Forum - BOKSER.ORG

Pełna wersja: Andrzej Fonfara
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31
Lepiej już wrócić na dwa lata do luksusowych journeymanów i szlifować umiejętności niż wyjść do czołówki i z tą obroną zostać zdemolowanym przez Kovelava albo z tą techniką zostać ośmieszony przez Hopkinsa. Ma jeszcze dwie opcje takie pomiędzy, czyli Dawson i Bute, czyli trochę takie już rozbitki zrzucone z piedestału raczej bez ambicji do powrotu na szczyt. Nazwiska jednak bardzo duże. Walka z Dawsonem to bardzo dobra koncepcja patrząc po obecnej formie Dawsona. Ale jeżeli jednak się przygotuje to będzie szkolenie Andrzeja do zera.
Ja się dziwie czemu Fonfara podpisał kontrakt z tym Margulesem,na pewno ma on jakieś tam kontakty i pozycje,ale nie chce mi się wierzyć że Andrzej i jego team nie mieli lepszych propozycji.
Fonfara podpisał kontrakt z Haymonem, hajs się będzie zgadzał. Smile Zajebista sprawa, teraz tylko czekać na walki Andrzeja.
Walka z Dawsonem stała się jeszcze bardziej realna.... kurde Andrzej, ale dlaczego akurat ''Dafson'' ?
Teraz gdy ma mocnego promotora, to jednak droga: rywale średni - wielka walka - staje się bardziej realna. Nie musi szybko szukać dużej walki, by ludzie nie zapomnieli o walce ze Stevensonem. Haymon zawsze mu dużą walkę może zrobić.
Jak zapodał pewien portal kolejnym rywalem Fonfary będzie ktoś z trójki: Roberto Feliciano Bolonti, Marcus Oliveira i Yunieski Gonzalez. Całą trójkę zaliczyłbym do sluggerów. Bolontiego i Oliveirę pokonał niedawno Braehmer, więc i Fonfara powinien sobie poradzić. Z tym, że Oliveira jest moim zdaniem groźniejszy i z nim Fonfara musiałby walczyć bardzo uważnie. Natomiast Yunieskiego Gonzaleza to bym dla Polaka bardzo nie chciał. Kubańczyk ma straszne kopyto w łapie (nie wiem, czy nie mocniejsze od Stevensona) i chociaż jest niezbyt sprawdzony, to wolałbym, żeby sprawdził go ktoś inny, niż Fonfara.

Ale podobno najbardziej prawdopodobny rywal to Bolonti.
Rywalem Fonfary ma być Bolonti. Sportowo znacznie lepsi byliby Oliveira lub Gonzalez, ale może być. Fonfara przynajmniej nabije sobie punktów na boxrecu Smile Bolonti to jeden z wielu argentyńskich bokserów toczących sporo bojów na lokalnej scenie, którzy nie zdali testu na światowym poziomie. Czy Fonfara jest w stanie wygrać przed czasem? Byłoby to ładnie wyglądające na papierze zwycięstwo.
Bolonti to idealny rywal na powrót z perspektywy Fonfary, ale to, że ta walka jest na antenie Showtime to jest żart... Jedynym celem Bolontiego w dwóch występach przeciwko światowej klasy rywalom,a do takich trzeba już chyba zaliczyć Fonfarę, było przetrwanie 12 rund. Haymon jednak czyni cuda.
Napiszę tak, ze sportowego punktu widzenia to zestawienie trochę rozczarowujące. Jednak z punktu widzenia kariery Fonfary to właściwy wybór. Tak jak @Mastrangelo wspomniał, Bolonti do mocnych rywali wychodzi przetrwać, a nie po to aby wygrać. Jego walki z Bellew i Braehmerem były bardzo słabe i Argentiono walczył niezwykle pasywnie. Andrzej jest na dobrym etapie swojej kariery. Ma wartościowe skalpy jak choćby Johnson, czy Campillo i bardzo wywindował się w pojedynku ze Stevensonem. Na pewno jego pozycja marketingowa poszła bardzo do góry, do tego trafił pod skrzydła Haymona. Niewątpliwie jest na fali wznoszącej. Fonfara w obecnej chwili czeka na dopięcie jakiejś większej walki z naprawdę niezłym nazwiskiem. Nie ma sensu więc ryzykować walki z rywalem, który potencjalnie może narobić Polakowi bigosu w ringu. Bolonti spełnia kryteria na przeciwnika "na rozgrzewkę/podtrzymanie aktywności". Jest bezpieczny, zweryfikowany i wiadomo czego po nim się spodziewać. Fonfara jest bardzo dużym faworytem i dla mnie pytaniem pozostaje, czy wygra na pkt, czy przed czasem. Fajnie by wyglądało, gdyby Andrzej przełamał Bolontiego, co nie udało się ani Bellew, ani Braehmerowi.

Podsumowując, w obecnej chwili to właściwy rywal. Przypomnę tylko casus Pawła Wolaka. On strasznie się wypromował i za razem przereklamował w walce z naprawdę słabo dysponowanym, oraz pasującym mu stylowo Foremanem. Też miały czekać na niego duże walki za dobre pieniądze. Delvin Rodriguez miał być rywalem, którego Paweł łatwo załatwi. Co wyszło, wiemy. Fonfara to poziom wyżej niż Wolak, ale czasem lepiej dmuchać na zimne kiedy w perspektywie są duże walki, za dobre pieniądze.
Po niepowodzeniach Adamka, Masternaka, Proksy, a ostatnio Włodarczyka, chyba trzeba zacząć postrzegać Fonfarę w charakterze najlepszego polskiego boksera i poświęcać mu odpowiednią ilość uwagi. Z jego planów walki z Dawsonem na razie nic nie wyszło. Nie będzie też pojedynku z Bolontim. Będzie Doudou Ngumbu. Bokser odpowiedniej klasy na przetarcie po porażce. Andrzej musi z nim wygrać w dobrym stylu, co wcale nie będzie łatwe. Ngumbu z byle kim nie przegrywa. Przegrał tylko z Chilembą, Michałkinem (dwukrotnie), Mohammedim (jedyna porażka przed czasem) i Głażewskim (wałek). Pokonał natomiast m.in. Kuziemskiego, Uzełkowa, a ostatnio w RPA Johnny'ego Mullera, boksera wysokiego i silnego, choć o dość kiepskiej technice. Jeżeli jednak Andrzej chce nadal celować w mistrzowskie pasy, to takich bokserów jak Ngumbu musi pokonywać, a najlepiej nokautować.

Warto zastanowić się też nad przyszłością Fonfary w kontekście nieuniknionych zmian, jakie nadchodzą w wadze półciężkiej. To jest kolejna kategoria zdychająca w USA. Niezależnie od wyniku walki z Kowalowem Hopkins i tak wkrótce odejdzie z racji wieku, a jego następców nie widać. Szeroką falą atakuje Rosja (Kowalow, Michałkin, Beterbijew, Miechoncew, Własow, Lepichin, Bektemirow) i wiele wskazuje na to, że Rosjanie na długo tę wagę zdominują. W tej chwili oni na ogół walczą za granicą (USA, Kanda, Niemcy, Daleki Wschód), ale jak będą mieli wszystkie pasy, to kto wie, czy centrum tej kategorii nie przeniesie się do Moskwy. Andrzej musi to brać pod uwagę i przygotować się na taki wariant.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31
Przekierowanie