Forum - BOKSER.ORG

Pełna wersja: Mało i średnio znane ringowe batalie.
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27
Jeśli chodzi o Holmesa

To podziwiam abicję Pepelliego

Larry Holmes vs Rocky Pepelli
(30-08-2012 07:53 PM)Holy230 napisał(a): [ -> ]Jeśli chodzi o Holmesa

To podziwiam abicję Pepelliego

Larry Holmes vs Rocky Pepelli

Właśnie obejrzałem tę walkę. W sumie mismatch, bo zmierzył się zawodnik klasy A z zawodnikiem klasy D. Ale prawda, Pepeli pokazał serce do walki. Chciał nawet bić się z Larrym po gongu Wink
2009-02-28 Anthony Mezaache - Jon Thaxton
Walka o pas mistrza Europy kategorii lekkiej. Francuz początek miał najgorszy z możliwych - już w pierwszej rundzie leżał na deskach, dodatkowo stracił punkt za wyplucie ochraniacza. Wciąż na chwiejnych nogach przegrał także drugą rundę, ale z tego punktu krok po kroku obejmował kontrolę nad walką w końcu całkowicie ją dominując. Mimo przewagi Mezaache w drugiej połowie walka była świetna do oglądania dzięki Thaxtonowi, który mimo bycia wyraźnie słabszym bokserem i okropnego zmęczenia wciąż desperacko próbował z nadzieją, że dzięki dobremu początkowi uda mu się utrzymać pas. Dobra walka.
Vivian Harris vs Carols Maussa
Chyba jedna z najdziwniejszych walk mistrzowskich jakie widziałem. Harris był zdecydowanym faworytem, był dużo lepszy technicznie i już trzykrotnie bronił swojego tytułu WBA. Kolumbijczyk Maussa to z kolei bokser, którego można nazwać latynoskim zabijaką. Duże serce do walki, gorący temperament, mało techniki i sporo zamachowych cepów. W ogóle Maussa dziwnie wyprowadzał ciosy tak jakby odchylając się. Wszyscy spodziewali się, że Harris będzie boksował i kontrował przeciwnika, a ten tym czasem wdał się w bijatykę. Maussa wyprowadzał strasznie długie serie cepów, a z Harrisa z każdą sekundą uchodziło powietrze. W 7 rundzie Kolumbijczyk lewym sierpowym skosił z nóg przeciwnika, ten poleciał na deski, a Maussa zamiast spokojnie udać się do neutralnego narożnika podbiegł do leżącego Harrisa i wyprowadził na jego głowę jeszcze jednego cepa. Gdyby ringowy byłby bardziej surowy to mógłby nawet zdyskwalifikować Maussę.
Haha, dokładnie redd, kiedy to obejrzałem miałem dokładnie takie same odczucia. Jedna z najdziwniejszych walk jakie widziałem na poziomie mistrzowskim.
2002-01-05 Leonard Dorin - Raul Horacio Balbi I
Jest na youtube, ale w wersji rumuńskiej i bez ostatniej rundy, podrzuciłem link to pełnej walki z komentarzem HBO. Ringowa wojna, polecam!
Junior Jones vs Kennedy McKinney
Na samym początku bokserzy zderzyli się głowami, a Jones nabawił się groźnego rozcięcia. Chyba w obawie przed przerwaniem walki Junior starał się jak najszybciej skończyć przeciwnika. McKinney w rundzie 2 i 3 otrzymywał sromotne baty, a jego twarz zaczynała brzydko puchnąć. Jednak ani na chwilę nie stracił wiary w zwycięstwo dzięki czemu walka była bardzo efektowna. Szczególnie zakończenie tego pojedynku zrobiło na mnie wrażenie.

Kennedy McKinney vs Welcome Ncita I
Jedna z bardziej inspirujących walk jakie widziałem. Pojedynek toczył się w wysokim tempie, było pełno wymian, mocnych ciosów i zwrotów akcji. McKinney nacierał i starał się kontrować, oraz zadawać pojedyncze mocne ciosy, Ncita stwierdził że najlepszą obroną jest atak i starał się zatrzymać rywala błyskawicznymi kombinacjami uderzeń. Praktycznie z rundy na rundę tempo rosło, ale zakończenie przeszło chyba jakiekolwiek oczekiwania. Ostatnia runda tego pojedynku i niesamowity nokaut są znakomitym ukoronowaniem tej świetnej walki.

Iran Barkley vs Michael Olajide
Barkley rzucił się na przeciwnika z potężnymi sierpami od pierwszej sekundy w stylu a’la młody Foreman. Słabszy fizycznie Olajide starał się kontrować wściekle nacierającego rywala. Może momentami trochę jednostronna walka, ale mająca też bardzo efektowny zwrot akcji. Mało kalkulacji, pełno mocnych ciosów, kilka nokdaunów, czyli klasyczny slugfest.
Sechew Powell - Cornelius Bundrage
Chodzi o ich pierwszy pojedynek z 2005 roku. Chyba najbardziej niesamowita, a jednocześnie najbardziej śmieszna walka, jaką widziałem. Po pierwszym gongu Powell wychodzi spokojnie, a Bundrage wybiega do niego w tempie sprintera. Ze 2 sekundy jakichś balansów i trach! Obustronny nokdaun! Obydwaj podnoszą się błyskawicznie i zaczynają dalej się lać, a sędzia na to pozwala, jakby nic się nie stało. Nie liczy, chociaż chyba powinien. Po chwili czysty cios Powella trafia Bundrage'a i ten pada, ale znowu momentalnie się podnosi i zaczyna odstawiać taki taniec świętego Wita, jak kiedyś bodajże Berbick trafiony przez Tysona. Biega po ringu i się przewraca, aż w końcu sędzia wylicza go i kończy walkę. Całość trwa chyba nie dłużej, niż 20 sekund. Rewanżową walkę w ubiegłym roku wygrał Bundrage na punkty i on jest teraz mistrzem IBF, podczas gdy Powell przestał się liczyć w czołówce.

Jozsef Nagy - Zack Mwekassa
Walka z 2008 o pas mistrzowski jakiejś głupiej federacji. Nagy jest 5 razy liczony, ale za każdym razem się podnosi i dalej walczy, a ze 2 razy ratuje go gong. W 6 rundzie przejmuje inicjatywę i nokautuje Mwekassę. I znowu dalsze losy były korzystniejsze dla przegranego. Mwekassa to dzisiaj ścisła czołówka w Afryce i chyba można powiedzieć, że łapie się do szerokiej czołówki światowej. A dzielny Nagy został kiepskim journeymanem i wycierają nim ring już chyba nawet w Gruzji.
Antonio Margarito vs Antonio Diaz
Walka pokazująca jaki „potwór” był z Margarito w półśredniej. W ringu spotkało się dwóch Meksykanów więc ognia nie mogło zabraknąć. W każdej rundzie Margarito nacierał i wyprowadzał wielkie ilości mocnych ciosów, a Diaz starał się balansować i kontrować. Całkiem dobrze mu to wychodziło, jednak jego najlepsze uderzenia nie robiły żadnego wrażenia na przeciwniku, mimo że trafiał naprawdę mocno. Margarito w tej walce wyglądał tak jakby w ogóle się nie męczył. W każdej rundzie atakował z taką samą intensywnością, pokazując przy tym całkiem spory repertuar ciosów (największe wrażenie zrobiły na mnie ciosy podbródkowe). Diaz okazał się twardym przeciwnikiem, ale z każdą nadchodzącą rundą ubywało mu sił, stawał się mniej ruchliwy i coraz więcej bomb Margarito dochodziło celu.

Walter Matthysse vs Sebastian Lujan
Po prostu ringowa wojna. Obydwaj weszli z nastawieniem, aby zepchnąć przeciwnika do lin i zadać straszliwie długą serię ciosów. Matthysse był większy i chyba silniejszy od Lujana, ale za to Lujan był lepiej wyszkolony technicznie i posiadał niesamowity balans. Już w pierwszej rundzie mieliśmy mnóstwo ciosów i jeden nokdaun. W następnych rundach dochodziło do niesamowicie intensywnych wymiany przy linach. Obydwaj nie uznawali półśrodków i używali tylko ciosów sierpowych. Niedługa walka, ale barwna i prowadzona w niesamowitym tempie.
@Hugo
Widziałeś może walkę Mwekassy z Nagim w całości? Kiedyś już czytałem o niej, ale nigdzie nie mogłem znaleźć. Na youtube są chyba jakieś urywki.
2010-11-27 Gumersindo Lucas Carrasco - Juan Manuel Bonnani
Niesamowita walka, po prostu trzeba to obejrzeć, bo naprawdę w ringu działy się rzeczy niezwykłe a walczyli nie tylko bokserzy Wink.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27
Przekierowanie