Forum - BOKSER.ORG

Pełna wersja: Artur Szpilka
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Przejrzę ten topic jutro w wolnej chwili, bo widzę że trzy ściany tekstu wyszły...
Oczywiście, taka gadka ze strony Szpilki to jak najbardziej mógł być tylko taki zabieg na podniesienie gaży Artura. W takim razie zobaczymy, co wynegocjują Panowie Szpila i Wasilewski. I czy w ogóle się coś uda.

Ja tymczasem się zastanawiam czy przy takich negocjacjach ma coś do powiedzenia Al Haymon i ile ma jak już? Czy jak on będzie na NIE do takiej walki to po prostu ona się nie odbędzie a jak będzie na TAK to nie ma przebacz, bijemy się obojętnie czy się forsa zgadza? Pytam, bo nie wiem, jak to jest i w ogóle jaką rolę spełnia ten facet w życiu Artura Szpilki.
(05-12-2015 10:25 PM)Wilczekstepowy napisał(a): [ -> ]Ja tymczasem się zastanawiam czy przy takich negocjacjach ma coś do powiedzenia Al Haymon i ile ma jak już? Czy jak on będzie na NIE do takiej walki to po prostu ona się nie odbędzie a jak będzie na TAK to nie ma przebacz, bijemy się obojętnie czy się forsa zgadza? Pytam, bo nie wiem, jak to jest i w ogóle jaką rolę spełnia ten facet w życiu Artura Szpilki.
Myślę, że w tym przypadku wszystko jest kwestią delikatnej równowagi pomiędzy interesami promotora a zawodnika. Z jednej strony Haymon zapewnia Szpilce cieplarniane warunki, takie jak dobry ośrodek treningowy, trener, sparingpartnerzy i walki z roznosicielami ulotek z gażą przewyższającą sto tysięcy dolarów za wydarzenie. Z drugiej strony nie jest żadnym właścicielem niewolników a Szpilka to nie sprzedany w niewolę gladiator. Mimo to podejrzewam, że liczy się ze zdaniem swojego promotora, bez którego uzyskanie walki tytułowej mogłoby się okazać bardzo utrudnione.

Podejrzewam więc, że zarówno polski bokser jak i Wasilewski nie zrobią nic wbrew Haymonowi, bo mogłoby to oznaczać odcięcie od wyżej wymienionych profitów. Należy jednocześnie pamiętać, że sam Haymon traktuje Szpilkę jak inwestycję, która powinna mu zwrócić poniesione koszty i przynieść profit. Zagadką jest więc w zasadzie jedynie to, jak Haymon ocenia obecne perspektywy Polaka. Czy stać go na coś więcej od gromienia bumów i wyboksowywania pięściarskich dziadków. Nie oznacza to wcale, że musi mieć od razu zadatki na mistrza świata. W zupełności wystarczy, jeśli z czołówką wagi ciężkiej będzie dawał ładne, emocjonujące i chętnie oglądane przez widzów walki.

Innymi słowy podejrzewam, ze promotorowi nie przeszkadzałoby nawet, gdyby jego produkt poległ z czołówką, byle tylko nie zrobił tego w takim stylu jak Wawrzyk i Kołodziej czy ostatnio Wach, którego starcie z Powietkinem wzbudzało emocje na poziomie tych, które towarzyszą człowiekowi podczas kiszenia kapusty. Jeśli więc Haymon uzna, że Szpilka wypadnie z Wilderem żenująco, to pewnie zablokuje to starcie albo będzie je blokował do momentu, kiedy nie zwróci mu się finansowo ta złota klatka Artura. Z kolei jeśli zdaniem Haymona Szpilka może wypaść zadowalająco, to podejrzewam, że walka odbędzie się nawet w przypadku, gdy "kasa nie będzie się zgadzała", używając argumentu, że z pewnością zgodzi się z nadwyżką w kolejnej walce. O ile Polak nie pozwoli się żałośnie rozjechać, co moim zdaniem akurat w zestawieniu Wilder-Szpilka jest bardziej niż pewneSmile
Haymon priorytetowo zajmuje się tylko gwiazdami , zawdonikami na których
ubija największe interesy, sprawami Szpilki czy Innych zawodników, w końcu ma ich ponad 300
zajmują się jego współpracownicy, a jak przychodzi co do czego to Haymon wystawia długopis i
podpisuje, nie przypominając sobie nawet jak ten zawodnik wygląda, .
Ja myślę, że Arturowi zdecydowanie bliżej do grupy "gwiazd", pewnie nie ma takiego statusu jak Wilder czy Thurman, ale jednak pompuje się w niego niewyobrażalną kasę jak na jego sportową klasę. Mam wrażenie, że jest dużo lepiej traktowany niż choćby Lara. I myślę, że akurat Haymon wie jak Szpiluś wygląda bo to jednak poważna inwestycja i nawet jeśli nie materiał na mistrza to jednak dobrze mieć krzykacza w HW w USA.

Co do samej zależności Haymon-Szpilka to myślę, że promotor daje bokserowi spore pole manewru, on od dawna powtarza, że dla niego najważniejsze to godziwe wynagrodzenie dla zawodników więc specjalnie pod górkę nie robi.

Chyba, że Szpilka chciałby boksować na gali Jaya-Z to co innego Big Grin
Szpilka ma przede wszystkim ściągać Polonie na galę
aby kasa była z biletów, i Broadcastu do Polski ,galę z nim zawsze będą w Chicago czy
innym mieście gdzie zamieszkuje największa liczba Polonii.
Po to aby , ci ludzie mieli blisko i wypełniali całą arenę,
dorzuca do karty drugiego Polaka, Sulęckiego oczywiście
i jest interes.

Masz racje Gogolius , Haymon akurat jak Szpilka
wygląda to wie, tu polećiałem trochę,
w końcu jest to zawodnik będący bardzo wysoko
w rankingach , WBC i IBF szczególnie, WBO jest w piętnastce

Bardziej chodziło mi oto że z ponad 300 zawodników jakich ma
na kontrakcie Al, pamięta z wyglądu może nie całą połowę
no chyba że Tak interesuje się Boksem że zna Życiorys
Wawrzyka i pamięta jego kapitalną walkę z Williamsem. Big Grin



Edition:
Boxrec już usunął Szpilke jako rywala Wildera,.
Dokładnie, Szpilka jest zakontraktowany do wypełniania/dopełniania hali. Już chyba była o tym mowa w tym wątku. Wystarczy spojrzeć na galę Garcia-Burgos/Jennings-Szpilka. Artur tam przyciągnął więcej kibiców niż Garcia. Kij że Garcia był mistrzem świata, który pewnie nawet bezpośrednią walkę ze Szpilką by wygrał mimo różnicy 100 funtów w wadze, bo taka była dysproporcja między ich wartością sportową. Szkoda patrzeć na takich zawodników jak Mickey, nie dość, że popularność zupełnie nieadekwatna do umiejętności i jakiś Szpilka przyciąga więcej kibiców na halę, to jeszcze problemy promotorskie sprawiły, że totalnie zniknął, zaginął wręcz.
Artur musi uważać na każdym kroku. Deontay jak na pięściarza wagi ciężkiej jest bardzo szybki, dynamiczny, potrafi zadać cios, którego nie widać. A jak już trafi, to rywalowi należy tylko współczuć. Na treningach poczułem jego siłę, więc wiem co mówię. Co do Szpilki, to w trakcie walki z nim nie byłem sobą, dlatego trudno mi na tej podstawie go oceniać. Na pewno to dla niego duża szansa, będę mu kibicować jak każdemu Polakowi, ale moim zdaniem jest zdecydowanie za wcześnie na taki pojedynek - stwierdził w rozmowie z TVP Sport Adamek.
Kolejny Polak o tytul HW. Odczuwa sie to.
No tak, Polacy w tych walkach dostają tak srogi wpierdol, że rzeczywiście odczuwa się toSmile
Przekierowanie