Wietnam
Oglądałeś mecz Wysp Owczych z Grecją?
Ja ostatnio cały czas w robocie jestem i nie mam czasu kompletnie na nic, dlatego też dopiero teraz wypowiem się o meczach z Gruzją i Grecją.
Mam bardzo mieszane uczucia co do naszej czerwcowej eskapady. Z jednej strony zrobiliśmy swoje, bo pokonanie Gruzji to wcale nie była taka oczywista oczywistość. Mecz, jak przewidywałem, łatwy nie był, ale liczą się te trzy punkty. Spotkanie z Grecją było zupełnie niepotrzebne zarówno pod względem rozstawienia w eliminacjach do mistrzostw świata, jak i względem czysto szkoleniowym.
Ale do szczegółów. Ja się nigdy nie pogodzę z krytykowaniem tej reprezentacji w tym momencie. Panowie, mamy 14 PUNKTÓW w 6 MECZACH. To jest najważniejsze. A styl gry? Pamiętacie drużyną Waldka Fornalika? Dla mnie pod względem rozgrywania piłki i jakości sportowej, tamta ekipa była zdecydowanie lepsza niż ta. Tylko co z tego, skoro wtedy potrafiliśmy wygrać jedynie z San Marino... Teraz mamy zespół z jajami, potrafiący walczyć, potrafiący wyszarpać mecz nawet jeśli nie idzie. A to cechuje drużyny klasowe.
Okej, mecz z Gruzją nie był idealny, ale też pamiętajmy, że nasi rywale to naprawdę solidna i nieprzyjemna ekipa. A wydaje mi się, że my po 4-0 w Tbilisi spodziewaliśmy się, że pójdzie lekko, łatwo i przyjemnie. Ja przed spotkaniem mówiłem, że 1-0 biorę w ciemno. Pamiętałem mecz w Gruzji, gdzie wynik totalnie zaciemnił obraz gry. Tutaj jest zresztą podobnie. Gruzja mogła to nawet zremisować. Ale przegrała. Z pamiętacie Mołdawię? Oddali w Kiszyniowie jeden strzał i zremisowali z nami 1-1. Warto też dodać, że każdej ekipie gra się ciężko w czerwcu już po zakończeniu sezonu ligowego. Zauważmy też, jakie wyniki osiągała Gruzja w innych meczach. Porażka ze Szkocją na wyjeździe po golu samobójczym, u siebie z Irlandią w 93 minucie i z Niemcami tylko 0-2. Faktycznie mamy prawo narzekać po 4-0 i 4-0... Szkoci mają jeszcze Gruzinów na wyjeździe. Dziś idę o zakład, że tracą tam punkty. Żebyście mnie źle nie zrozumieli... Nie przeceniam Gruzji, nie twierdzę, że wygraliśmy 4-0 i wszystko było pięknie, ale podkreślam jedynie, że osiągnęliśmy kapitalny wynik, o który teoretycznie lepsze ekipy mogą pomarzyć.
Jeszcze w kontekście eliminacji muszę się w dwóch rzeczach nie zgodzić z Wietnamem
Piszesz, że od meczu ze Szkotami każdy nas dominuje. A czasami nie od początku eliminacji? Niemcy nas zjedli i tylko przez swoją nieskuteczność przegrali, Szkoci jeśli dobrze pamiętam (a oglądałem w barze po kilku piwach) też nas cisnęli. Więc może to taki nasz urok? Dać się wyszaleć przeciwnikowi i w końcu zrobić swoje? Od zawsze lepiej czujemy się w kontrataku i może Nawałka próbuje to wykorzystać? A argumenty ma, bo zbudował solidną defensywę nie popełniającą licznych błędów.
Druga rzecz to mecz z Niemcami... Jak słyszę opinię, że ten mecz pokaże ile jesteśmy warci, to nachodzi mnie pusty śmiech. Mamy 14 punktów w 6 meczach i jeśli przegramy na terenie MISTRZÓW ŚWIATA, to znaczy, że jesteśmy słabi... Nie pokaże. Mecz z Niemcami mamy prawo przegrać. Nie możemy się spinać nie wiadomo na co, tylko pojechać tam i pokusić się o niespodziankę. Mecz o nim nie zadecyduje. Jeśli wygramy, nie możemy mówić, że jesteśmy nie wiadomo jak silni, a jak przegramy, że fatalni. Naszą wartość udowodnią mecze ze Szkocją i Irlandią. To z nimi się równajmy najpierw, a nie od razu z Niemcami. Na ich tle udowodnijmy swoją wartość, w meczach decydujących o wyjeździe do Francji.
Ja jestem optymistą, ale poczekajmy... Póki co nie ma jednak co narzekać.
O meczu z Grecją nie ma co pisać. Nieporozumienie pod każdym względem. Zmiany Nawałki wzbudzały we mnie śmiech, ale to wybór selekcjonera. Dziwi mnie jednak, że tak naprawdę nikogo nie sprawdził. Cionek na prawej obronie to parodia i kpina. Linetty nie błysnął, Mączyński po przerwie dał drużynie więcej. Zieliński największy hamulcowy. Borysiuk za to na plus.
Mecz to jednak dobry nie był i byłoby duuuużo lepiej jakby się nie odbył.
