13-06-2014, 08:36 AM
Ogolnie jak na mecz otwarcia to bylo calkiem fajnie. Pamietam ze Niemcy z Boliwia, Brazylia ze Szkocja, Francja z Senegalem czy RPA z Meksykiem mnie nie porwaly jakos specjalnie pomijajac Senegal ze wzgledu na wielka sensacje - tylko Niemcy z Kostaryka daly pokaz radosnego futbolu, ale tu byla spora dysproporcja druzyn.
Dzis dziekowac nalezy Chorwacji ktora sie nie przestraszyla i grala swoje. Z jednej strony karny kontrowersyjny i wynik wypaczony (nie kupuje tekstu ze trzeci gol rozwial ewentualne watplwosci bo przy 1:1 Chorwaci graliby zupelnie inaczej w koncowce).
Jednak Brazylijczycy dla mnie byli druzyna lepsza i zasluzyli na wygrana: przytkalo ich na poczatku, nie byla to jogabonito® ale akcje sobie tworzyli, a Chorwaci okres 45-70 troche odstawali.
Z drugiej strony prawdopodobnie obie druzyny wyjda z grupy: Chorwaci musza zapomniec o tym meczu a wygraja dwa kolejne natomiast Brazylia najgorsze ma za soba: ograli najtrudniejszego rywala, presja juz bedzie mniejsza az do 1/8 - bedzie luz.
Co do Neymara: dla mnie pilkarz meczu i nie wiem czy mozna go deprecjonowac. Oscar tez zagral dobre zawody, ale widac ze zespol jednak gra pod Neymara: wywiazal sie ze swojej roli, strzelil ultra waznego gola na 1:1 mial duzo szczescia przy karnym ale wpadlo - ja go nie lubie ale docenic go trzeba bo presje udzwignal.
Swoja droga bramki Brazylii wszystkie na farcie: karny po rekach bramkarz, strzal ze szpica i szczur od slupka - zaden nie do wyjecia
Dzis dziekowac nalezy Chorwacji ktora sie nie przestraszyla i grala swoje. Z jednej strony karny kontrowersyjny i wynik wypaczony (nie kupuje tekstu ze trzeci gol rozwial ewentualne watplwosci bo przy 1:1 Chorwaci graliby zupelnie inaczej w koncowce).
Jednak Brazylijczycy dla mnie byli druzyna lepsza i zasluzyli na wygrana: przytkalo ich na poczatku, nie byla to jogabonito® ale akcje sobie tworzyli, a Chorwaci okres 45-70 troche odstawali.
Z drugiej strony prawdopodobnie obie druzyny wyjda z grupy: Chorwaci musza zapomniec o tym meczu a wygraja dwa kolejne natomiast Brazylia najgorsze ma za soba: ograli najtrudniejszego rywala, presja juz bedzie mniejsza az do 1/8 - bedzie luz.
Co do Neymara: dla mnie pilkarz meczu i nie wiem czy mozna go deprecjonowac. Oscar tez zagral dobre zawody, ale widac ze zespol jednak gra pod Neymara: wywiazal sie ze swojej roli, strzelil ultra waznego gola na 1:1 mial duzo szczescia przy karnym ale wpadlo - ja go nie lubie ale docenic go trzeba bo presje udzwignal.
Swoja droga bramki Brazylii wszystkie na farcie: karny po rekach bramkarz, strzal ze szpica i szczur od slupka - zaden nie do wyjecia