Forum - BOKSER.ORG

Pełna wersja: Artur Szpilka
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Chyba za mało aligatorów się nałapał i stąd zapewne tak niewielkie zainteresowanie jego personą w Stanach. Big Grin

EDIT: Aczkolwiek, tak na poważnie to nie chciałbym aby zawieszał karierę. W ciężkiej naprawdę mamy mizerię. A Artur jednak jest jakimś tam folklor. Wink Zresztą czasami Los przed wielkimi darami lubi wypróbować człowieka. Szpilka powinien nauczyć się cierpliwości.

EDIT2: A, co do KSW to ciekawa sprawa. Kasa zapewne to by się zgadzała (choć nie wiadomo czy by było ich stać na Szpile, apetyt rośnie w miarę jedzenia) ale z drugiej strony Artur nie lubi przegrywać, słabo się zna na pozostałych sportach walki. Judo, brazylijska samba - szybo by został złożony przez poważniejszych przeciwników.
Masakra, co ja wypisuję. Nie mizerię mamy w ciężkiej a marazm oczywiście Wink i nie brazylijska samba tylko brazylijskie jiu jitsu Big Grin
Mizerię też mamy. Wink
Szpilka - Breazeale w czerwcu !

Andrzej Wasilewski napisał na Twitterze, że w czerwcu dojdzie
do walki Artura Szpilki (20-2, 15 KO) z Dominikiem
Breazeale'em (18-1, 16 KO). Kilka godzin wcześniej polski
pięściarz ogłosił, że już niedługo stoczy wielki pojedynek.

Szpilka jeszcze niedawno mówił o przerwaniu kariery, lecz w
środę ogłosił, że w najbliższych miesiącach stoczy wielką
walkę. Rywala nie podał, ale zaznaczył, że pojawi się w ringu w
czerwcu lub lipcu, podkreślając, że na sto procent nie wystąpi
w kwietniu. Promotor Andrzej Wasilewski odniósł się do
ogłoszenia pięściarza, publikując wpis o kolejnym starciu
"Szpili".

Treść twitta Waśilewskiego :

"Szpilka - Brazeale - czerwiec. Bardzo zaluje ze nie
bedzie walki powrotnej a dopiero potem Brazeale."
Mam nadzieję, że to się potwierdzi. Byłaby rewelacja, teraz tym większa, że jestem ciekawy, jak wypadnie Szpila na tle Ugonoha.
Ja się obawiam, że Dominic go w końcu "trzaśnie" w jednej z końcowych rund. A to właśnie przez to, że Szpilka nie miał walk od czasu porażki z Wilderem. No ale chociaż kasy dostanie, a o to też mu chodziło, bo przy każdym pytaniu o walkę z konkretnym rywalem, odpowiada, że nie boi się nikogo, tylko kasa się musi zgadzać. Wink
Nie rozumiem gościa dlaczego nie chce żadnej walki na przetarcie?
Bo mało kasy by z tego było. A Artur do ringu wychodzi tylko za gruby hajs.
(30-03-2017 10:48 AM)Wilczekstepowy napisał(a): [ -> ]Nie rozumiem gościa dlaczego nie chce żadnej walki na przetarcie?
Powody są natury prestiżowo-finansowo-zdrowotnej. Po pierwsze Szpilka przez cały czas usiłuje kultywować mit, zgodnie z którym jest on przedstawicielem ścisłej światowej czołówki wagi ciężkiej. Zachowuje się niemal jak jakiś "mistrz w zawieszeniu", który pauzuje wyłącznie z powodów osobistych a nie dlatego, że po ostatniej walce organizatorzy rozważali możliwość przewiezienia go na OIOM razem z wyciętym kawałkiem ringu, w związku z trudnościami z odskrobaniem zawodnika z maty. Pięściarzowi tak wybitnemu po prostu nie wypada obijać jakiegoś zamorskiego odpowiednika Letra. Zresztą prawdę mówiąc nic by to nie dało, poza tym trzeba by się z tą walką dokleić do jakiejś mało prestiżowej gali i występować na głębokim undercardzie.

Z kolei jakiemuś journeymanowi trzeba by zapłacić lepsze pieniądze, znów doklejać się do undercardu gali w New Britain albo innej dziurze i dodatkowo ryzykować, że słabeusz okaże się ambitny i będzie Artusiowi oddawał, ewentualnie sam Szpilka połamie sobie na nim ręce, co przytrafia mu się w co drugiej poważniejszej walce. Mógłby się ewentualnie wprosić na którąś z brytyjskich gali i wyzwać kogoś w stylu Gary'ego Cornisha (w stylu, gdyż on sam ma już zakontraktowaną walkę z przeciwnikiem o podobnej do siebie klasie), jednak i tutaj jest ryzyko kontuzji bądź wręcz porażki.

Dlatego Szpilka postanowił zagrać va-bank. Albo po ponad półtorarocznej przerwie ogra Breazaela, zgarniając przyzwoite pieniądze i oficjalnie wracając do roli kandydata na osiemnastą dobrowolną obronę Wildera, albo dostanie od Kanadyjczyka baty, zgarnie ładne pieniądze i definitywnie wróci do Polski, na kolejną kasową walkę z Zimnochem. Później ewentualnie jeszcze Włodarczyk albo kilku lokalnych zawodników i do widzenia. Telewizja śniadaniowa, taniec z gwizdami, jakiś program w stylu "Jak oni pierniczą", w ostateczności KSW, oktagon z Pudzianem lub Najmanem i kolejny milion do kieszeni.
Breazeale jest Amerykaninem. Wink

Tak mi się przypomniało Fext, że kiedyś pisałeś, że jesteś kibicem Artura Szpilki (chyba, że się mylę?) ale po Twoich postach to tak raczej tego nie widać. Smile
Przekierowanie