Medal of Honor i Call of Duty to dwie świetne serie gier wojennych...Którą wolicie i dlaczego?
Za swietną część Wojna na Pacyfiku stawiam Medala
Medal of Honor: Pacific Assault 2004 rok za dzieciaka jeszcze, fajnie się grało
Mam jeszczę płytę nawet
Call of Duty , pierwsza część, niesamowita gra, w szczególności singiel z dodatku UA , misja w Ardenach
,. Pamiętam tą radość kiedy dostałem ją na mikołajki w podstawówce
ah wspomnienia
Medal of Honor Allied Assault wspominam bardzo dobrze. Lądowanie na plaży Omaha to po prostu niezapomniane przeżycie.
Mimo to, wybieram jednak serię Call of Duty. Najbardziej podoba mi się popularna "czwórka". Kolejne odsłony to już odcinanie kuponów, powtarzanie utartych schematów i strach przed jakąkolwiek ewolucją. Ale ostatnie części "Medala" też były raczej kiepskie. Obecnie wybieram Battlefielda, albo ARME III : ).
Pierwszy MoH to niesamowity klasyk , uwielbiałem tą grę , inne części nie przypadły już mi tak do gustu.
Gram właśnie w call od duty, tylko że bez dodatku UO bo mam problem z wgraniem.Gra jest fajna, całą serie sobie przejdę.