Forum - BOKSER.ORG

Pełna wersja: Polityka ogólnie.
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
(18-12-2016 06:13 PM)fext napisał(a): [ -> ]A jakim sposobem chciałbyś tę władzę ograniczać? Bo na razie sytuacja jest klarowna. Jest władza, mająca zresztą pewne poparcie, która może zrobić co chce i przegłosować sobie wszystko, na co ma ochotę. Konstytucji nie zmieni ale już nauczyła się, jak ją omijać, więc i ten problem z głowy.

Chodzi o ty by były zachowane pewne mechanizmy trójpodziału władzy.
To co robi Pis to zawłaszczanie państwa. Najpierw zlikwidowali służbę cywilną by obsadzić kolesiami ciepłe stołki, później wzięli się za trybunał konstytucyjny i teraz nawet jak ktoś zaskarży daną ustawę do TK to i tam będą mieli większość. Prokuratura - o brawo tez jest ich bo połączono funkcję ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego w jedno.
Spójrzmy co robią z polskim szkolnictwem. O ile sama likwidacja gimnazjów to jest coś co akurat popieram, o tyle treści, które są przekazywane poprzez odpowiedni kanon lektur, czy tez ideologizacja dzieci od najmłodszych klas w elementarzach.

Kaczor to człowiek chory na władzę, wiadomo to od dawna, taki mały dyktatorek, który dąży do zawładnięcia każdą sferą publiczną, ale przegra. Sęk w tym by następcy nie mieli takich możliwości bo pis przeminie a u koryta najdą się nowi politycy.

Co do JOW-ów - wystarczy spojrzeć na skład senatu, który jest wybierany w ten sposób. Tam pisiory mają jeszcze większą przewagę niż w sejmie...zatem JOW-y nie spowodują odpartyjnienia polskiej sceny politycznej choć wg mnie jest to mimo wszystko lepsza ordynacja niz ta z którą mamy do czynienia obecnie.
(18-12-2016 09:53 PM)Martin napisał(a): [ -> ]Chodzi o ty by były zachowane pewne mechanizmy trójpodziału władzy.
To co robi Pis to zawłaszczanie państwa.
Kaczor to człowiek chory na władzę, wiadomo to od dawna, taki mały dyktatorek, który dąży do zawładnięcia każdą sferą publiczną, ale przegra. Sęk w tym by następcy nie mieli takich możliwości bo pis przeminie a u koryta najdą się nowi politycy.
Moje pytanie nie dotyczyło tego, o co chodzi, gdyż to jest jasne. Mnie nurtuje kwestia "Jak?". A na to jak widać nie ma pomysłów.
Fext
Nie ma innego wyjścia jak głośno protestować i wskazywać gdzie obecna władza sieje spustoszenie. Tak by w dniu wyborów nie mieć wątpliwości na kogo bądź przeciw komu głosować. Dlatego tak ważny jest udział w wyborach parlamentarnych bo to najważniejsze wybory w Polsce. A jak się na wybory nie idzie to tylko pozostaje sobie pluć w brodę.
@Martin
W takim wypadku nie zmieni się nic. Od 27 lat w Polsce do parlamentu wybierani są wciąż ci sami ludzie, na zmianę, według klucza raz złodzieje, raz debile. Niedawno było osiem lat złodziei, których modus operandi polegał na podkradaniu, uzupełnianiu braków za pomocą kredytów i budowaniu zachodnich montowni, bazujących na pensjach niższych bądź równych wynagrodzeniom wypłacanym robotnikom w Chinach. Bo oni tam już od dawna nie pracują za miskę ryżu. Cała ta radosna kolonizacja , napędzana kredytami o których Gierek mógł sobie jedynie pomarzyć, nazywana była "niesłychanym postępem", przy poklasku mediów i "Zachodu", który klaskał gorliwie i głaskał po główkach, bo przecież na tym zarabiał.

Ludziom się jednak przejadło, szczególnie że złodzieje zaczęli już kraść w sposób bezczelny, fundując sobie za zdartą z ludzi kasę wystawne i drogie jak nagła cholera obiadeczki. W związku z czym władzę przejęli debile, tyle że prowadzeni przez zręcznego politycznego stratega. Plan debili był sprytny. Nie kraść od razu, tylko na początek sypnąć trochę ludziom, tak jak sypie się rybom, żeby potem przyjść i powyławiać. Tyle że będąc debilami nawet nie wiedzą, skąd wziąć kasę na to sypanie.

A złodzieje się pieklą, bo poza podkradaniem z podatków nic nie potrafią, więc koryto jest im niezbędne do przeżycia. Stąd demonstracje, pochody, wycie i nieustanne szczekanie na debili, którzy przecież nie chcą niczego innego od złodziei, tyle że są debilami. Nie mają sprawnej propagandy, kraść z gracją też nie, to marzy im się zamordyzm, żeby można było kraść bez gracji i z propagandą rodem z wczesnych, komunistycznych gazetek propagandowych.

Podsumowując, wybory mogą jedynie przywrócić do władzy złodziei, bo tak jest skonstruowany ten system.
Fext
Dobrze ująłeś sytuację. Jakie wnioski: nie głosować na złodziei i debili. Ale to trzeba raz na te 4 lata ruszyć tyłek i wrzucić kartkę do urny. Nie ma innej drogi. Dopóki frekwencja będzie między 45-50% to nic się nie zmieni. Tu trzeba postaw obywatelskich, politycy muszą czuć nasz oddech na plecach, muszą mieć świadomość ze są kontrolowani przez media i społeczeństwo, które musi być aktywne a jeśli władza chce coś zrobić wbrew niemu to wtedy zostaje ulica, protesty - aż do skutku.
Aha. Czyli uważasz, że obecnie głosuje 45-50% imbecyli a wszyscy geniusze zostali w domach. Więc jak się ruszą to ho ho, będzie tu drugi Dubaj. Złoto samo wyrośnie pod ziemią, takich wybiorą asów! Muszę rozwiać te marzenia. Wśród niegłosujących głosy rozkładałyby się mniej więcej tak samo jak wśród tych głosujących, gdyż tako rzecze statystyka. To raz. Dwa, obecna konstrukcja sceny politycznej wymusza wybór złodzieje-debile, bez jakiejkolwiek innej opcji. Nie ma. Nie mamy pańskiego płaszcza i co nam pan zrobi?

A po trzecie, protesty. To już w ogóle jest śmieszne. Wyobraź sobie, że masz pracę, z której przez cztery lata nie możesz zostać zwolniony, do tego masz zagwarantowaną comiesięczną wypłatę w wysokości kilkunastu tysięcy złotych na rękę a jedyną pracą jest tej ręki podnoszenie. Nie musisz do tej roboty nawet łazić, wystarczy żebyś był wtedy, kiedy szef zarządza obecność obowiązkową. I nagle pod tą pracą zjawia się tłumek jakichś krzykaczy. Przejmujesz się? Nie, masz to w dupie, bo żeby stracić koryto musiałbyś rzem z kumplami sam to przegłosować, do tego zgodę na to musiałby wyrazić wasz dobry ziomal z pobliskiego pałacyku.

Protesty mają jedną, jedyną korzyść. Ludzie ruszą dupska sprzed telewizorów i kompów i trochę się rozruszają. Może zdrowsi będą, o ile nie zaczną zbyt intensywnie wrzeszczeć na mrozie. Wszystko. Jakby politycy nie czuli "oddechu", tylko co innego, to może nabraliby rozsądku. Do tego czasu - złodzieje albo debile. Brać, wybierać, decydować Smile
Nie no kompletnie nie zajarzyłeś o co mi chodzi.
To, ze głosy rozejdą się podobnie na przy większej frekwencji to jest jasne, sęk w tym by ludzie poszli na wybory. Bo nie jest prawdą ze mamy wybór między złodziejami a debilami. To mit. Akurat w Polsce gdzie mamy system wielo a nie dwu - partyjny wybór jest ogromny. Ilość komitetów wyborczych jest zatrważająco duża tylko ludzie głosują na tych z sondaży, a nie zgodnie z przekonaniami. W dodatku najwięcej głosów z list kto zbiera? Tzw. "jedynki"...czyli ci których podsuwają nam Tuski, Kaczyńskie, Millery i Pawlaki.

Jak myślisz czy "wybrańcy narodu" będą bardziej liczyć się ze społeczeństwem, które nie chodzi na wybory, jest bierne, któremu można wcisnąć każdy kit czy ze społeczeństwem, które jest aktywne, głosuje, wymusza na władzy pewne posunięcia i je stale kontroluje?
W krajach demokracji zachodniej frekwencja oscyluje wokół 70% i słychać narzekania ze to mało...ale tam tak ichnia władza nie doi obywateli jak w Polsce czy innych krajach Europy Środkowo-Wschodniej. Bo tam ludzie bardziej patrzą politykom na ręce, głosują i wymagają. A nas próbuje się ogłupiać przy każdej możliwej okazji. Siedźmy w domu i narzekajmy sobie jak to Polacy lubią robić a politycy niech kradną dalej.
Dla mnie dziwne jest to, że mniejszość zawsze myśli, że jest większością. Poparcie dla PISu dalej jest wysokie (ponad 35%). To, że ludzie przeciw wychodzą na ulice i robią tłum to nie znaczy jeszcze, że reprezentują oni naród. I tak jest to jakiś marny odsetek - zwykle frustratów.
(19-12-2016 10:46 AM)Martin napisał(a): [ -> ]Jak myślisz czy "wybrańcy narodu" będą bardziej liczyć się ze społeczeństwem, które nie chodzi na wybory, jest bierne, któremu można wcisnąć każdy kit czy ze społeczeństwem, które jest aktywne, głosuje, wymusza na władzy pewne posunięcia i je stale kontroluje?
W krajach demokracji zachodniej frekwencja oscyluje wokół 70% i słychać narzekania ze to mało...ale tam tak ichnia władza nie doi obywateli jak w Polsce czy innych krajach Europy Środkowo-Wschodniej. Bo tam ludzie bardziej patrzą politykom na ręce, głosują i wymagają. A nas próbuje się ogłupiać przy każdej możliwej okazji. Siedźmy w domu i narzekajmy sobie jak to Polacy lubią robić a politycy niech kradną dalej.
Wybrańcy narodu będą mieli w dupie każde społeczeństwo. Takie, które chodzi na wybory i takie, które nie chodzi. Bo "stała kontrola obywateli" kończy się z chwilą wrzucenia przez nich do urny kartki wyborczej. A później już miłościwie panujący mogą robić co chcą, szczególnie jeśli mają pełnię władzy. Zresztą jak sobie wyobrażasz tę kontrolę? Jakiś komitet obywatelski decydujący o tym, czy rząd nie robi jakiś głupot? Nie przewidziano takiego organu Smile

Co do "krajów demokracji zachodniej", ostatnio widziałem to głosowanie i wymaganie na przykładzie Niemiec, do których mutti Merkel demokratycznie nawpuszczała ponad milion islamskich byczków. Którzy radośnie hulają teraz po ulicach niemieckich miast, nie przejmując się policją ani w ogóle czymkolwiek. Kradną, gwałcą, biją, detonują bomby albo strzelają do ludzi w sklepach czy dźgają ich nożami. I co? Dotknął panią kanclerz jakiś gniew ludu? Skądże znowu. Na koniec pewnie znowu ją wybiorą, z wdzięczności.

Po prostu należałoby się zastanowić nad jakimś innym rozwiązaniem kwestii polskich polityków Wink
(19-12-2016 04:42 PM)fext napisał(a): [ -> ]Wybrańcy narodu będą mieli w dupie każde społeczeństwo. Takie, które chodzi na wybory i takie, które nie chodzi. Bo "stała kontrola obywateli" kończy się z chwilą wrzucenia przez nich do urny kartki wyborczej. A później już miłościwie panujący mogą robić co chcą, szczególnie jeśli mają pełnię władzy. Zresztą jak sobie wyobrażasz tę kontrolę? Jakiś komitet obywatelski decydujący o tym, czy rząd nie robi jakiś głupot? Nie przewidziano takiego organu Smile

Ok mają generalnie w dupie zgoda, mi nie chodzi o jakiś organ, który zajmowałby się kontrolą, parlamentu, raczej chodzi o to by nieformalnie wpływać a władze, która ma czuć oddech społeczeństwa obywatelskiego.


(19-12-2016 04:42 PM)fext napisał(a): [ -> ]Co do "krajów demokracji zachodniej", ostatnio widziałem to głosowanie i wymaganie na przykładzie Niemiec, do których mutti Merkel demokratycznie nawpuszczała ponad milion islamskich byczków. Którzy radośnie hulają teraz po ulicach niemieckich miast, nie przejmując się policją ani w ogóle czymkolwiek. Kradną, gwałcą, biją, detonują bomby albo strzelają do ludzi w sklepach czy dźgają ich nożami. I co? Dotknął panią kanclerz jakiś gniew ludu? Skądże znowu. Na koniec pewnie znowu ją wybiorą, z wdzięczności.

Chyba nie jesteś na bieżąco jeśli chodzi o sytuację w Niemczech. Merkelowa jeszcze nigdy nie miała tak słabych notowań, protesty odbywają się w wielu miastach Niemiec, ogólnie jest gorąco i to w dosłownie bo podpalenia i ataki na imigrantów się nasilają. Oczywiście sami są sobie winni, skoro głupia Angela ich tylu nasprowadzała to mają teraz tego skutki. I Merkel za to zapłaci.


A co my możemy zrobić......mądrze głosować fext, a następnie patrzeć władzy na ręce, ale kupa roboty przed nami bo polskiemu społeczeństwu do społeczeństwa obywatelskiego sporo brakuje.
Przekierowanie