Forum - BOKSER.ORG

Pełna wersja: Artur Szpilka
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Martin
3 powody tylko 3
*konferencja z Zimnochem,Artur nie wytrzymuje presji bije z bani.
*Zachowanie po walce Zimnoch-Binkowski gdy Szpilka łapie się za wory.
*Swoje widea i Fejsbuczkowe posty w których obraża innych pięściarzy
Eto wsio Big Grin
@Joker
Przyjrzyj się dobrze, Artur wtedy nie złapał się za wory tylko pokazał gest, który w slangu dla niesłyszących oznacza coś w rodzaju ''Na to miejsce możesz mi naskoczyć''. Reszta się zgadza.
(17-12-2013 07:17 PM)Joker napisał(a): [ -> ]3 powody tylko 3
*konferencja z Zimnochem,Artur nie wytrzymuje presji bije z bani.
*Zachowanie po walce Zimnoch-Binkowski gdy Szpilka łapie się za wory.
*Swoje widea i Fejsbuczkowe posty w których obraża innych pięściarzy

-Bowe, tez walil na leb Donalda na F2F, a Berrera bil sie z Moralesem... tez maja slaba psyche?
-Tyson, tez byl slaby psychicznie? No przciez lapal sie za jaja grozac dymaniem faceta, do momentu, az ten go pokocha...
-Fury, Chisora, czy mistrz nad mistrze w gadaniu Toney... tez sa slabi psychicznie? Przeciez oni obrazaja niemal kazdego.

Joker
Nie odbieram Ci prawa do wlasnego zdania, czy racji, ale jak widzisz, na kazdy z Twoich przykladow, odp. podobnym, i zawodnikow ktorzy raczej slabej psychy nie mieli.
Na ten moment jest za wczesnie, by jednoznacznie stwierdzic co sie kryje w glowie Artura Szpilki.Smile
BMH
Masz racje ale ja i tak będe postrzegał Szpilke jako gościa z niezbyt mocną psychiką.
Niewykluczone, ze wyjdzie na Twoje kolego, ja tego nie neguje, choc wydaje mi sie, ze troszeczke za wczesnie na jednoznaczne osady jago psychiki.Wink
@Joker
Absolutnie żaden z twoich 3 argumentów do mnie nie trafia.
Takich "konferencji z Zimnochem" w świecie boksu zawodowego była cała masa, to chleb powszedni. Zachowanie po walce Zimnocha było niestosowne lecz nie ma to nic wspólnego z jego słabą psychiką. Obrażanie bokserów na facebooku? A co robi taki Jennings gdy mówi, że 25 stycznia przyjedzie bufet. Postaraj się @Joker bardziej bo na razie to utwierdziłeś mnie w przekonaniu, że Artur jest właśnie mocny psychicznie.

@RedHawk
Gdyby Artur faktycznie był słaby psychicznie to po prostu wtedy przed walką z Mollo spaliłby się i dostałby łomot. A jednak łomot dostał Mollo.
Pewnie tak jest jak piszesz bo mówiąc delikatnie nie za bardzo lubie Szpilke i może przez moją antypatie do niego tak to widze.

Martin
Normalnym jest że bokser łapie sie za jaja krzyczy jak orangutan i chce wchodzić na ring?
No sorry nie sądze :/
Ja Artura Szpilki również nie lubię. Nie ukrywam i nigdy tego nie ukrywałem. Obawiam się też, że nigdy go nie polubię i w walce z Jenningsem jako faworyta widzę Amerykańca choć tutaj już kwestie sympatii nie odgrywają żadnej roli.

Nie potrzebuję jednak sympatii do kogoś by docenić danego osobnika - podobała mi się wypowiedź Szpilki podczas rozmowy z Karoliną Owczarz gdy opowiadał o walce z Jenningsem - coś w stylu "będę mógł udowodnić swoją klasę", "nie mogę się już doczekać", "jak będę wiedział, że przegrywam to w ostatnich rundach pójdę na całość " itd itp.
Widać, że on tym boksem żyje i na pewno kompromitacji nie zaserwuje swoim fanom. To twardy chłopak i myślę, że psychikę ma mocną tylko charakter zbyt porywczy. To jeden z tych którzy w ringu są gotowi zginąć byle nie schańbić swojego nazwiska.
(17-12-2013 08:00 PM)Sander napisał(a): [ -> ]To twardy chłopak i myślę, że psychikę ma mocną tylko charakter zbyt porywczy. To jeden z tych którzy w ringu są gotowi zginąć byle nie schańbić swojego nazwiska.

Trafiłeś w sedno sprawy. Psychika mocna, charakter porywczy. No, ale oczywiście każdy ma prawo uważać inaczej.
Dla mnie Artur jest za prosty, żeby mieć słabą psychikę. Chłopak mógłby się załamać (w kategoriach boksu) gdyby został kaleką i nie mógł dalej bić się na pięści czy uderzyć w worek na treningu. A tak to myślę, że się niczym nie przejmuje. Czy mediami, czy pełną halą na gali w HBO czy czymś innym co można nazwać sportową presją. On wyjdzie walnąć przeciwnika kilka razy.
Jak padał na deski z Mollo i się podnosił to przypominał mi trochę Marciano. Żadnego "o ja pierniczę, ale mi dowalił" tylko raczej "jasna cholera, ale ze mnie dno, co ja wyprawiam".
Zresztą sam mówił, że w takich chwilach to myśli "wstawaj i zapier..."
Ja go tam lubię. Prywatnie pewnie byśmy się nie dogadali, ale jako bokser jest okej: ma serce i nie jest kuktatorem, czego chcieć więcej?
Przekierowanie