Forum - BOKSER.ORG

Pełna wersja: Wyróżnienia miesięczne - Czerwiec
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Tak jak w poprzednich miesiącach, czerwiec był obfity w kilka dużych gal obfitujących w ciekawe walki.

Podsumowanie w pigułce:
W sobotę drugiego czerwca Antonio Tarver zremisował z Lateefem Kayode, Austin Trout wyraźnie ograł Delvina Rodrigueza, a Peter Quillin pokonał wypalonego Rolanda Wrighta. Tydzień później Guillermo Rigondeaux zdemolował Teona Kennedyego, Randall Bailey ciężko znokautował Mikea Jonesa, a Manny Pacquiao został obrabowany w walce z Timothym Bradleyem. Szesnastego czerwca Tomasz Adamek pokonał na punkty jednorękiego Eddiego Chambersa, a Julio Cesar Chavez Jr rozbił Andyego Lee. W środę 20 czerwca Tor Hamer niespodziewanie wygrał turniej Prizefighter, a Kazuto Ioka pokonał po rewelacyjnym pojedynku Akirę Yaegashiego. Trzy dni później Lucas Matthysse rozbił Humberto Soto, a Josesito Lopez sensacyjnie pokonał przed czasem Victora Ortiza. Tydzień później Paweł Głażewski uległ na punkty Royowi Jonesowi Jr po kontrowersyjnym werdykcie, a Cornelius Bundrage po raz drugi znokautował Coryego Spinksa.

Walka miesiąca:
Kazuto Ioka - Akira Yaegashi

Walka Ioki z Yaegashim należy do tego typu walk, w których kibic boksu, nawet ten najbardziej wymagający, dostaje wszystko to czego zapragnie. Efektowne wymiany, technika wysokich lotów, szaleńcze tempo, oraz serce do walki obydwu bokserów sprawiły, że mieliśmy do czynienia z pojedynkiem niemalże kompletnym, zarówno pod względem emocji jak i umiejętności. Walka była bardzo wyrównana, po ostatnim gongu nikt nie miał pewności kto zostanie ogłoszony zwycięzcą. Ostatecznie minimalnie lepszy okazał się Ioka, zgarniając tym samym dwa tytuły mistrzowskie. Nadmienić należy także o heroicznej postawie Akiry Yaegashiego, który mimo straszliwie zapuchniętych oczu w każdej rundzie przeprowadzał szaleńczy szturm na młodszego rodaka. Wielka walka małych ciałem, a wielkich duchem wojowników.

Wyróżnienie:
Victor Ortiz - Josesito Lopez

Dziewięć rund latynoskiej wojny w półdystansie. Victor Ortiz miał zagwarantowaną walkę z Canelo Alvarezem, jedyną przeszkodą na drodze do tego pojedynku był niedoceniany i skazywany na porażkę Josesito Lopez. Gdy większość kibiców spodziewała się pewnego triumfu Ortiza, Lopez postawił nadspodziewany opór. 9 rund bardzo wyrównanej walki cios za cios. W IX rundzie Lopez złamał Ortizowi szczękę, a tym samym jego wolę walki. Faworyzowany „Vicious” nie wyszedł do następnego starcia. Lopez odniósł największy sukces w karierze i teraz może oczekiwać na lukratywne oferty następnych walk.

Nokaut miesiąca:
Randall Bailey vs Mike Jones KO 11

Brutalny nokaut, po walce która potwierdziła przysłowie, że „puncher ma zawsze szansę”. Bailey od początku nastawiał się na nokaut, przegrywał rundę po rundzie, aż w 10 starciu wypalił potężnym prawym prostym, który rzucił przeciwnika na deski. Jones wstał, ale dla niego był to początek końca. W następnej rundzie Bailey wyczekał odpowiedni moment i uderzył idealnie w tempo, po lewym prostym przeciwnika, potężnym prawym hakiem, który ciężko znokautował Jonesa.
http://www.youtube.com/watch?v=B_5_c8UGl...re=related

Wyróżnienie:
Rusłan Prowadnikow vs Jose Reynoso KO2

Klasyczny nokaut po serii potężnych i efektownych ciosów na głowę. Kolejny solidny przeciwnik odprawiony z kwitkiem przez Rosjanina, rewanż z Mauricio Herrerą byłby mile widziany.
http://www.youtube.com/watch?v=kLkq9-wIFKs

Niespodzianka miesiąca:
Victor Ortiz - Josesito Lopez

Ortiz uchodził za zdecydowanego faworyta w starciu z lekko anonimowym Josesito Lopezem, do tego miał już zakontraktowaną walkę z Saulem Alvarezem. Tym bardziej zaskakująca jest porażka przed czasem faworyta. Aż chce się powiedzieć „myślał indyk o niedzieli…”. Jeden z bardziej zaskakujących rezultatów w tym roku.

*Nie uwzględniłem sensacyjnego werdyktu z walki Pacquiao vs Bradley. Zwycięstwo wałkiem nie może zostać zakwalifikowany jako niespodzianka. Zazwyczaj niespodzianki są czymś pozytywnym (kiedy outsider uczciwie ogrywa faworyta), ale wyróżnianie takiej jest jak chwalenie kupowania telewizora u pasera.

Runda miesiąca:
Jorge Arce vs Jesus Rojas R1

Już na samym początku rundy Arce złapał Rojasa lewym sierpowym i rzucił go na deski. Portorykańczyk zdołał wstać i kiedy wszyscy spodziewali się szybkiego nokautu na nim, „El Sucio” wdał się w wymianę cios za cios z bardziej doświadczonym przeciwnikiem. Arce musiał być bardzo zdziwiony faktem, że ambitny młodzian, mimo randki z deskami, zdołał ulokować wiele mocnych ciosów. Wielka szkoda, że w drugiej rundzie Rojasowi puściły nerwy i na skutek jego fauli pojedynek został uznany za nieodbyty. Kto wie, być może mielibyśmy walkę roku.
http://www.youtube.com/watch?v=p4mFwIbAGhE

Wyróżnienie
Kazuto Ioka vs Akira Yaegashi R12

Ostatnia runda wspaniałego pojedynku, w której obydwaj bokserzy, wiedząc, że nie mogą być pewni ostatecznego triumfu, rzucili wszystko na jedną szalę. Szalona wymiana w ostatniej rundzie pojedynku toczonego w wysokim tempie robi wrażenie i wzbudza szacunek.

Pięściarz miesiąca: Kazuto Ioka
Ten młody (23 lata) i niezbyt doświadczony pięściarz, już w 10 zawodowej walce zdołał zunifikować tytuły w kategorii słomkowej. W walce z Yaegashim, poza wspaniałymi umiejętnościami, Ioka pokazał, że mimo młodego wieku jest już pięściarzem dojrzałym mentalnie. Mimo ciągłego naporu przeciwnika Kazuto nie stracił głowy, trzymał się konsekwentnie planu na walkę i skutecznie punktował starszego rodaka. Ostatecznie odniósł zasłużone, aczkolwiek minimalne zwycięstwo. Teraz snuje ambitne plany podboju kategorii junior muszej. Ewentualny pojedynek z Romanem Gonzalezem byłby absolutnym hitem.

Wyróżnienie: Lucas Martin Matthysse
Matthysse nokautując doświadczonego i ciągle groźnego Humberto Soto potwierdził, że wysoki procent nokautów w jego rekordzie nie jest dziełem przypadku. Soto nigdy nie był znokautowany, ani nawet nie leżał na deskach. Tym bardziej godnym podziwu jest fakt, że Soto musiał skapitulować po straszliwych ciosach Argentyńskiego bombardiera. Matthysse odniósł największy sukces w karierze, udowodnił też, że krzywdzące werdykty w poprzednich walkach nie zabily w nim instynktu ringowego killera. Znając ambicję i upór Argentyńczyka możemy spodziewać się kolejnej dużej walki z jego udziałem. Starcie z rodakiem Maidaną zelektryzowałoby cały bokserski świat.

Prospekt miesiąca: Chris van Heerden
Ten młody pięściarz z RPA dodał do swojego rekordu bardzo wartościowe zwycięstwo i to do tego w dobrym stylu nad bardzo doświadczonym i niewygodnym Sebastianem Andresem Lujanem. Po utalentowanym Tommym Oosthuizenie, van Heerden jest kolejnym pięściarzem z RPA na którego warto zwrócić uwagę. W swojej karierze pokonał już min. Kaizera Mabuzę i przegrał po kontrowersyjnym werdykcie z Nikolą Stevanovicem.
Z tą walką Pacquiao v Bradley to są niezłe jajca.. Ja oglądałem tę walkę i wyszło mi dokładnie 115-113 dla Bradley'a.
@Jerome
Walkę punktowałem 116-113 dla Pacquiao (na żywo), na drugi dzień - bez emocji 116-112. Do tego ogrom krytyki tego werdyktu nie może być przypadkowy. Walka może nie była tak jednostronna jak punktowali to Rafael, czy Ledraman (119-109), ale naprawdę nie widzę 7 rund dla Tima. Może za bardzo kibicowałeś Timowi? Smile
Też uważam, że to była ogromna przesada z tym całym zamieszaniem w okół walki Bradleya. Walkę punktowałem dla Pacquiao(116:112), więc nie robiłem w okół tego zamieszania, ale tak naprawdę większość rund była bardzo wyrównanych, a Pacquiao momentami był bardzo bierny przez co nawet w starciach które wydawał się na początku dominować, Bradley po cichu pracował na swoje punkciki. Nie mam problemu z punktowaniem tego dla Bradleya.
@Mastrangelo
Trochę łamigłówką jest dla mnie stwierdzenia, że punktowałeś 116-112 dla Pacquiao, ale 115-113 dla Bradleya też jest w porządku. Dla mnie to spora różnica, nawet w kontekście tego pojedynku. Nawet zakładając, że kilka rund było wyrównanych dlaczego akurat miałyby one wszystkie zostać zapisane Bradleyowi? Chyba, że tak jak zauważyłem, często podajesz punktację z rozbiciem rund remisowych:
a) po równo
b) wszystkie dla zawodnika X
c) wszystkie dla zawodnika Y
I w jednej z tych opcji wyszło Ci 115-113 dla Bradleya?
Co do mojej punktacji tamtego pojedynku wadziłem to mnie więcej tak: 7 rund dla Pacquiao, 3 dla Bradleya i 2 remisowe.

Trochę dziwne, walka której poświęciłem najmniej miejsca wzbudziła jak na razie największą dyskusję w moich podsumowaniach Wink
(05-07-2012 08:50 PM)redd napisał(a): [ -> ]@Mastrangelo
Trochę łamigłówką jest dla mnie stwierdzenia, że punktowałeś 116-112 dla Pacquiao, ale 115-113 dla Bradleya też jest w porządku. Dla mnie to spora różnica, nawet w kontekście tego pojedynku. Nawet zakładając, że kilka rund było wyrównanych dlaczego akurat miałyby one wszystkie zostać zapisane Bradleyowi? Chyba, że tak jak zauważyłem, często podajesz punktację z rozbiciem rund remisowych:
a) po równo
b) wszystkie dla zawodnika X
c) wszystkie dla zawodnika Y
I w jednej z tych opcji wyszło Ci 115-113 dla Bradleya?
Co do mojej punktacji tamtego pojedynku wadziłem to mnie więcej tak: 7 rund dla Pacquiao, 3 dla Bradleya i 2 remisowe.

Trochę dziwne, walka której poświęciłem najmniej miejsca wzbudziła jak na razie największą dyskusję w moich podsumowaniach Wink
O reszcie nie pisałem, bo nie miałem nic do dodania, dobry artykuł jak zawsze Wink.
Co do punktacji, to nie jest to "rozbicie rund remisowych", tylko rund względnie wyrównanych, które różnie sędziowie mogą punktować w różny sposób zależnie od ich preferencji względem agresywnych bokserów, "ring generalship", ilości ciosów, czy raczej ich jakości. Większość ludzi wydaje się w Swojej ignorancji uważać, że jest tylko jedna właściwa punktacja na walkę. W tak subiektywnym sporcie jak boks to tak po prostu nie działa. Zawsze daję ludziom jeden prosty przykład - ile jest walk w których widzimy 3 identyczne punktację? Jedna na 100? Nawet w najprostszych do punktacji walkach znajdzie się parę rund w których sędziowie się poróżnią. Czy to znaczy, że 2/3 wszystkich sędziów świata jest niekompetentnych?
W mojej opinii przeciętni fani nie potrafią punktować walk bokserskich, 90% walk po których jest krzyk, że to kradzież i przekręt, tak naprawdę to po prostu wyrównane walki które sędziowie widzieli inaczej niż fani, lub nawet walki bez żadnych kontrowersji które fani i komentatorzy sami stworzyli w Swoim braku kompetencji.
Pytasz, dlaczego wszystkie te wyrównane rundy miałyby zostać zapisane dla Bradleya? Ja pytam, dlaczego nie? Większość ludzi uważa, że wyrównane rundy trzeba przyznawać po równo obu bokserom, żeby "być fair". Znowu, to tak nie działa. Jeśli w czyjejś opinii jeden bokser wygrał 12 rund, a każdą o włos, to nie ma on obowiązku by dać drugiemu bokserowi jedną z tych wyrównanych rund, żeby być fair.
Dobra, trochę się rozpisałem, ale nie pytaj mnie o punktowanie walk bokserskich jeśli nie chcesz oglądać z mojej strony wypracowań Wink. To moja pasja, naprawdę dużo czytam na ten temat i bardzo mnie to interesuje.
@redd
Przyznaję, że byłem za Bradley'em z tym, że nie przyznawałem mu rund wyrównanych. Wziąłem 12 karteczek i po kolei pisałem na każdej punktacje no i dla kogo ona jest tak, żeby nie patrzeć na kartkę do góry i koniecznie dawać Bradley'owi bo może przegrać. Po tym jak chłopaki wygrywali po kolei rundy się zgubiłem i myślałem, że Tim przegra. Podliczam i mam 115-113. Wyglądało to dokładnie tak:
01. Bradley
02. Bradley
03. Pacquiao
04. Pacquiao
05. Pacquiao
06. Bradley
07. Pacquiao
08. Bradley
09. Pacquiao
10. Bradley
11. Bradley
12. Bradley
115-113 Bradley
Maksymalny "odchył" jak dla mnie to ta sama punktacja dla Pac-Man'a. Niby mało ale żeby odmienić werdykt w sam raz.
(05-07-2012 09:24 PM)Mastrangelo napisał(a): [ -> ]W mojej opinii przeciętni fani nie potrafią punktować walk bokserskich, 90% walk po których jest krzyk, że to kradzież i przekręt, tak naprawdę to po prostu wyrównane walki które sędziowie widzieli inaczej niż fani, lub nawet walki bez żadnych kontrowersji które fani i komentatorzy sami stworzyli w Swoim braku kompetencji.

@Mastrangelo
Krzyk o rabunkach i przekrętach po walkach ma miejsce nie tylko dlatego, że fani nie potrafią punktować walk (choć oczywiście to jest najważniejsze). Zaobserwowałem, że oprócz tego są jeszcze dwa inne czynniki:
1)Opinie komentatorów: to ma wielki wpływ na to jak ludzie oceniają wynik danej potyczki. Dla przykładu Kostyra jak mantrę powtarza, że jego zdaniem "Mayweather wcale nie powinien być niepokonany, bo przegrał z De La Hoyą". Fani to podchwytują ("skoro tak mówi komentator to tak było, bo komentator przecież musi być kompetentny!") i potem rozpowszechniają te brednie... Swoją drogą, to czy tylko mnie denerwuje to że Kostyra cały czas gada że Oscar pokonał Floyda a o jego walce z Castillo nawet nie wspomni?
2)Uprzedzenia względem zawodników/promotorów: najbardziej jaskrawy i najlepiej pokazujący o co chodzi przykład to oczywiście gale Sauerlanda. Tam po każdej wyrównanej (dla przykładu Huck vs Powietkin czy Huck vs Afolabi II) słyszymy i czytamy komentarze typu "ZNOWU WAŁ!" czy "JAK ZWYKLE U SZWABÓW WAŁEK!!! NIGDY WIĘCEJ NIE BĘDĘ GAL TEGO OSZUSTA OGLĄDAŁ!!!". Po prostu wpoili sobie, że u Sauerlanda każda większa walka kończy się wałkiem czy jakimś skandalem i nie przyjmują do wiadomości, że wynik może być uczciwy. Jeśli chodzi o uprzedzenia do zawodników, to najlepiej to widać na przykładzie Marco Hucka (choć powolutku zaczyna się to zmieniać), który zdaniem fanów z bokser.org po prostu nie może uczciwie wygrać walki. Zawsze się dopatrzą przekrętu.


@redd
Co do Twojego podsumowania, to pod całością mogę się jedynie podpisać. Świetna robota, zresztą jak zwykle ;]
@Szakal
(05-07-2012 10:54 PM)Szakal napisał(a): [ -> ]Dla przykładu Kostyra jak mantrę powtarza, że jego zdaniem "Mayweather wcale nie powinien być niepokonany, bo przegrał z De La Hoyą". Fani to podchwytują ("skoro tak mówi komentator to tak było, bo komentator przecież musi być kompetentny!") i potem rozpowszechniają te brednie... Swoją drogą, to czy tylko mnie denerwuje to że Kostyra cały czas gada że Oscar pokonał Floyda a o jego walce z Castillo nawet nie wspomni?

Mój komentarz pod tematem o Castillo:
(12-06-2012 01:48 PM)redd napisał(a): [ -> ]Szlak mnie trafia gdy Kostyra przy każdej walce Mayweathera, powtarza głupotę że powinien on przegrać z ODLH, a nigdy nie wspomni o pierwszej walce z Luisem, gdzie wynik dla Castillo żadnym skandalem by nie był.
Smile

@Mastrangelo
Spoko, naprawdę nie męczą mnie trochę dłuższe komentarze, do tego jeżeli są napisane z sensem Wink Widzę, że patrzysz na punktacje walk z kilku perspektyw, co jest dosyć trudne. Mi to ciężko przychodzi. W sumie, jeżeli interesujesz się punktowaniem, to może założyłbyś na forum temat w stylu "punktacje walk", gdzie można by było pokazywać własne punktacje, albo podyskutować na temat werdyktów w konkretnych walkach?
Skoro już wyskoczył temat punktacji, to mam dość zasadnicze pytanie. Czy ktoś ma pełną jasność odnośnie punktowania w poszczególnych federacjach i mógłby się podzielić wiedzą? Ja przyznam się, że mam mętlik, bo jedne federacje dopuszczają punktowanie rund jako remisowych, a inne nie. Jest też chyba tak, że w jakiejś federacji rundy remisowe punktuje się 10:10, a w innej 9:9( a może jest tak tylko wtedy, kiedy zwycięzca rundy dostał ostrzeżenie?). Przydałoby się to raz na zawsze wyjaśnić, żeby na przyszłość unikać nieporozumień.
Stron: 1 2
Przekierowanie