Forum - BOKSER.ORG

Pełna wersja: Artur Szpilka
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Kalejdoskop,
Wygląda na to, że w najbliższych tygodniach może odżyć temat walki byłego pretendenta do tytułu mistrza świata wagi ciężkiej Artura Szpilki (20-2, 15 KO) z Krzysztofem Zimnochem (20-1-1, 13 KO). Wiele zależy jednak od wyniku sobotniego pojedynku rewanżowego pomiędzy Zimnochem i Mike'm Mollo.

Sugestie, że są czynione ponowne przymiarki do walki Szpilki z Zimnochem dał dziennikarz Janusz Pindera w swoim felietonie na Polsatsport.pl. Na zapytania o możliwą konfrontację z Zimnochem w mediach społecznościowych odpowiedział także Szpilka.

- Szczerze, to uważam, że Mollo zrobi mu z du*y jesień średniowiecza. Jeśli tak się nie stanie, to być może dokończę to co zacząłem - stwierdził Szpilka.

W ostatnim czasie w mediach pojawiły się także informacje o możliwym zestawieniu Szpilki z Adamem Kownackim. Do takiego pojedynku mogłoby dojść w Stanach Zjednoczonych, z kolei ewentualne starcie "Szpili" z Zimnochem na pewno odbyłoby się w Polsce.


Aż obejrzę dziś Punchera, może ktoś coś chlapnie.
Walka z Zimnochem miała sens dwa czy te trzy lata temu. Teraz już wiadomo, kto gdzie i na jakim poziomie jest. Choć z biznesowego punktu widzenia pewnie świetnie by się sprzedała.
(20-02-2017 12:13 PM)Wilczekstepowy napisał(a): [ -> ]Walka z Zimnochem miała sens dwa czy te trzy lata temu. Teraz już wiadomo, kto gdzie i na jakim poziomie jest. Choć z biznesowego punktu widzenia pewnie świetnie by się sprzedała.
Właśnie z biznesowego punktu widzenia jest spóźniona o parę lat, bo kto dziś pamięta o ich animozjach na tle gitowsko-konfidenckim. Ze sportowego jest bez sensu, bo Zimnoch nie ma żadnych argumentów na Szpilkę. Zresztą zapewne rezultat pojedynku Zimnoch - Mollo zakończy ten temat raz na zawsze.

Natomiast walka Szpilki z Kownackim ma sens zarówno sportowy (Kownacki jest pewnym zagrożeniem), jak i marketingowy, ale w Polsce (zwłaszcza gdyby Kownacki wykazał się trash talkingiem w stylu Bińkowskiego), a nie w USA. O łatwych i dobrze płatnych pojedynkach w USA to chyba Szpilka powinien zapomnieć, a raczej nastawić się na trudne i nieszczególnie korzystne finansowo. Przecież, ci co w niego zainwestowali, nie zajmują się działalnością dobroczynną, ale biznesem i będą chcieli, żeby te inwestycje im się zwróciły. Np. na zasadzie kasujemy za walkę milion, ale dla Szpiliki z tego ochłapy, a reszta na zwrot poniesionych kosztów. To się może Szpilce nie podobać, ale taka jest kolej rzeczy. Gdyby wygrał z Wilderem, wtedy starczyłoby milionów i dla niego i dla promotorów. Ale on nie wygrał i powinien o tym pamiętać.
(20-02-2017 01:08 PM)Hugo napisał(a): [ -> ]Właśnie z biznesowego punktu widzenia jest spóźniona o parę lat, bo kto dziś pamięta o ich animozjach na tle gitowsko-konfidenckim.

Akurat to, przy temperamencie Szpilki byłoby bardzo łatwo przypomnieć. Wink

Ale oczywiście wolałbym konfrontację Szpilki z Kownackim, bo chociaż poznałabym lepiej Adama.
(20-02-2017 11:13 AM)Hugo napisał(a): [ -> ]To jakie podstawy do wielkich oczekiwań ma Szpilka?

858 tys like na FB( GGG ma mniej na FB+Twitterze niż Ajtuj na samym FB) , 144 strony na naszym forum ( ktokolwiek ma więcej ?) , rozpoznawalność w Polsce, talent do autopromocji.
Molina czy Dupa skończyli jak skończyli, bo są no name nawet we własnych ojczyznach. Szpilka to średniak, ale medialnie to mocny gracz to przekłada się na zarobki #moneyteam.
Co do walki z Kownackim, to easy UD do Artura. Adaś go nawet nie tknie, jest zbyt wolny.
Zgadzam się z Krychem co do popularności Szpilki. To wiele wyjaśnia. Faktem jednak jest, że mógłby chociaż obić jakiegoś ogóra dla rekordu i utrzymania aktywności, a tak to ma co ma - odwołana walka z Breazeale'em.

Gdyby doszło do walki z Kownackim, to ja bym stawił na Adama, gdy będzie wysoki kurs. Musiałby poprawić mocno pracę nóg i starać się dorwać Szpilkę gdzieś w narożniku ringu. Co jak co, ale nie kojarzę wielu bokserów HW, którzy mogą tak napierniczać sierpami przez 8 rund.

Jeśli Szpilka powoli patrzy na walkę z Zimnochem, to świadczy to tylko o jednym. Szpila chce kasę po najniższej linii oporu. Widzi, że Krzysiu w boksie już prawie nic nie znaczy, więc nie dość, że obije sobie "frajera", to jeszcze dostanie ładny czek. Ze sportowego punktu widzenia dla Szpilki taka walka to 0.
Zgadzam się, że Szpilka jest popularny, ale to jest popularność w Polsce, a nie na świecie (może poza środowiskami polonijnymi). Dlatego właśnie nadaje się doskonale na lokomotywę PBN, a Kownacki (sportowo i marketingowo) byłby niezłym rywalem, a przy tym umiarkowanie ryzykownym. Jednak Szpilce marzą się walki za wielką kasę w USA, a tego nie doczeka (przynajmniej szybko). Tam jest tylko bokserem, który 2 razy dostał szansę i 2 razy dostał wpierdol. W Polsce wcale nie musi boksować, żeby bardzo dobrze zarobić. Telewizje będą się bić o jego udział w programach typu: "Każdy śpiewać może", "Więzień szuka dupy" lub innym "Misiu z okienka".
Szpilka ponoć rozważa zawieszenie kariery, jeśli w niedalekiej przyszłości nie rozwiąże się sprawa jego dalszych występów (data walki i rywal).

Informację odnotowałem, ale jakoś specjalnie mnie nie rusza. Owszem, sprawa doboru rywala - następnego pojedynku musi być irytująca, ale bez przesady. Szpilka domaga się grubych walk i solidnych wypłat, kiedy tak w USA naprawdę niewielu obchodzi, jako ktoś kto przegrał dwie najważniejsze walki w karierze. Promotorzy też pewnie chcą go utemperować i pokazać miejsce w szeregu, stąd ten impas.

Niedawno pisałem na forum o boksie w Tajlandii. Czasem naprawdę dobrzy bokserzy stamtąd muszą długo czekać, obijając lokalnych journeymanów, by stoczyć pojedynek o dużą stawkę. Szpilka ma duże ambicje, to dobrze, ale czasem trzeba spuścić z tonu, zrobić krok do tyłu, by zrobić dwa do przodu. On tymczasem oczekuje, że będzie traktowany w Stanach jak jakiś niesamowicie obiecujący prospekt, a nie ktoś, kto został już solidnie zweryfikowany.

W Polsce to co innego, PPV na walkę z Zimnochem sprzeda się, bo najpewniej poprzedzi je dosyć agresywna promocja, która przyciągnie kibiców. Później pozostają takie opcje, jak Włodarczyk, może nawet Ugonoh, czy jakiś rywal z zagranicy o dobrym nazwisku, ale po przejściach.
Może wybierze KSW Wink Pojedynek z Wachem. Tam by dostawał napewno dole która by go zadowaliła.
(27-03-2017 06:50 PM)redd napisał(a): [ -> ]Promotorzy też pewnie chcą go utemperować i pokazać miejsce w szeregu, stąd ten impas.

I to jest chora sytuacja boksu zawodowego.

Zasady doboru rywali powinny zostać zmienione.

Powinna być ustalona "drabinka" i czytelne zasady "kto z kim i kiedy"

Dobieranie rywali według własnego widziemisie jest niedopuszczalne.
Przekierowanie