Forum - BOKSER.ORG

Pełna wersja: Andre Ward
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22
Szkoda, że odrzucono Clarcksona, bo byłby większym wyzwaniem, niż Brand, dla którego też będzie to debiut w półciężkiej. Kolumbijczyk ma mocny cios, ale to zdecydowanie za mało, żeby choćby próbować nawiązać walkę z Wardem. Zanosi się na bardzo jednostronną walkę.
Najpierw zabrali Wardowi pierwszego rywala bo był za słaby, potem atakowano za wybór kolejnego. Amerykanin stwierdził, że nie musi się z niczego tłumaczyć i może walczyć z kim chce. Miał boksować na gali Cotto-Canelo, ale... doznał kontuzji kolana.
"- Jestem bardzo zawiedziony, ale jednocześnie zachęcony. Za każdym razem, gdy przytrafia mi się krótsza czy dłuższa przerwa, wracam silniejszy. Teraz nie będzie inaczej. Czekam na wielki rok 2016. Dziękuję wszystkim kibicom za wsparcie i cierpliwość - oświadczył Amerykanin."

Skoro tak, to po tych wszystkich perypetiach powinien w 2016 wrócić jako najlepszy bokser ever Wink
Roc Nation ogłosiło oficjalnie, Andre Ward zwakował swój Tytuł WBA kategorii super średniej,
przechodząc do kategorii półciężkiej
Najblizszym rywalem Warda prawdopodobnie niepokonany Barrera ktory niedawno poskladal Karo Murata. Wszystko prawie dogadane, brakuje tylko podpisow.
My się zastanawiamy czy Ward nie będzie za mały na Kowaliowa i kategorię półciężką, a on sam ma w planach szybki skok do... ciężkiej Smile
Cooo? Skąd żeś to wytrzasnął? Big Grin
Z tą ciężką to chyba pic na wodę. Wystarczy Ward - Kowalow w półciężkiej. To może być walka roku, a nawet 5-lecia. Minimalnym faworytem jest dla mnie Ward, który gabarytowo wcale nie będzie ustępował Krusherowi. Dużą rolę odegra taktyka. Jakakolwiek próba walki z Wardem na dystans z góry mija się z celem. Tylko ciągła presja, ciosy na tułów i siłowe przełamywanie w klinczach przy jednocześnie żelaznej kondycji mogą przynieść skutek. Do takiego stylu walki bardziej od Kowalowa pasowałby mi Beterbijew.
Gogolius


Andre Ward (29-0, 15 KO) przed listopadowym starciem z Siergiejem Kowaliowem (29-0-1, 26 KO) na szczycie wagi półciężkiej bardzo chciał stoczyć jeszcze jedną walkę na zdjęcie ringowej rdzy. Sprawa jest obecnie dopinana, lecz występ "SOG" z powodów finansowych stanął teraz pod znakiem zapytania.

Promująca Amerykanina grupa Roc Nation Sports negocjuje warunki takiej walki z przedstawicielami stacji HBO. Są dwa terminy - 9 lipca bądź 16 lipca. Padło nawet konkretne nazwisko rywala. To bardzo ciekawy, opromieniony kilkoma cennymi zwycięstwami Wiaczesław Szarabiński (16-0, 13 KO). Pojedynek miałby się odbyć w hali Oracle Arena w Oakland. Z kolei Kowaliow ma zabukowany termin na 11 lipca w Jekaterynburgu, gdzie spotka się z niewygodnym Isaacem Chilembą (24-3-2, 10 KO). Gdzie więc pojawia się problem?

Otóż szefowie HBO po dokładnej analizie swoich finansów doszli do wniosku, że mają niski budżet na organizację Wardowi takiej potyczki. Wszystko rozchodzi się o pieniądze. Bo zarówno Ward, jak i sam Szarabiński, nie zgodzili się na proponowane im wypłaty. Możliwe więc, że były król kategorii super średniej będzie musiał bezczynnie poczekać na Kowaliowa...
Ale lipa by była gdyby nie doszło do tej walki. A walka z Szarabińskim była by bardzo fajną opcją.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22
Przekierowanie