Real pokazał siłę i ponownie sięga po Puchar Europy. Juventus w finale stracił więcej bramek niż w całej edycji LM...
Najlepsza defensywa w Europie nie dała rady najlepszej ofensywie, 4-1 to już jest nokaut.
12 puchar Realu, Ronaldo król strzelców 12 bramek, Real broni tytuł jako pierwszy.
Ciężko coś napisać po takim meczu. Pierwsza połowa była fantastycznie. Patrząc z boku to jedna z najlepszych połów w finałach LM w ciągu kilku ostatnich lat. W przerwie dostałem dwie wiadomości od fanów Realu, którzy pesymistycznie czekali na drugą połowę - i wcale się nie dziwię bo Juventus prowadził grę, narzucił swoje zasady i ogółem prezentował się świetnie.
Druga połowa to kryminał/archiwum X/kilka innych ciekawych określeń. Nie wiem czy to Zidane tak to wykminił, czy Juventus po prostu siadł, czy Real docisnął, a może wszystko po trochu. Pierwsze 15 minut to dno totalne i tak naprawdę to przez cały czas pachniało golem. To co Juventus wyczyniał w pierwszej połowie z dominacją w środku pola i prowadzeniem gry, tak zaczął robić to Real.
A Real był diablo skuteczny zamieniając praktycznie każdą okazję na bramkę. Przy 0:1 w ogóle nie poczułem niepokoju. Juventus to zespół klasowy, który takimi pierdołami jak 0:1 przejmować się nie powinien. I nie przejął się, a bramka Mandżukica (szczególnie że to właśnie on
) prima sort.
Przy 1:2 w sumie też czułem się spokojnie, ale niestety przeżyłem rozczarowanie.
Potem to w ogóle kaszana, zamiast grać swoje i próbować to zaczął się nadmiar fauli. Ramos komediant, ale Cuadrado mając aut miał łapać piłkę i kontynuować grę, a nie odpychać przeciwnika. Wywaliłbym obu z boiska. Bramka na 4:1 to już taka siła rozpędu.
Real zrobił to co miał zrobić, zagrał na swoim dobrym poziomie w meczu finałowym. Juventus zagrał 45 minut. Kibicowanie zespołowi z Turynu ma w sobie gorzką nutkę, która znów się odezwała. Trzeba wyciągnąć wnioski i czekać na kolejny sezon.
Brawo dla Realu, o ile o drogę do finału można im się czepiać o tyle w samym finale zagrali bardzo dobrze i zasłużenie przeszli do historii broniąc tytułu.
Zabrze prowadzi w Puławach. Chyba nie wypuszczą już awansu z rąk
Drużyny z miejsc niższych nie chciały wejść do ekstraklasy.
Górnik awansował do ekstraklasy po roku absencji,
choć dzisiaj wyglądali fatalnie udało im się pokonać Wisłe Puławy.
A już za godzinę najważniejsze mecze w sezonie .
(04-06-2017 03:51 PM)Wietnam napisał(a): [ -> ]A już za godzinę najważniejsze mecze w sezonie .
A my swoje, LECHIA GDAŃSK !!! LECHIA GDAŃSK !!!
Wygramy ten mecz Źiomek !!
Lechia to najbardziej kunktatorsko grająca drużyna z czołówki, życzyłem im pucharów, nawet mistrzostwa ale absolutnie na nie nie zasłużyli (piłkarze i trenerzyna "taktyk"). Była szansa na historyczny sukces. Powinni dać z wątroby tak, że po meczu by wszyscy bez wyjątku rzygali. A ci przeszli obok meczu...Kibicowsko oczywiście szkoda mi Lechii, ale czysto sportowo - mają za swoje.
Cholernie szkoda, że Jadze nie udało się wcisnąć trzeciej bramki, już nawet nie dlatego, że Legia zdobyła mistrzostwo tylko dlatego, że ta pierdo lona reforma po raz kolejny pokazuje jak bardzo jest niesprawiedliwa.
Przerażające informacje docierają do kibiców piłki nożnej z
zagranicznych mediów. Cheick Tioté zasłabł podczas
treningu, został przewieziony do szpitala, ale lekarze nie
zdołali go uratować. Reprezentant Wybrzeża Kości Słoniowej
zmarł w poniedziałek w wieku 30 lat.
Chińskie media poinformowały, że dzisiejszego dnia zmarł
Cheick Tioté. 30-letni pomocnik, który ostatnio reprezentował
barwy drugoligowego chińskiego Beijing Enterprises doznał
zawału serca. Początkowo informacja była nieoficjalna, ale
kilka minut po godzinie 17:00 jeden z tamtejszych szpitali
wydał oficjalną informację, że 55-krotny reprezentant
Wybrzeża Kości Słoniowej zmarł.
http://www.przegladsportowy.pl/pilka-noz...1,293.html