Forum - BOKSER.ORG
''Creed'' - Rocky wraca! - Wersja do druku

+- Forum - BOKSER.ORG (http://forum.bokser.org)
+-- Dział: Offtop (/forum-33.html)
+--- Dział: Offtop (/forum-34.html)
+---- Dział: Film (/forum-23.html)
+---- Wątek: ''Creed'' - Rocky wraca! (/thread-1268.html)

Strony: 1 2


''Creed'' - Rocky wraca! - AdamekFightPL - 25-07-2013 05:53 PM

Ostatnio natknąłem się na ciekawą informację... ma powstać film o synie Apollo Creeda , którego będzie trenował sam Rocky Balboa a w tę rolę wcieli się nikt inny jak Sylvester Stallone. W rolę syna zmarłego Creeda wcieli się Michael B. Jordan.

http://uk.ign.com/articles/2013/07/24/stallone-back-as-rocky-for-spinoff-following-apollo-creeds-grandson


RE: ''Creed'' - Rocky wraca! - Splint3rPL - 05-08-2013 09:06 PM

Super! Kolejny powrót Rocky'ego na ring byłby śmieszny, ale uczynienie z niego trenera, to świetny pomysł. Od młodego boksera walczącego za kilka dolców, przez mistrza świata wagi ciężkiej, aż po doświadczonego trenera. Podoba mi się też nawiązanie do poprzednich części i wykorzystanie postaci Apolla. Na pewno obejrzę, bo uwielbiam całą serię.
Coś czuję, że to może być wstęp do kolejnej bokserskiej sagi. Creed może się stać kolejnym "Rocky'm".


RE: ''Creed'' - Rocky wraca! - AdamekFightPL - 06-08-2013 08:14 AM

@Splinter
Dokładnie, mam tylko nadzieje, że nie będzie to kolejna kontynuacja przygód Rocky'ego a wnuk Creeda będzie to tylko dodatek. Wręcz przeciwnie, mam nadzieje, że film będzie opowiadał głównie historię wnuka Creeda. Chociaż nie sądzę aby on go w ogóle pamiętaj, skoro dzieci Apollo były jeszcze dosyć młode w Rocky IV.


RE: ''Creed'' - Rocky wraca! - Sander - 07-08-2013 06:31 PM

Ja myślę, że to nie wypali.
Ten motyw już się przejadł.
Dawniej to mogło robić wrażenie ale dziś oglądając Rocky'ego to mi się śmiać chce. Gość wyłapywał po 100 czystych strzałów na rundę by nagle się zerwać i poczęstować rywala KO.
Zdecydowanie bardziej lubiłem fragmenty filmu obrazujące życie prywatne lub przygotowania do walk Balboy niż same walki które były słabiutko odwzorowane. Historia z pierwszych części zestawiona z realizacją z części ostatniej - jak najbardziej. Rocky w roli trenera mnie nie kręci.


RE: ''Creed'' - Rocky wraca! - Metzger - 07-08-2013 06:56 PM

(07-08-2013 06:31 PM)Sander napisał(a):  Dawniej to mogło robić wrażenie ale dziś oglądając Rocky'ego to mi się śmiać chce. Gość wyłapywał po 100 czystych strzałów na rundę by nagle się zerwać i poczęstować rywala KO.
Fakt, walki wyglądały śmiesznie. po prostu stali z opuszczonymi rękami i pozwalali na obijanie swojej gęby. Ale nie tylko o walki w tym filmie chodzi. To jest historia o walce z sobą, o wierze w siebie, o motywacji i dążeniu do zwycięstwa. Walki to tylko dodatek.

Tak czy siak motyw jest już mocno wyeksploatowany, a filmy o Rocky'm są starociami. Dzisiejsze pokolenie konsumentów urodziło się po 1990 (Rocky 5) i te filmy mogą już nie trafiać w ich gusta. A jak wiemy Amerykanie kochają remake'i. Wypromowanie nowej ikony popkultury przy wsparciu żywej legendy może mieć marketingowy sens.


RE: ''Creed'' - Rocky wraca! - AdamekFightPL - 08-08-2013 09:33 AM

@Sander
To jest film... przecież gdyby odwzorowali walki w tym filmie tak jak rzeczywiście wyglądają to byłby to nudny film. Tutaj liczyła się dramaturgia, ale rzeczywiście jeżeli chodzi o walki to w tym filmie pojęcie ''garda'' nie istnieje. Jedynie Mr.T w drugiej walce z Rockym przez moment nawet trzymał gardę Big Grin tak samo jak Rocky niby ważył 100 kg. W rzeczywistości Stallone ważył z 80-85 kg. W dodatku jest bardzo niski jak na wagę ciężką, bo ile on tam miał? 180 cm? albo część z Ivanem Drago, który bił z siłą 2 ton. Apollo przyjął jeden taki cios i już był praktycznie nie przytomny, ale Rocky to sobie te ciosy przyjmował od tak, jakby walczył z Adamkiem albo innym waciakiem, ale tak jak napisał Metzger, ten film nie zasłynął dzięki ''świetnie'' odwzorowanym walkom a raczej dzięki tym scenom poza ringiem itd.


RE: ''Creed'' - Rocky wraca! - Sander - 08-08-2013 10:18 AM

Zwróciłem na to uwagę w swoim poście. Sceny fabularne jak najbardziej mi się podobały a sceny walki były jakie były.
Mi w każdym razie już się to znudziło.


RE: ''Creed'' - Rocky wraca! - Metzger - 08-08-2013 02:51 PM

(08-08-2013 09:33 AM)AdamekFightPL napisał(a):  tak samo jak Rocky niby ważył 100 kg. W rzeczywistości Stallone ważył z 80-85 kg.
A Mason Dixon, który też niby był w HW był grany przez półciężkiego Tarvera Smile


RE: ''Creed'' - Rocky wraca! - Splint3rPL - 09-08-2013 02:46 AM

(08-08-2013 09:33 AM)AdamekFightPL napisał(a):  @Sander
To jest film... przecież gdyby odwzorowali walki w tym filmie tak jak rzeczywiście wyglądają to byłby to nudny film. Tutaj liczyła się dramaturgia, ale rzeczywiście jeżeli chodzi o walki to w tym filmie pojęcie ''garda'' nie istnieje. Jedynie Mr.T w drugiej walce z Rockym przez moment nawet trzymał gardę Big Grin

Bez przesady. Można zrobić dramatyczną, efektowną walkę, która wygląda całkiem realistycznie. W Rocky'm wyglądało to momentami jak parodia. Zawsze ten sam schemat: Rocky zbiera łomot przez niemal cały pojedynek, by w końcu (znajdując się na skraju śmierci) podnieść się i znokautować rywala. Zauważyłeś, że w filmie nie ma czegoś takiego jak garda - słusznie. Ja ostatnio zdałem sobie sprawę, że w Rocky'm nie pojawiają się nawet wymiany ciosów. Albo bokser A trzaska po mordzie bokserowi B, albo bokser B okłada boksera A.
Rozumiem, taka konwencja, trzeba to zaakceptować. Jeżeli przestanie się na to zwracać uwagę, Rocky to naprawdę świetna seria. Pewnie wyjdę teraz na heretyka, ale osobiście najbardziej mi się spodobała VIka.


RE: ''Creed'' - Rocky wraca! - AdamekFightPL - 09-08-2013 07:37 PM

@Splinter
Pamiętaj, że to nie są bokserzy tylko zwykli aktorzy. Poza tym Stallone w swoim scenariuszu sugerował się walkami z lat 60-70 gdzie walki wyglądały trochę inaczej niż w dzisiejszych czasach. Poza tym w filmie ''Wściekły Byk'' opowiadający o Jake'u Lamotta także słowo ''garda'' było raczej w scenariuszu pominięte. Co do wspomnianych przez Ciebie wymian ciosów to rzeczywiście tak było. Chociaż w drugiej walce z Langiem od początku Rocky miał inicjatywę (później zaczął trochę obrywać) , no i doszło nawet do wymiany ciosów. Tak czy inaczej do realizmu prawdziwej walki było jeszcze daleko. Myślę, że nie ma co się czepiać, Rocky i tak wyszedł zajebiście, wielkie brawa dla Stallone.