Forum - BOKSER.ORG

Pełna wersja: Riddick Bowe-Legenda HW i koszmar Gołoty
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Postanowiłem przybliżyć sylwetkę pięściarza któy dla nas Polaków był,jest i będzie ikoną wielkiego zawodu,złości i niedowierzania,że mimo,że dwukrotnie przegrywał to jednak dwukrotnie wygrał z Andrew Gołotą. Ale od początku...

Riddick Lamont Bowe na świat przyszedł 10 sierpnia 1967r. w Brooklynie,Nowy Jork. Od wczesnego dzieciństwa charakteryzował się siłą fizyczną,twardym charakterem i...zadziornością. Już w czasach szkolnych nie stronił od bójek,często musiał sobie radzić z kilkoma przeciwnikami naraz. Uczniem był przeciętnym,zdecydowanie ważniejszy od szkoły był dla niego boks...W 1983 roku zdobył mistrzostwo Stanów Zjednoczonych w kategorii średniej. Dwa lata później został mistrzem świata juniorów w wadze półciężkiej. W 1987 roku stanął na najniższym stopniu podium podczas Igrzysk Panamerykańskich. W 1988 roku odniósł największy sukces w swojej amatorskiej karierze, zdobywając na Olimpiadzie w Seulu srebrny medal. W finale przegrał z późniejszym niekwestionowanym zawodowym mistrzem świata w kategorii ciężkiej, Lennoxem Lewisem.

Bowe przeszedł na zawodowstwo w marcu 1989 roku. Do grudnia zdążył stoczyć 13 zwycięskich walk. We wrześniu następnego roku wygrał przez techniczny nokaut w dziewiątej rundzie z byłym mistrzem świata organizacji WBC, Pinklonem Thomasem. W następnej walce już w drugiej rundzie znokautował Berta Coopera.

W marcu 1991 roku pokonał złotego medalistę Igrzysk Olimpijskich z 1984 w kategorii superciężkiej, Tyrella Biggsa. Następna walka, z byłym mistrzem świata WBA, Tonnym Tubbsem, zakończyła się kontrowersyjnym zwycięstwem Bowe na punkty, ponieważ przez większość pojedynku to Tubbs miał znaczną przewagę. Orzeczenie sędziów zostało wygwizdane przez widownię. W sierpniu znokautował już w pierwszej rundzie przyszłego mistrza świata WBA, Bruce Seldona. Dwa miesiące później stoczył walkę z Elijahem Tillerym. Bowe powalił go na deski pod koniec pierwszej rundy, a później zadał cios po gongu. Tillery zaczął go kopać, aż w końcu został wyciągnięty z ringu przez trenera Bowa, Rocka Newmana.

W lipcu 1992 roku stoczył pojedynek eliminacyjny organizacji WBA z Pierre'em Coetzerem. Bowe wygrał przez techniczny nokaut w siódmej rundzie.

13 listopada 1992 roku zmierzył się z Evanderem Holyfieldem. Stawką był tytuł niekwestionowanego mistrza świata. Bowe wygrał na punkty, dodatkowo kładąc Holyfielda na deski w jedenastej rundzie. Pojedynek został uznany przez prestiżowy Ring Magazine za walkę roku. Bowe stał się posiadaczem trzech pasów mistrzowskich – WBC, WBA i IBF. Rękawice w których walczył, wraz z autografem, Amerykanin podarował później Janowi Pawłowi II.

Krótko po pojedynku Bowe zrezygnował z pasa WBC. Powodem była odmowa walki z Lennoxem Lewisem, oficjalnym pretendentem tej organizacji do tytułu. W lutym 1993 roku zakończył już w pierwszej rundzie pojedynek z Michaelem Dokesem, byłym mistrzem świata WBA. Niewiele dłużej trwała jego następna walka, z Jesse Fergusonem (TKO w drugiej rundzie).

W listopadzie 1993 roku doszło do rewanżowej walki z Evanderem Holyfieldem. Tym razem to Holyfield okazał się lepszy, wygrywajac pojedynek decyzją większości na punkty i odbierając Bowe pasy mistrzowskie. Podczas walki, w siódmej rundzie, na ringu wylądował spadochroniarz James Miller (zwany Fan Manem) i spowodował małe zamieszki (kibice wyciągnęli go z ringu i pobili; Miller znalazł się w szpitalu, a następnie został oskarżony o spowodowanie zagrożenia i skazany na grzywnę). W następnym roku Bowe stoczył tylko dwie walki. Pierwsza, z Busterem Mathisem Jr., została ogłoszona jako "nie odbyta" (no contest), ponieważ Bowe znokautował rywala kiedy ten był na kolanach. Większość komentatorów uważała, że pojedynek powinien się zakończyć dyskwalifikacją Bowa. W drugiej walce Bowe pokonał na punkty Larrego Donalda.11 marca 1995 roku ponownie został mistrzem świata, tym razem organizacji WBO, nokautując Herbiego Hide w szóstej rundzie (w sumie Hide leżał na deskach siedem razy). Takim samym wynikiem zakończyła się jego następna walka, z Kubańczykiem Jorge Luisem Gonzalezem (KO w szóstej rundzie). Po tej walce zrezygnował z tytułu mistrzowskiego.4 listopada 1995 roku doszło do trzeciego starcia z Holyfieldem. Początkowo Bowe miał wyraźną przewagę, jednak w szóstej rundzie został zaskoczony przez rywala i był liczony (rundę wcześniej sędzia odebrał mu punkt za uderzenia poniżej pasa). Zdołał się jednak pozbierać i zakończył walkę przed czasem (TKO w ósmej rundzie).

Rok później doszło do dwóch pojedynków z Andrzejem Gołotą. 11 lipca Bowe wygrał, ponieważ Gołota został zdyskwalifikowany w siódmej rundzie za ciosy poniżej pasa. Do momentu dyskwalifikacji Gołota prowadził na punkty u wszystkich trzech sędziów. Po walce Polak został uderzony w tył głowy telefonem komórkowym przez jednego z sekundantów Amerykanina. W konsekwencji wywiązała się na ringu gigantyczna bójka, która później przeniosła się na trybuny.

14 grudnia tego samego roku doszło do walki rewanżowej między tymi dwoma pięściarzami. Pojedynek miał podobny przebieg – Gołota wygrywał walkę na punkty (Bowe był liczony w drugiej i piątej rundzie, Polak w czwartej), ale został zdyskwalifikowany za ciosy poniżej pasa. Był to ostatni pojedynek Amerykanina przed prawie ośmioletnią przerwą w boksowaniu.

Niestety Riddick Bowe po walkach z Andrzejem nie był tym samym człowiekiem... Wielu z Was słyszało zapewne o uprowadzeniu dzieci... Riddick dzgnął nożem swoją żonę Jude(na szczęście bez większych konsekwencji tj,lekko ją drasnął) podczas jednej z desperackich prób ratowania małżeństwa która tak wspomina całe zajście:"Przez cały czas zajścia bałam się o życie. Pokazał mi nóż, inne rzeczy i powiedział, że przyjechał "gotowy". Dał mi do zrozumienia, że jeżeli nie zrobię tego, co każe, on użyje noża i reszty ekwipunku. Przez całą drogę do Fort Washington powtarzał jak to będziemy znowu szczęśliwą rodziną i wszystko się unormalizuje. Ja z kolei cały czas zastanawiałam się, jak cokolwiek może być normalne, w sytuacji kiedy on nas wbrew woli porywa i siłą zabiera do domu. O tym chyba nigdy nie pomyślał". Sprawa miała swój finał w sądzie. Sędzia Graham Mullen czytając wyrok przyznał, że ilość ciężkich uderzeń jakie Bowe przyjął na głowę podczas swojej kariery wpłynęły łagodząco na jego postawę wobec oskarżonego. Riddick został zatem również zobligowany do udania się do specjalisty w związku nie najlepszą kondycją mózgu i pozbawiony możliwości boksowania na okres probacji. Niestety, później sąd stał się dla Riddicka mniej wyrozumiały, w 2003 roku niecały tydzień przed tym jak miał rozpocząć "odbębnianie" wspominanego wyroku, były mistrz został aresztowany za przemoc domową wobec swojej ówczesnej żony Terri i chociaż konkretnie za te wydarzenia został uniewinniony, to skończył ze zmienionym pierwotnym wyrokiem spędzając w więzieniu 17 miesięcy. Bowe u schyłku kariery miał również problemy z wyrazną mową,jego znajomi twierdzili nawet,że czasami ciężko było zrozumieć o czym mówi... Bowe nie miał głowy do finansów...Podczas kariery zarobił na ringu około 80 milionów dolarów, z 15 milionów jakie miał mieć na koncie kiedy w 96’ roku przechodził na emeryturę, doprowadził się do sytuacji (2009 r.), kiedy aby zarobić na życie siadał na rozkładanym krzesełku na pchlim targu w New Jersey i pomiędzy skórzanymi paskami za dwa dolary i szamponem po 1$, sprzedawał rękawice i zdjęcia ze swoim podpisem. Nie wszyscy od razu go rozpoznawali, potrzebne były okrzyki człowieka od pobudzania zainteresowania - "The champ is here!" -Wszystkie te miliony, nic z nich nie zostało - głośno szepnął w odpowiedzi ktoś z tyłu.. Riddick Bowe to legenda,wielki bokser,człowiek który miał wszystko a dziś nie ma praktycznie nic... Wywiad który ostatnio widziałem mnie poraził... Bowe mówił w nim,że dla pieniędzy może walczyć do 60-tki i może to być wrestling,boks,mma cokolwiek byle tylko kasa się zgadzała... Niech nie dziwi nas więc jesli za kilka miesięcy Bowe w asyście Gołoty będzie w stroju koguta lub innego stworka skakał po linach(o ile brzuszek pozwoli) i udawał łamanie rąk,nóg i kręosłupa... I kończąc,Bowe powiedział we wspomnianym wywiadzie,że nie zdecydowali jeszcze z Andrzejem kto wygra tę walkę...

W 2011 roku byłem kilka dni w Stanach i popytałem tu i ówdzie(głównie Nowy Jork) o ciekawostki z życia Riddicka,niebawem zamieszczę tutaj kilka ciekawostek o Mike'u Tysonie...
Co do walki Bowe i Lewisa to bowe z chęcią by zawalczył ale jego promotor kawał sku....... do tej walki nie dopuścił
Dobra robota, lubię jak w temat o dowolnym bokserze jest rozbudowany.

Bowe to był kawał bydlaka, bardzo duży talent. Świetna walka z dystansu, półdystans też, betonowy łeb, znakomita jak na tak dużego faceta koordynacja ruchowa, mocny cios i dobra technika. Szkoda, że jego prime tak szybko się skończył.

Myślę, że wojny z Holyfieldem go skończyły. Już nawet w ich III pojedynku, jak dla mnie wydawał, się słabszy niż w poprzednich dwóch. Były to kapitalne pojedynki, a 10 runda ich pierwszej walki to coś wspaniałego.

Między walkami nie prowadził się zbyt sportowo. Podobno żarł na potęgę fast foody.

Do tego zapadł mi w pamięci z powodu różnych poza ringowych sytuacji.
Uderzenie Donalda na konferencji, rzucenie w szklanką w głowę Gonzaleza, porwanie żony, wstąpienie na tydzień do Marines.

[Obrazek: bowe650.jpg]

Mam nadzieję, że nie zobaczę ani jego, ani Gołoty w żadnym freak show...
Szczerze Wam powiem, że chce mi się płakać jak widzę to zdjęcie sprzedającego rękawice Bowa na bazarze. Jak kiedyś zobaczyłem taki news na bokser.org byłem załamany. To okropne. Bowe to był ringowy kozak. Taki 100% lepszy niż Arreola i Chisora w jednym. Ahhh...
@Jerome
Ech dokładnie:( to smutne...
Super artykuł.
Dzięki,za docenienie trochę wysiłku w to włożyłemWink choć nie spodziewałem się,że ten artykuł zwróci Waszą uwagę...
świetny zawodnik - dzisiaj już takich nie "robią" niestety. zresztą w HW już nie będzie takich pięściarzy, jak Bowe, Lennox, Tyson, czy Evander - skończyła się ich epoka i następców póki co nie widać, a przynajmniej nie ma takich, którzy mogliby im dorównać, nie mówiąc już o tym, żeby ich prześcignąć.
Z tego powodu, że temat "Gołota vs Bowe III" został zamknięty postanowiłem tego newsa wrzucić tutaj:
Cytując z konkurencji:
Cytat:Jeden z najwybitniejszych Polskich pięściarzy wraca na ring, by zmierzyć się ze swoim wielkim rywalem. Panowie dogadali się w sprawie dokończenia trylogii. Tym razem starcie będzie odbywało się na znanych nam zasadach pro-wrestlingu, a na dodatek w środku stalowej klatki!

Rivalry Championship Wrestling już 3 listopada, pojawi się w Łódzkiej Atlas Arenie. Oprócz wyżej wspomnianego main eventu, czeka na fanów masa atrakcji. Wystarczy nadmienić, że obecni będą na gali zawodnicy DDW - Don Roid, Jędruś Bułecka, Kamil Aleksander - jak i legendy biznesu - Jimmy Hart i Kevin Sullivan. "Mouth of the South" stanie w narożniku naszego mistrza, a Riddicka wspierać ma podczas walki wieczoru "Taskmaster". Na stanowisku komentatorskim zasiądzie sam Bill Apter.

Szykują się niezłe jaja. Ciekaw, czy na PPV?
@redd
Nie mam słów, aby to skomentować...

Skoro to wrestling, to ja tego nie obejrzę. MMA z Gołotą i Bowem może bym przełknął, ale wrestling? Dziękuję, postoję.
Ciekawe jaki scenariusz przygotują na tą "walkę". Pewnie nie obejdzie się bez ataków na narządy rozrodcze ze strony Andrzeja Smile

A propos tego smutnego zdjęcia Riddicka sprzedającego rękawice. Widzieliście film "Wrestler" z Mickey Rourkiem? Jest w nim taka scena jak stare przebrzmiałe gwiazdy wrestlingu sprzedają swoje autografy i pozują do zdjęć za kilka dolarów. Myślałem, że taka filmowa fikcja, dopóki nie dowiedziałem się, że Bowe robi coś podobnego. A miał kiedyś miliony.
Stron: 1 2
Przekierowanie