z... Lewisem. RE: Nasze rankingi - Martin - 09-10-2013 07:44 PM (09-10-2013 06:57 PM)BMH napisał(a): Sadzilem, ze poprzednim postem wyraznie dalem do zrozumienia, ze nie ma sensu sie juz sie przekonywac Kolego.Czyli co, kończymy dyskusję? (09-10-2013 06:57 PM)BMH napisał(a): Dla mnie stawiac Vitaka ponad trojke Holmes, Foreman, Holyfield, to grzech.A dla mnie stawianie Tysona w pierwszej 3-ce jest tym samym (09-10-2013 06:57 PM)BMH napisał(a): Holmes miazdzy Vitka iloscia obron i czasem panowania. Dlaczego wiec cenisz go wyzej cenic Ukrainca?Stwierdzenie, że miażdży jest co najmniej przesadne żeby nie użyć innego słowa. (09-10-2013 06:57 PM)BMH napisał(a): Nie obraz sie, ale musze zapytac. Martin duzo widziales walka Holmesa? Jacka Johnosna? Foremana? A idac dalej, duzo widziales walk Shaversa, Whiterspoona, Nortona, czy innych pokonanych przez tych piesciarzy?Dlaczego mam się obrazić? Szanuję Cię bardzo za Twoją wiedzę i dzięki takim dyskusjom ciągle "poszerzam" swoje horyzonty jeśli chodzi o boks. Walk Holmesa, Foremana widziałem sporo. Johnsona raptem 3 czy 4, więc mało. Whiterspoona, Norton - ich też calkiem dobrze znam. Ale już wcześniej tłumaczyłem Ci z jakich powodów Foreman i Holyfield są minimalnie (jeszcze raz: minimalnie) niżej od Witalija. (09-10-2013 06:57 PM)BMH napisał(a): Chisora, zaslyna tym, ze wypadl dobrze na tle kontuzjowanego Vitka, i dal mu w pysk na f2f. W zadnej walce mnie niczym specjalnie nie przekonal. Poczekam, moze Dereck w przyszlosci udowdni, ze zle go oceniam.BMH po prostu nie doceniasz Del Boya, a to dziś wg mnie czołowa 10-tka. (09-10-2013 06:57 PM)BMH napisał(a): Ty natomisat piszesz, ze ta walka ma dla Ciebie wymiar historyczny... ja tego nie kupuje.Pisałem dokładnie w jakim sensie był to pojedynek historyczny. (09-10-2013 06:57 PM)BMH napisał(a): Arreola, ktorego pobil Adamek, ten Arreola ktory zostal obnazony przez Stiverne. To ma byc ten cenny "skalp" Ukrainca?Oj bo sam zapędzisz się w ślepy zaułek. Arreola ma tylko 3 porażki i to z nie byle kim. Taki Holyfield ma ich 3 razy więcej, choć tu przyznaje że z wielkimi pięściarzami. Reasumując, ja również uważam, że obecna HW nie stoi na najwyższym poziomie. Może dlatego niektórzy nie potrafią docenić mistrzostwa braci Kliczko. (nie piszę tu o Tobie BMH). Dobra faktycznie, nasza dyskusja dobiega końca jeśli chodzi o ten temat. Liczę na kolejne RE: Nasze rankingi - Sander - 09-10-2013 08:16 PM @BMH W TOP10 jakiejkolwiek kategorii muszą się znaleźć absolutnie jednostki wybitne. Mike Tyson był kimś takim ale 10 innych pięściarzy przekonało mnie bardziej. Najbardziej w przypadku Mike'a zraził mnie brak wygranych z innymi wielkimi w tym wypadku Lewisem i Holy'm x2. Larry Holmes w walce z Tysonem miał już prawie 40 lat i był po dwóch porażkach ze Spinksem. Tyson był bohaterem swoich czasów ale zwycięstwa nad średnimi i dobrymi rywalami to za mało by być w moim top10. Dla mnie nie pokonał on nikogo wybitnego. RE: Nasze rankingi - BMH - 10-10-2013 01:45 AM Spoko, spoko. Z miejscami w rankingach jak z babami, sa gusta i gusciki. Nat Fleischer, Founder of Ring Magazine, 1958, 1971. Jack Johnson Jim Jeffries Bob Fitzsimmons Jack Dempsey Jim Corbett Joe Louis Sam Langford Gene Tunney Max Schemling Rocky Marciano Charley Rose, 1968 Sam Langford Jack Johnson Jack Dempsey Joe Louis Jim Jeffries Gene Tunney Sam McVey Rocky Marciano Jim Corbett Max Baer World Boxing 1974 Readers Poll Joe Louis Jack Dempsey Rocky Marciano Jack Johnson Muhammad Ali Joe Frazier Gene Tunney Jim Jeffries Sonny Liston Ezzard Charles Nat Loubet, 1975 Joe Louis Jack Dempsey Jim Jeffries Jack Johnson Rocky Marciano Gene Tunney Bob Fitzsimmons James J. Corbett Muhammad Ali Joe Frazier John Durant -Author of "The Heavyweight Champions" (1976) Joe Louis Jack Johnson Jack Dempsey Muhammad Ali Gene Tunney Joe Frazier Jim Jeffries James J. Corbett Rocky Marciano Max Schemling Bill Brennan 1978 (Former President of the WBA) Muhammad Ali Joe Louis Jack Dempsey Jack Johnson Gene Tunney Jim Jeffries Max Schemeling Rocky Marciano James J. Corebett Bob Fitzsimmons Big Book of Boxing Reader Poll, 1978 Joe Louis Muhammad Ali Rocky Marciano Jack Dempsey Jack Johnson Gene Tunney Joe Frazier Jim Jeffries Ezzard Charles Sonny Liston Gilbert Odd, 1985 (Kings of the Ring) Muhammad Ali Joe Louis Jack Johnson Floyd Patterson Jack Dempsey Jim Jeffries Tommy Burns Gene Tunney Jim Corbett Max Schmeling Bert Sugar, 1991 Jack Dempsey Joe Louis Muhammad Ali Jack Johnson Gene Tunney Rocky Marciano Joe Frazier Larry Holmes Sonny Liston Mike Tyson Arthur Harris, 1992 (Nov 1992 Boxing Scene) Muhammad Ali Joe Louis Jack Dempsey Jack Johnson Gene Tunney Rocky Marciano Larry Holmes Jersey Joe Walcott Joe Frazier Sonny Liston Nigel Collins, 1997 Muhammad Ali Joe Louis Evander Holyfield Larry Holmes George Foreman Jack Johnson Rocky Marciano Joe Frazier Jack Dempsey Sonny Liston Herbert Goldman, 1997 Muhammad Ali Joe Louis Sonny Liston Mike Tyson Larry Holmes Jack Johnson Jack Dempsey George Foreman Rocky Marciano Joe Frazier Steve Farhood, 1997 Muhammad Ali Joe Louis Jack Johnson Larry Holmes Rocky Marciano Jack Dempsey Jim Jeffries Evander Holyfield Mike Tyson George Foreman BBC Sports, 2004 Muhammad Ali Joe Louis Jack Johnson Larry Holmes Jack Dempsey Rocky Marciano Lennox Lewis Mike Tyson George Foreman Evander Holyfield IBRO Member Poll, 2005 Joe Louis Muhammad Ali Jack Johnson Jack Dempsey Rocky Marciano Larry Holmes James Jeffries George Foreman Sonny Liston Joe Frazier RE: Nasze rankingi - Sander - 10-10-2013 01:31 PM @Martin Twój ranking naprawdę odważny. Foreman, Bowe, Frazier niżej od Witalija.. @BMH/Krychu Trochę nr 2 dla Tysona to zaskoczenie dla mnie. Wyżej od Lewisa, Holy'ego którzy go pokonali a do tego Mike z wielkich walk wygrał tylko z past prime Holmesem. Zwycięstwami nad przeciwnikami maksymalnie 'dobrymi' zapewnić sobie drugą pozycję w historii HW nad Alim, Lewisem, Foremanem.. Nie wiem, nie wiem.. RE: Nasze rankingi - BMH - 10-10-2013 03:10 PM Juz sie pomalu zastanawialem nad inna waga, mialem raz jeszcze odswierzyc sobie najwieksze walki i ostatecznie cos wymodzic, bo zdanie zmieniam jak baba w ciazy, a tu jeb... Sander jeszcze ruszyl do ataku. Zeby juz definitywnie zamknac kwestie Tysona i tego co zmusza mnie, by uwazac go za jednego z najwybitniejszych all time. (10-10-2013 01:31 PM)Sander napisał(a): Trochę nr 2 dla Tysona to zaskoczenie dla mnie. Wyżej od Lewisa, Holy'ego którzy go pokonali a do tego Mike z wielkich walk wygrał tylko z past prime Holmesem. Zwycięstwami nad przeciwnikami maksymalnie 'dobrymi' zapewnić sobie drugą pozycję w historii HW nad Alim, Lewisem, Foremanem.. Nie wiem, nie wiem.. Nie, no Sander w ktoryms poscie zaznaczylem, ze w przypadku Mike'a pozycja jest zdecydowanie na wyrost. Zdaje sobie z tego sprawe i sie przyznalem bez bicia. Mike to moj ulubiony zawodnik ever. W czasie jego powrotu po odsiadce zakochalem sie w boksie bezgranicznie, a przed odsiadka widzialem go non stop na fotach w roznego rodzaju prasie ktora ojciec znosil tonami do domu. Wiec w przypadku Tysona, obiektwyizm na bok. Wypominasz Tysonowi, Holmesa? Czego nie wypomniec Lewisowi Holyfield'a? Dla mnie Evander choc naturalnie dalej swietny, prime mial juz za soba, a kolne walki z Ruizem na to wlasnie wskazuja. Zreszta z Beanem(przed Lennoxem), tez Holy nie zachwycil. To sa fakty. Wracajac jednak do Larrego... jasne, ze nie byl to prime Holmes'a, ale pod wzgledem wartosci sportowej klasa/czolowaka swiatowa. Sugerowanie sie wiekiem, to sam przyznasz niekiedy mylacy wyznacznik? Hopkins, Foreman, Holyfield, Lewis, Kliczko i wlasnie Larry to potwierdzaja. Argumentem ktory swiadczy o wysokich mozliwosciach Holmesa, niech bedzie dalsza czesc kariery, gdzie dobrych kilka lat pozniej, wygral z Mercerem dal swietna walke z Holyfieldem i McCallem(dwa razy na punkty). Dla mnie to wystarczy by mlodszego tych kilka wiosen Holmes'a, uwazac jako cenne bardzo zwyciestwo Tysona. Pisales, ze Mike'e przegral swoje najwieksze walki. Racja, ale czy wszystkie?? Przegral z Holyfieldem i Lewisem, ale rozbil w puch Spinksa. Prime Tyson zniszczyl Michaela, a to jest wielka walka i wybitny rywal. Wiec jak najbardziej zwyciestwo nad innym wybitnym jest w resume Mike'a. Walka Spinks-Tyson, to ta sama, najwyzsza polka co np. walka Holyfield-Lewis. Zreszta sam fakt niepodzialnej dominacji w tak mocnej w tamtych latach HW, wplywa na moja ocene osiagniec Tysona. Kto od czasow prime Tysona tak niepodzialnie i tyle czasu rzadzil w HW? Co do przegranych walk z Holyfieldem, czy Lewisem, to o ile Tyson do rewanzu z Evanderem byl przygotowany swietnie-dla mnie najlepiej od momentu wyjscia na wolnosc, to z Lewisem byl juz cien dawnego siebie. On nie mogl wygrac tej walki inaczej niz lucky punchem. Smutna i bolesna prawda. W mojej opinii rzecza mega wybita jest to, by 20letni dzieciak w niecale 12 miesiecy od zdobycia pierwszego pasa, zunifuikowal wszystkie tytulu, odbierajac pasy takim zawodnikom jak Smith, czy Tucker, a w dalszej kolejnosci obijajac cala scisla czolowke. Ja samo nazwisko "Tyson", odbieram juz jako czesc historii boksu... nie tylko wagi ciezkiej, ale ogolnie. To byl ewenement, nawet mimo imprez, cpania, dymania, chlania etc... Wygrywal, choc nie zawsze trzymal wysoka forme. Tyson nie byl profesjonalista jak inni wielcy tego sportu(Hopkins, Floyd, czy Bracia), ale to nie przeszkadzalo mu w odnoszeniu zwycistw. Prime Tysona, tak naprawde zanim jeszcze dobrze sie zaczal, to juz sie skonczyl(tak jak w przypadku Bowe). Za duzo do okola byla nieodpowiednich ludzi, Mike nie mial mentora jak wtedy gdy jeszcze zyl Cus, a grube miliony ktore zarabial zdecydowanie go przerosly. Masz pelne prawo nie uwzgledniac Tysona w takiej liscie, ale co tam w takim razie robi Bowe? Wygranymi 2 do 1 z Holyfieldem udowdnil az tak duzo? Dla mnie Tyson swoja dominacja, stylem zwyciestw, jak wartoscia rywali zdecydowanie wyprzedza Riddicka. Nie wiem czym podpierasz wysoka pozycje Bowe? RE: Nasze rankingi - Sander - 10-10-2013 03:36 PM Racja, tak Mike jak i Bowe mogli osiągnąć więcej i szybko się pokończyli, za szybko. Bowe i jego walki z Holy'm to jest sól boksu a pierwsza ich potyczka to według mnie najlepsza walka HW ever. Do tego wychodził do niepokonanych Donalda, Hide'a, Gonzaleza i wygrywał. W przypadku Tysona duży cień kładą porażki z Lewisem, Holy'm o końcówce kariery nie mówiąc. Bowe w prime był gigantem, Mike również i do 10 bym go jeszcze wcisnął ale nie na 2jke. Rzecz gustu. |