24-08-2012, 10:11 AM
Oby kariera Gamboy ponownie nabrała rozpędu, bo jak na razie jest z lekka rozczarowująca. Z hitowych pojedynków nie doszło do starcia z Lopezem (dziękuję panie Arum) i walki z Riosem (sam już nie wiem o co poszło). Do tego ta strasznie długa nieaktywność... Jednak może Donaire vs Gamboa za jakiś czas?
Mnie bardzo ciekawi przyszłość boksu rodem z Filipin. Tam mnóstwo dzieciaków ogląda walki ich bohatera Pacquiao i zapewne wcześniej, czy później trafią na salę treningową. Życzyłbym sobie inwazji świetnych bokserów z Filipin, nigdy dość bataliom meksykańsko - filipińskim
(22-08-2012 09:47 PM)Maynard napisał(a): [ -> ]Przyszłością boksu w Stanach są Latynosi, a ich publika chce właśnie takich bohaterów jak Gamboa (a także np. Chavez, Alvarez, Cotto, Mares, Garcia, Marquez, czy DeMarco). Ta publiczność wymaga od swoich ulubieńców skrajnego poświęcenia, prowadzenia wojny na wyniszczenie, a nie "niedźwiedzich zapasów", albo nudy, jak Adamek-Chambers.
Mnie bardzo ciekawi przyszłość boksu rodem z Filipin. Tam mnóstwo dzieciaków ogląda walki ich bohatera Pacquiao i zapewne wcześniej, czy później trafią na salę treningową. Życzyłbym sobie inwazji świetnych bokserów z Filipin, nigdy dość bataliom meksykańsko - filipińskim