(30-07-2015 11:15 AM)kubala1122331 napisał(a): [ -> ]Nie wiem, gdzie zakładałem awans Śląska do fazy grupowej LE
Nie nie, chodziło mi o to, że Ty zakładałeś awans Lecha do grupy LM, a ja nie zakładałem awansu Śląska do grupy LE
.
Sędzia jak sędzia, najgorsze były błędy indywidualne, zwłaszcza w obronie. Druga bramka to był przecież prezent. Karny też wynikał z nieogarnięcia młodego Kędziory, który dał się nabrać sprytniejszemu rywalowi.
Wielka szkoda, bo w pierwszej połowie mecz był bardzo wyrównany (bramka dla Basel to znowu efekt fatalnej gry Lecha przy stałych fragmentach), dobrze się go oglądało i nie żałuję 80 zł wydanych na bilet
Blamażu w Szwajcarii nie było. Czekamy na losowanie fazy play off LE.
Ja wiem... 0-1 z zespołem grającym na 20% możliwości - bardzo słabo. Liczę na szczęście w losowaniu, bo z taką grą, to Lechitów leje każdy średniak europejski.
No to już wiemy kto z kim:
Lech Poznań - Videoton Szekesfehervar (Węgry)
Zoria Ługańsk (Ukraina) - Legia Warszawa
Pierwsze mecze 20 sierpnia, rewanże tydzień później.
Videoton bez Nikolić'a, który się super rozkręca w Legii.
Zoria powinna prezentować niezły poziom, w końcu Ukraina. W sumie dobrze, że to Lech ma węgierską drużynę niż na odwrót, bo tak to obie polskie drużyny są ze sporymi szansami.
Faktycznie całkiem dobre losowanie naszych drużyn.
Niech mi ktoś przypomni. Czy było już kiedyś tak, że mieliśmy "aż" dwie drużyny w fazie grupowej LE?
Wilku
Legia i Wisła bodaj trzy lata temu, oba nawet wyszły z grupki wtedy.
Szanse na awans mamy spore, oba kluby. Bez lekceważenia i będzie dobrze
Przy takiej formie, jak ostatnio, daję Lechowi jakieś 30-50% szans na pokonanie mistrza Węgier. Videoton stracił najlepszego napastnika, ale to nadal o wiele lepsza drużyna, niż większość naszej ligi, pensje zawodników na poziomie Kolejorza mniej więcej.
Gdyby nasi grali tak, jak w grupie mistrzowskiej ekstraklasy na wiosnę, nie miałbym obaw, jednak w ostatniej tragicznej formie, może skończyć się to gorzej, niż ze Stjarnan, bo Węgrzy to o wiele poważniejsza drużyna.
Legia pewnie da radę, ale lekko nie będzie. Najważniejsze, żeby nie stracić bramek w pierwszym meczu na Ukrainie.