Forum - BOKSER.ORG

Pełna wersja: Mariusz Wach
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Ja tam bym psów na promotorach Wacha jeszcze nie wieszał.
Kołodziej sparingpartnerem Wacha. Śmiech na sali.
http://www.bokser.org/content/2015/10/15.../index.jsp

Dobrze tam ktoś napisał, że mogliby jeszcze Cyca wziąć, to by się mogli zmieniać z Pawłem jak we wrestlingu.
Kołodziej... Zawodnika o bardziej nieadekwatnym stylu do stylu Povietkina i o bardziej nieadekwatnych warunkach fizycznych już rozumiem na świecie nie było?
(15-10-2015 08:50 PM)Krzych napisał(a): [ -> ]Kołodziej... Zawodnika o bardziej nieadekwatnym stylu do stylu Povietkina i o bardziej nieadekwatnych warunkach fizycznych już rozumiem na świecie nie było?
Człowieku małej wiary... W którejś z poprzednich informacji obóz Wacha podawał, że na koniec szykują jeszcze prawdziwą niespodziankę. Zagraniczną i klasową. Biorąc pod uwagę obecność na sparingach Kołodzieja stawiam na Postoła Smile
Wchodzę i co widzę? Mariusz Wach ma więcej postów w swoim wątku niż Pac-Man Big Grin

Szczerze to dla mnie Waszka jest synonimem lenia. Przespał taki okres swojej kariery, że szkoda gadać. Gdyby jeszcze w ringu nie był taki chimeryczny to może i by coś z tego było, ale jeśli ktoś w tym wieku pcha ciosy proste to już raczej trzeba na nim postawić krzyżyk.
(16-10-2015 03:00 PM)Shanhavel napisał(a): [ -> ]Szczerze to dla mnie Waszka jest synonimem lenia. Przespał taki okres swojej kariery, że szkoda gadać. Gdyby jeszcze w ringu nie był taki chimeryczny to może i by coś z tego było, ale jeśli ktoś w tym wieku pcha ciosy proste to już raczej trzeba na nim postawić krzyżyk.
Nie zgodzę się. O "przespaniu kariery" można by mówić w przypadku, gdyby wszystko zależało od Wacha. Tyle że nie zależało, bo boks już od dawna jest tylko w niewielkim stopniu sportem. Obecnie to głównie rozrywkowy biznes, w którym walka o pozycję często nie ma nic wspólnego z walorami czysto pięściarskimi. Przy takim układzie Wach i tak ustawił się bardzo dobrze, gdyż jego promotorom udało się doprowadzić do walki o pas mistrzowski z absolutnym dominatorem w tej kategorii wagowej.

Lenistwem można od biedy nazwać albo szprycowanie się dopingiem albo, bardziej realistycznie - szprycowanie się wykrywalnym dopingiem. Ewentualnie na karb lenistwa można też złożyć nieatletyczną sylwetkę Mariusza. Z drugiej strony nie wiadomo, czy jego organizm umożliwiłby zrobienie z niego atlety, bez utraty innych walorów, choćby takich jak kondycja i szybkość, która u Mariusza i tak jest fatalna. W sumie Tyson Fury też wygląda jak worek z kartoflami a należy do ścisłej światowej czołówki.

Osobiście nie widzę więc jakiegoś szczególnego przespania kariery. Wach po prostu jest tym, kim jest - odpornym na ciosy olbrzymem ze względnie dobrą kondycją. Jak widać nawet coś takiego wystarczy, żeby załapać się na walkę mistrzowską, jednak nie można oczekiwać od Wacha jakichś cudów. Nie jest i nigdy nie będzie drugim Kliczką, nie ma też niczego w walorów takich zawodników jak Joshua czy nawet Wilder, który przy całej opinii "bumobija" jest jednak dosyć dynamiczny. Podsumowując - Wacha należy po prostu plasować tam, gdzie jego miejsce. Czyli kolosa z pierwszej, szeroko pojętej 50 wagi ciężkiej, który przy sporej dozie szczęścia może być brany pod uwagę jako dosyć bezpieczny przeciwnik do obrony pasów i ceniony jako sparingpartner. To wszystko. A to, że polscy kibice strasznie chcieliby mieć mistrza królewskiej kategorii jest zupełnie zrozumiałe. Niestety nic nie wskazuje na to, żeby w ciągu najbliższej dekady taki mistrz się pojawił.
(16-10-2015 05:40 PM)fext napisał(a): [ -> ]
(16-10-2015 03:00 PM)Shanhavel napisał(a): [ -> ]Szczerze to dla mnie Waszka jest synonimem lenia. Przespał taki okres swojej kariery, że szkoda gadać. Gdyby jeszcze w ringu nie był taki chimeryczny to może i by coś z tego było, ale jeśli ktoś w tym wieku pcha ciosy proste to już raczej trzeba na nim postawić krzyżyk.
Nie zgodzę się. O "przespaniu kariery" można by mówić w przypadku, gdyby wszystko zależało od Wacha. Tyle że nie zależało, bo boks już od dawna jest tylko w niewielkim stopniu sportem. Obecnie to głównie rozrywkowy biznes, w którym walka o pozycję często nie ma nic wspólnego z walorami czysto pięściarskimi. Przy takim układzie Wach i tak ustawił się bardzo dobrze, gdyż jego promotorom udało się doprowadzić do walki o pas mistrzowski z absolutnym dominatorem w tej kategorii wagowej.

Lenistwem można od biedy nazwać albo szprycowanie się dopingiem albo, bardziej realistycznie - szprycowanie się wykrywalnym dopingiem. Ewentualnie na karb lenistwa można też złożyć nieatletyczną sylwetkę Mariusza. Z drugiej strony nie wiadomo, czy jego organizm umożliwiłby zrobienie z niego atlety, bez utraty innych walorów, choćby takich jak kondycja i szybkość, która u Mariusza i tak jest fatalna. W sumie Tyson Fury też wygląda jak worek z kartoflami a należy do ścisłej światowej czołówki.

Osobiście nie widzę więc jakiegoś szczególnego przespania kariery. Wach po prostu jest tym, kim jest - odpornym na ciosy olbrzymem ze względnie dobrą kondycją. Jak widać nawet coś takiego wystarczy, żeby załapać się na walkę mistrzowską, jednak nie można oczekiwać od Wacha jakichś cudów. Nie jest i nigdy nie będzie drugim Kliczką, nie ma też niczego w walorów takich zawodników jak Joshua czy nawet Wilder, który przy całej opinii "bumobija" jest jednak dosyć dynamiczny. Podsumowując - Wacha należy po prostu plasować tam, gdzie jego miejsce. Czyli kolosa z pierwszej, szeroko pojętej 50 wagi ciężkiej, który przy sporej dozie szczęścia może być brany pod uwagę jako dosyć bezpieczny przeciwnik do obrony pasów i ceniony jako sparingpartner. To wszystko. A to, że polscy kibice strasznie chcieliby mieć mistrza królewskiej kategorii jest zupełnie zrozumiałe. Niestety nic nie wskazuje na to, żeby w ciągu najbliższej dekady taki mistrz się pojawił.

Widziałeś kiedyś na żywo trening Mariusza? Ja widziałem. I wierz mi, że moja opinia nie jest bezpodstawna.
(17-10-2015 01:50 PM)Shanhavel napisał(a): [ -> ]Widziałeś kiedyś na żywo trening Mariusza? Ja widziałem. I wierz mi, że moja opinia nie jest bezpodstawna.
Nie widziałem, więc na tej płaszczyźnie nie mogę nawiązać polemiki. Widziałem natomiast trening Przemka Salety w czasach przedemerytalnych, jeszcze przed batami z rąk Željko Mavrović'a. I składał się on głównie z przemieszczania się po sali w takim tempie, jakby ciągnął za sobą cztery tiry i delikatnego obijania worka. Bił tak, jakby klepał po tyłku panienkę. Przetrwał w ten sposób godzinkę albo półtorej i zwijał żagle a wieczorem potrafiłem nadziać się na niego na ulicy, w towarzystwie jakiejś laski. I nie wierzę, żeby towarzystwo ograniczało się wyłącznie do trzymania za rączkę.

Może więc Wach ma po prostu taki styl przygotowań. Albo tylko na coś takiego pozwala mu organizm. Czyli na co dzień mizianie się z workiem i truchcik po sali a większy wysiłek dopiero w trakcie obozu. Nie jest to przecież tylko domeną Wacha. Wspomniany już Fury też zdrowo się zapuszcza a mimo to jest w stanie dawać wyśmienite walki. Być może będąc takim gigantem nie da się trenować jak ktoś, kto walczy w średniej, bo przez to łatwiej o kontuzje? Nie wypowiem się w tej materii, ale byłbym ostrożny w ocenie zawodnika na podstawie jego treningu poza obozem przygotowawczym....
Wywiad z ojcem Wacha: http://www.dziennikpolski24.pl/artykul/9...l?cookie=1

Trudno się nie zgodzić. Pod opieką braci De Leon Wach boksował ofensywnie i nokautował rywali. Teraz każda jego walka wygląda jak sparring.
Fajnie gdyby wrócił Wach, ale ten sprzed walki z Kliczko. To był ktoś. Teraz robi za worek treningowy albo obija słabeuszy.
Przekierowanie