Forum - BOKSER.ORG

Pełna wersja: CZEMU TAK CIĘŻKO O WALKI NA SZCZYCIE?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Zastanawia mnie od dłuższego czasu dlaczego dzisiejszy boks jest nastawiony na łatwiznę dla wielu bokserów. Mianowicie chodzi mi o pojedynki na szczycie a raczej ich brak. Pierwszy i najgłośniejszy przykład to telenowela pod tytułem Pacquiao vs Mayweather. Wszyscy tej walki chcą: kibice,promotorzy(?).,sami pięściarze również(niestety nie w jednoczesnym czasie) lecz mimo ogromnej kasy do zgarnięcia obaj Panowie skutecznie się omijają zrzucając winę za fiasko negocjacji na obóz rywala. Jeśli chodzi o nasze podwórko to przytoczę brak pojedynku który swego czasu elektryzował całą Polskę: Gołota-Saleta. Negocjacje podejmowane były kilkakrotnie niestety nigdy do tej walki nie doszło z różnych powodów. O ile w niższych wagach dochodzi do walk na szczycie o tyle królewska kategoria "przymula" niemiłosiernie... Povietkin walczy z Rahmanem(czemu nie np Mitchell,Haye,Adamek?),bracia Kliczko od święta przyjmują ryzykowne wyzwania. Na ogół wolą bić wypalonych emerytów (Thompson,Briggs) lub byłych Cruiserów(Adamek,Mormeck) choć z drugiej strony wielu nieobitych rywali już im nie zostało ale Mitchell,Price,Wach,Fury,Helenius czekają. Pojedynków typu Money-Cotto czyli pomiędzy bokserami w szczytowej formie prezentujących ogromne umiejętności jest niewiele..
Jak już mówimy o takim temacie, to warto powiedzieć o Derecku Chisorze. Facet naprawdę ma jaja. Ma stosunkowo niewiele walk na koncie, ale teraz bierze naprawdę duże walki (chyba, że robi to tylko dla pieniędzy, ale nie sądzę).

Zawalczył o mistrzostwo Wielkiej Brytanii z Furym - przegrał
Zawalczył o mistrzostwo Europy z Heleniusem - przegrał (choć został oszukany, ale werdykt to werdykt)
Zawalczył o mistrzostwo Świata z V. Kliczko - przegrał
Zawalczy w lipcu z Davidem Haye w walce, która elektryzuje bokserski świat - faworytem bukmacherów jest Haye

Bardzo więc prawdopodobne, że facet będzie miał 4 z rzędu porażki na koncie (już ma 3), ale porażki z zawodnikami ze ścisłej czołówki wagi ciężkiej.
Nie z rzędu bo obił jakiegoś buma między walką z Furym a Heleniusem
Faktycznie, mój błąd. Walczył jeszcze z tym Litwinem. A ten Litwin nawet na naszym podwórku występował Smile
Co do Chisory to mimo, że wygrał z Heleniusem to tak jak mówicie.. werdykt to werdykt. To, że On walczy z obecną czołówką to jeszcze nie powód do dumy. Byłby, gdyby wygrywał a przegrywa dlatego nie widzę w nim za dużej podniety walcznością. Zaczęło się od olania Fury'ego. Heleniusa obił.. ok, ale Fin miał kontuzje pamiętajmy. Kliczce urwał kilka rund ale przegrał wyraźnie. Wiecie o co mi chodzi?
Dlaczego jest tak mało walk na samym szczycie? hmmm to pytanie można by było zadać promotorom. Pamiętaj, że bokserskim światem kierują teraz pieniądze. Boks = biznes i tego się już nie zmieni, ba z czasem może być jeszcze gorzej dlatego ja nie narzekam. Wnet wiele ciekawych walk Adamek-Chambers, Chisora-Haye miał być Mitchell-Banks, ale Seth wycofał się z powodu kontuzji... i to 2 wielkie walki w ciągu dwóch miesięcy także nie jest źle. Oprócz tego czekają nas ciekawe pojedynki w niższych kategoriach wagowych. Kostecki i Fonfara zawalczą z legendami. Na prawdę na brak emocji nie będzie można nalegać. Co do pojedynku Mayweather vs Pacquiao, to z pewnością ktoś kłamie z tymi negocjacjami... kto? tego pewnie się nigdy nie dowiemy. Zapewne chodzi o to, że każdy z nich ma na prawdę wiele do stracenia i żaden z nich nie czuję się na tyle pewny swojej wygranej aby postawić wszystko na jedną kartę i podpisać kontrakt. Myślę jednak, że jak doszło do walki Haye-Kliczko to dojdzie także do walki Pacquiao-Mayweather. W końcu się dogadają.... za duża kasa stoi za takim pojedynkiem. Któremuś z nich w końcu pęknie serce do walki i będzie obojętne czy wygra czy przegra. Oczywiście tego byśmy nie chcieli, chcielibyśmy zobaczyć pojedynek, w którym i Mayweather i Pacman pozostawią serce w ringu.
Co do walki Mayweather.JR v Pacquiao to od zawsze proponuje tu rozwiązanie "zwycięzca bierze wszystko". Dziękuje ;]
(01-06-2012 01:35 PM)Jerome napisał(a): [ -> ]Co do walki Mayweather.JR v Pacquiao to od zawsze proponuje tu rozwiązanie "zwycięzca bierze wszystko". Dziękuje ;]
No moim zdaniem to nie byłaby za dobra opcja, gdyż taka walka może mieć wyrównany przebieg lub być niezwykle ciężka do oceny, a i sędziowie mogą zrobić kuku też. Bo nie sądzę, by taka walka nie trwała pełnego dystansu.
Co by dużo mówić-biznes. Mało jest takich zawodników jak Chisora, którzy biorą walki i chcą walczyć z najlepszymi. Porażki na koncie, wiadomo, nie pomagają. 95% zawodników woli poobijać bumów przez 10 lat i dostać title shota, niż zawalczyć eliminator lub zasłużyć sobie na walkę o pas. Rankingi federacji w dzisiejszych czasach są tak absurdalne, że wystarczy obić sobie jakiegoś buma w walce o pas Silver Baltic Youth CISS and Slovenian Mudno Hispano interim i jest się w 15 rankingu. I co? Taki Charr dostaje walkę z Kliczką. A jeżeli chodzi o mistrzów no to również 90% woli sobie bronić pasa u siebie z wepchniętymi na siłę do 15 rankingu "pretendentami". Czasem zdecydują się na walkę z poważnym pretendentem i w większości przypadków kończy się to albo wałkiem, albo tak jak dla Bute walka z Frochem. Unifikacje są już w ogóle niesamowitą rzadkością. Do tego potrzeba dwóch szanujących się mistrzów, których ambicje wykraczają dalej niż nieskończone bronienie pasa z pseudopretendentami. Do tego musi zgadzać się kasa, bo jednak unifikacja to ryzyko przegranej i utraty pasa.

A walk miedzy bokserami jak to mówisz z ogromnymi umiejętnościami jest mało, bo i takich bokserów jest mało, tym bardziej w takiej samej kategorii wagowej.
Przekierowanie