Martin vs Joshua
|
14-02-2016, 10:23 PM
Post: #11
|
|||
|
|||
RE: Martin vs Joshua
A mnie się wydaje, że jeżeli Joshua nie ma "uczulenia" na mańkutów (walczył już z jakimś?) to może mu pójść lepiej nawet niż z Whyte. Gdy to już napisałem to jednak weszła mi do głowy druga myśl, że Charles to jednak młody byczek, o którym tak naprawdę nic nie wiemy, choćby takiej podstawowej rzeczy, jak u niego z odpornością na ciosy. Bo w kontekście walki z kimś takim jak angielski czołg to chyba będzie najważniejsze.
Ciekawe kogo Joshua weźmie na sparingpartnera, może Szpilkę? |
|||
14-02-2016, 10:38 PM
Post: #12
|
|||
|
|||
RE: Martin vs Joshua
Nie no Szpilka przecież jest w gipsie a potem rehabilitacja ,
|
|||
15-02-2016, 06:54 AM
Post: #13
|
|||
|
|||
RE: Martin vs Joshua
Ciekawe czym Brytole skusili Martina. Joshua musiał naciskać na tą walkę, bo to łatwy pas do zdobycia, a jaka będzie sytuacja w przyszłości nie wiadomo - być może będzie unikany.
|
|||
15-02-2016, 07:22 AM
Post: #14
|
|||
|
|||
RE: Martin vs Joshua
Brytole nie musieli kusic niczym Martina bo to sam Martin wyszedl z propozycja walko. Sam Joshua mowil "troche sie dziwie bo to zazwyczaj ja powinienem prosic o walke z mistrzem, widocznie mam cos czego Martin potrzebuje".
Martin w wywiadach ciagle gadal, ze nie chce latwych walk, ze chce unifikacji. A skoro Wilder i Fury zajeci to wybral Antosia - jak widac nie rzucal slow na wiatr. Wilczku, Joshua nie walczyl z zadnym mankutem. Tu nie chodzi o uczulenie i fakt ze mu jakis zaszedl za skore tylko o fakt, ze nigdy nie walczyl z kims leworecznym co sprawia, ze bedzie musial zmienic sposob myslenia w ringu, poruszanie sie itd. byloby mu latwiej gdyby mial jakies doswiadczenie w tym. A tu ani tego, ani czasu zbytnio na nauke nie ma. Ofc, moze ustrzelic Martina w drugiej rundzie i dywagacje o leworecznosci beda niepotrzebne |
|||
15-02-2016, 08:48 AM
Post: #15
|
|||
|
|||
RE: Martin vs Joshua
Ja to widzę podobnie jak bukmacherzy. Dla mnie faworytem tej walki będzie zdecydowanie Joshua. Nie skreślam Martina jednak on tak naprawdę jest przynajmniej na razie trochę takim "przypadkowym" mistrzem. Jeśli pokona Joshuę to udowodni, że się mylę jednak nie wydaje mi się by Charles był w stanie pokonać Anthonego. Joshua już został namaszczony przez świat boksu na przyszłego mistrza wszechwag czy wręcz dominatora i nie sądzę by Martin mógł Anglika wypunktować tym bardziej w UK. Nie mniej starcie zapowiada się mega ciekawie.
|
|||
15-02-2016, 09:17 AM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 15-02-2016 09:24 AM przez Gogolius.)
Post: #16
|
|||
|
|||
RE: Martin vs Joshua
Myślałem, że dysproporcja warunków fizycznych jest między nimi większa. Wzrost to 198 do 196 a zasięg 208 do 203 na korzyść Anthony'ego.
Ciekawe czy dorzucą jakimś ciekawym undercardem (może Bellew albo Cleverly?) czy raczej pociągną to na tych dwóch nazwiskach. Cytat:Nie skreślam Martina jednak on tak naprawdę jest przynajmniej na razie trochę takim "przypadkowym" mistrzem.Równie dobrze Joshua mógł wygrać przez kontuzję Glazkowa i być przypadkowym mistrzem, a Martin prospektem. Nie jest to argument za Anthonym. Cytat: Joshua już został namaszczony przez świat boksu na przyszłego mistrza wszechwag czy wręcz dominatoraTo tym bardziej Cytat: nie sądzę by Martin mógł Anglika wypunktować tym bardziej w UK Tutaj z kolei nie wydaje mi się, żeby byli punktowi potrzebni. Przypuszczam, że to się skończy przed czasem. Ciężko tu któregoś faworyzować, jeden może skończyć drugiego. Jestem ciekawy jak Joshua zniesie presję. Martin jedzie niby do jaskini lwa, ale on ma chyba wylane na publikę i jakiś doping rywala. Natomiast nadzieje na Anthonym są położone ogromne - albo da radę i udowodni ze jest kimś, albo po prostu będzie dla niego zbyt wcześnie. |
|||
15-02-2016, 10:10 AM
Post: #17
|
|||
|
|||
RE: Martin vs Joshua
Zestawienie jest doskonałe i myślę, że mamy szansę na obejrzenie widowiska, jakie w wadze ciężkiej zdarza się średnio raz na kilka lat, chociaż pewności co do tego oczywiście być nie może.
Anthony Joshua i Charles Martin to bokserzy o zbliżonej do siebie charakterystyce, ale obydwaj nie do końca sprawdzeni i rozszyfrowani. Pomimo tego pokuszę się o ich porównanie. Warunki fizyczne obydwu są znakomite i różnią się nieznacznie. Przy podobnej wadze, Joshua jest 2 cm wyższy i ma o 5 cm większy zasięg. Jeśli chodzi o siłę fizyczną, to mam wrażenie że mamy tu do czynienia z dwoma aktualnie najsilniejszymi bokserami świata. Przyjąłbym jednak niewielką przewagę Martina, aczkolwiek jest to założenie oparte na spekulacji, a nie na sprawdzonych podstawach. Joshua jest atletycznie zbudowany i wyrzeźbiony wręcz posągowo. Jest to jednak muskulatura typu kulturystycznego, co jak wiadomo, czasami w boksie przeszkadza i nie całkiem (lub nie zawsze) przekłada się na faktyczną siłę. Martin wygląda na siłacza bardziej „naturalnego”, a jego mięśnie nie są przesadnie eksponowane. Ma przy tym optycznie mocniejsze nogi i szerszą klatkę piersiową. Jego odporność na ciosy jest zupełnie nie sprawdzona, natomiast na podstawie walki z Dillianem Whyte'em można stwierdzić, iż Joshua granitowej szczęki nie ma, aczkolwiek podejrzewanie go o odporność niższą od przeciętnej byłoby bezpodstawne. Siłę ciosu obydwu przeciwników oceniam równo i bardzo wysoko (8 w 10-stopniowej skali). W zakresie motoryki na podobnym (wysokim przy takich warunkach fizycznych) poziomie widzę szybkość zadawanych ciosów. Natomiast Joshua ewidentnie przeważa, jeśli chodzi o pracę nóg. Porusza się w sposób sprężysty i elastyczny, podczas gdy Martina z pewną dozą przesady można by zaliczyć do bokserów człapiących. Joshua dysponuje też lepszą techniką, zwłaszcza w ataku. Ma bogatszy repertuar ciosów i są one bardziej precyzyjne od uderzeń Martina. Na jego korzyść przemawia też doświadczenie ringowe, szczególnie to wyniesione z ringów amatorskich. Pewnym handicapem dla Martina może być za to jego odwrotna pozycja. Bardzo niewiele można powiedzieć na temat wydolności kondycyjnej obu rywali. Joshua boksował dotąd maksymalnie 7 rund. Martin w jednej walce 10 rund, a w dwóch innych 6 rund. Podobnie niewiadomą jest też psychika bokserów, chociaż Joshua w pojedynku z Whyte'em pokazał charakter i wybrnął z trudnej sytuacji. Pod względem stylu boksowania obydwu sklasyfikowałbym jako sluggerów z pewnymi elementami boxera. Są jednak między nimi istotne różnice. Joshua to slugger ofensywny, który z reguły szybko rusza do ataku i stara się jak najprędzej znokautować przeciwnika. Martinowi bliżej do sluggera defensywnego. Boksuje ostrożnie i cierpliwie czeka na okazję do zadania zabójczej kontry. Dopiero mając naruszonego przeciwnika, rusza do ataku, przy czym często nie wykorzystuje za pierwszym razem okazji do zakończenia walki przed czasem ze względu na brak odpowiedniej precyzji ciosów. Podobnie, jak to było w przypadku Witalija Kliczki, nokauty Martina to czasami w większym stopniu efekt zadanego rywalowi bólu, niż utraty przez niego świadomości. Taktyka może w tym pojedynku odegrać dużą rolę. Na jego wynik może wpłynąć jakiś element zaskoczenia przeciwnika, chociaż nie wykluczałbym też „bokserskich szachów” i czajenia się przez wiele początkowych rund. Jeżeli nie rozstrzygną mocne ciosy, to na punkty większą szansę zwycięstwa będzie miał Joshua dzięki przewadze techniki i motoryki. Obiektywnie należałoby go widzieć w roli faworyta tego pojedynku. Ja jednak uwielbiam poszukiwanie w boksie niespodzianek, więc obstawię zwycięstwo Martina. Wypatrzyłem tego boksera w pierwszej połowie 2014 i półtora roku temu w wątku „Najbardziej niedoceniani bokserzy” pisałem o nim tak: „Najbardziej kompletny spośród amerykańskich prospektów w HW. Wysoki, potężnie zbudowany i bardzo silny. Ma braki w technice, ale robi szybkie postępy i za 2-3 lata będzie groźny dla najlepszych.” Martin nie zawiódł moich oczekiwań i został mistrzem świata. Obawiam się jedynie, czy czas wielkiej próby nie przyszedł dla niego o rok za wcześnie. http://www.the-best-boxers.com |
|||
15-02-2016, 10:22 AM
Post: #18
|
|||
|
|||
RE: Martin vs Joshua
(15-02-2016 09:17 AM)Gogolius napisał(a): Równie dobrze Joshua mógł wygrać przez kontuzję Glazkowa i być przypadkowym mistrzem, a Martin prospektem. Nie jest to argument za Anthonym. Ale jest na odwrót, trzymajmy się faktów a nie domniemywań. (15-02-2016 09:17 AM)Gogolius napisał(a): Tutaj z kolei nie wydaje mi się, żeby byli punktowi potrzebni. Przypuszczam, że to się skończy przed czasem. Tego nie wiemy, obaj mają silny cios, ale to nie znaczy, że walka nie potrwa pełnego dystansu. Przy okazji chociażby starcia Stiverna z Wilderem mogliśmy się o tym przekonać. (15-02-2016 09:17 AM)Gogolius napisał(a): Ciężko tu któregoś faworyzować, jeden może skończyć drugiego. Jestem ciekawy jak Joshua zniesie presję. Martin jedzie niby do jaskini lwa, ale on ma chyba wylane na publikę i jakiś doping rywala. Natomiast nadzieje na Anthonym są położone ogromne - albo da radę i udowodni ze jest kimś, albo po prostu będzie dla niego zbyt wcześnie. Jak patrzę na Joshuę to wydaje mi się, że dobrze znosi stres i jest odporny psychicznie dlatego, że jest po prostu pewny siebie i swoich umiejętności. Dlatego ja faworyta upatruję w Angliku, co nie oznacza, że będzie to dla Antka łatwy pojedynek. |
|||
15-02-2016, 10:30 AM
Post: #19
|
|||
|
|||
RE: Martin vs Joshua
Moim zdaniem w tej walce kluczowa będzie jej długość. Im dłużej potrwa, tym większe będą szanse Martina na zwycięstwo przez nokaut. Na dłuższą metę problemem może być specyficzna budowa Joshuy, który w zasadzie mógłby pewnie odnosić sukcesy w zawodach kulturystycznych. Facet jest gigantyczną górą mięśni, które trzeba dźwigać, dotleniać i jeszcze wyprowadzać nimi wszystkie te bomby. Coś takiego nie przeszkadzało oczywiście w przypadku przeciwników rozwalanych maksymalnie do 3 rundy czy nawet w starciu z Whyte'm, który poza drugą rundą w zasadzie znajdował się w stanie ciągłego podłączenia. Jednak w obliczu rywala, który uniknie pierwszych bomb albo je po prostu przetrzyma, dodatkowo się odgryzając, Joshua na dłuższą metę może okazać się sfrustrowany i bezradny. W ten sposób w dalszych rundach może po prostu paść niemal pod własnym ciężarem, tak jak padł Czakijew w walce z Włodarczykiem a niedawno również z Afolabim.
Innym wariantem, też z rosyjskiego podwórka, może być los Dymitra Kudriaszowa. Również ten zawodnik wielkim był postrachem, siejącym zgrozę i spustoszenie na ringach całego świata. Również jego najdłuższa walka trwała 7 rund. Tyle że potem trafił na faceta, który nie wyszedł między liny z mentalnością idącej na egzekucję ofiary, tylko wytrzymał początkowe bombardowanie a potem zaczął oddawać. I nagle okazało się, że straszliwy Rosjanin całkowicie się pogubił. Zaczęło mu się wręcz wydawać, że jego głowa to gruszka bokserska, która przyjmuje wszystkie uderzenia nie stawiając gardy. Jako kolejny przykład potencjalnego przebiegu walki Martina z Joshuą może posłużyć starcie Huck - Głowacki. Również tuta zwycięzcą okazał się skazywany na pożarcie mańkut, który najpierw wrócił z zaświatów w 6 rundzie, by potem w końcowych minutach w bezdyskusyjny sposób posłać zmęczonego już przeciwnika na deski. Dlatego osobiście nie skreślałbym Martina. Co więcej, jeśli kurs będzie dobry, może postawię nawet pewną sumkę na jego zwycięstwo |
|||
15-02-2016, 10:52 AM
Post: #20
|
|||
|
|||
RE: Martin vs Joshua
Cytat:Ale jest na odwrót, trzymajmy się faktów a nie domniemywań.Chodziło mi o to, że napisałeś że widzisz faworyta w Joshule i przytoczyłeś m.in. argument że Martin jest przypadkowym mistrzem. Dla mnie to żadna argumentacja za tym, że akurat Joshua może wygrać. |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 7 gości