Boks to krwawy sport...Podyskutujmy więc o skutkach zdrowotnych uprawiania tej dyscypliny oraz o tym jakie widzieliście najbardziej krwawe pojedynki. Wrzucajcie zdjęcia ze zdemolowanymi twarzami itd;p
Dla mnie gdy byłem młodszy o tym kto wygrał walkę decydowały poranienia twarzy...Jacy bokserzy według Was są najbardziej i najmniej podatnie na rozcięcia,siniaki itd?
Wrzucam wg mnie najdrastyczniejsze zdjęcie z kariery Andrew Gołoty
Jesli chodzi o Cotto to ma bardzo delikatną skórę twarzy
Pamiętam, że Michalczewski po swoich walkach często miał pokiereszowaną twarz. Nierzadko jego rywale, z którymi wygrywał przez nokaut zadawali mu znacznie więcej celnych ciosów niż on im.
Mastrangelo. Malignaggi to spec od rozcięć, z twarzą Cano nie będzie dobrze.
Zgadza się Bandyto, jest precyzyjny i konsekwentny chociaż siły wielkiej w jego ciosach nie ma.
Ivan Popoca po walce z Castillo:
Antonio Margarito po walce z Pacquiao
Akira Yaegashi po walce z Ioką
Julio Cesar Chavez Sr po walce z De La Hoyą
-------------
Co do pięściarzy najbardziej podatnych na rozcięcia, to na ten moment do głowy przychodzą mi Pablo Cesar Cano (Malignaggi go dzisiaj pewnie nieźle urządzi...) oraz Miguel Cotto.
Pierwsze moje skojarzenie, gdy zobaczyłem ten temat, to twarz Jorge Linaresa po walce z DeMarco
I jedno z najsłynniejszych rozcięć ostatniej dekady:
Jednooki Morales też utkwił mi w pamięci:
Mój ulubieniec Katsidis szczególnie w walce z Amonsotem krwawił wielce obficie: