Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Broń - dyskusja ogólna
08-12-2016, 02:22 AM
Post: #31
RE: Boks, pieniądze i brudne sprawy (plotki i fakty)
Rsc

Czy broń może uchronić przed wybuchem bomby czy wysadzeniem
się ćiapatego, ? Czy glockiem nas przed tym uchronisz?
Spluwa wykryje bombę?.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
08-12-2016, 09:13 AM
Post: #32
RE: Boks, pieniądze i brudne sprawy (plotki i fakty)
W Polsce NIGDY nie będzie swobodnego dostępu do broni. Wynika to z kilku zazębiających się czynników. Jest tu więc aspekt polityczny, wybrańcy narodu faktycznie strasznie się tego „ludu” obawiają, jednak nie dlatego, że pewnego dnia kilkutysięczny wkurzony i uzbrojony tłum ruszyłby na gabinety ukochanych przywódców. Władza boi się raczej rzeszy pojedynczych frustratów, którzy wyposażeni w pistolety mogliby w prosty sposób mścić na niej swoje rzeczywiste lub wyimaginowane krzywdy. Już obecnie na przykład w sądach każdy wchodzący jest „trzepany” tak samo jak na lotnisku, nie mówiąc nawet o nieformalnym „Naczelniku Państwa”, na którego ochronę idą co roku setki tysięcy złotych. Polscy politycy, upasieni tłustymi pensjami i rozkoszujący się przysługującą im władzą panicznie boją się sytuacji, w której ktoś znienacka mógłby ich ot tak rozwalić. Zbyt słodkie życie.

Z wyżej wymienionym zagadnieniem wprost łączy się indolencja i nieprofesjonalizm polskiej policji i „służb”, które po prostu nie byłyby w stanie ochronić polityków ani kogokolwiek innego przed zagrożeniami w postaci świra z giwerą. W mediach niemal codziennie pojawiają się informacje o jakimś pijanym, szalejącym bucu, demolującym co popadnie i miotającym w otoczenie wszystkim, co wpadnie pod rękę. Zazwyczaj jest też wzmianka o tym, że „na widok stróżów prawa” gość zaczął szaleć ze wzmożoną mocą i ciskać w nich nożami czy hantlami a często również i o tym, że bohaterska policja odpowiedziała ogniem, szyjąc radośnie po całej okolicy. Nawet nie jestem sobie w stanie wyobrazić co by było, gdyby pijany troglodyta miał dostęp do pistoletu półautomatycznego ale stawiam na połączenie Monty Pythona z Rambo i którąś z „Akademii Policyjnych”.

Dochodzi kwestia braku tradycji i przyzwyczajeń związanych z posiadaniem i obchodzeniem się z bronią oraz zwykła, banalna polska bieda. W cytowanej już na wątku Szwajcarii ludzie są zamożni albo… bardzo zamożni, stać ich na odpowiednie sejfy i odpowiednią ilość kosztownej amunicji, za pomocą której można poćwiczyć strzelanie na płatnej, profesjonalnej strzelnicy. W Polsce, czyli kraju, w którym wskutek rządowej jałmużny „500+” z pracy zrezygnowało 150 tysięcy kobiet ceny sejfów na broń krótką zaczynają się od… 500 złotych. Realnie rzecz ujmując legalna broń nie byłaby przechowywana w sejfach, tylko „po polsku”, czyli gdzie popadnie. A to wręcz zaproszenie dla dzieciaków, które od wielu pokoleń znają tylko zabawkowe pistolety, z których nikogo nie da się zastrzelić. Cokolwiek by nie powiedzieć o broni posiadanej nielegalnie, na pewno nie wala się ona na kanapie obok pilota do telewizora, tylko jest pieczołowicie chowana na wypadek ewentualnej wizyty organów. I nie wychodzi się z niej „postrzelać do lasu” a jeśli już to rzadko i do lasu, w którym na pewno kogoś się nie trafi.

I ostatnia rzecz. Czyli dzieci. Nawet w USA z tradycjami zbrojnymi co i rusz słychać o przypadkach w stylu „pięciolatek zastrzelił dwuletnią siostrę”. W Polsce w pierwszych latach swobodnego dostępu do broni byłoby tak samo, tylko że znacznie bardziej. Do tego doszłoby pewnie małpowanie Stanów i Zachodu w postaci wydarzeń typu „sfrustrowany nastolatek wystrzelał pół szkoły”. Podsumowując, fajnie byłoby móc pójść do sklepu i kupić sobie gnata, ale w Polsce się to NIGDY NIE ZDARZY, z powyższych powodów Smile
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
08-12-2016, 09:16 AM
Post: #33
RE: Boks, pieniądze i brudne sprawy (plotki i fakty)
Wietnam
Odpowiedź będzie ze "lewacko" myślisz bo nie myślisz tak jak RSC. Ale trzeba mu wybaczyć bo gość jest niereformowalny.

Jakieś argumenty w tej całej dyskusji na temat broni próbował przytoczyć Metzger, ale mnie one nie specjalnie przekonują. Po prostu ten kto chce mieć broń niech się o nią stara, a jeśli nie otrzyma pozwolenia to można bez problemu nabyć całą gamę broni, na którą nie trzeba mieć zezwoleń od gazów pieprzowych, przez paralizatory po broń hukową czy pistolety gazowe. Dla mnie nie ma tematu.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
08-12-2016, 09:21 AM
Post: #34
RE: Boks, pieniądze i brudne sprawy (plotki i fakty)
Kurcze co sie tak tej bomby uczepiles,bez broni i Tak cie wypierdooli w powietrze.Mając bron masz wiecej możliwości,by takiego gościa zabić lub obezwladnic przed zrobieniem bum.Terrorysta\Ciapaty wyjmuje bron na festynie lub innej dużej imprezie okolicznościowej,co robisz,uciekasz w popłochu jak głupie barany czy mając broń możesz takiego gościa unieszkodliwic.To samo z samobójca który będzie strzelał w galerii,wy się tego boicie a pomyślcie troszkę szerzej.Mając bron każdy może takiego typa zabić po pierwszym strzale a nie całym magazynku.Cytując klasyka,zajebaliscie sobie głowę jakimiś pierdolami o miłości i sztucznym heroizmie i teraz to probujecie wcisnąć innym.Z tego co kojarzę to macie już swoje lata goście,a nadal wierzycie w pierdolona utopie i glosicie hasła hipisow sprzed 60 lat.Co mi da miłość jak w nocy z nożem na włamanie przyjdzie włamywacz?Choćbym
był najlepszym człowiekiem na świecie,z najczystszym sercem to nigdy nie mam gwarancji ze nie znajdzie się gość którego dusza jest ciemna jak noc.I nie pomoże nauczanie o miłości i wtykania poprawnych politycznie pierdol.Słyszeliście rodzice zamordowanie studentki przez uchodźców,zbierali na jej pogrzebie datki na uchodźców.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
08-12-2016, 09:46 AM
Post: #35
RE: Boks, pieniądze i brudne sprawy (plotki i fakty)
@Joker
Powiem tak... Mam swoje lata. Trenowałem sztuki walki wszelkie, w ostatnim okresie boks, wyglądam "karkowato". Wagowo trochę powiększony cruiser, grube łapska, wielka klata, karczycho, łysy łeb, bary ja drzwi od meliny. Wypisz wymaluj patriota wyklęty. A mimo to kiedy idąc ulicą widzę szalejącego, pijanego drecha, którego w zasadzie mógłbym zdjąć jednym uderzeniem, grzecznie przechodzę na drugą stronę albo daję w tył zwrot. Potrzebne mi zarzut i proces za udział w bójce albo za uszkodzenie ciała a w przypadku wyjątkowego pecha za nieumyślne spowodowanie śmierci. Ani trochę niepotrzebne.

Co więcej regularnie chodzę na strzelnicę, gdzie wypożyczają mi broń, z której mogę sobie ponapierniczać. Strzelam znośnie. Ale gdybym znalazł się w galerii handlowej, w której "ciapak wyjął broń i zaczął pruć do wszystkiego co się rusza" a ja miałbym przy sobie broń, to w pierwszym odruchu padłbym na ziemię a w drugim, z oczyma dookoła głowy zaczął wyczołgiwać się w kierunku przeciwnym do odgłosu strzelaniny. Nawet nie próbując do ciapaka strzelać. Dlaczego? Ano dlatego, że to nie wojna, gdzie wróg jest z jednej strony a "nasi" z drugiej, tylko sklep, gdzie wróg jest jeden a "nasi" są za nim, przed nim i po bokach. A ja musiałbym się skupić, wycelować, pilnując jednocześnie, czy w okolicy nie ma przypadkiem jakiegoś drugiego, nieujawnionego ciapaka, który zdejmie mnie strzałem w plecy od razu po oddaniu strzału albo nawet zanim zdążę to zrobić.

Do tego w każdej chwili może mnie potrącić jakiś spanikowany człowiek a za ścianką a karton gipsu, przy której stoi ciapak może stać dziecko. Nie widzę go, drugim strzałem trafiam ciapaka, ale pierwszy rozwala głowę dziecku za kartongipsem. I ja muszę z tym potem żyć. Nie, dziękuję serdecznie. I nie ma to nic wspólnego z jakimś umiłowaniem pokoju czy polityczną poprawnością. Bezpośrednio zaatakowany na ulicy, jeżeli nie mogę zwiać, bronię się brutalnie, jeszcze wścieklej odpierałbym włamywaczy, pedofilów wieszałbym na strunie od fortepianu a morderców normalnie, na sznurze konopnym Smile
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
08-12-2016, 10:49 AM
Post: #36
RE: Boks, pieniądze i brudne sprawy (plotki i fakty)
Fext
W pełni Cię rozumiem,też chodzę między cw a ciężka,no może z opisu względem Twojego mam włosy :)Skąd pomysł ze Twój wygląd oddaje w jakimkolwiek stopniu patriotę(inny chuj ze piszesz to w sposób obraźliwy no ale cóż...)Ja też odpuscilbym sobie bitke z pijannym drechem,chyba że zaczalby atakować moją rodzinę lub jakieś kobiety.Jesteś w galerii,ciapaty strzela do wszystkich na podłodze,czolgasz się miezy kulami?Celuje do twojej żony,dziewczyny,mamy,też padasz na glebę i bockiem,bockiem czolgasz się by spierdolic jak najszybciej od strzelaniny?Możesz trafić dziecko tak jak i tamten mógłby,nie gryzlo by Cię sumienie gdyby terrorysta zabił dziecko które stoi obok Ciebie a Ty masz świadomość że mogłeś zabić gnoja wcześniej?
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
08-12-2016, 11:16 AM
Post: #37
RE: Boks, pieniądze i brudne sprawy (plotki i fakty)
@Joker
Nie jestem bohaterem. Jeśli coś zagraża mojemu dziecku a ja jestem przy nim, jest nauczone żeby na komendę "za mnie" chowało mi się za mnie. Żebym każde zagrożenie brał najpierw na siebie. I sytuacji "uzbrojony ciapak" padłaby taka komenda a ja bym się chyłkiem wycofywał, zakrywając je ciałem. Tak samo żona. Nie strzelałbym do gościa, chyba że miałbym naprawdę dobrą okazję albo on celował mi do żony albo do mnie. Inaczej nie, bo nie jestem żadnym antyterrorystą, w niewygodnej pozycji, stresie i zamieszaniu mogę nie trafić w głowę, nawet z bliska. Celowałbym w korpus. A tam może być "pas szachida", który mógłbym w ten sposób zdetonować, rozwalając ciapaka a przy okazji siebie, bliskich i najbliższą okolicę. Albo bym go tylko zranił i gość zdetonowałby się sam.

Szczerze mówiąc wolałbym też, żeby w hipotetycznej sytuacji "ciapaka w polskim hipermarkecie" okoliczni cywile też nie mieli broni, bo jakby wszyscy zaczęli jej używać, to wkrótce nikt nie orientowałby się, czy stojący piętnaście metrów dalej facet z bronią to "ciapak", czy odpierający atak zatroskany ojciec rodziny. Innymi słowy ja jestem nastawiony na przeżycie i egoistyczne uchronienie rodziny. I mając do wyboru to albo bohaterską walkę ze złem wybiorę opcję "tchórzliwie zachowawczą". Bo jakby się udało, to mogę wystawiać pierś do orderów i zarabiać krocie na występach w telewizjach śniadaniowych i innych big brotherach. Ale jakby nie wyszło, to w polskich realiach do końca życia nie wyplątałbym się z procesów o przekroczenie zasad obrony i żalu ludzi, którzy by przez to zginęli.

Co innego, kiedy giną w wyniku interwencji bezosobowych "służb". Wtedy winne jest "państwo", które bierze na siebie żal, nienawiść i wypłaca odszkodowania. A ja jestem prosty człowiek, który chce normalnie żyć. Nie można mnie kupić w "każdym sklepie z bohaterami", nie dowieźli Smile
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
08-12-2016, 01:09 PM
Post: #38
Bug RE: Boks, pieniądze i brudne sprawy (plotki i fakty)
(08-12-2016 09:13 AM)fext napisał(a):  Władza boi się raczej rzeszy pojedynczych frustratów, którzy wyposażeni w pistolety mogliby w prosty sposób mścić na niej swoje rzeczywiste lub wyimaginowane krzywdy.
Pojedynczy frustraci mogą sobie kupić czarnoprochowca lub zwykłą broń na czarnym rynku jak to zrobił pewien taksówkarz, który parę lat temu zastrzelił pracownika biura poselskiego jakiegoś posła PiS w Łodzi. Natomiast odsetek przestępstw popełnianych za pomocą legalnej broni jest na całym świecie bliski zeru.

(08-12-2016 09:13 AM)fext napisał(a):  Z wyżej wymienionym zagadnieniem wprost łączy się indolencja i nieprofesjonalizm polskiej policji i „służb”, które po prostu nie byłyby w stanie ochronić polityków ani kogokolwiek innego przed zagrożeniami w postaci świra z giwerą. W mediach niemal codziennie pojawiają się informacje o jakimś pijanym, szalejącym bucu, demolującym co popadnie i miotającym w otoczenie wszystkim, co wpadnie pod rękę. Zazwyczaj jest też wzmianka o tym, że „na widok stróżów prawa” gość zaczął szaleć ze wzmożoną mocą i ciskać w nich nożami czy hantlami a często również i o tym, że bohaterska policja odpowiedziała ogniem, szyjąc radośnie po całej okolicy. Nawet nie jestem sobie w stanie wyobrazić co by było, gdyby pijany troglodyta miał dostęp do pistoletu półautomatycznego ale stawiam na połączenie Monty Pythona z Rambo i którąś z „Akademii Policyjnych”.
Kolejny argument za dostępem do broni - wymuszony wzrost poziomu wyszkolenia policji!

(08-12-2016 09:13 AM)fext napisał(a):  Dochodzi kwestia braku tradycji i przyzwyczajeń związanych z posiadaniem i obchodzeniem się z bronią
No to najwyższy czas zacząć te tradycje wyrabiać! Jesteśmy pod tym względem 100 lat za Murzynami. Dosłownie.

(08-12-2016 09:13 AM)fext napisał(a):  oraz zwykła, banalna polska bieda. W cytowanej już na wątku Szwajcarii ludzie są zamożni albo… bardzo zamożni, stać ich na odpowiednie sejfy i odpowiednią ilość kosztownej amunicji, za pomocą której można poćwiczyć strzelanie na płatnej, profesjonalnej strzelnicy. W Polsce, czyli kraju, w którym wskutek rządowej jałmużny „500+” z pracy zrezygnowało 150 tysięcy kobiet ceny sejfów na broń krótką zaczynają się od… 500 złotych. Realnie rzecz ujmując legalna broń nie byłaby przechowywana w sejfach, tylko „po polsku”, czyli gdzie popadnie. A to wręcz zaproszenie dla dzieciaków, które od wielu pokoleń znają tylko zabawkowe pistolety, z których nikogo nie da się zastrzelić.
Znowu przywołam przykład sąsiedniej Litwy. Dostęp do broni jest tam łatwy jak w USA. Pełnoletni i niekarany ZAWSZE dostanie tam broń jeżeli złoży podanie, przejdzie odpowiednie szkolenie i uiści odpowiednie opłaty. Nie badają nawet stanu zdrowia psychicznego! I wiesz co? Litwini mają to gdzieś - po prostu nie kupują broni. Są najsłabiej uzbrojonym narodem w Europie. Nawet totalnie rozbrojeni Polacy mają więcej pukawek.

Sejf? Sejf taki jak na poniższym zdjęciu kosztuje 90 zł.

[Obrazek: 6dc33cf942d59013d96852bee42a]

Poza sejfami są jeszcze specjalne zamki zakładane na broń czyniące ją bezużyteczną bez kluczyka lub szyfru.

Summa summarum połowa Polaków nie kupiłaby broni z iiracjonalnego strachu przed nią ("broń zabija ludzi!"). Druga połowa nie kupiłaby broni, bo nie widziałaby takiej potrzeby. W efekcie broń znalazłaby się w rękach bardzo małej grupki ludzi, których stosunkowo łatwo byłoby kontrolować, a więc np. robić niezapowiedziane kontrole w domach i bez litości zabierać pozwolenie w razie nieprzestrzegania zasad bezpieczeństwa.

(08-12-2016 09:13 AM)fext napisał(a):  I ostatnia rzecz. Czyli dzieci. Nawet w USA z tradycjami zbrojnymi co i rusz słychać o przypadkach w stylu „pięciolatek zastrzelił dwuletnią siostrę”
Wiadomo, jeżeli będzie broń, to będą i wypadki. Szkoda tylko, że wysuwający ten argument nie mówią nic o ludziach, którzy nie będą pobici, zabici, obrabowani, zgwałceni, bo będą mieli broń.

(08-12-2016 09:13 AM)fext napisał(a):  Podsumowując, fajnie byłoby móc pójść do sklepu i kupić sobie gnata, ale w Polsce się to NIGDY NIE ZDARZY, z powyższych powodów Smile
Nie. powyższe powody są wydumane. Prawdziwym powodem jest poddańcza mentalność naszego narodu, który pozwolił sobie wmówić, że jest gorszy niż cała Europa.

(08-12-2016 09:16 AM)Martin napisał(a):  Jakieś argumenty w tej całej dyskusji na temat broni próbował przytoczyć Metzger, ale mnie one nie specjalnie przekonują.
Co konkretnie ciebie nie przekonuje?

(08-12-2016 09:16 AM)Martin napisał(a):  Po prostu ten kto chce mieć broń niech się o nią stara
Czyli jesteś de facto za zakazem posiadania broni palnej do celów obronnych przez cywilów. Cała reszta "środków obrony" to półśrodek, a nie żadna broń. Poza tym pistolety gazowe wymagają zezwolenia.

(08-12-2016 09:16 AM)Martin napisał(a):  Dla mnie nie ma tematu.
Nie mam samochodu. Nie potrzebuję samochodu. Samochody zabijają ludzi i zatruwają środowisko. Należy zakazać posiadania samochodów dla wszystkich oprócz służb państwowych.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
08-12-2016, 02:07 PM
Post: #39
RE: Boks, pieniądze i brudne sprawy (plotki i fakty)
@Metzger

Piszesz, ze:

+ broń uczy odpowiedzialności;
+ broń w rękach cywilów zmniejsza przestępczość;
+ władza bardziej liczy się ze społeczeństwem uzbrojonym;
+ duże nasycenie bronią to zawsze jakiś plus do obronności kraju.


To Ci odpowiadam:

1 - jestem odpowiedzialnym człowiekiem a broni nie posiadam, ktoś by się obchodził z bronią odpowiedzialnie a inny już nie, tu nie ma reguły

2 - ok ale czy to musi być broń palna, nie wystarczy ci paralizator, gaz albo inne rodzaje broni, które wymieniłem a na które wcale nie potrzebujesz żadnego zezwolenia, tu masz pistolety gazowe na które nie potrzebujesz pozwolenia http://www.antybandyta.pl/bron-gazowa-be...a-c-1.html

3 - na pewno nasza władza będzie sie z nami bardziej liczyć bo 2% obywateli kupi sobie pistolet

4 - jak tu wpadną zamachowcy z isis i coś wysadzą albo ruscy wystrzelą coś w strone warszafki to dużo nam po tym nasyceniu bronią, w które sam nie wierzysz, wojny się obecnie nie prowadzi tak jak 100 lat temu


Gdyby tu jeszcze niektórzy mieli taki zapał do pisania o boksie...
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
08-12-2016, 04:10 PM
Post: #40
RE: Boks, pieniądze i brudne sprawy (plotki i fakty)
(08-12-2016 09:21 AM)Joker napisał(a):  Kurcze co sie tak tej bomby uczepiles,bez broni i Tak cie wypierdooli w powietrze.Mając bron masz wiecej możliwości,by takiego gościa zabić lub obezwladnic przed zrobieniem bum.Terrorysta\Ciapaty wyjmuje bron na festynie lub innej dużej imprezie okolicznościowej,co robisz,uciekasz w popłochu jak głupie barany czy mając broń możesz takiego gościa unieszkodliwic.To samo z samobójca który będzie strzelał w galerii,wy się tego boicie a pomyślcie troszkę szerzej.Mając bron każdy może takiego typa zabić po pierwszym strzale a nie całym magazynku.Cytując klasyka,zajebaliscie sobie głowę jakimiś pierdolami o miłości i sztucznym heroizmie i teraz to probujecie wcisnąć innym.Z tego co kojarzę to macie już swoje lata goście,a nadal wierzycie w pierdolona utopie i glosicie hasła hipisow sprzed 60 lat.Co mi da miłość jak w nocy z nożem na włamanie przyjdzie włamywacz?Choćbym
był najlepszym człowiekiem na świecie,z najczystszym sercem to nigdy nie mam gwarancji ze nie znajdzie się gość którego dusza jest ciemna jak noc.I nie pomoże nauczanie o miłości i wtykania poprawnych politycznie pierdol.Słyszeliście rodzice zamordowanie studentki przez uchodźców,zbierali na jej pogrzebie datki na uchodźców.

Jak ja Cie szanuję za ten real talk Joker, props mordo.

"Miałem już cztery operacje, w dalszym ciągu ją czuję, nigdy już nie będzie jak wcześniej. W boksie ten problem mnie
eliminuje, mam jedną rękę, jak mam wygrać z takim Adamem Kownackim." - Artur Szpilka Rolleyes
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: